Marek Papszun nie jest zadowolony z losowania III rundy eliminacji Ligi Konferencji. Najbardziej nie podoba mu się „daleki” wyjazd na Węgry.
W czwartek Raków Częstochowa rozpoczyna grę w europejskich pucharach. W II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Medaliki zmierzą się z MSK Zilina. Jeśli Raków pokona Słowaków, to w III rundzie zagra ze zwycięzcą pary Torpedo Zhodino – Maccabi Haifa.
Obaj potencjalni rywale Rakowa w III rundzie swoje mecze w tym sezonie europejskich pucharów rozgrywają na neutralnym terenie. Białorusini w w Szombathely, a Izraelczycy w Kisvardzie. Z perspektywy Rakowa zdaje się to być korzystniejsze, aniżeli potencjalna podróż do Izraela czy na Białoruś.
Narzekanie na wyjazd
Na konferencji prasowej Marek Papszun wyraził swoje niezadowolenie z losowania III rundy eliminacji. Stwierdził, że wyjazd na Węgry jest zbyt daleki. Powiedział, że przejazd autokarem to prawie 700 kilometrów, a najbliższe lotnisko jest oddalone o 2 godziny drogi.
– Obie drużyny grają na Węgrzech. To jest daleko… Autokarem to nie jest wcale wyśniona podróż. To jest prawie 700 kilometrów. Najbliższe lotnisko jest 2h drogi. To tylko się tak wydaje, że to losowanie z punktu widzenia logistyki było dobre – powiedział Marek Papszun cytowany przez „TVP Sport”.
🎙️ Marek Papszun o losowaniu:
Obie drużyny grają na Węgrzech. To jest daleko… Autokarem to nie jest wcale wyśniona podróż. To jest prawie 700 kilometrów. Najbliższe lotnisko jest 2h drogi. To tylko się tak wydaje, że to losowanie z punktu widzenia logistyki było dobre.
🔴 📲… pic.twitter.com/k2L24Cj382
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 23, 2025
Papszun skontrowany
Wypowiedź Papszuna cytowana przez „TVP Sport” szybko poniosła się po polskich mediach, szczególnie na Twitterze. Trener Rakowa szybko został skontrowany przez dziennikarza Tomasza Urbana, który wyjaśnił, że do Kisvardy (gdzie gra faworyzowane Maccabi) Raków ma nie 700, a 500 kilometrów. Do Szombathely jest to około 570-580 kilometrów, jednak szansa na potyczkę z białoruskim zespołem jest znikoma.
Sprawdziłem. Zakładając, że Raków zagra z Maccabi, to do Kisvardy ma nie 700 km, a 500 (czyli bliżej niż do Szczecina na mecz z Pogonią), a nawet jeśli to za dużo, to można sobie polecieć do Koszyc i stamtąd potem przejechać te 100 km. Ty byś pewnie rowerem obskoczył.
— Tomasz Urban (@tom_ur) July 23, 2025
Przykład siatkarzy
Do wypowiedzi Marka Papszuna ustosunkował się także Wojciech Żaliński, były siatkarz. Podzielił się on swoją historią, jak w 2022 roku ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jechała na mecz Ligi Mistrzów do Mariboru autokarem przez ponad 600 kilometrów.
Panie trenerze w 2022 @ZAKSAofficial graliśmy mecz Ligi Mistrzów w Mariborze, na który pojechaliśmy autokarem i nawet udało się wygrać całe rozgrywki. pic.twitter.com/E0Ilk5RGRU
— Wojciech Żaliński (@zalinski21) July 23, 2025