Już tylko kilka godzin dzieli nas od rozpoczęcia meczu reprezentacji Polski z reprezentacją San Marino. Przed meczem z Biało-Czerwonymi głos zabrał Franco Varrella, selekcjoner reprezentacji San Marino.
Reprezentacja Polski kontynuuje zmagania w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2022. Do tej pory Biało-Czerwoni rozegrali 4 mecze, w których uzbierali 7 punktów, co daje im drugie miejsce w grupie „I”. Kolejnym rywalem Lewandowskiego i spółki będzie reprezentacja San Marino. Początek meczu w niedzielę o 20:45.
Czy San Marino zatrzyma Lewandowskiego?
W czwartek Polacy pokonali 4:1 reprezentację Albanii. Duży udział w tym zwycięstwie miał Robert Lewandowski, który strzelił bramkę i zanotował asystę. Jaki plan na zatrzymanie najlepszego piłkarza świata ma selekcjoner naszych dzisiejszych rywali?
– Na początek coś sobie wyjaśnijmy. To nie jest człowiek, to jest cały zespół. Polska to Robert Lewandowski. Nie wyznaczę nikogo, żeby go pilnował. Będzie krył sam siebie. Powiem panu, dlaczego. Gdybym miał wyznaczyć kogoś, kto miałby go pilnować, to musiałaby to być cała drużyna i wtedy nie moglibyśmy nawet rozegrać tego spotkania. Nie będę zatem zastanawiał się nad tym problemem, bo nie ma sposobu na rozwiązanie go. To po prostu niemożliwe – skomentował Franco Varrella w rozmowie z „TVP Sport”.
Polacy zachowają czyste konto?
Od kiedy stery nad naszą reprezentacją przejął Paulo Sousa, zespół ten zaliczył ogromny regres w defensywie. Do tej pory jedynie w meczu z Andorą naszym piłkarzom udało się zachować czyste konto. Selekcjoner reprezentacji San Marino dostrzega mankamenty w naszej obronie, jednak nie nastawia się, by jego podopiecznym udało się zdobyć bramkę.
– Polska może mieć problemy defensywne, ale w starciach z zespołami, które są mniej więcej na jej poziomie. My na nim nie jesteśmy i nawet nie aspirujemy do tego, żeby stworzyć zagrożenie pod waszą bramką. Nie sądzę, by było nas na to stać – ocenił selekcjoner reprezentacji San Marino.
źródło: tvp sport