We wrześniu odbędą się kolejne spotkania w ramach eliminacji mistrzostw świata 2022 w Katarze. Będą to kolejne mecze reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy, które pokażą, czy Portugalczyk wyciągnął wnioski po Euro. Póki co jednak, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” odniósł się do nieudanego występu „Biało-Czerwonych” podczas ostatniego turnieju.
Polacy nie pokazali się z najlepszej strony na mistrzostwach Europy. Chociaż w meczu z Hiszpanią widać było, że mają pomysł i finalnie urwali remis, to odnieśli porażki ze Słowacją oraz Szwecją, co nie powinno mieć miejsca. Przez takie potknięcia nie udało się nam wyjść z grupy i swój udział na Euro zakończyliśmy już po trzech spotkaniach.
„Powinienem zdjąć Krychowiaka”
Paulo Sousa w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” odniósł się do występu Polaków na turnieju. Selekcjoner przyznał się do kilku błędów. Żałuje między innymi, że w pierwszym meczu nie ściągnął z boiska Krychowiaka, zanim ten obejrzał czerwoną kartkę.
– W pierwszym meczu powinienem zdjąć z boiska Krychowiaka. Widziałem jednak, jak zespół zachowuje się w szatni w trakcie przerwy, a zaraz na początku drugiej połowy wyrównaliśmy i mieliśmy dwie następne okazje. Zanosiło się na kolejne bramki dla nas. Spychaliśmy Słowaków, tworzyliśmy szanse i to był moment, by zmienić Grześka, który miał żółtą kartkę. Nie zrobiłem tego i wiadomo, co było dalej. Wyleciał z boiska, a zaraz potem straciliśmy gola na 1:2 – ocenił Sousa na łamach „Przeglądu Sportowego”.
– Ze Szwecją wprowadziłem na ostatnie 20 minut Kozłowskiego, dziś postawiłbym na bardziej doświadczonego zawodnika, czyli Linettego – dodał.
– Kiedy popełniam błąd, to się przyznaję i przepraszam. Ale naprawdę, nie widzę zbyt wielu rzeczy, które można by było zrobić inaczej albo lepiej, poza tymi, które wymieniłem – uważa Portugalczyk.
Truchcik Płachety
W końcówce meczu ze Szwecją przy trafieniu na 3-2 dla rywali Polaków spore kontrowersje wzbudziło zachowanie Przemysława Płachety. Piłkarz Norwich City, pomimo krótkiego pobytu na boisku, nie był zainteresowany atakowaniem rywala, który pędził na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Sousa odniósł się także do tej sytuacji.
– Myślę, że to nie kwestia zachowania, ale braku doświadczenia. Nie możemy tego wymagać od zawodników, którzy mało grali. Musimy dać im możliwość zdobywać to doświadczenie w meczach. Dziennikarze i kibice muszą to zrozumieć. A wy widzieliście i patrzyliście na tę drużynę przez pryzmat umiejętności Roberta Lewandowskiego, sądziliście, że reprezentacja jest na jego poziomie. Niestety, nie jest. Dookoła niego, na innych pozycjach nie mamy zawodników tej klasy – tłumaczył Sousa.