Już we wtorek dojdzie do meczów pierwszej kolejki fazy grupowej. Tego dnia będziemy mieli także od razu hitowy mecz, którym będzie pojedynek FC Barcelony z Bayernem Monachium. Głos na temat tego meczu zabrał Uli Hoeness, który wbił szpilkę jednakowo rywalom Bawarczyków, Realowi Madryt oraz Davidowi Alabie.
Mecz Barcelony z Bayernem budzi spore emocje. Nie chodzi tylko o samo spotkanie dwóch wielkich klubów, ale i o przeszłość. Rok temu na Camp Nou doszło bowiem do pogromu zapodanego Katalończykom przez niemiecką drużynę (8-2 w meczu ćwierćfinałowym).
Szpilka trójstronna
Spotkanie określane jest hitem i trudno się temu dziwić. Głos na jego temat zabrał nawet Uli Hoeness, który jest obecnie „tylko” honorowym prezydentem Bayernu Monachium.
Choć Niemiec w tym momencie nie zasiada już w zarządzie „Die Roten”, to nadal wiele znaczy w murach klubu. Działacz znany jest także ze swoich mocnych wypowiedzi. Podobnej udzielił przed wtorkowym starciem. Wbił nią szpilkę FC Barcelonie, która zmaga się z problemami finansowymi.
– David Alaba powiedział mi kiedyś: „Ciągle moim marzeniem jest gra w FC Barcelonie”. Odpowiedziałem: „Chcesz negocjować z prezydentem czy syndykiem masy upadłościowej?” – opowiedział Hoeness.
– Bayern jest faworytem. Barcelona nie jest w najlepszej sytuacji z powodu odejścia piłkarzy i jej ekonomicznych problemów – dodał.