Wciąż trwają dyskusje dotyczące ostatniego meczu pomiędzy reprezentacją Polski a reprezentacją Anglii. Dziś w programie „Stan Futbolu” Krzysztof Stanowski zdradził kulisy jego rozmów z Kamilem Glikiem. Jak obrońca reprezentacji Polski odnosi się do tych wszystkich oskarżeń ze strony Anglików?
Za nami wrześniowa przerwa reprezentacyjna, podczas której reprezentacja Polski rozegrała 3 mecze. W meczach z Albanią i San Marino podopieczni Paulo Sousy zrobili to, co do nich należało i oba te spotkania wygrali. W ostatnim meczu w trakcie wrześniowego zgrupowania Biało-Czerwoni zremisowali 1:1 z reprezentacją Anglii.
W trakcie pojedynku Polaków z Anglikami doszło do wielu słownych starć między piłkarzami obu drużyn. Do największej awantury doszło pod koniec pierwszej połowy spotkania. Kamil Glik wyciągnął rękę w kierunku Kyle’a Walkera w geście pojednania. Anglik odmówił, za co obrońca reprezentacji Polski złapał go za podbródek. Wielu Anglików odebrało to jako przejaw rasizmu.
W dzisiejszym wydaniu programu „Stan Futbolu” Krzysztof Stanowski zdradził treść jego rozmów z Kamilem Glikiem. Prowadzący program przyznał, że piłkarz Benevento nie przejmuje się zbytnio komentarzami Anglików, którzy zresztą ostatnio wysyłali groźby do jego żony.
– Pisałem sobie kilka wiadomości wczoraj z Kamilem Glikiem. On śmieje się z tych wszystkich podejrzeń. Twierdzi, że na stadionie jest tyle kamer i mikrofonów, że gdyby rzeczywiście wykonywał jakieś rasistowskie gesty w stronę zawodników angielskich, to na pewno któraś kamera by to złapała, więc on się tym zamieszaniem w ogóle nie przejmuje i uważa te reakcje Anglików za śmieszne – powiedział Krzysztof Stanowski.