Włodarczyk rozmawiał z agentem Lewandowskiego. „Ktoś się bardzo mocno pospieszył i podpalił”

W poniedziałek głównym tematem w polskich mediach sportowych stały się doniesienia na temat przenosin Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Jak poinformował Tomasz Włodarczyk, nic nie jest jeszcze ustalone. 

Hitowe wiadomości wypłynęły na łamach portalu „TVP Sport”. Powołując się na bliskie otoczenie kapitana reprezentacji Polski dziennikarze wyjawili, że piłkarz porozumiał się z FC Barceloną w sprawie warunków kontraktu i po sezonie odejdzie z Bayernu Monachium. Później do akcji wkroczył Sebastian Staszewski z „Interii”, według którego Lewandowski jest „po słowie” z „Dumą Katalonii” w sprawie trzyletniej umowy.

Agent zaprzecza

Od razu pojawiły się wątpliwości co do prawdziwości powyższych rewelacji. Informacje u źródła postanowił zweryfikować Tomasz Włodarczyk, który rozmawiał z Pinim Zahavim, agentem gwiazdy Bundesligi. Izraelczyk utrzymuje, że sytuacja na ten moment jest otwarta.

– Udało mi się skontaktować z Pinim Zahavim. On też powiedział, że nic nie jest ustalone z Barceloną. Nic nie jest ustalone z Bayernem. Sprawa jest otwarta – powiedział Włodarczyk w programie „International Level”.

– Pini Zahavi jedzie do Barcelony 27 kwietnia, a 28 kwietnia będzie już w Monachium. Zakładam, że będzie miał już jakiś konkret przedstawiony przez Barcelonę i być może wtedy będzie znał szczegóły propozycji dla Roberta – dodał. 

– Fakty są takie, że ktoś tutaj się bardzo mocno pospieszył i podpalił. Nie ma jeszcze nic konkretnego na stole – podsumował.