Robert Podoliński zarzucił Mikaelowi Ishakowi nieznajomość języka polskiego. Chciałby, aby kapitan Kolejorza mówił w naszym języku.
Lech Poznań rozpoczął walkę o fazę ligową Ligi Mistrzów. Za nami pierwszy mecz Kolejorza w II rundzie eliminacji. We wtorkowy wieczór poznaniacy pewnie pokonali islandzki Breidablik aż 7:1. Tym samym Lech jest już niemal pewny awansu do III rundy eliminacji, choć za tydzień czeka ich jeszcze rewanż.
We wtorkowym meczu 3 bramki dla Lecha zdobył Mikael Ishak. Był to pierwszy hat-trick Szweda w barwach Kolejorza. Po ostatnim meczu jednak nie każdy wypowiedział się w samych superlatywach na temat Ishaka. Krytycznie spojrzał na niego Robert Podoliński. Ekspert TVP Sport wymaga od Szweda, by ten – jako kapitan Lecha – potrafił mówić w języku polskim.
– Żeby była jasność, ja niesamowicie cenię, jak ważnym piłkarzem stał się Ishak. Ale chciałbym, żeby zaczął mówić trochę po polsku To wyraz szacunku, żeby komunikacja była na jak najwyższym poziomie – skomentował Robert Podoliński.
– To jest tylko moje oczekiwanie jako kibica piłki. Żeby kapitan klubu, w którym jest tyle lat, zrobił w kontekście języka, w jakim mówi się w tym kraju, jakiś mały gest – uzupełnił.
źródło: TVP Sport