Dariusz Dziekanowski w swoim felietonie na łamach „Przeglądu Sportowego” po raz kolejny przejechał się po Paulo Sousie. Były reprezentant Polski uważa, że dokładanie kolejnych obowiązków Portugalczykowi jest zabiegiem czysto PR-owym, który ma na celu zakrycie pewnych niedociągnięć.
Po ostatnich meczach reprezentacji Polski wydawało się, że Paulo Sousa, choć na chwilę zamknął usta swoim krytykom. Niestety, zwycięstwa z San Marino oraz Albanią na nic się w tej kwestii zdały, gdyż przeciwnicy portugalskiego szkoleniowca nadal go krytykują. Po ostatnich dwóch zwycięstwach eksperci nie mają powodu, by krytykować Sousę za złe wyniki, tak więc obecnie głównym tematem jest nieprzejeżdżanie selekcjonera na mecze Ekstraklasy.
Dziekanowski krytykuje
Swoje „trzy grosze” dorzucił dziś Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” wytknął Sousie to, że ten nie przyjeżdża na mecze Ekstraklasy. Następnie 59-latek ocenił, że organizowanie zgrupowań dla piłkarzy z Ekstraklasy oraz szkoleń dla polskich trenerów jest zabiegiem czysto PR-owym.
– Portugalczyk prowadzi naszą kadrę z pozycji gościa – bywa tu tylko przy okazji zgrupowań i dosyć konsekwentnie ignoruje mecze z udziałem polskich drużyn – napisał Dariusz Dziekanowski w felietonie na łamach „Przeglądu Sportowego”.
– Widzę tu dwie problematyczne kwestie. Po pierwsze, na takie przedsięwzięcia należałoby uzgadniać z selekcjonerem w momencie, gdy się go zatrudnia. Obecne, dokładanie mu dodatkowych, krajowych obowiązków, to PR-owe zagrywki, które mają przykryć pewne niedociągnięcia czy niedomówienia przy zawieraniu umowy – ocenił Dziekanowski pomysł szkoleń dla polskich trenerów.
– Drugi problem jest taki, że nie mamy pełnego przekonania, że w przypadku Paulo Sousy mamy do czynienia z fachowcem z prawdziwego zdarzenia, albo chociaż ponadprzeciętnie utalentowanym trenerem – dodał 59-latek.
źródło: przeglad sportowy