Moder poradził sobie na nowej pozycji. Anglicy chwalą Polaka za mecz z Chelsea

Jakub Moder otrzymał nową rolę w Birghton. W zremisowanym spotkaniu przeciwko Chelsea (1-1) zagrał jako „fałszywa dziewiątka”. Polak otrzymał dobre recenzje za swój występ od angielskich mediów. 

„Mewy” sprawiły kolejną w tym sezonie niespodziankę i postawili się triumfatorowi Ligi Mistrzów. Z bardzo dobrej strony w spotkaniu pokazał się Jakub Moder, który już od początku wykazywał się dużą aktywnością. W 3. minucie mógł umieścić piłkę w siatce Chelsea, ale jego strzał okazał się minimalnie niecelny.

Nowa rola, świetny występ

To była jednak tylko zapowiedź dalszych popisów pomocnika. Szczególnie w pierwszej połowie Moder pokazywał się do gry i wciąż znajdował się w centrum spotkania. Jego postawę doceniły także angielskie media. brightonandhoveindependent.co.uk oceniło występ 22-latka na „7” w dziesięciostopniowej skali.

– Miał szansę na gola, ale oddał zły strzał. Zajmował bardzo dobre pozycje w ataku – podkreślił portal. 

Taką samą notę przyznał Moderowi również serwis sussexlive.co.uk. Dziennikarze zauważyli natomiast, że czasami Polakowi brakowało nieco precyzji. Zazwyczaj wybierał z kolei dobre rozwiązania, dzięki czemu ogólna ocena jego występu jest pozytywna.

– Prawie dał Brighton szybkie prowadzenie. Grał dobrze, ale niektóre z jego dośrodkowań były nieudane. Podejmował jednak trafne decyzje – oceniono.

O „oczko” niżej ocenił Modera portal 90min.com. W podsumowaniu krótko stwierdzono, że pomocnik był: – pracowity, ale cichy.

Sytuacja Adama Nawałki odwróci się o 180 stopni? „Może się okazać, że zaskoczy wszystkich”

Adam Nawałka jednak nie obejmie reprezentacji Polski? Według „WP Sportowe Fakty” Cezary Kulesza wcale nie musi postawić na byłego selekcjonera. Do tej pory 64-latek był głównym faworytem dziennikarzy. 

W ostatnim czasie wokół kadry zrobiła się gorąca atmosfera. Wszystko za sprawą rychłego odejścia Paulo Sousy oraz karuzelą trenerką, jaką rozpędziła się na dobre w styczniu. Media codziennie podawały nazwiska kolejnych szkoleniowców, zainteresowanych pracą z reprezentacją Polski. Na razie jednak nie poznaliśmy nowego selekcjonera, a jedynie wyodrębniliśmy głównych kandydatów.

I w ten sposób przede wszystkim mówiono o Adamie Nawałce. 64-latek miał być już nawet dogadany z PZPN-em i kwestią czasu było ogłoszenie jego powrotu. To miało nastąpić 19 stycznia podczas zjazdu władz związku. „WP Sportowe Fakty” podaje natomiast, że „nic na to nie wskazuje”.

Zaskakujący zwrot?

Co więcej, Izabela Koprowiak na łamach „Przeglądu Sportowego” również zauważyła, że Nawałka wcale nie musi wrócić do reprezentacji. Według wcześniejszych doniesień trener miał już budować swój sztab, w którym znaleźć miał się między innymi Łukasz Piszczek. Dziennikarka przypomina jednak, że:

– Może się nagle okazać, że Kulesza faktycznie zaskoczy wszystkich i wymyśli swój autorski pomysł.

Dodatkowo nawet najbliżsi współpracownicy prezesa mają nie wykluczać nagłego zwrotu akcji ws. Nawałki. Wszystko powinno natomiast i tak rozegrać się w najbliższych dniach. Do baraży o wyjazd na mundial pozostało bowiem coraz mniej czasu.

Już 24 marca „Biało-Czerwoni” zmierzą się na Łużnikach z reprezentacją Rosji. Będzie to pierwsze spotkanie barażowe z ewentualnych dwóch. W przypadku wygranej, nasza drużyna zagra na własnym terenie przeciwko Czechom lub Szwedom.

Dusan Vlahović zostanie we Fiorentinie do lata? Kiepskie wieści dla Piątka

Krzysztof Piątek niedawno wrócił do Serie A i związał się z tamtejszą Fiorentiną. W drużynie ma pełnić funkcję zmiennika Dusana Vlahovicia, lecz wciąż pozostawała możliwość, że Serb opuści drużynę zimą, a w jego buty wejdzie Polak. Gianluca Di Marzio oznajmił jednak, że utalentowany napastnik najprawdopodobniej zostanie w Wenecji. 

„Piona” trafił do Fiorentiny kilka dni temu z Herthy Berlin. W swoim „drugim debiucie” strzelił bramkę w meczu Pucharu Włoch. W najbliższym czasie jego pozycja w drużynie raczej nie ulegnie zmiany i niestety dalej pozostanie jedynie rezerwowym.

Trudny rywal

Uznany włoski dziennikarz, Gianluca Di Marzio podał bowiem, że mało prawdopodobne jest, aby z Fiorentiny odszedł Dusan Vlahović. Serb jest niesamowicie bramkostrzelnym napastnikiem i budzi wielkie zainteresowanie na rynku transferowym. „Viola” jeszcze niedawno miała być chętna na jego sprzedaż zimą, lecz plany uległy zmianie.

Z informacji Di Marzio wynika, że Vlahović pozostanie w klubie do końca bieżącego sezonu. Ewentualny transfer może więc się ziścić dopiero latem. Faworytem do wygrania wyścigu o snajpera wydaje się Arsenal, z którym rozstać się mogą Pierre-Emerick Aubameyang, Alexandr Lazacette oraz Eddi Nketiah.

Mahir Emreli na oku kolejnego tureckiego klubu. Do Legii wpłynęła oferta

Mahir Emreli w końcu odejdzie z Legii Warszawa? Turecki dziennikarz oznajmił, że po azerskiego napastnika zgłosił się Sivasspor. Niewykluczone, że to właśnie tam odejdzie 24-latek. 

Emreli od dłuższego czasu jest łączony z odejściem z drużyny mistrza Polski. Wszystko przez atak kiboli na autokar Legii oraz pobiciu zawodników. W wyniku napaści najmocniej miał ucierpieć właśnie Emreli oraz Luquinhas. Brazylijczyk postanowił natomiast nie zmieniać klubu.

Jednak Turcja?

W związku z tym w kontekście Azera pojawiło się już wiele nazw zespołów, które miałyby podjąć próbę wykupienia go z Legii. Od poprzedniego tygodnia głośno zrobiło się jednak o zainteresowaniu z Turcji. O Emreliego pytać miały Galatasaray oraz Basaksehir. Do tej dwójki doszedł teraz z kolei jeszcze jeden klub.

Mowa o Sivassporze, którego zakusy potwierdził turecki dziennikarz Ertan Suzgun. Władze klubu miały już złożyć Legii ofertę za napastnika.

Jak wiadomo Emreli nie łączy już swojej przyszłości z Legią od incydentu z kibicami. Azer nie pojechał z resztą drużyny na zgrupowanie przed wiosenną rundą Ekstraklasy. Mistrzowie Polski pod okiem Aleksandara Vukovicia przygotowują się w Dubaju.

Lewandowski o szansach Polski w barażach: Chcę po prostu być gotowy i dać z siebie wszystko

Robert Lewandowski w poniedziałek odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza roku. Zwycięzca plebiscytu FIFA The Best otrzymał pytanie na temat reprezentacji Polski. Kapitan Biało-Czerwonych zapewnia, że drużyna jest gotowa na wyzwanie w barażach o udział w mundialu.

Jeden z dziennikarzy zadał Robertowi Lewandowskiemu pytanie na temat szans Polaków w barażach o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Kapitan Biało-Czerwonych chce zrobić różnicę i jak najbardziej pomóc zespołowi w osiągnięciu dwóch zwycięstw.

– To nie będzie proste, ale jesteśmy gotowi na wyzwanie, które czeka na nas w barażach. Zmierzymy się z silnymi zespołami, które mają świetnych graczy, ale naszym celem jest awans na mundial – powiedział Robert Lewandowski.

– Dobrze się przygotujemy do tego meczu i będziemy w siebie wierzyć. Mam nadzieję, że będę mógł zrobić różnicę na boisku dzięki moim trafieniom. Chcę po prostu być gotowy i dać z siebie wszystko – dodał napastnik Bayernu Monachium.

Barażowy mecz o udział w mistrzostwach świata odbędzie się 24 marca. Wówczas Polacy zagrają z Rosją na Łużnikach. Po ewentualnej wygranej zmierzą się ze zwycięzcą starcia Szwecja – Czechy. Nadal nie wiadomo jednak, kto poprowadzi Biało-Czerwonych. Wiele wskazuje na to, iż nowym-starym selekcjonerem będzie Adam Nawałka. Ogłoszenie nowego trenera kadry ma nastąpić w ciągu najbliższych dni.

Źródło: FIFA, Sport.pl

Klub z Serie A zainteresowany Zalewskim. W grę wchodzi wypożyczenie

Sezon 2021/2022 nie układa się po myśli Nicoli Zalewskiego. Polski pomocnik nie może liczyć na regularną grę, więc od dłuższego czasu mówi się o jego odejściu na wypożyczenie. Włoskie media przekazały, że usługami Polaka zainteresowany jest klub z Serie A.

Przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022 Nicola Zalewski został na stałe włączony do pierwszej drużyny AS Romy. W związku z tym liczyliśmy, że 19-latek będzie regularnie otrzymywał szansę gry w zespole dowodzonym przez Jose Mourinho. Niestety, do tej pory Zalewski brał czynny udział w pięciu meczach Giallorossich, za każdym razem wchodził z ławki rezerwowych. W jego statystykach próżno szukać bramek oraz asyst.

Wypożyczenie

O możliwym wypożyczeniu Zalewskiego mówiło się już kilka tygodni temu. Wówczas polskiego pomocnika łączono z przenosinami do Serie B. Wówczas wśród zainteresowanych wymieniało się m.in. Vicenzę oraz Pisę.

Zainteresowanie z Serie A

Najnowsze wieści ws. przyszłości Nicoli Zalewskiego dostarczyli dziennikarze włoskiego „Tuttosport”. Dowiadujemy się, że usługami 19-letniego Polaka zainteresowana jest Sampdoria. Taką samą informację przekazał Nicolo Shira.

Utalentowany piłkarz Jagiellonii na radarze Ajaxu. „Mocne zainteresowanie”

Według Tomasza Włodarczyka Ajax Amsterdam obserwuje Jana Faberskiego z Jagiellonii Białystok. Dziennikarz portalu Meczyki.pl twierdzi, że tuż po zakończeniu sezonu 2021/2022 może dojść do transferu.

Jan Faberski to 15-letni pomocnik Jagiellonii Białystok. Utalentowany piłkarz do tej pory rozegrał 6 spotkań w CLJ. Nowy szkoleniowiec Jagi, Piotr Nowak wziął Faberskiego na obóz przygotowawczy w Turcji. Młody Polak wystąpił nawet w jednym ze sparingów (przeciwko BFC Siofok).

Nowe doniesienia na temat przyszłości 15-letniego pomocnika Jagiellonii przekazał Tomasz Włodarczyk. Według dziennikarza portalu Meczyki.pl młodego zawodnika z Podlasia obserwuje Ajax Amsterdam. Włodarczyk twierdzi, że jego transfer do Holandii jest możliwy już po zakończeniu bieżącego sezonu.

– Już wkrótce nastolatek może wylądować w jednej z największych kuźni talentów. Mowa o Ajaksie Amsterdam. Obecni mistrzowie Holandii mocno interesują się Faberskim. Wiele wskazuje na to, że po sezonie piłkarz zmieni barwy klubowe – czytamy.

Holendrzy mają doskonale znać Faberskiego. Piłkarz w przeszłości przebywał na testach w Ajaxie i oceniono go pozytywnie. Ostatecznie utalentowany pomocnik zdecydował się na dalszą grę w Polsce. Jego przyszłość powinna się wyjaśnić w ciągu najbliższych miesięcy.

Źródło: Meczyki.pl

Nie tylko Łukasz Piszczek. Kolejny były reprezentant Polski ma znaleźć się w sztabie Nawałki

Ogłoszenie Adama Nawałki selekcjonerem reprezentacji Polski wydaje się być już tylko kwestią czasu. Z każdym dniem coraz więcej mówi się o potencjalnym składzie sztabu szkoleniowego Biało-Czerwonych. W przygotowaniach do Mundialu ma pomóc nie tylko Łukasz Piszczek, ale także inny były reprezentant Polski, który pełniłby funkcję trenera bramkarzy.

Bazując na doniesieniach dziennikarzy z ostatnich kilkudziesięciu godzin, możemy dojść do wniosku, że powrót Adama Nawałki do reprezentacji Polski jest już niemal pewny. Wydaje się, że Cezary Kulesza chce zatrudnić Nawałkę, a ten pali się do ponownej pracy z reprezentacją kraju. Przez ostatnie dni miały trwać rozmowy dot. szczegółów kontraktu, przez które opóźnia się prezentacja nowego selekcjonera.

Piszczek w sztabie reprezentacji?

Pierwsze plotki o powrocie Łukasza Piszczka, tym razem w innej roli, pojawił się już kilka miesięcy temu. Teraz temat wrócił przy okazji wyboru nowego selekcjonera. Piszczek miałby pracować jako asystent Nawałki. Wydaje się, że były piłkarz Borussii Dortmund byłby naturalnym łącznikiem między piłkarzami, z którymi się bardzo dobrze zna, a resztą sztabu.

Dudek trenerem bramkarzy?

Dziś ciekawą informację przekazał „Przegląd Sportowy”. Dowiadujemy się, że kolejnym byłym reprezentantem, który mógłby wrócić do reprezentacji Polski, jest Jerzy Dudek! 48-latek byłby drugim trenerem bramkarzy obok Jarosława Tkocza.

– To właśnie nazwiska Dudka i Tkocza są pewnym elementem negocjacji Adama Nawałki z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Nie jest tajemnicą, że Tkocz jest – delikatnie określając – takim sobie autorytetem dla golkiperów drużyny narodowej. Wielkiej kariery nie zrobił, w przeciwieństwie do Dudka, który jest jednym z najlepszych bramkarzy w historii polskiej piłki – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.


źródło: przegląd sportowy

Wisła Kraków dogadana z nowym piłkarzem. Kształcił się w akademii Chelsea

Wisła Kraków dogadała się z piłkarzem, który trenował w juniorach Chelsea? Takie rewelacje przekazuje Piotr Piotrowicz. 22-latek w przeszłości grał również w młodzieżowej reprezentacji Szwecji. 

Joseph Colley, bo o nim mowa jest już bardzo blisko przejścia do Wisły Kraków. Urodzony w Gambii pomocnik obecnie pozostaje bez klubu. Jego ostatnim pracodawcą było włoskie Chievo Verona.

Ciekawa przeszłość

W 2015 roku 22-latek trafił do Chelsea, gdzie trenował w akademii. Nigdy nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny, ale miał okazję pracować z Jose Mourinho czy Johnem Terrym.

Cztery lata później „The Blues” zdecydowali się oddać pomocnika do Chievo Verony, gdzie jednak również sobie nie poradził. W minionym roku wrócił do Szwecji. Wypożyczyło go tamtejsze IK Siurius.

W ojczyźnie Colley odnalazł formę i stał się ważnym punktem nowej drużyny. Rozegrał w jej barwach 24 spotkania.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1483035189823606787?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1483035189823606787%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fbyly-pilkarz-chelsea-trafi-do-wisly-krakow-kilka-lat-temu-uwazano-go-za-wielki-talent%2F180995-n

Duże straty finansowe Legii. Klub notuje fatalny bilans

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl zdradził bilans zysków i strat Legii Warszawa z okresu od 1 lipca 2020 roku do 30 czerwca 2021. Informacje przekazane przez dziennikarza są bardzo niepokojące. Z jego ustaleń wynika, że mistrzowie Polski stracili aż 35 milionów złotych. 

29 grudnia minionego roku odbyło się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Legii Warszawa. Zatwierdzono na nim sprawozdanie finansowe klubu ze wspomnianego okresu. „Wojskowi” złożyli 11 stycznia dokumenty do Krajowego Rejestru Sądowego, w którym wykazano ogromne straty.

Poważny spadek

Tomasz Włodarczyk podał, że do klubu wpłynął łączny przychód ze sprzedaży na poziomie 96,5 miliona złotych. Strata netto wyniosła natomiast 34,7 mln zł w porównaniu do zysku 7,5 mln z okresu porównawczego. Straty z działalności operacyjnej spółki oszacowano natomiast na 20,1 mln zł, wobec zysku 23,9 mln.

– Kapitał własny Spółki na dzień 30 czerwca 2021 był dodatni i wynosił 0,9 mln zł w porównaniu z dodatnim kapitałem wynoszącym 30,4 mln zł na dzień 30 czerwca 2020. Zmniejszenie wielkości kapitału własnego nastąpiło głównie w związku osiągnięta stratą w roku obrotowym kończącym się 30 czerwca 2021 roku – dodał Włodarczyk.

Dziennikarz dokonał także porównania z bilansami z ostatnich lat. Jak się okazuje strata jest jedną z największych w ostatnim czasie.

Bilans zysków i strat Legii Warszawa:

1.07.2020-30.06.2021 r.: strata 34,7 mln zł

1.07.2019-30.06.2020 r.: zysk 7,5 mln zł

1.07.2018-30.06.2019 r.: strata 29,78 mln zł

1.07.2017-30.06.2018 r.: strata 44.15 mln zł

– przekazał Włodarczyk.

Źródło: meczyki.pl

Robert Lewandowski pogratulował wszystkim zwycięzcom: „Pracujemy, aby grać jak najlepiej, bawić i sprawiać, że piłka jest najwspanialszym widowiskiem na świecie”

W poniedziałkowy wieczór Robert Lewandowski odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza minionego roku przyznawaną na gali FIFA The Best. Kapitan reprezentacji Polski pogratulował wszystkim laureatom, a także podziękował za wsparcie płynące ze wszystkich stron.

Zasłużona nagroda

Choć Lewandowski nie zdobył wymarzonej (m.in przez polskich kibiców) Złotej Piłki, to na gali FIFA The Best napastnik Bayernu Monachium nie miał sobie równych. Polak jednogłośnie został wybrany przez kibiców, selekcjonerów wszystkich reprezentacji, ich kapitanów oraz dziennikarzy najlepszym piłkarzem minionego roku. Tuż za jego plecami znaleźli się Leo Messi oraz Mohamed Salah.

ZOBACZ TEŻ: Lewandowski z nagrodą FIFA The Best! Jak głosowali jego rywale?

„Chciałbym podziękować mojej rodzinie i przyjaciołom za ich wsparcie”

Na swoim Instagramie Robert Lewandowski zamieścił gratulacje dla wszystkich zwycięzców. Kapitan reprezentacji Polski podziękował również kibiców, bez których nie byłoby piłki, a także swojej rodzinie i przyjaciołom.

– Chciałbym pogratulować wszystkim dzisiejszym zwycięzcom. Otrzymanie nagrody FIFA Best Men’s Player jest dla mnie ogromnym zaszczytem. To niesamowite uczucie. Poświęcamy nasze życie, aby się rozwijać, doskonalić i osiągać nowe szczyty.

Popychamy nasze ciała do granic możliwości dla naszej drużyny, trenera i kibiców. Piłka jest sportem na skalę światową. Nie ma sobie równych, jeśli chodzi o sposób, w jaki łączy ludzi. To język zrozumiały na każdym kontynencie.

Jako zawodnicy mamy obowiązek reprezentować wartości gry takie jak fair play, szacunek i sportową postawę. Jestem dumny, że mogę to robić – dla Bayernu i mojego kraju. Chcę podziękować wszystkim moim kibicom. Bez kibiców nie ma piłki.

Pracujemy, aby grać jak najlepiej, bawić i sprawiać, że piłka jest najwspanialszym widowiskiem na świecie. Dla fanów. Na koniec, chciałbym podziękować mojej rodzinie i przyjaciołom za ich wsparcie. Dziękuję – możemy przeczytać na Instagramie piłkarza.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)

Również na oficjalnej stronie internetowej Bawarczyków możemy znaleźć podziękowania, które 33-latek kieruje do swoich kolegów z klubu.

− Czuję się bardzo zaszczycony, dumny i szczęśliwy. Chcę podziękować moim kolegom z drużyny, wszyscy ciężko pracujemy, aby zdobywać trofea. To jest tytuł dla wszystkich wokół mnie – powiedział Lewandowski.

− Wszystko, co wydarzyło się w 2021 roku, ten rekord Bundesligi – nigdy nawet nie marzyłem, że go pobiję. Gdyby mi ktoś powiedział, że tego dokonam, to po prostu nie uwierzyłbym w to. Niestety, ale Gerda nie ma już z nami – dodał.

− Ale nie dokonałbym tego wszystkiego bez niego. Zawsze chodzi o to, aby poczynić kolejny krok, o stawianie sobie i osiąganie kolejnych celów – zakończył.

Źródło: Instagram, FCB.de

Tłumaczenie: Gabriel Stach

Tomaszewski ostro o Sousie. „Nikt nie wyrządził polskiej piłce takiej szkody, niech mu ziemia lekką będzie”

Jan Tomaszewski udzielił wywiadu Super Expresowi. Były bramkarz reprezentacji Polski kolejny raz w ostry sposób skomentował odejście Paulo Sousy z Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Portugalski szkoleniowiec porzucił Biało-Czerwonych, aby poprowadzić Flamengo. Sousa argumentował to chęcią objęcia jednego z największych klubów w Ameryce Południowej. Szacuje się, że brazylijska drużyna ma około 40 mln kibiców.

Tomaszewski znów ostro o Sousie

Decyzja Paulo Sousy była szeroko komentowana w mediach. Wielu ekspertów negatywnie wypowiadało się na temat zachowania byłego selekcjonera reprezentacji Polski. W podobnej tonacji przemówił Jan Tomaszewski.

– Takiej szkody polskiej piłce nie wyrządził żaden selekcjoner. Niech mu ziemia lekką będzie! Niech sobie robi tam w Brazylii, co chce, niech się wypowiada. Ja zaryzykuje stwierdzenie, że do końca kontraktu on tam na pewno nie zagrzeje miejsca – skomentował były bramkarz Biało-Czerwonych.

Reprezentacja Polski wciąż pozostaje bez selekcjonera. Wiele wskazuje jednak na to, że nowym-starym trenerem kadry zostanie Adam Nawałka.

Źródło: Super Express

Lewandowski z nagrodą FIFA The Best! Jak głosowali jego rywale?

W środowy wieczór Robert Lewandowski odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza minionego roku wybranego w ramach plebiscytu FIFA The Best. Jak możemy zobaczyć na oficjalnych listach Cristiano Ronaldo umieścił Polaka na czele swojego zestawienia, natomiast Leo Messi postawił na Neymara.

Nie było lepszego?

Choć na gali Złotej Piłki Lewandowski musiał zadowolić się nagrodą pocieszenia w postaci wyróżnienia dla najlepszego napastnika roku, tak na gali FIFA The Best rolę się odwróciły. Tym razem to kapitan reprezentacji Polski został wybrany najlepszym piłkarzem minionego roku, a Leo Messi musiał uznać wyższość rywala. Na ostatnim stopniu podium znalazł się Mohamed Salah.

ZOBACZ TAKŻE: To był jego rok! Robert Lewandowski wybrany piłkarzem roku FIFA [REAKCJE]

Jak się głosuje?

Pod koniec listopada FIFA opublikowała nominacje do sześciu kategorii. Na liście z kandydatami na najlepszego piłkarza minionego roku wśród jedenastu najlepszych znalazł się m.in. Robert Lewandowski. Kibice mogli oddawać swoje głosy do 10 grudnia. Oprócz internautów w głosowaniu brali udział selekcjonerzy wszystkich reprezentacji, ich kapitanowie oraz dziennikarze. Głosy każdej z grup stanowiły 25% całości.

Jeśliby liczyć głosy oddane tylko przez kibiców, trenerów i dziennikarzy, Lewandowski zdominowałby konkurencję. W tym zestawieniu napastnik Bayernu Monachium uzbierał ponad 600 punktów więcej, niż Messi.

https://twitter.com/majkel1999/status/1483161093514092545?s=20

Co na to konkurencja?

Na stornie FIFA możemy znaleźć również zestawienie głosów poszczególnych kapitanów reprezentacji. Cristiano Ronaldo na pierwszym miejscu swojego zestawienia umieścił Roberta Lewandowskiego, tuż za nim znaleźli się Kante i Jorginho. Reprezentant Polski zdecydował się na kolejność Jorginho, Messi, Ronaldo, natomiast 34-letni Argentyńczyk postawił na Neymara, Mbappe i Benzemę.

Link do strony ze wszystkimi zestawieniami znajdziecie tutaj.

Milan okradziony w meczu ze Spezią. Ogromny błąd sędziego [WIDEO]

AC Milan uległ u siebie Spezii (1:2) po kontrowersyjnych wydarzeniach z końcówki spotkania. Ogromny błąd sędziego przyczynił się do utraty punktów przez Rossonerich.

Nieskuteczni w pierwszej połowie

Pierwsza połowa meczu zdecydowanie należała do gospodarzy. Podopieczni Stefano Piolego nie potrafili jednak wykorzystać sytuacji. Atakujący mieli bardzo słabą skuteczność. Rossoneri nie wykorzystali też rzutu karnego. W 45. minucie z jedenastki spudłował Theo Hernandez. Milan objął prowadzenie dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy Rafael Leao pokonał świetnie spisującego się Provedela.

Wyrównana druga część

Druga część spotkania była już bardziej wyrównana. Spezia zaczęła dochodzić do głosu. Goście wyrównali w 64. minucie za sprawą trafienia Kevina Agudelo. To jednak nie był koniec emocji w tym spotkaniu.

Kontrowersja tematem numer jeden

AC Milan w końcówce meczu napierał coraz mocniej. W 92. minucie doszło jednak do ogromnej kontrowersji. Ante Rebić został sfaulowany przed polem karnym, ale piłka była dalej w grze. Dzięki temu gospodarze mogli odnieść korzyść. Sędzia się jednak pospieszył i zamiast pozwolić grać – gwizdnął przewinienie. Niekryty Junior Messias dopadł po gwizdku do piłki i pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Gol nie mógł być jednak uznany.

Opisaną akcję przedstawiono w 2 minucie 30 sekundzie poniższego wideo:

Spezia wyjeżdża z kompletem punktów

W tym spotkaniu los wyjątkowo nie sprzyjał Rossonerim. Podczas jednego z ataku podopieczni Stefano Piolego nadziali się na kontrę Spezii. Viktor Kovalenko zagrał do niekrytego Emmanuela Gyasiego, który ustalił wynik spotkania.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1483160142208196613

Zniesmaczony Milan

Zachowanie arbitra z pewnością odbije się szerokim echem we włoskich mediach. Jego decyzja może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo Serie A. Po poniedziałkowej porażce AC Milan traci dwa punkty do liderującego sąsiada – Interu. Nerazzurri mają jednak do rozegrania zaległy mecz, przez co mogą odskoczyć Milanowi na 5 oczek.