Łukasz Fabiański wraz z resztą reprezentacji Polski przygotowuje się do tegorcznych Mistrzostw Europy. W międzyczasie zdołał udzielić wywiadu Tomaszowi Włodarczykowi z portalu meczyki.pl. Bramkarz WHU zdradził, o czym rozmawiał z Paulo Sousą oraz opowiedział o planach na kolejne lata.
Na początku swojej pracy z reprezentacją Polski Paulo Sousa ogłosił, że pierwszym bramkarzem jego drużyny będzie Wojciech Szczęsny. W dzisiejszym meczu z Rosją w bramce zobaczymy jednak Łukasza Fabiańskiego, który otrzymał szansę na pokazanie się nowemu trenerowi. Bramkarza angielskiego WHU w rozmowie z portalem meczyki.pl zdradził kulisy pierwszych rozmów z nowym selekcjonerem.
– Każdy trener ma prawo do takiej decyzji. Muszę ją uszanować. Na przestrzeni lat byłem w podobnych sytuacjach. Paulo Sousa zadzwonił jakoś przed spotkaniem w Pucharze Anglii z Manchesterem United. Zakomunikował mi, jak widzi obsadę bramki i tyle. Nie wpływa to na moją postawę i podejście do reprezentacji – zdradza Łukasz Fabiański.
– Trzeba sobie zdać sprawę, że każdy chce grać – ja, Wojtek czy Łukasz Skorupski. Natomiast nie do nas należy decyzja o obsadzie bramki, więc każdy z nas może po swojemu robić to co uważa za słuszne, aby zasłużyć na miejsce w bramce – dodał.
Zastrzyk motywacji
Fabiański, który ma już za sobą 55 meczów w seniorskiej reprezentacji Polski, dodał również, że po rozmowie z Paulo Sousą otrzymał zastrzyk motywacji.
– Mam wrażenie, że po rozmowie z selekcjonerem dostałem jakby nowej motywacji. Wiedziałem na czym stoję i sezon zaczął układać mi się lepiej. W minionych latach selekcjonerzy różnie podchodzili do tematu obsady bramki. Jedni do końca trzymali w niepewności, drudzy od razu wskazali swój ranking. Osobiście nie robi mi to różnicy. Bez względu na wszystko, co dzieje się dookoła, staram się być jak najlepszą wersją siebie. Znajduję w sobie motywację, żeby wyjść na boisko i zasuwać. Nie ucieka ze mnie powietrze, jeśli wiem, że zaczynam jako rezerwowy – skomentował bramkarz reprezentacji Polski.
Co dalej z karierą piłkarską?
Były bramkarz m.in. Arsenalu Londyn w kwietniu skończył 36 lat. Pomimo upływu lat Łukasz Fabiański nie zamierza jeszcze kończyć kariery. Jak sam mówi – piłka wciąż sprawia mu radość.
– W ogóle nie przeszło mi przez głowę, żeby wyznaczać sobie jakieś daty na zakończenie kariery. Piłka cały czas sprawia mi ogromną radość plus uważam, że cały czas trzymam wysoki poziom. Więc mówiąc krótko – będę dalej cisnął – wyznał „Fabian”.
Jak już wspomnieliśmy, Łukasz Fabiański ma na karku 36 lat, a w swojej karierze wystąpił w koszulce z Orłem na piersi aż 55-krotnie. Decyzja ws. dalszej przygody w reprezentacji jeszcze nie zapadła.
– Żadna decyzja nie zapadła. Chcę po prostu dać od siebie dla kadry wszystko, co mam do zaoferowania. Niezależnie od roli jaką będę pełnił, chcę być istotną postacią tej grupy. Godnie reprezentować kraj swoją postawą – także podczas codziennej pracy. Cieszę się, że mam jeszcze okazję uczestniczyć w tak dużej imprezie. Zamierzam mieć z niej jak najlepsze wspomnienia. Liczy się „tu i teraz” – skomentował 36-letni bramkarz.
źródło: meczyki.pl