Piłkarz Ekstraklasy trenuje z innym klubem. „Coś tam sobie wymyślili i się tego trzymają”

 

W ostatnim czasie bardzo mało mówi się o Jakubie Żubrowskim, który niedawno został odsunięty od pierwszego zespołu Zagłębia Lubin. Według portalu „Weszło” piłkarz trenuje z Koroną Kielce.

Piłkarz Zagłębia na treningach Korony

Jakub Żubrowski dołączył do Zagłębia Lubin w lipcu 2020 roku. W tym sezonie zagrał jednak tylko w dwóch spotkaniach. Pomocnik długo zmagał się z urazem, a po rehabilitacji wylądował na ławce rezerwowych – ostatni raz w kwietniu podczas meczu z Wisłą Płock. Od tamtego momentu nie 31-latek nie znalazł się w kadrze meczowej ani na treningach.

Japoński kibic przyleci na mecz Wisły Płock. Zamierza wesprzeć swój ukochany klub w walce o utrzymanie [CZYTAJ]

Okazuje się, że Zagłębie Lubin wysłało Żubrowskiego na przymusowy urlop bez podania oficjalnego powodu. Wiele wskazuje na to, że klub po prostu nie chciał z nim przedłużyć wygasającej umowy. Zwolniono go również z treningów oraz nie był brany pod uwagę przy meczach rezerw. Piłkarz odniósł się do całej sytuacji w rozmowie z „Weszło”.

– Klasyka gatunku, na początku dyrektor mi powiedział, że to decyzja trenera. Poszedłem do trenera, powiedział, że to decyzja klubu. Żadnego powodu konkretnego. Trening ok, zachowanie ok. Po prostu szukamy jakiegoś rozwiązania i padło na mnie, bo w sumie najłatwiej było mnie odpalić, skoro nie grałem, a kończy mi się kontrakt. Kończy się za dwa miesiące, więc można było jak ludzie poczekać i rozstać się w normalnych warunkach. Ale po co. Już i tak usłyszałem przez osoby trzecie, że „impuls z odsunięciem Żubrowskiego podziałał na drużynę”. Coś tam sobie wymyślili i się tego trzymają – powiedział Jakub Żubrowski.

31-latek znalazł się ostatecznie na treningach Korony Kielce. Były klub pomocnika wyciągnął do niego rękę, aby ten mógł podtrzymać formę. Według „Weszło” nie jest jednak pewne, czy drużyna z Kielc podpisze z nim umowę.

Źródło: Weszło

Japoński kibic przyleci na mecz Wisły Płock. Zamierza wesprzeć swój ukochany klub w walce o utrzymanie

 

Japoński kibic Wisły Płock za pomocą swojego profilu na Twitterze poinformował, że leci na mecz swojej ulubionej drużyny. Hiroaki Hokura zamierza wesprzeć Nafciarzy w walce o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie.

Kibic z drugiego końca świata

Wisła Płock zajmuje piętnastą lokatę w PKO BP Ekstraklasie. Nafciarze wciąż walczą o utrzymanie po ostatniej porażce z szesnastym Śląskiem Wrocław. Obie drużyny dzielą dwa punkty, a do końca sezonu zostały dwa mecze. W najbliższej kolejce Wisła Płock zagra u siebie z Rakowem Częstochowa. Spotkanie zaplanowano na niedzielę o godzinie 17:30.

De Bruyne odpyskował Guardioli podczas meczu z Realem. „Zamknij się” [WIDEO]

Okazuje się, że na wspomniany mecz przyleci znany z Twittera kibic Nafciarzy, Hiroaki Hokura. Japończyk poinformował o swoich zamiarach za pomocą mediów społecznościowych i zachęcił do spotkania się na stadionie.

– Cześć Nafciarze. Bitwa już się zaczęła! Będę częścią historii przetrwania mojego ukochanego klubu. Chcę spotkać każdego z uśmiechem i z uśmiechem wrócić do Japonii. Spotkajmy się 21-ego na stadionie – napisał kibic, dodając zdjęcia z lotniska.

Źródło: Twitter

De Bruyne odpyskował Guardioli podczas meczu z Realem. „Zamknij się” [WIDEO]

 

Manchester City pewnie pokonał Real Madryt (4:0) w rewanżu półfinału Ligi Mistrzów. Podczas spotkania doszło jednak do nietypowej sytuacji. Piłkarz Obywateli, Kevin De Bruyne spiął się z trenerem Pepem Guardiolą.

Spięcie podczas meczu

Do wspomnianej sytuacji doszło przy wyniku 2:0 dla Manchesteru City. Wówczas szkoleniowiec The Citizens krzyczał do Kevina De Bruyne: „Podawaj piłkę! Podawaj!„. Instrukcja ze strony trenera nie spodobała się belgijskiemu pomocnikowi.

– Zamknij się! Zamknij się – odpowiedział Guardioli.

Kluczowy piłkarz odchodzi z Lecha Poznań. „Zawiązałem tu znajomości, które zostaną ze mną do końca” [CZYTAJ]

Całe zdarzenie uwiecznił jeden z kibiców przebywających na trybunach Etihad Stadium. Pep Guardiola nie był zachwycony zachowaniem swojego podopiecznego. Hiszpan odszedł w kierunku ławki rezerwowych po niezbyt odpowiedniej reakcji Belga. Towarzyszył mu grymas niezadowolenia.

Źródło: Twitter

 

Kluczowy piłkarz odchodzi z Lecha Poznań. „Zawiązałem tu znajomości, które zostaną ze mną do końca”

 

Pedro Rebocho wraz z końcem sezonu opuści drużynę Lecha Poznań. Klub poinformował o tym, że umowa Portugalczyka nie zostanie przedłużona.

Koniec współpracy z Rebocho

Umowa Pedro Rebocho z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Klub poinformował, że Portugalczyk nie podpisze nowego kontraktu.

– Rozmawialiśmy z Pedro w temacie przedłużenia umowy, spotykaliśmy się, ale na końcu wspólnie doszliśmy do wniosku, że nasza współpraca dobiegnie końca. Zawodnik chce zrobić kolejny krok w swojej karierze i oczywiście szanujemy to. Chcę podziękować Pedro za te dwa lata przy Bułgarskiej. Wywalczył z klubem mistrzostwo Polski, a w drugim sezonie dołożył swoją cegiełkę do awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Rozstajemy się w bardzo dobrej atmosferze – powiedział dyrektor sportowy Kolejorza, Tomasz Rząsa.

Świetne oceny dla Szymona Marciniaka. Eksperci zachwyceni Polakiem w półfinale LM [CZYTAJ]

Pedro Rebocho dołączył do Lecha Poznań w sierpniu 2021 roku. 28-latek wystąpił w 60 spotkaniach w barwach Kolejorza. W tym czasie zanotował jedno trafienie oraz dziesięć asyst. Portal transfermarkt.de wycenia go na 900 tysięcy euro.

– Chciałbym gorąco podziękować kolegom z zespołu, kibicom, trenerom, w szczególności Maciejowi Skorży, z którym jako człowiekiem miałem specjalną relację. To samo mogę powiedzieć o dyrektorze sportowym i prezesie Piotrze, tych trzech ludzi dało mi to, czego bardzo potrzebowałem w chwili przeprowadzki do Poznania. Nie mogę zapomnieć także o ludziach ze sztabu, działu bezpieczeństwa czy mediów, praktycznie o każdym w klubie. Zawiązałem tu znajomości, które zostaną ze mną do końca – podziękował Rebocho.

Przed Lechem Poznań jeszcze dwa spotkania do końca sezonu Ekstraklasy. Podopieczni Johna van den Broma wciąż walczą o trzecią lokatę w lidze. Drużyna prowadzona przez Holendra zagra w piątek z Koroną Kielce. Kampanię zakończy domowym meczem przeciwko Jagiellonii Białystok.

Źródło: Lech Poznań

Świetne oceny dla Szymona Marciniaka. Eksperci zachwyceni Polakiem w półfinale LM

Szymon Marciniak bardzo dobrze poradził sobie w roli głównego sędziego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów między Manchesterem City i Realem Madryt (4-0). Polak zbiera świetne recenzje w mediach. 

„Obywatele” zapewnili sobie wczoraj awans do finału Ligi Mistrzów, pokonując na własnym stadionie Real Madryt aż 4-0. W sumie w dwumeczu rozbili „Królewskich” 5-1. Rewanżowy mecz sędziował Szymona Marciniak.

Poziom mistrzostw świata

Polak zbiera obecnie dobre recenzje w mediach. Eksperci, obecni w studiu „Meczyków”, także pozytywnie wypowiadali się o występie Marciniaka.

– Moim zdaniem to był bardzo dobrze poprowadzony mecz. To był poziom z finału mistrzostw świat – stwierdził Marcin Gazda z „Eleven Sports”.

– Jako widzowi najprzyjemniej ogląda mi się mecze prowadzone przez niego. Od początku do końca jest tam zarządzanie spotkaniem, bardzo duża koncentracja, pewność w swoich decyzjach… To ułatwia odbiór meczu – wtórował mu Piotr Domagała, reprezentujący „Viaplay”.

Podobnych głosów nie brak również na Twitterze od kibiców z Polski czy zagranicy. Jedynym większym spięciem, jakie miał na murawie Marciniak, było to z Erlingiem Haalandem. Więcej o tym możecie jednak przeczytać TUTAJ.

Marciniak i Haaland spięli się podczas meczu. „Powtórz to, to wyrzucę cię z boiska”

Szymona Marciniak bardzo dobrze poradził sobie podczas wczorajszego półfinału Ligi Mistrzów. W pierwszej meczu doszło jednak do zgrzytu między Polakiem a Erlingiem Haalandem.

Manchester City zdemolował wczoraj Real Madryt (4-0) i awansował do Ligi Mistrzów. W sumie w dwumeczu „Obywatele” wygrali aż 5-1. Rewanżowe spotkanie na Etihad poprowadził Szymon Marciniak, który zebrał niezłe oceny.

Spięcie

Choć występ Polaka był naprawdę dobry, to nie obyło się bez zgrzytów. Już w 6. minucie miejsca miała pierwsza sprzeczka naszego arbitra z Erlingiem Haalandem. Wszystko zaczęło się od nieodgwizdanego przewinienia Eduardo Camavingi na Bernanrdo Silvie. Norweg rozwścieczony doskoczył do Marciniaka, jednak to nie był koniec ich spięć.

Już chwilę później arbiter zauważył faul Silvy na Tonim Kroosie. Ponownie do sędziego doskoczył Haaland, któremu wyraźnie nie podobała się cała sytuacja. Napastnik aż kipiał ze złości. Według Rafała Rostkowskiego miał on obrazić Marciniaka. Polak nie pozostał jednak dłużny.

– Jedna z osób będących blisko boiska przekazała, że w tej sytuacji Haaland obraził Marciniaka, a polski sędzia rzekomo odpowiedział mu: “Powtórz to jeszcze raz, to wyrzucę cię z boiska”. Bezpośrednio po meczu nie było możliwości zweryfikowania tej nieoficjalnej informacji – napisał były sędzia na sport.tvp.pl.

Pep Guardiola wychwala piłkarza Realu Madryt. Wskazał też bohatera swojego zespołu

Pep Guardiola zabrał głos po wyeliminowaniu Realu Madryt z Ligi Mistrzów i awansie do finału rozgrywek. Hiszpan wskazał bohatera swojego zespołu. Wychwalał także zawodnika „Królewskich”. 

W pierwszym meczu między Realem a City padł remis 1-1. Rewanż nie pozostawił jednak żadnych wątpliwości. „Obywatele” dosłownie zmiażdżyli rywali i wygrali aż 4-0. Dwie bramki zdobył wczoraj Bernardo Silva, zaś jedno trafienie dołożył Julian Alvarez. Samobójcze trafienie zanotował jeszcze Eder Militao.

Bohater

„Obywatele” mogli spokojnie wygrać zdecydowanie wyżej i jeszcze bardziej upokorzyć gości z Madrytu. Świetnymi interwencjami popisywał się jednak Thibaut Courtois. Belg wielokrotnie ratował swoją drużynę, co docenił Guardiola.

– Kiedy obserwowałem parady Courtois być może miałem przed oczami wydarzenia z zeszłego roku. Wiem, że Złotą Piłkę dostał Benzema, ale uważam, że mając na uwadze choćby finał z Liverpoolem, Thibaut mógł po nią sięgnąć równie zasłużenie – ocenił szkoleniowiec. 

Hiszpan chwalił także swoich podopiecznych. Szczególnie komplementował Rodriego, który prezentował się kapitalnie w środku boiska.

– Brak słów na to, jaki sezon zalicza Rodri. Wszyscy mówią o Haalandzie, ale bez Rodriego by nas tu nie było. Stał się naszym najlepszym pomocnikiem. Notuje kapitalny sezon. Dziś rządził zarówno z piłką przy nodze, jak i bez niej. Jego obecność na boisku jest bardzo ważna – przyznał.

Rodri faktycznie rozgrywa bardzo dobry sezon. Na koncie ma obecnie 52 występy dla Manchesteru we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich trzy gole i dołożył siedem asyst.

Lech Poznań sprowadzi zawodnika od spadkowiczów? Obrońca Lechii Gdańsk na oku Kolejorza

 

Według doniesień Dawida Dobrasza i Tomasza Włodarczyka z serwisu „Meczyki.pl” Lech Poznań jest zainteresowany sprowadzeniem Michała Nalepy. Obrońca Lechii Gdańsk miałby zastąpić odchodzącego z Kolejorza Lubomira Satkę.

Lech wzmocni się u spadkowicza?

Sezon PKO BP Ekstraklasy powoli dobiega końca. To oznacza nasilenie plotek związanych z transferami. Lech Poznań zajmie 3. lub 4. miejsce w tabeli, co oznacza, że zagra w eliminacjach do europejskich pucharów.

W związku z tym szefowie Kolejorza postanowili poszukać zawodników, którzy wzmocnią ich kadrę na pozycji obrońcy. Wraz z końcem sezonu z klubu odejdzie Lubomir Satka (koniec kontraktu). Wciąż nie wiadomo jak potoczy się sprawa Bartosza Salamona zawieszonego za doping.

Wspaniały start EURO U-17 w wykonaniu Polaków! Na inaugurację rozgromili Irlandię 5:1 [WIDEO]

Według doniesień Dawida Dobrasza i Tomasza Włodarczyka z portalu „Meczyki.pl” zagięli parol na Michała Nalepę z Lechii Gdańsk. To już nie pierwsze takie doniesienia, ponieważ Kolejorz już w przeszłości interesował się jego usługami.

Lech Poznań najprawdopodobniej będzie musiał zapłacić spadkowiczowi za Nalepę. 30-latek ma bowiem kontrakt ważny do końca czerwca 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka Wisły Kraków na pół miliona euro.

Źródło: Meczyki.pl

Wspaniały start EURO U-17 w wykonaniu Polaków! Na inaugurację rozgromili Irlandię 5:1 [WIDEO]

Reprezentacja Polski do lat 17 rozegrała pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy. Biało-Czerwoni pokonali rówieśników z Irlandii 5:1.

W środę zainaugurowano Mistrzostwa Europy do lat 17. Turniej jest rozgrywany na Węgrzech. W zmaganiach udział bierze 16 ekip, podzielonych na 4 grupy. Polska rywalizuje w grupie „A”. Rywalami naszych reprezentantów są reprezentacje Irlandii, Walii oraz Węgier.

Za nami pierwszy mecz Polaków na EURO U-17. Podopieczni Marcina Włodarskiego mierzyli się dziś z rówieśnikami z Irlandii. Spotkanie zakończyło się okazałym zwycięstwem Biało-Czerwonych wynikiem 5:1. Dwie bramki dla naszej reprezentacji zdobył Mateusz Skoczylas, po jednej strzelili Dominik Szala, Karol Borys oraz Szymon Kądziołka. Pomimo okazałego zwycięstwa wynik mógł być jeszcze wyższy. Nasi reprezentanci całkowicie zdominowali dziś swoich rywali.

Bramka na 1-1:

Bramka na 2-1:

Bramka na 3-1:

Bramka na 4-1:

Bramka na 5-1:

Nagła zmiana planów Mateu Alemany’ego. Hiszpan zrezygnował z pracy w Aston Villi

Mateu Alemany miał opuścić i FC Barcelonę i rozpocząć pracę w Aston Villi po zakończeniu tego sezonu. W tej sprawie nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot wydarzeń.

Na początku maja FC Barcelona poinformowała o zakończeniu pracy w klubie przez Mateu Alemany’ego. Pomimo wciąż ważnego kontraktu dyrektor Barcy miał opuścić klub wraz z końcem czerwca tego roku. Media szybko zaczęły dyskusje na temat przyszłości Hiszpana. Fabrizio Romano pisał, że 60-latek miał zostać nowym dyrektorem Aston Villi.

Dziś nastąpił nagły obrót spraw odnośnie Mateu Alemany’ego. Hiszpan odbył ostatnio wizytę w Birmingham, gdzie swoją siedzibę ma Aston Villa. Jak informują zagraniczne media, 60-latek miał nagle zrezygnować z pracy w angielskim klubie, mimo że wszystkie warunki były już uzgodnione.

W związku z odrzuceniem możliwości pracy w Aston Villi Mateu Alemany pozostaje w FC Barcelonie. Hiszpan ma wziąć się do pracy wraz z Deco. Portugalczyk ma wkrótce zostać ogłoszony nowym dyrektorem sportowym Blaugrany. Ostatnio o ustąpieniu z tego stanowiska poinformował Jordi Cruyff.

Wpadka podczas transmisji meczu tenisa. Komentator nie szczędził wulgaryzmów [WIDEO]

Podczas polskiej transmisji meczu tenisowego doszło do poważnej wpadki. Komentator nie zauważył, że ma włączony mikrofon. Widzowie mogli usłyszeć z jego ust serię wulgaryzmów.

We wtorek Iga Świątek rozgrywała mecz w 1/8 finału turnieju w Rzymie. Polka pokonała Donnę Vekić 2:0 Spotkanie było oczywiście transmitowane w polskiej telewizji. W trakcie meczu doszło do wpadki z dziennikarzem Bartoszem Ignacikiem w roli głównej. Redaktor nie zdawał sobie sprawy, że ma włączony mikrofon. Na antenie padła cała seria przekleństw.

Stacja odpowiedzialna za transmisję wydarzenia wydała oświadczenie w tej sprawie. CANAL+ oraz Bartosz Ignacik przeprosili za zaistniałą sytuację.

– W imieniu CANAL+ i Bartka Ignacika przepraszamy wszystkich widzów CANAL+ SPORT za niecenzuralne słowa, które padły na antenie w trakcie wczorajszej transmisji meczu Igi Świątek. Dołożymy wszelkich starań, aby takie sytuacje nie wystąpiły w przyszłości – napisano.

Opublikowano zarobki polskich piłkarzy w MLS. Karol Świderski na czele zestawienia

Związek Piłkarzy MLS opublikował zarobki zawodników występujących w tamtejszej lidze. Najlepiej zarabiającym polskim piłkarzem grającym w Stanach Zjednoczonych jest Karol Świderski.

Najlepiej zarabiającym piłkarzem w całej lidze MLS jest Xherdan Shaqiri. Szwajcar inkasuje rocznie nieco ponad 8 milionów dolarów brutto. Tuż za nim jest Lorenzo Insigne, który zarabia 7,5 miliona dolarów. Podium uzupełnia Javier „Chicharito” Hernandez, który od Włocha zarabia zaledwie kilka tysięcy dolarów mniej. Za podium znajdują się kolejno: Federico Bernardeschi (6 295 381$), Sebastian Driussi (6 022 500$) i Hector Herrera (5 246 875$).

Jeśli chodzi o polskich piłkarzy, to na największe zarobki może liczyć Karol Świderski. Zarobki zawodnika Charlotte FC wynoszą 2 258 000$. Nieznacznie mniej (2 093 588$) inkasuje Mateusz Klich. Podium uzupełnia Kamil Jóźwiak z zarobkami na poziomie 1 217 000$.

Tuż za podium znajduje się Kacper Przybyłko, którego wynagrodzenie wynosi 1 212 504$. Kolejne miejsca okupują Jarosław Niezgoda (1 019 244$), Mateusz Bogusz (650 000$) oraz Jan Sobociński (351 250 $).


fot. Charlotte FC

źródło: Twitter