W sobotę 8 kwietnia o godzinie 17:30 Lech Poznań zmierzy się z Legią Warszawa. Choć obie drużyny są w zupełnie innych częściach tabeli, dla każdej z nich będzie to bardzo ważne spotkanie w kontekście końcowego rozrachunku.
Sobotnie spotkanie przy Bułgarskiej w Poznaniu będzie miało ważny wpływ na końcowy układ ekstraklasowej tabeli. Z jednej strony barykady stoi Lech, który nie pogardziłby prezentem na setne urodziny w postaci Mistrzostwa Polski. Kolejorz nie może sobie pozwolić na chociażby remis, ponieważ na jego drodze stoją równie dobrze punktujące kluby – Raków Częstochowa i Lech Poznań.
Po drugiej stronie boiska stanie Legia Warszawa, przez wielu wyśmiewana przez większość sezonu. Po słodko-gorzkiej przygodzie w Lidze Europy, zmianie szkoleniowca i długim pobycie na dole tabeli, stołeczny klub powoli wraca do formy, do której przyzwyczaił swoich kibiców. Efektem ciężkiej pracy zarówno zawodników, jak i sztabu, jest zdobycie siedemnastu punktów w ośmiu tegorocznych kolejkach, wyjście ze strefy spadkowej, a także zminimalizowanie straty do miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach do ośmiu oczek.
Przed wyjazdem do Poznania Aleksandar Vuković wziął udział w konferencji prasowej. Nie zabrakło drobnych uszczypliwości ze strony serbskiego szkoleniowca.
– Spotkania z Lechem od dłuższego czasu emocjonują wszystkich w Polsce. Pamiętam czasy, kiedy przed połączeniem Amiki z Lechem nie był to aż taki mecz na szczycie, dopiero potem tak się to stało i od tego momentu to inna historia. Mecze Legii z Wisłą zastąpiły mecze Legii z Lechem. Dla zawodników jest to fajny mecz, bo nie zawsze ma się uczucie, że gra się mecz derbowy w świetnych warunkach przy gorącej atmosferze. Jutrzejszy mecz nie będzie miał porównania z naszym ostatnim meczem w Poznaniu w czasie pandemii – przyznał szkoleniowiec.
– Zdajemy sobie sprawę z siły rywala, który jest wysoko w tabeli i walczy o mistrzostwo. Lech nie jest tam przez przypadek, ma duży potencjał i doświadczonego trenera, który umie o mistrzostwa walczyć i je zdobywać. Nie jest przypadkiem, że u siebie rzadko przegrywają, ale nie zmienia to nic w kontekście tego, co jest przed nami. Każdy mecz to nowa historia – dodał.
Maciej Skorża podszedł do konferencji prasowej zupełnie inaczej, niż jego rywal. Trener Lecha postawił skupić się na nadchodzącym spotkaniu, a także rywalu, z którym przyjdzie im się zmierzyć.
– Liczymy tego dnia na wsparcie naszych trybun, bo tutejsi fani potrafią stworzyć fantastyczną atmosferę. Trzeba jednak uważać na rywala, bo ma on tylko osiem punktów straty do czwartego miejsca i potencjalnej gry w europejskich pucharach. Na pewno więc nie odpuszczą. Znając charakter piłkarzy Legii czy Aleksandara Vukovicia, oni przyjadą tu niezwykle zmotywowani. Obie drużyny mają nóż na gardle i zrobią wszystko, by wygrać – przyznał.
– Skala trudności jest bardzo wysoka, ale my musimy wygrywać bez względu na to, kto stanie na naszej drodze. Tylko zwycięstwo pozwoli nam walczyć o mistrzostwo Polski. W takiej sytuacji trudno o lepszą motywację – powiedział szkoleniowiec.
Legia kilka dni temu rozegrał przeciwko Lechii Gdańsk swój najlepszy mecz w tym roku. Byli agresywni i wysoko podchodzili do pressingu, do tego świetnie wyglądali w fazach przejściowych. Musimy być gotowi na wszystko, ale trzeba przede wszystkim narzucić swoje warunki i wygrać ten mecz – dodał Maciej Skorża.