Patryk Kun na łamach „Przeglądu Sportowego” wyznał, że już od kilku lat gra z martwicą kości. Lekarze mówili mu, że będzie coraz gorzej. 27-latek twierdzi jednak, że od kilku lat jego stan się nie pogorszył.
Kun jest podstawowym piłkarzem Rakowa Częstochowa, dla którego w bieżącym sezonie rozegrał 37 spotkań. Zanotował w nich jednego gola i dołożył cztery asysty. Dzięki dobrej postawie na boiskach Ekstraklasy otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na marcowe zgrupowanie. Był to jego pierwszy przyjazd na kadrę w karierze.
Poważna choroba
27-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” podzielił się bardzo osobistym wyznaniem. Kun od kilku lat zmaga się z martwicą kości. Jego problemy zdrowotne sięgają jeszcze czasów, gdy występował w Rozwoju Katowice.
– To dawna historia, gdy grałem w Rozwoju Katowice, podczas jednego z meczów upadłem na prawą rękę, pobolewała, ale nieco to zbagatelizowałem. Poszedłem do fizjoterapeuty, powiedział, że będziemy ją tejpować, nie wysłano mnie nawet na prześwietlenie – zdradził.
– Kiedy poszedłem do Arki, dałem znać, że od półtora roku boli mnie nadgarstek. Okazało się, że to przewlekłe złamanie, że powstał staw rzekomy, który można leczyć jedynie operacyjnie. Wracając z lekarzem klubowym uznaliśmy, że wykonamy zabieg po sezonie. Miałem przeszczep kości z biodra, włożone w rękę druty, ale po tym wszystkim było jeszcze gorzej. Sześć tygodni w gipsie, mięśnie zrobiły się słabe. I do dziś mam problem, nie mogę wykonywać niektórych ćwiczeń w siłowni. Do bólu przywykłem, wiem, jak funkcjonować na co dzień, by go nie czuć, pojawia się dopiero przy niekontrolowanych ruchach – dodał Kun.
– Usłyszałem, że martwica kości przenosi się na kolejne. Lekarze twierdzą, że będzie coraz gorzej, ale od 2 do 3 lat jest podobnie, więc cieszę się, że stan jest stabilny. Dopóki mocno mnie nie boli, normalnie gram. Liczę, że medycyna pójdzie przez ten czas do przodu i pojawią się nowe metody, które sprawią, że kość łódeczkowata faktycznie się zrośnie. Bo kiedy przechodziłem operację, miałem tylko 50 procent szans, by się udała. A nawet mniej, bo takie rokowania są zaraz po złamaniu. Gdybym o tym wiedział, pewnie w ogóle bym się na nią nie zdecydował – wyjaśnił.
Problemy nie przeszkadzają Kunowi w regularnych występach dla Rakowa. Niewykluczone, że wraz z drużyną częstochowian, uda mu się sięgnąć po pierwsze w karierze mistrzostwo Polski. 27-latek niedawno dostał również powołanie na swoje pierwsze zgrupowanie kadry. Nie udało mu się jednak zadebiutować w drużynie narodowej.