Kolejny Boniek w Ektraklasie? „Byłoby to coś fajnego, symbolicznego”

Boniek Garcia zdaje sobie sprawę, jakie nazwisko spoczywa na jego barkach. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty 37-latek zdradził, że chciałby kiedyś zagrać w polskiej lidze.

Gwiazda światowego formatu

Zbigniewa Bońka można lubić bądź też nie, ale jedno trzeba przyznać: były prezes PZPNu miał naprawdę owocną karierę. 65-latek reprezentował barwy takich klubów, jak  Juventus czy AS Roma. Boniek ma na swoim koncie mistrzostwo Polski, Włoch, a w barwach Starej Damy zdobył Puchar Europy. Z reprezentacją Antoniego Piechniczka 65-latek sięgnął po brązowy medal Mistrzostw Świata w 1982 roku.

Rodzice, zwłaszcza ojcowie, zakochani w piłce nożnej, często nazywają swoje pociechy nazwiskami ulubieńców. Tak również było i w przypadku pewno honduraskiego chłopca, który nazywa się Boniek Garcia. Dziecko od początku było skazane na grę w futbol i obecnie może być zadowolone z przebiegu swojej kariery. Boniek Garcia ma obecnie 37 lat, wystąpił w 266. spotkaniach ligi MLS, a także 134. w koszulce reprezentacyjnej. Pomocnik zaliczył nawet występ na  Mundialu 2014 organizowanym w Brazylii.

Kolejny Boniek w polskiej lidze?

W Ekstraklasie mamy już jednego Bońka, lecz ten wbrew wszystkiemu i wszystkim biega poza boiskiem, a nie po nim. Z kolei reprezentant Hondurasu w rozmowie z Piotrem Koźmińskim zdradził, że interesowałby go gra w Polsce.

– Wróciłem do Hondurasu, do macierzystego klubu, CD Olimpia. Podpisałem kontrakt do grudnia, ale… interesowałaby mnie gra w Polsce, przyznaję. Byłoby to coś fajnego, symbolicznego. W końcu mam polskie nazwisko – zdradził 37-latek.

– Czy interesuje mnie tylko Ekstraklasa? Niekoniecznie, wszystko zależy od oferty. Najbliższe miesiące spędzę w Olimpii, ale już latem taki temat można by rozpatrzyć. A gdyby zgłosił się były klub pana Bońka? To byłoby jeszcze bardziej symboliczne – przyznał Boniek Garcia.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Josip Juranović na celowniku klubów z Premier League! Legia też może zarobić

Josip Juranović podbija Szkocję. Tamtejsze media są zachwycone postawą zawodnika i niewykluczone, że niebawem ponownie zmieni klub, na jeszcze mocniejszy. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl ustalił, że Chorwatem interesują się kluby z Premier League, między innymi Leicester City. 

Juranović trafił do Legii latem 2020 roku. Wówczas opuszczał Hajduk Split za 400 tysięcy euro. Legia sprzedała go po roku do Celticu Glasgow za trzy miliony. Obecnie 26-latek buduje swoją markę w Szkocji i już teraz zachwyca lokalne media swoimi występami.

Kolejny transfer?

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl ustalił, że Juranoviciem zaczęły się interesować kluby z Premier League. Przede wszystkim zainteresowanie wykazuje Leicester City, które chciałoby pozyskać prawego obrońcę najbliższego lata.

Celtic wycenia Chorwata na 10 milionów euro. Gdyby transakcja faktycznie się udała, to zarobiłaby na niej również Legia. „Wojskowi” oddają piłkarza do Glasgow zapewnili sobie bowiem 10 proc. od kwoty jego kolejnego transferu.

W tym sezonie Juranović wystąpił w koszulce Celticu 26 razy, licząc wszystkie rozgrywki. Nie zanotował żadnej asysty, ale czterokrotnie cieszył się z gola.

Skandal w Hiszpanii! Diego Simeone zmusił swojego piłkarza do gry pomimo kontuzji [WIDEO]

Do niemiłego incydentu doszło w trakcie wczorajszego spotkania FC Barcelony z Atletico Madryt. W drugiej połowie meczu urazu doznał Daniel Wass. Mimo to trener Atletico siłą zmusił swojego podopiecznego do powrotu na boisko, ryzykując pogłębieniem urazu.

W niedzielę doszło do niezwykle ciekawego, a zarazem ważnego meczu w ramach 23. kolejki LaLiga – FC Barcelona podejmowała na własnym obiekcie Atletico Madryt. Nie da się ukryć, że obecny sezon nie układa się po myśli zarówno jednej, jak i drugiej ekipy. W związku z tym ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta tego pojedynku.

Zwycięstwo Barcelony

Lepiej w mecz weszli goście, którzy wyszli na prowadzenie już w 8. minucie meczu za sprawą gola strzelonego przez Yannicka Carrasco. Radość piłkarzy Atletico nie trwała zbyt długo, gdyż już w 10. minucie do wyrównania doprowadził Jordi Alba, który zdobył fantastyczną bramkę z woleja. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną Barçy 3:1, gdyż po jednej bramce zdobyli jeszcze Gavi oraz Ronald Araujo.

Po zmianie stron prowadzenie swojego zespołu na 4:1 podwyższył Dani Alves. Niedługo po tej bramce Atletico zaczęło przejmować inicjatywę, co zostało udokumentowane bramką strzeloną przez Luisa Suareza. Gdy w 69. minucie Dani Alves otrzymał czerwoną kartkę, wydawało się, że Atletico będzie w stanie powalczyć o strzelenie kolejnych bramek. Niestety, podopieczni Diego Simeone nie zdołali sobie w tym czasie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. Tym samym mecz zakończył się zwycięstwem Barcelony 4:2.

Gra pomimo kontuzji

Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło w drugiej połowie spotkania. W pewnym momencie urazu doznał piłkarz Atletico, Daniel Wass. Duńczyk był opatrywany przez medyków poza boczną linią boiska, aż nagle podbiegł do niego Diego Simeone, który kazał mu wrócić na boisko. Piłkarz co prawda próbował kontynuować grę, jednak do ostatniego gwizdka arbitra było widać, jak kuleje.

Pomoc rywali

Bezpośrednie po zakończeniu meczu do Duńczyka podbiegli do niego dwaj piłkarze FC Barcelony, Jordi Alba oraz Ferran Torres. Drugi z nich dzielił szatnię z Duńczykiem podczas wspólnej gry w Valencii. Nowy nabytek Barçy po meczu zamieścił także wpis na Twitterze, życząc Wassowi powodzenia w dochodzeniu do zdrowia.

Strzelił bramkę Realowi w Lidze Mistrzów. Teraz może trafić do Wieczystej Kraków

Wieczysta Kraków wkrótce może dokonać kolejnego hitu transferowego. Z najnowszych doniesień wynika, że do klubu z IV ligi może trafić były piłkarz Legii Warszawa, który w przeszłości występował w Lidze Mistrzów.

Co jakiś czas jest głośno o Wieczystej Kraków przy okazji dokonywanych przez nią transferów. Mimo że klub Wojciecha Kwietnia występuje w IV lidze, to w ostatnich latach dokonano kilku naprawdę głośnych transferów. Obecnie w kadrze zespołu znajdują się m.in. Sławomir Peszko, Radosław Majewski, Łukasz Burliga, Wilde-Donald Guerrier, czy Maciej Jankowski.

W obecnym sezonie krakowskiej IV ligi Wieczysta nie ma sobie równych. Po 17 rozegranych jesienią kolejkach Peszko i spółka są nadal niepokonani. Podopieczni Franciszka Smudy wygrali 15 spotkań i dwukrotnie dzielili się punktami ze swoimi rywalami. Wrażenie robi także bilans bramkowy, który wynosi 79:10.

Pomimo bezpiecznej pozycji w lidze, władze Wieczystej nie chcą się zatrzymywać. Z informacji przekazanych przez portal „transfery.info” dowiadujemy się, że Wieczysta jest chętna pozyskać Thibaulta Moulina, byłego piłkarza Legii Warszawa. Francuski pomocnik ma obecnie ważny kontrakt z klubem z rumuńskiej ekstraklasy, AC Clinceni, który obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Mówi się jednak o problemach finansowych klubu i możliwym rozwiązaniu umowy z Moulinem.

Thibault Moulin w latach 2016-2018 występował w barwach Legii Warszawa. W sezonie 2016/2017 zagrał 5 spotkań w fazie grupowej Champions League. W historycznym meczu z Realem Madryt (3:3) zdołał nawet strzelić bramkę, a do tego dołożył jeszcze asystę.

Simeone po porażce z FC Barceloną: Nie byli od nas lepsi w żadnym momencie

FC Barcelona pokonała Atletico (4:2) w niedzielnym spotkaniu ligi hiszpańskiej. Szkoleniowiec gości nie uważa jednak, aby podopieczni Xaviego grali lepiej od Los Colchoneros. Argentyńczyk na pomeczowej konferencji prasowej podsumował przegrane spotkanie.

Kiepska skuteczność gości

FC Barcelona wygrała (4:2) w niedzielnym hicie La Ligi po trafieniach Alby, Gaviego, Araujo i Daniego Alvesa. Dla Los Colchoneros bramki zdobywali Carrasco i Suarez. Diego Simeone podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Argentyńczyk był niezadowolony ze skuteczności swojego zespołu.

– Patrzę na sytuacje i na gole. W pierwszej połowie Barcelona miała cztery okazje i zdobyła trzy bramki. My mieliśmy cztery okazje i zdobyliśmy jedną. „Barca” potrafiła wykorzystać okazje, dlatego wygrała. Czy w którymś momencie Barcelona była od nas lepsza? Nie – powiedział Diego Simeone.

Barca przegoniła Atleti

Atletico zajmuje piąte miejsce w tabeli La Ligi z 36 „oczkami” na koncie. Podopieczni Diego Simeone tracą 2 punkty do czwartej FC Barcelony.

Źródło: fcbarca.com

Milik zbiera plony świetnego występu z Angers. Polak w XI tygodnia Ligue 1!

Arkadiusz Milik w miniony piątek zaliczył świetny występ przeciwko Angers (5-2). Polak ustrzelił w nim hat-tricka i teraz zbiera laury. „L’Equipe” umieściło napastnika w „XI” tygodnia Ligue 1, z najwyższą notą z całego zestawienia!

To nie były łatwe dni dla Milika. 27-latek stopniowo tracił miejsce w składzie Olympique Marsylii, ale nie tracił wiary i dalej walczył o swoje. W piątek ponownie udowodnił, że być może Jorge Sampaoli się myli i powinien ponownie na niego stawiać.

Polak ustrzelił bowiem hat-tricka przeciwko Angers. W piątek OM wygrała z rywalem aż 5-2, mimo że w 11. minucie spotkania przegrywali już dwiema bramkami. Milik najpierw dał marsylczykom kontaktowe trafienie, zaś kolejne gole zdobył kolejno w 70. i 78. minucie.

Zasłużone laury

Echa świetnego występu naszego reprezentanta nadal nie milkną. Obecnie Milik zbiera zasłużone gratulacje. „L’Equipe” umieściło go nawet w swojej „XI” kolejki ligi francuskiej. To pierwszy raz w tym sezonie, kiedy 27-latek znalazł się w tym zestawieniu. Dodatkowo zrobił to z przytupem. Snajperowi Marsylii przyznano notę „9”, najwyższą, spośród reszty stawki.

Milik strzelił w tym sezonie na wszystkich frontach 13 bramek w 21 występach. Niewykluczone, że tak dobre spotkanie w wykonaniu naszego kadrowicza przekona Sampaoliego do częstszego wystawiania go w pierwszym składzie.

Włoskie media oceniły występ Szczęsnego. „Widz, który nie zapłacił za bilet”

Juventus pokonał Hellas (2:0) w niedzielnym meczu Serie A. Włoskie media oceniły występ Wojciecha Szczęsnego, którego nazwano widzem z nieopłaconym biletem.

Strzelały nowe nabytki

Stara Dama pokonała przyjezdnych z Werony po bramkach Dusana Vlahovicia i Denisa Zakarii. Czyste konto w tym spotkaniu zachował Wojciech Szczęsny. Włoskie media zażartowały z polskiego bramkarza, nazywając go widzem, który nie opłacił biletu.

– W pierwszej połowie był niepłacącym za bilet widzem. Później powstrzymał strzał Lasagni, który uderzył z niemożliwej wręcz pozycji – oceniono w Tuttomercatoweb.com.

– Cały czas był ostrożny. Zakończył kilka niegroźnych sytuacji – dodali dziennikarze calciomercato.com.

Debiut Praszelika

Oba portale oceniły Wojciecha Szczęsnego na szóstkę (w skali 1-10). W meczu zagrał również inny Polak. Swojego debiutu w Hellasie doczekał się Mateusz Praszelik, który w zimowym oknie transferowym opuścił Śląska Wrocław.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Sousa po przegranych derbach Rio de Janeiro. „Zespół stracił swoją tożsamość”

Flamengo przegrało z Fluminense (0:1) w derbach Rio de Janeiro. Paulo Sousa skomentował swoją pierwszą porażkę w nowym klubie w pomeczowej wypowiedzi. Portugalczyk stwierdził, iż zawodnicy nie zrozumieli jego założeń taktycznych.

Przegrane derby

Paulo Sousa opuścił reprezentację Polski pod koniec 2021 roku. Portugalczyk otrzymał dobrą ofertę z brazylijskiego Flamengo, którą postanowił zaakceptować. Początek Sousy w nowym klubie był niezły, ponieważ jego podopieczni pokonali drugoligową Boavistę 3:0. Flamengo uległo jednak w derbach Rio de Janeiro przeciwko Fluminense. Ekipa Sousy straciła bramkę w 89. minucie spotkania.

Komentarz trenera

– Pierwsza połowa była pod naszą kontrolą. Zdominowaliśmy rywala, dobrze konstruowaliśmy kolejne akcje, mieliśmy szanse na zdobycie gola. Zabrakło jedynie skuteczności. W drugiej połowie to wyglądało inaczej. Nasza intensywność gry była mniejsza. Wraz ze zmianami zespół stracił swoją tożsamość. Niektórzy zawodnicy nie zrozumieli, o co ich prosiłem. Nie osiągnęliśmy swojego celu. Drużyna była zdezorganizowana – powiedział po spotkaniu Paulo Sousa.

Źródło: Globo, Meczyki.pl

Kto wpadł na taki pomysł? Dosłowna klatka sektorem gości na stadionie Rakowa [WIDEO]

Raków Częstochowa pokonał Wisłę Kraków 2:0. Tematem numer jeden wśród kibiców spotkania nie było jednak żadne boiskowe zagranie. Fani skupili się na… wyglądzie sektora gości.

Raków Częstochowa przez długi okres nie mógł występować w swoim mieście. Od wejścia RKS-u do Ekstraklasy rozgrywał on spotkania w Bełchatowie. Gdy podopieczni Marka Papszuna awansowali do eliminacji Ligi Konferencji – ponownie nie spełnili wymogów. Musieli więc zagrać mecze na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Obiekt, ale drwin

Obiekt Rakowa Częstochowa wciąż nie wygląda ekskluzywnie. Podopieczni Marka Papszuna grają w swoim mieście od kwietnia 2021 roku, kiedy pokonali wówczas Śląsk Wrocław (2:0).

Na stadionie Rakowa otwarto sektor gości. Pierwszymi kibicami, którzy mogli „przetestować” wydzielony obszar byli fanatycy krakowskiej Wisły. Wygląd sektora gości na stadionie Rakowa Częstochowa jest jednak dość kontrowersyjny, o czym świadczą reakcje piłkarskiego otoczenia.

Klatka i to dosłownie

Kibice Białej Gwiazdy zostali umieszczeni w klatce i to dosłownie (klatka jest potocznym określeniem na sektor gości – przyp. red.). Miejmy nadzieję, że z czasem wygląd całego obiektu się zmieni na lepsze, ponieważ wicemistrzowi Polski nie przystoi tak gościć przyjezdnych.

PSG rozgromiło Lille 5:1! Kylian Mbappe z piękną bramką [WIDEO]

PSG od początku było faworytem w spotkaniu z Lille. Jednak chyba nikt się nie spodziewał aż takiego pogromu. Paryżanie pokonali swoich rywali 5:1 a autorem piątego trafienia był Kylian Mbappe. Francuz popisał się świetnym finezyjnym strzałem.

Zamieszanie w Anglii. Kibic Leicester zaatakował piłkarzy Nottingham Forest [WIDEO]

Do niemałego zamieszania doszło podczas meczu w ramach FA CUP pomiędzy Nottingham Forest a Leicester City. W pewnym momencie na boisko wparował jeden z kibiców gości i zaatakował piłkarzy przeciwnej drużyny.

Dusan Vlahovic z golem w debiucie! Juventus prowadzi z Veroną 1:0 [WIDEO]

Dusan Vlahovic już w debiucie udowadnia swoją wartość notując swoją pierwszą bramkę dla Juventusu. Serb w sytuacji sam na sam zachował zimną krew pokonując bramkarza Hellasu lobem. Jest to już 18 trafienie Vlahovica w tym sezonie Serie A.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1490415485925699587

Prezydent Bayernu Monachium: „Byłbym szczęśliwy, gdyby Lewandowski zakończył u nas karierę”

Prezydent Bayernu Monachium, Herbert Hainer, zabrał głos ws. kontraktu Roberta Lewandowskiego. Marzeniem Niemca jest, by polski napastnik zakończył karierę w klubie z Bawarii.

Co jakiś czas w mediach powraca temat kontraktu Roberta Lewandowskiego. Obecna umowa polskiego napastnika z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Wówczas Lewandowski rocznikowo będzie miał już 35 lat. Mimo to nie zapowiada się, aby obecny kontrakt był jego ostatnim w karierze.

Przyszłość Lewandowskiego

Rąbka tajemnicy ws. planów Bayernu Monachium względem Roberta Lewandowskiego zdradził prezydent Herbert Hainer. W jednym z wywiadów Niemiec przekazał, że celem klubu jest przedłużenie umowy z Lewandowskim. Prezydentowi Bayernu marzy się, aby Polak zakończył karierę w klubie z Bawarii.

– Mamy Roberta Lewandowskiego i byłbym szczęśliwy, gdyby zakończył u nas karierę. Poza tym jestem przekonany, że Robert może grać na tym poziomie jeszcze przez kilka lat – powiedział prezydent Bayernu Monachium.

Koniec kariery w Bayernie?

Podobny plan co na Lewandowskiego władze Bayernu mają także na Manuela Neuera oraz Thomasa Muellera. Celem Bayernu jest, by cała trójka przedłużyła swoje umowy i zakończyła karierę w Die Roten.

– Byłbym szczęśliwy, gdyby Lewandowski, Neuer i Mueller zakończyli swoje kariery w Bayernie. Mocno wierzę, że tak się stanie. Cała trójka wie, co ma w Bayernie. Sami również wiemy, co mamy w tych trzech zawodnikach – przekazał Herbert Hainer.

– Mamy jeszcze trochę czasu, oni mają kontrakty do 2023 roku, ale tak jak powiedziałem, byłbym szczęśliwy, gdyby cała trójka zakończyła u nas swoje kariery – dodał.

Messi z drugim golem w Ligue 1! PSG gromi Lille [WIDEO]

W niedzielnym meczu Ligue 1 PSG prowadzi do przerwy z Lille 3:1. Jedną z bramek zdobył Lionel Messi, dla którego jest to drugie trafienie we francuskiej ekstraklasie. Argentyńczyk wyszedł sam na sam z golkiperem rywala i pokonał go podcinką.

https://twitter.com/leomessidepre/status/1490421227353214978?s=20&t=irMi9x2YiLnGGEwn_2e5VA

Sławomir Peszko ocenił Paulo Sousę. „Dla naszego narodu jest niewybaczalne co zrobił”

Wydaje się, że w Polsce już niemal na dobre wygasł temat odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski. Do tematu wrócił jednak Sławomir Peszko, który w wywiadzie dla „Interii” ocenił zachowanie Portugalczyka.

W grudniu ubiegłego roku Paulo Sousa sprokurował Cezaremu Kuleszy niemałe problemy. Portugalczyk poprosił o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron ze względu na ofertę pracy w Brazylii. Początkowo prezes PZPN odmówił, jednak po kilku dniach obie strony doszły do porozumienia. Przez następne kilka tygodni trwały poszukiwania następcy Paulo Sousy, którym ostatecznie został Czesław Michniewicz.

Peszko o Sousie

Do całego zamieszania wrócił Sławomir Peszko. W wywiadzie dla „Interii” były reprezentant Polski nazwał portugalskiego szkoleniowca „uciekinierem”.

– Poznałem się na nim od pierwszej chwili, kiedy zobaczyłem jak wchodzi w pięknie skrojonym garniturze i mówi, że on potrafi grać w różnych stylach i zmieniać je w trakcie meczu. Już wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Na dodatek okazał się dezerterem czy uciekinierem – ocenił Sławomir Peszko.

– Dla naszego narodu jest niewybaczalne co zrobił. Kadra to nasze dobro narodowe. W lepszych, a nawet pomimo gorszych momentów zawsze jej kibicujemy. To sport nr 1 – dodał były reprezentant Polski.

Wybór selekcjonera

Następcą Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski został Czesław Michniewicz. 51-letni trener wygrał wyścig o posadę w PZPN przede wszystkim z Adamem Nawałką, który początkowo wydawał się być najpoważniejszym kandydatem. Wybór Kuleszy padł na Michniewicza, co wywołało w naszym kraju wiele dyskusji.

– Prezes Cezary Kulesza chyba nie spodziewał się, że ten wybór wzbudzi takie emocje. Temat zrobił się bardzo gorący. Wybór jednak nastąpił. Ja byłem zwolennikiem Adama Nawałki albo Jana Urbana – powiedział Sławomir Peszko.


źródło: interia