Lukas Podolski przejechał się po nowej generacji piłkarzy. Zarzucił im brak charakteru i słaby mental.
Mimo 40 lat na karku, Podolski wciąż gra w piłkę. Spełnia przy tym obietnicę, złożoną lata temu. Nadal reprezentuje Górnik Zabrze, do którego trafił w 2021 roku.
„Śmiać mi się chce”
Podolski nigdy nie słynął z miękkiej gry. Od zawsze cechowała go waleczność na boisku. Często wykazywał się charakterem, ale i niebezpiecznymi faulami na rywalach, również podczas meczów towarzyskich.
W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” nie zamierzał jednak za to przepraszać. Wręcz przeciwnie. Wyśmiał nową generację piłkarzy, twierdząc, że brakuje im właśnie podobnej mentalności i upartości w meczach.
– Nie patrzę na ludzi obok, nie przejmuję się tym, co oni gadają. Mogą mnie nazywać ch***m albo chuliganem. Wychodzę na boisko i krzyczę, walczę, bo gram dla klubu i kibiców. Taki jestem przez całą karierę. Jak idę wślizgiem, to biorę ryzyko, że mogę trafić w nogi. Faule były, są i będą. Ale nie robię ciosów jak Maradona czy Cantona – zaznaczył Podolski.
– Patrzę na mental w dzisiejszej piłce i śmiać mi się chce. Wielu zawodników leży na boisku, płacze z byle powodu. Mam swój styl, charakter. Chcę dać z siebie maksimum, by na koniec wygrać mecz. Czasem trzeba zrobić faul taktyczny, żeby nie padł gol. Czasem to boli, trudno. Z sędzią też kłócę się tu i teraz, bo po meczu będzie za późno. Walczę o swoje. Czasem trzeba być „ciulem” na boisku – podsumował.
Źródło: WP Sportowe Fakty.