W ostatnich tygodniach Marsylia ma napastnika z prawdziwego zdarzenia. Arkadiusz Milik złapał fantastyczną formę, pomimo nienajlepszych relacji z trenerem Jorge Sampaolim. O rozterkach na Stade Vélodrome opowiedział francuski dziennikarz, Fabrice Lamperti. 18 goli w 28 meczach we wszystkich rozgrywkach to dotychczasowy bilans Arkadiusza Milika w sezonie 2021/2022. Dodając do tego średnią – bramka co 100 minut, daje nam to obraz świetnej skuteczności wracającego do swojej najlepszej formy reprezentanta Polski.
Równie często co o boiskowych wyczynach 28-latka, we francuskich mediach mówi się o jego relacjach z Jorge Sampaolim. Argentyńczyk jest chyba jedyną osobą w Marsylii, która uważa, że trzymanie tej klasy napastnika na ławce rezerwowych to dobry pomysł.
– Nikt tu nie rozumie, dlaczego Milik nie jest dostatecznie wykorzystywany przez trenera. Na napastnika o takich walorach Marsylia czekała długie lata, a jak już się pojawił, to klub nie potrafi go odpowiednio wykorzystać. Większość kibiców i obserwatorów naprawdę nie ma pojęcia, dlaczego tak się dzieje – powiedział Lamperti w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
„Każdy się boi, że go stracimy”
Z francuskich mediów wypłynęła plotka, jakoby Milik postawił klubowi ultimatum – albo ja, albo Sampaoli. Lamperti nie wierzy w tę informację, jednak twierdzi również, że przyszłość reprezentanta Polski jest w tym momencie otwarta.
– Każdy tu się boi, że w takiej sytuacji stracimy Milika. Mimo że każdy wie też, iż tak czy inaczej on by tu bardzo długo nie został – alarmuje dziennikarz gazety „La Provence”.