Paweł Wszołek o piwku na mieście. „Nie widzę tutaj żadnego problemu”

Piłkarze Legii Warszawa wyszli na miasto po meczu z Górnikiem Łęczna, o czym doniósł Super Express. Paweł Wszołek, którego uchwycono na jednym ze zdjęć zabrał głos w tej sprawie po wygranej z Termalicą.

CWKS pewnie pokonał beniaminka z Niecieczy 4:1. Legia trafiła z formą na wiosnę, wtorkowa wygrana to ich piąte zwycięstwo z rzędu. Mistrzowie Polski awansowali na 11. miejsce w Ekstraklasie.

Mała celebracja na mieście

W związku z poprawą sytuacji nastroje w szatni są coraz lepsze. Super Express uchwycił zawodników Legii Warszawa na mieście po meczu z Górnikiem Łęczna. Na jednym ze zdjęć pojawił się Paweł Wszołek, który po spotkaniu z Termalicą ustosunkował się do całej sytuacji.

– To była mała kolacja z dziewczynami. Może nas to rozluźniło jeszcze bardziej? Z mojej strony mogę powiedzieć, że jesteśmy profesjonalistami i w dzisiejszym futbolu nie ma miejsca, żeby imprezować – powiedział Wszołek.

– Nie widzę tutaj żadnego problemu, gdy drużyna, chłopaki pójdą sobie na jakąś kolację czy wypiją sobie jedno piwo – dodał w rozmowie z Canal +.

Źródło: Canal+, WP Sportowe Fakty

Niecodzienna sytuacja w Ekstraklasie. Piłkarze dwa razy zagrali w piątej kolejce

Kibice Ekstraklasy zwrócili uwagę na nietypową sytuację po meczu Legii Warszawa z Termalicą. Zauważono, że dwóch zawodników zagrało po dwa razy w piątej kolejce polskiej ligi. Okazało się jednak, że nie ma przepisu, który zapobiega takiemu zdarzeniu.

Legioniści z wiosenną formą i nietypowe wydarzenie

Legia Warszawa we wtorek zmierzyła się z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza w ramach odrobienia piątej kolejki Ekstraklasy. Mistrzowie Polski pokonali beniaminka 4:1. Po meczu kilku kibiców zwróciło uwagę na fakt, że Patryk Sokołowski (Legia, wcześniej Piast) i Dawid Kocyła (Termalica, wtedy W. Płock) dwukrotnie wystąpili w 5. kolejce.

Wyjaśnienie ze strony Ekstraklasy

Opinia publiczna zastanawiała się, czy w takim przypadku nie powinno się ukarać obu drużyn walkowerem. Okazuje się jednak, że nie ma takiego przepisu, który zakazuje występowania w tej samej kolejce po raz drugi.

– Nie ma żadnych przepisów, które by ograniczały taką sytuację. Kluczowe jest uprawnienie zawodnika do rozgrywek przez dany klub. Od momentu zgłoszenia piłkarz jest uprawniony do reprezentowania drużyny i nie ma znaczenia, która to była kolejka ligowa – powiedział manager ds. Komunikacji z Ekstraklasy S.A. w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

W piątej kolejce Piast Gliwice z Patrykiem Sokołowskim w składzie zremisował 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Wisła Płock pewnie pokonała wówczas Zagłębie Lubin (4:0). Dawid Kocyła pojawił się na placu gry w 83. minucie, zmieniając Kristiana Vallo.

Źródło: Przegląd Sportowy, własne

Żona Glika uspokaja po zderzeniu jej męża z rywalem. „Gladiator się nie poddaje”

Żona Kamila Glika opublikowała na Instagramie wpis, w którym uspokoiła zaniepokojonych kibiców stanem zdrowia jej męża. Piłkarz Benevento doznał lekkiego wstrząsu oraz stracił dwa zęby. Na szczęście 34-latek nie doznał poważniejszych obrażeń. 

Glik podczas wtorkowego spotkania Benevento z Brescią (2-2) zderzył się z rywalem. Do zdarzenia doszło w 82. minucie. Wskutek uderzenia stoper musiał zejść z boiska na noszach.

Niebezpieczna sytuacja z udziałem Kamila Glika. Polak zniesiony na noszach

Gladiator się nie poddaje

Ewentualna kontuzja Glika byłaby poważnym ciosem dla reprezentacji Polski, która 29 marca zagra finał baraży ze Szwecją lub Czechami. 34-latek jest filarem obrony „Biało-Czerwonych” i nic nie wskazuje na to, aby Czesław Michniewicz zamierzał pominąć go przy ustalaniu składu. Jego nieobecność spowodowana urazem głowy byłaby zatem bolesna.

Marta Glik, żona zawodnika opublikowała na Instagramie relację, w którym uspokoiła zaniepokojonych kibiców. Stoper Benevento faktycznie doznał lekkie wstrząsu przez zderzenie oraz stracił dwa zęby. Ogólnie czuje się jednak dobrze, więc sytuacja wydaje się nie być taka groźna, jak początkowo wyglądała.

– Kamil czuje się dobrze. Głowa obita, ale cała. Lekki wstrząs, 2 zęby wybite. Gladiator się nie poddaje. Kamil bardzo dziękuje za wsparcie i liczne wiadomości – napisała żona reprezentanta Polski. 

Brak opisu.

 

Uspokoił także wpis Jakuba Kwiatkowskiego, który potwierdził, że Glik przeszedł już badania. Nie wykazały one wstrząśnienia mózgu. Stoper został wypisany już ze szpitala i tylko, jak napisał rzecznik kadry, „musi się udać do dentysty”.

https://twitter.com/KwiatkowskiKuba/status/1504024049948758017?fbclid=IwAR3Tkv49a5EdgzrEtUnZ7o33jcDsqdNhmIuD57pjZNRrtq2SBUlE_HAC4Ac

New York Red Bulls z zakazem transferowym! Powodem nieprawidłowości przy transferze Klimali

Amerykański New York Red Bulls otrzymał zakaz rejestrowania piłkarzy. Powodem takiego obrotu spraw są nieprawidłowości związane z transferem Patryka Klimali. Amerykanie nie zapłacili polskim klubom tzw. „Solidarity contribution”.

Patryk Klimala opuścił Ekstraklasę w styczniu 2020 roku. Wówczas 4 miliony euro za napastnika Jagiellonii Białystok zapłacił Celtic Glasgow. Po krótkiej i niezbyt udanej przygodzie w Szkocji Polak zdecydował przenieść się do Stanów Zjednoczonych. W kwietniu 2021 roku podpisał kontrakt z New York Red Bulls.

Do tej pory Patryk Klimala wystąpił 33 meczach w barwach New York Red Bulls. Na swoim koncie ma 9 bramek oraz 9 asyst. Dobrze rozpoczął także nowy sezon, w którym jak dotąd wystąpił 3 razy, strzelił 1 bramkę i zanotował 3 asysty.

Kara dla Amerykanów

Jak się okazuje, klub polskiego napastnika może mieć wkrótce niemałe problemy. Joanna Misiewicz z Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN przekazała, że New York Red Bulls został ukarany przez FIFA zakazem transferowym. Żeby być bardziej precyzyjnym, chodzi o zakaz rejestrowania zawodników.

Kara jest pokłosiem problemów z transferem Patryka Klimali. Amerykanie nie zapłacili trzem polskim klubom należnych ich pieniędzy z tytułu „Solidarity contribution”. Jest to nic innego jak składka na rzecz klubów, które wyszkoliły piłkarzy między 12. a 23. rokiem życia. W tym przypadku pieniądze przysługują Lechii Dzierżoniów, Wigrom Suwałki oraz Zjednoczonym Żarów.

https://twitter.com/JoannaMisiewic1/status/1503492469853462531?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1503492469853462531%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.polsatsport.pl%2Fwiadomosc%2F2022-03-15%2Fnew-york-red-bulls-ukarany-zakazem-rejestracji-zawodnikow%2F

Koniec Lewandowskiego w Bayernie? „Chce odejść latem”

Według medialnych doniesień Robert Lewandowski zamierza opuścić Bayern Monachium w letnim oknie transferowym. Polak chciałby zrobić kolejny „duży ruch”. Na jego następcę w ekipie mistrzów Niemiec wytypowano Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund.

Temat transferu Roberta Lewandowskiego jest omawiany przed każdym oknem transferowym. Polak mimo 33-lat na karku wciąż notuje świetne liczby. Ten fakt wywołuje spore zainteresowanie ze strony europejskich gigantów.

Lewandowski chce odejść?

Według Jana Aage Fjortofta Polak będzie chciał opuścić Bayern Monachium tego lata. Robert Lewandowski zamierza zrobić „wielki ruch”, a jego następcą miałby zostać Erling Haaland.

https://twitter.com/JanAageFjortoft/status/1503840371297640452

Potencjalnymi nabywcami Roberta Lewandowskiego może zostać ktoś z piątki: Real Madryt, FC Barcelona, PSG, Manchester United i Manchester City. Wcześniej w gronie kandydatów wymieniano również Chelsea, jednak klub ze Stamford Bridge zmaga się z sankcjami.

Źródło: Twitter

Niebezpieczna sytuacja z udziałem Kamila Glika. Polak zniesiony na noszach

Do groźnej sytuacji doszło podczas wtorkowego meczu Serie B pomiędzy Brescią a Benevento. Pod koniec spotkania ucierpiał Kamil Glik. Polak został zniesiony z boiska na noszach.

We wtorkowy wieczór rozegrano mecz 30. kolejki Serie B pomiędzy Brescią Calcio a Benevento Calcio. Pojedynek zakończył się remisem 2:2. Z perspektywy polskich kibiców to nie wynik w tym przypadku był najważniejszy. W 82. minucie boisko opuścił Kamil Glik, który chwilę wcześniej zderzył się z jednym z rywali. Piłkarz Brescii próbując wykonać przewrotkę, kopnął Glika w głowę. Polak został zniesiony na noszach.

https://twitter.com/KoltonRoman/status/1503845974011224074

https://twitter.com/Transfery_/status/1503814101260292098

Gianluca Di Marzio przekazał nowe informacje w sprawie stanu zdrowia Kamila Glika. Zdaniem dziennikarza Polak jest przytomny i przebywa obecnie w szpitalu.

Kamil Glik znalazł się wśród powołanych piłkarzy na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Nie da się ukryć, że obrona zespołu Czesława Michniewicza na finał baraży miała być budowana właśnie wokół 34-letniego stopera. W obecnym sezonie Serie B Kamil Glik rozegrał 22 spotkania.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Piękne zachowanie Kamila Glika. Kupił karetkę, która będzie jeździć na Ukrainę

Krystian Bielik wrócił do reprezentacji Polski. „Kibice widzą we mnie potencjał, za co jestem wdzięczny”

Krystian Bielik znalazł się wśród piłkarzy powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. W wywiadzie dla „TVP Sport” piłkarz Derby County skomentował swój powrót do drużyny narodowej oraz opowiedział nieco o swoich kontuzjach.

We wtorek zostały ogłoszone powołania do reprezentacji Polski dla piłkarzy z polskiej ligi. Tym samym znamy już wszystkich zawodników, którzy pojawią się na marcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. 24 marca Biało-Czerwoni zagrają spotkanie towarzyski ze Szkocją, a 29 marca zagrają mecz o awans na Mistrzostwa Świata z kimś z pary Szwecja-Czechy.

Powrót

W sumie na zgrupowaniu reprezentacji Polski pojawi się 33 piłkarzy. Na liście powołanych zawodników znalazł się także Krystian Bielik. Mimo że do tej pory 24-latek rozegrał zaledwie 3 mecze w seniorskiej reprezentacji Polski, to kibice wiążą z nim ogromne nadzieje. W rozegraniu większej liczby spotkań Krystianowi przeszkadzały poważne kontuzje.

– Debiut w reprezentacji miałem jeszcze przed pierwszym zerwaniem więzadeł. (…) Czułem, że zaczynam dobrze funkcjonować w tej grupie i że w niedalekiej przyszłości będę jedną z głównych postaci. Niestety przyszły kontuzje. Po pierwszym krzyżowym grałem bardzo dobrze, wiedziałem, że znów będę powołany. No i ponownie przytrafił się tak samo poważny uraz – wspomina Krystian Bielik.

– Kibice, którzy wiedzą, jak się prezentuję w Anglii i którzy oglądali te (dotychczasowe – przyp. red.) występy reprezentacyjne, widzą we mnie potencjał, za co jestem wdzięczny. Niektórzy uważają nawet, że powinienem z marszu wejść do podstawowego składu. Robię swoje, a fani i dziennikarze oceniają i typują swoje pierwsze jedenastki. Przede wszystkim cieszę się, że jestem teraz zdrowy i dostałem powołanie – skomentował piłkarz Derby County.

Z kim w finale?

Uwaga kibiców, piłkarzy oraz sztabu reprezentacji Polski jest obecnie skupiona na finałowym meczu baraży do Mistrzostw Świata. Nie znamy jeszcze naszego rywala, którego wyłoni mecz Szwecja-Czechy. Krystian Bielik wyznał, że wolałby zmierzyć się z naszymi południowymi sąsiadami.

– Jeśli miałbym wybierać, postawiłbym na Czechów. Widziałem naszą rywalizację ze Szwedami podczas ostatniego Euro. Uważam, że to silniejszy zespół z tych dwóch, dlatego można się spodziewać, że w finale zmierzymy się ze Skandynawami. To naprawdę silna drużyna z zawodnikami, którzy rozumieją piłkę. Nie będzie łatwo, jeśli na nich trafimy – ocenił Bielik.

Więcej tematów związanych z reprezentacją Polski znajdziecie poniżej:

Michniewicz wyjawił, czemu powołał Grosickiego. „Bardzo mu to odpowiada”

Nowe wieści ws. Roberta Lewandowskiego. Niedługa przerwa Polaka

Michniewicz uzasadnia powołanie dla Kuna. „Idealny na pozycję wahadłowego”

PZPN chce zerwać umowę ze sponsorem. Związek bada możliwe opcje

Michniewicz potwierdza: „Gdyby nie kontuzja, Jędrzejczyk otrzymałby powołanie”

Szkocja i Polska zagrają dla Ukrainy. Kapitanowie szybko doszli do porozumienia


źródło: tvp sport

Mecz Chelsea z Lille w Lidze Mistrzów stoi pod znakiem zapytania. „Prawdziwe ryzyko”

Problemy Chelsea FC nie przestają się kończyć. Według francuskiej prasy londyński klub może nie zagrać w środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Lille. Sprawa ma się wyjaśnić w ostatnim momencie.

Inwazja Rosji na Ukrainę przysporzyła The Blues sporo problemów. Roman Abramowicz został objęty sankcjami, przez co klub nie może przeprowadzać transferów, sprzedawać biletów i gadżetów. Nałożono również specjalny limit wydatków na wyjazdy meczowe.

„Prawdziwe ryzyko”

Według doniesień L’Equipe środowy mecz Chelsea z Lille w Lidze Mistrzów stoi pod znakiem zapytania. Wszystko przez nowe sankcje od Unii Europejskiej. Francuzi napisali, że istnieje „prawdziwe ryzyko”.

Trudna sytuacja The Blues

Ubiegłoroczny triumfator Ligi Mistrzów utrzymuje się obecnie z praw do transmisji oraz nagród z europejskich pucharów. Klub musi przygotować się na wypłatę pensji, których wysokość oszacowano na około 34 mln euro.

Wiadomo, czemu Chelsea zachowała loga sponsorów. Tragiczna sytuacja klubu

Według Daily Mail Chelsea nie stać na taki wydatek. W związku tym ekipa ze Stamford Bridge ma otrzymać karę od Premier League. Mowa o odjęciu 9 punktów.

Źródło: Onet Sport, Daily Mail, L’Equipe

Trybunał Arbitrażowy podjął decyzję ws. Rosji. CAS odrzuca apelację

Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie podjął we wtorek decyzję odnośnie rosyjskich klubów w rozgrywkach europejskich. Wkrótce ma się także ukazać stanowisko w sprawie reprezentacji tego kraju. 

Zarówno UEFA, jak i FIFA wykluczyły rosyjskie drużyny ze swoich rozgrywek. Rosjanie nie chcieli się z tym pogodzić i odwołali się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). We wtorek ogłoszono werdykt w sprawie.

Co dalej?

CAS podtrzymało decyzję o wykluczeniu Rosjan z rozgrywek europejskich. Co prawda decyzja nie dotyczy na razie drużyny narodowej, ale, według „AP News” ta ma być rozpatrzona jeszcze w tym tygodniu.

Nałożone na Rosję sankcje oznaczają, że ich drużyny nie mogą rozgrywkach swoich meczów eliminacyjnych. Z tego powodu reprezentacja Polski automatycznie awansowała do finału baraży o wyjazd na mundial.

Barcelona dogadana z kolejnym zawodnikiem? Dziennikarz potwierdza

FC Barcelona przegląda uważnie rynek w poszukiwaniu piłkarzy, których mogłaby sprowadzić na Camp Nou za darmo. Według Matteo Moretto ze „Sky Sports Italia” Blaugrana ustaliła warunki kontraktu z Noussairem Mazraouim.

Z powodu ciągle napiętej sytuacji finansowej Barcelona stara się sprowadzać piłkarzy za darmo lub za stosunkowo niewielkie kwoty. Joan Laporta miał się już dogadać w sprawie podpisania umowy z Andreasem Christensenem z Chelsea. W poniedziałek natomiast media obiegła informacja, według której Blaugranie udało się porozumieć także z Franckiem Kessiem z Milanu.

Kolejne wzmocnienie

Matteo Moretto, dziennikarz „Sky Sports Italia” podaje, że to nie jedyne wolne transfery, jakie latem przeprowadzi Barcelona. Włoch ustalił, że przyklepano także kontrakt z piłkarzem Ajaxu – Noussairem Mazraouim.

Do końca kontraktu Marokańczyka z liderem Eredivisie pozostało mniej niż sześć miesięcy, wobec czego może on negocjować podpisanie umowy z innym klubem. Gra na Camp Nou miała być od zawsze jego marzeniem. W Barcelonie zarabiać będzie prawdopodobnie pięć milionów euro rocznie, co potwierdził zarówno Fabrizio Romano, jak i właśnie Maretto.

Mazraoui w bieżącym sezonie rozegrał dla Ajaxu 29 spotkań. Prawy obrońca strzelił w nich pięć goli i zanotował cztery asysty.

 

Michniewicz wyjawił, czemu powołał Grosickiego. „Bardzo mu to odpowiada”

Czesław Michniewicz ogłosił dziś cztery powołania z Ekstraklasy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Na liście znalazł się Kamil Grosicki, dla którego będzie to powrót do kadry po rocznej przerwie. Selekcjoner wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na powołanie dla doświadczonego skrzydłowego i jaką rolę dla niego przewiduje.

Grosicki swój ostatni mecz w narodowej reprezentacji Polski zagrał za kadencji Paulo Sousy. Podczas pierwszego zgrupowania Portugalczyka zagrał łącznie 40 minut w trzech meczach eliminacji do mistrzostw świata. Od tamtej pory 33-latek nie otrzymywał powołań do kadry.

Powrót

Wtedy Sousa miał jednak do czynienia z innym Grosickim, niż dziś ma Czesław Michniewicz. Obecny selekcjoner powołuje podstawowego gracza Pogoni Szczecin, który od powrotu do Ekstraklasy znowu złapał dobrą formę. W 17 ligowych występach „Grosik” strzelił cztery bramki oraz zanotował tyle samo asyst.

We wtorek Michniewicz spotkał się z dziennikarzami i odpowiedział na kilka pytań. Selekcjoner poruszył między innymi temat powołania dla Grosickiego.

– Gdy jeździłem po Europie, to nie było kadrowicza wśród tych starszych, który by nie zapytał o „Grosika”. Tylko, żeby była jasność: ja nie chcę traktować go jako człowieka jedynie od atmosfery – zapewnił.

Michniewicz wyjaśnił, jaki pomysł przygotowuje na 83-krotnego reprezentanta Polski. Ma to ścisłe powiązanie z formacją, jaką zamierza ustawić nowy selekcjoner. Z powodu gry z trójką obrońców szkoleniowiec nie widzi Grosickiego w pierwszym składzie, a bardziej jako jokera w przypadku zmiany systemu.

– Rozmawiałem z nim po meczu z Lechem. Jako że będziemy grali bez skrzydłowych, to nie potrzebuję go od pierwszego gwizdka, ale w trakcie meczu może nastąpić zmiana ustawienia. Wtedy być może będę potrzebował impulsu Grosickiego, jego współpracy z napastnikami. Nie będzie pierwszym wyborem, a wchodzącym. I wiem, że bardzo mu to odpowiada – oznajmił.

 

Nowe wieści ws. Roberta Lewandowskiego. Niedługa przerwa Polaka

Opublikowano nowe wieści w sprawie stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Zdaniem mediów uraz reprezentanta Polski nie jest na tyle poważny, jak się wydawało. Istnieje jednak możliwość, że 33-latek opuści sobotni mecz Bayernu.

We wtorek z Niemiec dotarły do nas niepokojące sygnały. W trakcie treningu Bayernu Monachium Robert Lewandowski doznał urazu. Podczas oddawania strzału Polak poślizgnął się i upadł na murawę. Nie zdołał on dokończyć treningu i od razu udał się na szczegółowe badania.

Co z Lewandowskim?

Nowe informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk. Zdaniem dziennikarza Lewandowski jest już po badaniach kolana, które nie wykazały żadnej kontuzji. Polaka ma teraz czekać dwudniowa przerwa. „BILD” przekazał, że być może Julian Nagelsmann pozwoli odpocząć Lewandowskiemu przy okazji sobotniego meczu z Unionem Berlin.

Papszun stawia Lecha w roli faworyta do tytułu. Argumentem decyzje sędziów

Raków Częstochowa objął prowadzenie w PKO Ekstraklasie po tym, jak Pogoń Szczecin zgubiła punkty w meczu z Cracovią. Sytuacji Portowców nie wykorzystał z kolei Lech Poznań. Mimo to trener liderów polskiej ligi, Marek Papszun uważa, że to Kolejorz jest faworytem do mistrzostwa.

Raków liderem

W poniedziałek 14 marca zakończono 25. kolejkę Ekstraklasy. Raków Częstochowa pokonał u siebie Stal Mielec i wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli. Marek Papszun po spotkaniu udzielił wywiadu telewizji TVP Sport.

– Bardzo dobrze zarządzaliśmy meczem i nawet gdy przytrafił się nam błąd i straciliśmy gola, to nie było paniki i nadal robiliśmy swoje. Wygrana w pełni zasłużona – powiedział trener Rakowa.

– W końcówce goście starali się wprowadzić trochę chaosu na boisku, ale my im się nie daliśmy i możemy świętować zwycięstwo – dodał.

Sędziowie pomagają Lechowi?

Marek Papszun wypowiedział się również na temat walki o mistrzostwo Polski. W grze o tytuł wciąż zostaje Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Lech Poznań. Szkoleniowiec RKS-u wskazuje Kolejorza na głównego faworyta do wygrania ligi. Argumentuje to szeroką kadrą poznaniaków i… decyzjami sędziów.

– Lech stworzył drużynę na miarę mistrzostwa Polski i każde inne rozstrzygnięcie będzie tutaj sensacyjne. Teraz wszystko się może zdarzyć. To, że teoretycznie mamy najmniejsze szanse nie znaczy, że nie możemy się w tej rywalizacji liczyć – ocenił Marek Papszun.

Źródło: TVP Sport, Transfery.info

Selekcjoner reprezentacji Rosji rozesłał powołania. Kapitan odmówił przyjazdu na zgrupowanie

Walerij Karpin rozesłał powołania do reprezentacji Rosji. Przyjazdu na zgrupowanie drużyny narodowej odmówił jej kapitan, Artem Dzyuba.

We wtorkowy poranek zostały ogłoszone powołania do reprezentacji Rosji na marcowe zgrupowanie. Komunikat zaskoczył wiele osób ze względu na to, że nie wiadomo nadal, z kim Rosjanie mają zamiar się zmierzyć. Przypomnijmy, że FIFA wykluczyła rosyjską reprezentację z baraży do Mistrzostw Świata.

Marcowe zgrupowanie reprezentacji Rosji odbędzie się w dniach 21-27 marca i odbędzie się ono w Moskwie. W komunikacie czytamy, że szczegółowy harmonogram uwzględniający mecze towarzyskie ma zostać opublikowany w najbliższym czasie.

Co ciekawe, przyjazdu na zgrupowanie odmówił Artem Dzyuba. 33-latek to 55-krotny reprezentant Rosji, od 2018 roku pełni funkcję kapitana. Selekcjoner rosyjskiej drużyny narodowej zdradził powody nieobecności Dzyuby na zgrupowaniu.

– W niedzielę rozmawialiśmy telefonicznie z Artemem, który zapewnił, że bardzo chce grać w reprezentacji. Ale teraz, ze względu na trudną sytuację na Ukrainie, gdzie ma wielu krewnych, poprosił o niewysyłanie mu powołania Umówiliśmy się, że pozostaniemy z nim w kontakcie i będziemy śledzić jego występy dla Zenita – przekazał selekcjoner reprezentacji Rosji.