W ostatnim meczu podczas marcowego zgrupowania reprezentacja Polski poległa na Wembley 1-2 grając przeciwko Anglii. Pierwsza połowa w wykonaniu naszych zawodników była wyjątkowo słaba. W drugiej „Biało-Czerwoni” się obudzili, co udowodnili strzelając wyrównującego gola. Mimo tego Jan Tomaszewski bardzo surowo ocenił postawę Paulo Sousy. Portugalczyk oberwał przede wszystkim za zmiany personalne w podstawowym składzie.
W sumie po trzech spotkaniach w eliminacjach mistrzostw świata 2022 Polacy zdobyli 4 punkty. Na inaugurację zremisowaliśmy z Węgrami (3-3), zaś w drugim spotkaniu pokonaliśmy Andorę (3-0). Na koniec przyszła wspomniana porażka z Anglią.
We wszystkich trzech meczach, nawet z o wiele niżej notowaną Andorą, „Biało-Czerwoni” nie grali wybitnej piłki. Paulo Sousa po objęciu sterów naszej reprezentacji zapowiadał, że zobaczymy u jego podopiecznych ofensywny i atrakcyjny sposób gry. Póki co jednak jest jeszcze na to za wcześnie.
„Nie pokazał niczego”
W krytyczny sposób na temat selekcjonera wypowiedział się Jan Tomaszewski. Legendarny bramkarz wytknął Portugalczykowi dziwne decyzje, podjęte jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Anglią. Najbardziej zdziwiło go wystawienie Michała Helika, który zawiódł w meczu, a kolejny oglądał już z trybun.
– Helika nie posłał do gry z Andorą, bo był bardzo słaby z Węgrami. Wysłał go na trybuny. A teraz, w najważniejszym meczu roku, ponownie Helik w składzie! Poza tym mieliśmy trzech pomocników, co oni mogli zrobić? Świderski i Piątek tylko biegali przy bramkarzu, nie mieli piłek. Na Boga, oni nie mieli piłek! O co w tym chodzi? Jóźwiak, najlepszy ostatnio, usiadł na ławce… – denerwował się Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem”.
– Anglicy wyglądali bardzo słabo, ale mieli przewagę w drugiej linii – ich pięciu na trzech naszych. Gdyby Jóźwiak zagrał od początku, gdyby była jedna dziewiątka a nie dwie, gralibyśmy po równo. Sousa nie pokazał niczego – podsumował.