Łukasz Trałka w nowym odcinku „Foot Trucka” przybliżył nieco, jak wyglądała współpraca z Adamem Nawałką. Byłego selekcjonera reprezentacji Polski określił po prostu „pracoholikiem”.
Przypomnijmy, że Nawałka przejął Lecha 25 listopada 2018 roku. Pracę w Poznaniu zakończył jednak już 31 marca. Przy Bułgarskiej wytrzymał zaledwie cztery miesiące. Przez ten czas zdążył poprowadzić „Kolejorza” w jedenastu meczach. Przy tym wygrał zaledwie pięć spotkań.
Pracoholik
Nawałkę z reprezentacji zapamiętaliśmy, jako przesądnego, ale dążącego uparcie do spełnienia swoich założeń. To funkcjonowało w pracy selekcjonera, jednak klubowa rzeczywistość okazała się brutalna. Łukasz Trałka wspominał współpracę ze szkoleniowcem w nowym odcinku „Foot Trucka”.
– Pierwsze słowo – pracoholik. Tam była robota na okrągło. Mi szkoda było tego sztabu. Analizy cały czas. On chciał mieć kontrolę nad wszystkim – zaczął były pomocnik Lecha.
– Jak mieliśmy mecz wyjazdowy, to jechał autobus i… dwa busy. Po meczu musieliśmy 10 minut pokręcić na rowerkach w ramach roztrenowania. Więc na mecz jechał cały bus tych rowerków – kontynuował.
– Na obóz też jechaliśmy zapakowani po uszy. Była ulewa nad Turcją, na boisko nie dało rady wejść. „No to znajdziemy parę drzewek, gdzie można coś ustawić, parę przebieżek, by nie tracić jednostki” – opowiadał dalej.
– Musiał mieć wszystko przygotowane. To jest trener, który potrzebuje czasu, by wprowadzić swoje metody – podsumował Trałka.