Problemy w Barcelonie. Klub zaakceptował ofertę za Braithwaite’a, ale on nie chce odejść!

Hiszpański dziennikarz Gerard Romero poinformował, że FC Barcelona zaakceptowała ofertę z innej ligi za Martina Braithwaite’a! Zanim kibice Barçy zaczną się cieszyć – Duńczyk odrzucił ofertę, ponieważ nie chce odchodzić z klubu.

W ostatnich kilkunastu miesiącach w FC Barcelonie nawarzyło się dużo piwa, które teraz należy wypić. Za obecną sytuację finansową klubu w głównej mierze odpowiada Josep Maria Bartomeu i spółka, którzy w ostatnich latach kupowali piłkarzy za grube miliony i nie szczędzili pieniędzy na podwyżki dla piłkarzy, którzy zarabiali więcej, niż powinni, a ich pensje stanowiły w pewnym momencie 110% przychodów klubu.

Wysokie kontrakty

Kiedy mówimy o przebudowie kadry Barçy i o zawodnikach, którzy powinni odejść, to jedną z pierwszych osób, które przychodzą nam do głowy, jest właśnie Martin Braithwaite. Duńczyk trafił do Barcelony w 2020 roku, kiedy kontuzji doznał Ousmane Dembele. Ostatecznie zarząd zapłacił za Duńczyka 18 milionów euro, a do tego zaoferował mu wysoki – jak na jego pozycję i umiejętności – kontrakt. Braithwaite w zasadzie nigdy nie był piłkarzem na miarę FC Barcelony. Trafił do stolicy Katalonii głównie ze względu na ówczesne problemy kadrowe klubu. Teraz Barça z nowym zarządem chce się już pozbyć Duńczyka.

Braithwaite nie chce odejść!

Hiszpański dziennikarz Gerard Romero podaje, że do Barçy wpłynęła już oferta z innej ligi za Duńczyka, którą klub zaakceptował. Problem w tym, że 30-latek ani myśli zmieniać klub! Warto zaznaczyć, że kontrakt Braithwaite’a z Barçą obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Jeśli piłkarz nie zmieni nastawienia, to klub będzie się musiał jeszcze z nim trochę pomęczyć.

Przeciętne liczby

Łącznie we wszystkich rozgrywkach Martin Braithwaite zagrał w bordowo-granatowych barwach w 53 oficjalnych meczach. Strzelił on 8 goli i zanotował 4 asysty. Jak na napastnika nie są to liczby, które rzucają na kolana. Warto jednak zaznaczyć, że w aż 64% spotkań, w jakich zagrał, Duńczyk wchodził z ławki rezerwowych.