Rafał Gikiewicz wciąż nie odpuszcza tematu powołania do reprezentacji Polski. Czesław Michniewicz ujawnił ostatnio, że bramkarz Augsburga pisał na ten temat nawet do członków sztabu. Można wywnioskować, że wiadomości były wysyłane pół żartem, pół serio.
W ostatnich latach Rafał Gikiewicz stał się uznaną marką wśród bramkarzy występujących na boiskach niemieckiej ekstraklasy. W 2019 roku 34-latek otrzymał nawet powołanie od ówczesnego selekcjonera, Jerzego Brzęczka. Mimo to wciąż nie doczekał się on debiutu w drużynie narodowej.
Gikiewicz domaga się powołania
Co jakiś czas Gikiewicz stara się przypominać o sobie nie tylko dobrymi występami na niemieckich boiskach, ale także swoimi wypowiedziami dla mediów. 34-letni bramkarz niemal za każdym razem powtarza, że robi wszystko, co w jego mocy, by otrzymać powołanie. Uważa także, że jest on na przegranej pozycji głównie ze względu na swój wiek. Nawet kilka dni temu na antenie „Viaplay” przekazał, że liczy na odwiedziny ze strony selekcjonera Czesława Michniewicza.
Michniewicz o Gikiewiczu
W środę Czesław Michniewicz był gościem programu „Pogadajmy o piłce” na antenie kanału „Meczyki” w serwisie youtube. Selekcjoner reprezentacji zdradził nieco kulisy ostatnich prób kontaktów Gikiewicza ze sztabem drużyny narodowej.
– Wysyłał sms-y. Jak się okazało, że Grabara jest chory, to pisał do sztabu, czy już ma bukować bilet. Czy już mamy dla niego bilety – zażartował Czesław Michniewicz.
– „Giki” jest doświadczonym bramkarzem i wiemy, na co go stać, ale mając dzisiaj Skorupskiego, który regularnie gra i Szczęsnego, to mamy zabezpieczenie w postaci dwóch doświadczonych bramkarzy. Gdyby coś się z nimi wydarzyło, to oczywiście „Giki” jest brany pod uwagę, w takim kontekście, że może wskoczyć na pozycję tego doświadczonego bramkarza – dodał.