Do skandalicznej sytuacji doszło w Radomiu. Podczas meczu 15-latków, jeden z rodziców uderzył młodego piłkarza z drużyny przeciwnej. Skończyło się na interwencji policji.
W minioną niedzielę w Radomiu odbył się mecz Radomiaka z lokalnym Młodzikiem. Marek Wawrzynowski z „Przeglądu Sportowego Onet” przekazał, że po mniej więcej godzinie gry doszło do skandalicznej sytuacji.
Interwencja policji
Wszystko zaczęło się od faulu piłkarza Radomiaka. Impet uderzenia był na tyle silny, że zawodnik Młodzika miał wylecieć z boiska i ledwo ominąć słup, na którym była zamontowana siatka.
Widząc zajście, rodzice zawodnika ruszyli na murawę. Wywiązała się dyskusja, a ojciec piłkarza, według relacji świadków, uderzył głową 15-letniego gracza Radomiaka.
– Jak relacjonuje świadek zdarzenia, doszło do przepychanek. Ojciec piłkarza Młodzika uderzył głową 15-latka z Radomiaka. Chłopiec w ostatniej chwili się uchylił, więc cios nie był mocny, ale sędzia przerwał spotkanie. Zapytał trenera i zawodników Radomiaka, jaka jest ich decyzja, czy czują się bezpiecznie i chcą grać dalej, czy nie. Zdecydowali się zejść z boiska – pisze Wawrzynowski.
Na miejscu interweniowała policja. Sprawa została jednak szybko zamknięta. Według świadka, ojciec poszkodowanego piłkarza miał kajać się przed funkcjonariuszami.
– Ten rodzic, który uderzył chłopaka, płakał tam, tłumaczył chyba, że to przypadek, kajał się, policjanci rozmawiali z przełożonymi i odpuścili – czytamy relację jednego ze świadków.