Lucas Hernandez wraca do Złotej Piłki. „W porównaniu z Lewandowskim nie był tak regularny”

Zeszłoroczna gala Złotej Piłki nadal budzi spore kontrowersje. Lucas Hernandez, obrońca Bayernu Monachium odniósł się do plebiscytu w rozmowie z „Kickerem”. Francuz uważa, że werdykt był niesprawiedliwy. 

W listopadzie swoją siódmą Złotą Piłkę w karierze odebrał Leo Messi. Zwycięstwo Argentyńczyka wzbudziło mnóstwo kontrowersji. Zdaniem wielu ekspertów, dziennikarzy czy piłkarzy wygrać powinien Robert Lewandowski.

Bez wątpliwości

Podobnie uważa także Lucas Hernandez. Klubowy kolega „Lewego” stwierdził, że to Polak był najlepszym piłkarzem w 2021 roku. 32-latek, mimo pobicia rekordu Gerda Mullera i strzelenia największej liczby bramek zajął „dopiero” drugie miejsce.

– Dla mnie „Lewy” zasłużył na zdobycie Złotej Piłki. Rozegrał świetny sezon, zapisał się na kartach historii – powiedział dla „Kickera” Hernandez.

– Leo Messi odniósł sukces z reprezentacją Argentyny, ale niektórzy nadal nie rozumieją jego zwycięstwa. I słusznie, bo w porównaniu z Lewandowskim nie był tak regularny – dodał.

Francuz odniósł się także do faktu, że zwycięzcami plebiscytu „France Football” zostają przede wszystkim piłkarze ofensywni. Rzadko zdarza się, aby doceniono obrońców.

– Bramki są decydujące, jednak czasami my jako obrońcy też potrafimy robić różnicę. Każdy jednak chce oglądać bramki, to one tworzą futbol. Nawet jeśli Virgil van Dijk był w pierwszej trójce czy Cannavo wygrał w 2006 roku, to trudno będzie to powtórzyć. Chociaż w futbolu nigdy nic nie wiadomo – ocenił.