Przed kilkoma dniami Grzegorz Krychowiak został piłkarzem greckiego AEK Ateny. Jak przyznał w rozmowie z portalem „meczyki.pl”, był on także wstępnie dogadany z Legią Warszawa.
Atak Rosji na Ukrainę wywrócił sytuację wielu piłkarzy do góry nogami. Obecna sytuacja na wschodzie Europy dotknęła szczególnie piłkarzy, którzy mieli zawarte umowy z klubami z Rosji oraz Ukrainy. FIFA oraz UEFA pozwoliły piłkarzom z wymienionych krajów na zmianę klubu, pomimo zamkniętego okienka transferowego.
Wypożyczenie do AEK Ateny
Jednym z piłkarzy, który skorzystał z przepisu wprowadzonego przez FIFA i UEFA jest Grzegorz Krychowiak. W ubiegłym tygodniu reprezentant Polski zamienił FK Krasnodar na AEK Ateny. Krychowiak trafił do Grecji na wypożyczenie do 30 czerwca 2022 roku. Po tym dniu będzie musiał wrócić do FK Krasnodar, z którym wciąż obowiązuje go kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Niewykluczone jednak, że po zakończeniu wypożyczenia Polak będzie chciał na stałe rozstać się z rosyjskim klubem.
Krychowiak mógł trafić do Legii
AEK Ateny nie był jednak jedyną opcją dla Grzegorza Krychowiaka. W rozmowie z „meczyki.pl” 32-letni piłkarz opowiedział nieco o ofertach, jakie otrzymał. Potwierdził także wcześniejsze doniesienia mediów dot. zainteresowania ze strony Legii Warszawa.
– Wiele federacji stwierdziło, że nie otworzy rynku dla piłkarzy z Rosji. Miałem oferty z Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Natomiast nie mogłem z nich skorzystać przez lokalną blokadę. Trzeba było szukać dalej a czas uciekał – opowiedział Grzegorz Krychowiak.
– Tak, i doszliśmy nawet do wstępnego porozumienia (z Legią Warszawa – przyp. red.). Chciałem grać. To było najważniejsze w kontekście meczów reprezentacji Polski. Straciłbym gigantyczne pieniądze, ale liczyłem się z tym. Byłem gotowy dokończyć sezon w Polsce. Gdyby nie pojawiła się propozycja z Aten, grałbym w Warszawie. Ostatecznie zdecydowałem się na grecki kierunek. Jestem wdzięczny AEK-owi, ale też Legii. Oba kluby wyciągnęły do mnie rękę, podejmowały błyskawiczne decyzje i negocjowały w dobrej wierze. Teraz mogę znów skupić się na piłce zamiast myśleć o tysiącu innych rzeczy – zdradził 32-latek.
Wyjaśnienie
Niedługo po rozpoczęciu wojny w mediach ukazała się informacja o chęci odejścia Krychowiaka z FK Krasnodar. Niektóre mediała przekazały, że Polak rozpoczął „bunt” wśród innych zagranicznych piłkarzy rosyjskiego klubu. Rozmówca Tomasza Włodarczyka zdementował jednak te informacje.
– To nieprawda. Taka informacja powstała w mediach, aby przedstawić mnie w negatywnym świetle. Nigdy nikogo nie namawiałem do odejścia. Nie stałem na czele żadnego buntu. Każdy z zawodników, który podjął taką decyzję, odpowiadał za siebie – sprostował Krychowiak.
– Większość szybko zdecydowała się na zawieszenie kontraktów i wyjazd z klubu bez poszukiwania nowego miejsca do gry. Ja nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji. Musiałem pomyśleć, co dalej, aby normalnie kontynuować sezon. Dlatego też opuściłem Krasnodar kilkanaście dni później niż większość zagranicznych piłkarzy – dodał piłkarz AEK Ateny.
– Nie przypisuję sobie zasług lidera buntu, czy jak to nazwać. W tej bardzo trudnej sytuacji odpowiadałem sam za siebie. Nie mogłem przejść nad wojną do porządku dziennego. Grać tam jakby nigdy nic – podkreślił.
źródło: meczyki.pl