Kacper Kozłowski jest jednym z najlepiej zapowiadających się młodych talentów w polskiej piłce nożnej. 17-letni piłkarz Pogoni Szczecin w wywiadzie dla portalu „weszło.com” opowiedział nieco o planach na przyszłość. Ponadto zdradził, jak sobie radzi ze stresem.
Stres? A co to takiego?
W ostatnich miesiącach eksplodował talent Kacpra Kozłowskiego. Piłkarz Pogoni Szczecin nie ma jeszcze skończonych 18 lat, a ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski, a także występ na mistrzostwach Europy. Dla tak młodego zawodnika, tak szybki rozwój wydarzeń powinien wiązać się z dość dużym stresem, jednak nie w przypadku Kozłowskiego.
– Stresowałem się raz w życiu – na moim pierwszym treningu, jeszcze w Bałtyku Koszalin. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy czułem stres. Miałem dziesięć lat. Bałem się iść na trening. W sumie nie wiem dlaczego, ale się bałem. Od tamtego momentu nie czuję w ogóle stresu – powiedział Kacper Kozłowski.
– Skoro masz powód do stresu, to znaczy, że jesteś nieprzygotowany. A ja się czuję przygotowany na wszystko, dlatego się nie stresuję – dodał.
– Żyję trochę jak w tym powiedzeniu, żeby mieć wywalone, a będzie ci dane. Mi to pomaga, ale chłopaki mówią, że to głupie. Trochę nadużywam tego stwierdzenia – zaznaczył.
Najmłodszy zawodnik w historii EURO
Na minionych mistrzostwach Europy Kacper Kozłowski dzięki występowi w meczu z Hiszpanią stał się najmłodszym piłkarzem w historii turnieju. Jak sam przyznaje, nie czuł on żadnego zachwytu z tytułu powołania na EURO.
– Powołanie jak każde inne. Nie czułem zachwytu, bo to nie jest powód do zachwytu. Powodem do zachwytu byłoby, gdybyśmy wyszli z grupy i miałbym w tym jakąś zasługę. A z grupy nie wyszliśmy, to jedno, a poza tym nie zagrałem tyle minut, ile oczekiwałem po treningach czy meczach towarzyskich. Ale nie mam pretensji, to normalne. Jak masz siedemnaście lat, to nie możesz grać po 90 minut we wszystkich meczach reprezentacji – ocenił Kozłowski.
Kolejny krok w karierze
Kacper Kozłowski przyznaje, że nie myśli on jeszcze o transferze. Co jakiś czas podpytuje, jakie kluby składają oferty, ale robi to tylko z czystej ciekawości. W Pogoni chce grać jeszcze przez co najmniej pół roku.
– Jeszcze troszkę potrzebuję się ograć. To też jest ważne, żeby się rozegrać. Jestem tutaj dopiero sezon w pierwszej jedenastce. Przynajmniej jeszcze pół roku-rok potrzebuję na zaadaptowanie się. I wtedy chciałbym odejść. Wszystko jest dogadane z prezesami i oni też tak samo uważają – zdradził Kozłowski.
– Nie szedłbym do klubu, który jest olbrzymi, ale miałbym grać np. w Primaverze. Gdy pójdę zagranicę, to po to, by grać w pierwszym zespole, a nie U-18. Nie mam zamiaru schodzić niżej – dodał.
Matura nie dla niego
W przyszłym roku Kozłowskiego czeka matura. Jak jednak sam mówi, nie wie jeszcze, czy jest sens podchodzenia do egzaminu dojrzałości, ani czy będzie miał taką możliwość.
– Raczej nie będę podchodził do matury. Nie wiem jeszcze, kiedy będę odchodził z Pogoni, ale maturę mam za rok, więc nie wiem, czy jeszcze tu będę. Byłoby ciężko ją zrobić. Ale matura do gry w piłkę nie jest mi teraz potrzebna. Co z tego, że będę ją miał? Jeśli mi nie wyjdzie w piłce, czego nie zakładam, mogę iść do pracy też bez matury – stwierdził 17-latek.
źródło: weszło.com