Lech Poznań pokonał w hicie Ekstraklasy Legię Warszawa 1:0. Po ostatnim gwizdku arbitra zawrzało między piłkarzami obu drużyn.
WOJOWNICY#LEGLPO pic.twitter.com/f1AETz9CmG
— Dawcioo (@DDawcioo) October 17, 2021
Lech Poznań pokonał w hicie Ekstraklasy Legię Warszawa 1:0. Po ostatnim gwizdku arbitra zawrzało między piłkarzami obu drużyn.
WOJOWNICY#LEGLPO pic.twitter.com/f1AETz9CmG
— Dawcioo (@DDawcioo) October 17, 2021
Niedzielne spotkanie pomiędzy Newcastle a Tottenhamem nie zostało jeszcze wznowione po przerwie. Służby walczą o życie kibica, który zasłabł na trybunach.
Tottenham po pierwszych 38. minutach prowadzi z Newcastle 2:1. Tuż przed przerwą zgłosił sędziemu, że jeden z kibiców potrzebuje pomocy. Eric Dier również szybko zareagował. Obrońca Kogutów podbiegł do swojego sztabu medycznego, a jeden z lekarzy pobiegł z defibrylatorem na trybuny.
Praying the Newcastle fan is ok, suspected heart attack/maybe collapsed #newtot pic.twitter.com/f5gc4kzASg
— O. (@olncafc1837) October 17, 2021
Po kilkunastu minutach zawodnicy wrócili na murawę. Miguel Delaney z „The Independent” poinformował, że kibic został przewieziony do szpitala, a jego stan jest stabilny.
Robert Lewandowski zdobył drugą bramkę w meczu z Bayerem Leverkusen. Ekipa kapitana reprezentacji Polski prowadzi na wyjeździe z Aptekarzami aż 5:0 (stan na 38. minutę).
LEVERKUSEN 0 × 2 BAYERN | GOAL Lewandowski HD
?ـــــــــــــــــــــــــــــــــــــــــــ
to never miss any goal Follow @YD7_7p
— 3zooz, HD (@YD7_7p) October 17, 2021
Zobacz również pierwszą bramkę Lewandowskiego:
Lewandowski wraca do strzelania! Znakomita bramka piętą polskiego napastnika [WIDEO]
Po trzech meczach bez strzelonej bramki Robert Lewandowski w końcu znalazł sposób na pokonanie bramkarza przeciwnej drużyny. Napastnik Bayernu Monachium wyprowadził swój zespół na prowadzenie w spotkaniu z Bayerem Leverkusen za sprawą znakomitej bramki zdobytej po strzale piętą.
ahh classic lewandowski goalpic.twitter.com/UNTAqswNLW
— kamil (@shimbirtu) October 17, 2021
Vaya tacón de Lewandowski. #B04FCB #LewandowskiBallonDor pic.twitter.com/Mgn68YgmLc
— Hola San Mia (@HolaSanMia) October 17, 2021
Lukas Podolski zalicza kiepski okres, od kiedy przeszedł do Górniak Zabrze. Kibice po ostatnim spotkaniu z Wisłą Kraków (0-1) bardzo ostro skrytykowali swojego napastnika. Chodzi o dwa brutalne faule, których dopuścił się Niemiec.
Kiedy Podolski oficjalnie dołączył do Górnika w Polsce wybuchła euforia. 36-latek w końcu spełnił swoją obietnicę i dołączył do klubu z Zabrza. Na razie jednak jego transfer to jedno wielkie pasmo rozczarowań.
Na razie nie pokazał niczego wyjątkowego na boisku. W zamian za to występuje w programach telewizyjnych czy rozkręca własne biznesy. Wydaje się, że gra w ukochanym zespole to dla niego dodatkowa, dużo mniej istotna fucha.
Do tej pory mimo wszystko starano się jakoś przymykać oko na słabą formę „Poldiego”. W końcu to mistrz świata z 2014 roku, wielka osobistość i generalnie lubiana postać w naszym kraju. Sytuacja powoli zaczyna się jednak zmieniać.
Podolski w dalszym ciągu nie pokazuje niczego spektakularnego, czego poniekąd wymagano od niego przed sezonem. Kibice powoli tracą do niego cierpliwość, a szalę goryczy zdaje się przelać ostatni występ piłkarza przeciwko Wiśle Kraków (0-1).
W przegranej rywalizacji z „Białą Gwiazdą” Podolski dopuścił się kolejnego brutalnego faulu. Była to druga taka sytuacja. Wcześniej, przed przerwą reprezentacyjną ostro dał się we znaki Piotrowi Tomasikowi w wygranym spotkaniu z Wisłą Płock (4-2).
– To piłkarz na specjalnych prawach. Ciekawe, jak długo – komentują kibice.
– To zwykły boiskowy bandyta, a nie żadna gwiazda – dodają.
Warto zauważyć, że żadne przewinienie nie skończyło się dla Podolskiego czerwoną kartką. Ba, żółty kartonik otrzymał tylko za faul na Tomasiku. Przy wejściu w rywalizacji z Wisłą Kraków sędzia Frankowski nie sięgnął nawet po taką karę.
Gdyby Poldi trafił "czysto" podeszwą w nogę rywala (a nie bokiem buta, jak na foto), to myślę, że bylibyśmy świadkami interwencji VAR i czerwonej kartki. Tutaj nie było nawet żółtej… #GÓRWIS @SportINTERIA pic.twitter.com/ydzoiA16FZ
— Łukasz Rogowski (@zawodsedzia) October 16, 2021
Ile pieniędzy zimą na transfery przeznaczy Newcastle United? Nowi właściciele nie zamierzają przesadzać i rzucać od razu ogromnych kwot. „The Telegraph” podaje, jakim budżetem będzie operować klub.
Jeszcze niedawno media spekulowały nad potencjalnym budżetem Newcastle United pod wodzą saudyjskich właścicieli. Wówczas mówiono o ponad 200 milionach euro, za które już zimą nowe władze chciałyby przebudować skład „Srok”.
Celem miał być przede wszystkim nowy szkoleniowiec. Początkowo mówiono o Antonio Conte, lecz według ostatnich doniesień Włoch nie przejmie nowo budowanej drużyny. Póki co na stanowisku pozostaje Steve Bruce, jednak jego przyszłość wydaje się przesądzona.
Z nowym czy starym trenerem władzom klubu i tak zależy na przebudowie składu. Choć Saudyjczycy operują niemal nielimitowanym majątkiem, to nie chcą przesadzać z transferami. Zimą budżet „Srok” ma wynieść około 60 mln euro, o czym poinformował „The Telegraph”. Będzie to zatem o wiele niższa kwota, niż początkowo zakładano. Nowym właścicielom zależy bowiem na budowie długofalowego projektu.
Jorge Mendes udzielił wywiadu France Football, w którym podjął temat Złotej Piłki. Agent Cristiano Ronaldo uważa, że Portugalczyk powinien zgarnąć nagrodę dla najlepszego piłkarza na świecie.
Już 29 listopada odbędzie się gala Złotej Piłki organizowana przez France Football. Faworytami są przede wszystkim Leo Messi, Jorginho, Robert Lewandowski oraz Karim Benzema. Opinia publiczna dość często pomija Cristiano Ronaldo w kontekście tegorocznego plebiscytu.
Głos w tej sprawie zabrał agent piłkarza Manchesteru United, Jorge Mendes. Zdaniem Portugalczyka 36-latek statystyki związane z Ronaldo przemawiają za tym, aby otrzymał on nagrodę dla najlepszego piłkarza na świecie.
– Liczby i statystyki związane z Cristiano Ronaldo przemawiają właśnie za nim. Moim zdaniem absolutnie powinny wystarczyć, aby zdobył kolejną Złotą Piłkę. Absolutnie niezwykła liczba 115 goli dla portugalskiej drużyny narodowej sprawia, że jest rekordzistą, jeżeli chodzi o międzynarodowy futbol – powiedział agent Portugalczyka na łamach France Football.
– Wszystkie te osiągnięcia, które świadczą o najwyższym możliwym poziomie, powinny zdecydować o przyznaniu trofeum. Ronaldo wciąż pokazuje, że jest najlepszym piłkarzem wszech czasów. To prawda, że jest to trofeum indywidualne, ale nie zapominajmy, że Ronaldo był najlepszym strzelcem wymagającej Serie A oraz mistrzostw Europy – dodał Jorge Mendes.
Agent zawodnika zwraca uwagę na wiek „CR7” oraz to, że Portugalczyk udowadniał swoją wartość w kilku europejskich ligach. Jorge Mendes stwierdził, że Cristiano Ronaldo nigdy wcześniej nie zasłużył na nagrodę Złotej Piłki tak jak teraz.
– Jest strzeleckim rekordzistą w Lidze Mistrzów i jedynym graczem, który wygrywał wszystko w trzech bardzo konkurencyjnych krajach – w Anglii, Hiszpanii oraz we Włoszech. Wszystko to zrobił w wieku 36 lat, z absolutnie wyjątkową konsekwencją, zaangażowaniem i fenomenalną umiejętnością pokonywania trudności – zaznaczył.
– Moim zdaniem w tym roku Złota Piłka powinna mieć imię Cristiano Ronaldo. Jeszcze nigdy nie zasłużył na to aż tak bardzo – podsumował.
Cristiano Ronaldo ma na swoim koncie pięć Złotych Piłek. Jest tylko jeden piłkarz, który może pochwalić się większą liczbą Ballon d’Or – to Leo Messi, który sześciokrotnie odbierał nagrodę dla najlepszego piłkarza na świecie. To właśnie Argentyńczyk jest stawiany w roli faworyta do wygrania Złotej Piłki za 2021 rok.
Źródło: France Football, Meczyki.pl
Już tylko godziny dzielą nas od meczu Legia Warszawa-Lech Poznań, który z pewnością elektryzuje całą piłkarską Polskę. Dzisiejszy hit Ekstraklasy z trybun będzie śledzić skaut jednego z czołowych klubów włoskiej Seria A. Kogo będzie obserwować?
Dziś o godzinie 17:30 w Warszawie rozpocznie się hit 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym zmierzą się Legia Warszawa oraz Lech Poznań. Na starcie sezonu polskiej ligi zdecydowanie lepiej wyglądał Kolejorz, który po 10 kolejkach zasiadał na fotelu lidera z 21 punktami. Zdecydowanie gorzej w sezon na naszych boiskach weszła Legia, która obecnie ociera się o strefę spadkową. Nie najlepsza forma Legii w Ekstraklasie jest głównie spowodowana obowiązkiem łączenia gry na kilku frontach. Póki co podopiecznym Michniewicza zdecydowanie lepiej idzie w europejskich pucharach, jednak mecz z Lechem jest najlepszą możliwą okazją, do powrotu na zwycięską ścieżkę w PKO BP Ekstraklasie.
Już wcześniej informowaliśmy, że na meczu Legia-Lech pojawią się skauci kilku europejskich klubów. Na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej mają zasiąść przedstawiciele m.in. Herthy Berlin, Borussii Moenchengladbach, czy Fiorentiny. Na tym jednak nie koniec.
Sebastian Staszewski z portalu „Interia Sport” przekazał, że na dzisiejszym hicie Ekstraklasy ma zjawić się skaut jeszcze jednego klubu. Mowa o włoskiej Atalancie, której przedstawiciel ma obserwować poczynania Jakuba Kamińskiego. Ten sam skaut miał oglądać występ Kamińskiego w meczu ze Śląskiem Wrocław.
– Dziś sytuacja jest całkiem inna. Lech rozumie, że Kuba powoli szykuje się do wyjazdu. To sprawia, że wokół niego coraz więcej zainteresowanych klubów. Jednym z nich jest Atalanta, która zimą prawdopodobnie złoży nową ofertę – zdradziła jedna z osób z otoczenia piłkarza.
źródło: Interia Sport
lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka
Sobotni występ Krzysztofa Piątka przeciwko Eintrachtowi Frankfurt z pewnością nie należy do jednego z najlepszych w karierze reprezentanta Polski. Hertha wygrała spotkanie 2:1, a polski napastnik zakończył mecz bez strzelonej bramki, choć miał do tego kilka dogodnych sytuacji.
Hertha Berlin w 8. kolejce Bundesligi mierzyła się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. Spotkanie zakończyło się wygraną zespołu gości 2:1, dla którego bramki zdobyli Marco Richter oraz Jurgen Ekkelenkamp. Jedynego gola gospodarzy zdobył Goncalo Paciencia. Dzięki wygranej berlińczycy uciekli nieco od strefy spadkowej, od której dzielą ich obecnie 4 punkty.
We wspomnianym meczu po raz pierwszy po powrocie z kontuzji w wyjściowym składzie wyszedł Krzysztof Piątek. Reprezentant Polski spędził na murawie 61 minut, jednak w tym czasie nie zdołał ani razu pokonać bramkarza rywali. Polak miał dwie dogodne sytuacje na zdobycie gola, jednak żadnej z nich nie wykorzystał. Oba pudła Piątka obejrzycie TUTAJ.
Niestety, ale Krzysztof Piątek zebrał za swój występ nie najlepsze noty. Portal statystyczny „WhoScored.com” ocenił Polaka na 6.4 w skali 1-10. Inny serwis zajmujący się statystykami, „SofaScore” wystawił Krzyśkowi za wczorajszy mecz notę 6.2. Z kolei niemiecki „BILD” ocenił Polaka na ocenę „4” w skali 1-6, gdzie „1” jest notą najlepszą, a „6” najgorszą. „Kicker” wystawił Piątkowi ocenę „4.5” w tej samej skali bo „BILD”.
Na temat przyszłości Erlinga Haalanda pisze się bardzo wiele. O potencjalnym transferze Norwega zapytano Juliana Nagelsmanna. Szkoleniowiec Bayernu Monachium zaskoczył, bo w swojej odpowiedzi nawet słowem nie wspomniał o 21-latku. W zamian za to skupił się na… Robercie Lewandowskim.
Bayern Monachium to jeden z klubów, które stale monitorują sytuację Erlinga Haalanda. Napastnik w najbliższej przyszłości opuści Borussię Dortmund, a ręce na niego zacierają już europejskie potęgi.
Zainteresowanie Bawarczyków to żadna tajemnica. Już jakiś czas temu Hasan Salihamidzić publicznie przyznał, że Norweg znajduje się pod obserwacją ich działaczy.
Dziennikarze mimo to nadal nie dają spokoju ani przedstawicielom Bayernu, ani jego trenerowi. Na konferencji prasowej Juliana Nagelsmanna padło pytanie o to, czy Haaland jest mu potrzebny w składzie „Die Roten”. Odpowiedź szkoleniowca była… zaskakująca.
– Potrzebuję Roberta Lewandowskiego w jego najlepszej formie. Robert jest piłkarzem, z którym chętnie pracuję i którego kontrakt obowiązuje jeszcze przez długi czas w Monachium – stwierdził klarownie 34-latek.
Bayern potrzebuje Haalanda?
Julian Nagelsmann: Potrzebuję Roberta Lewandowskiego w jego najlepszej formie. Robert jest piłkarzem, z którym chętnie pracuję i którego kontrakt obowiązuje jeszcze przez długi czas w Monachium. [WAZ] pic.twitter.com/aVXxiQ40vx
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) October 16, 2021
Krzysztof Piątek powoli wraca do regularnej gry po kilkumiesięcznej przerwie. W sobotę polski napastnik wyszedł w wyjściowym składzie Herthy Berlin na mecz z Eintrachtem Frankfurt. Reprezentant Polski zakończył spotkanie bez strzelonej bramki, choć miał do tego kilka dobrych sytuacji.
Piatek with a stinker pic.twitter.com/vPbfeC66PX
— FikayoGoat (@wanderoy_) October 16, 2021
Krzysztof Piątek dziś 61 minut w składzie Herthy Berlin. Mógł i powinien mieć dzisiaj dwa gole!
❗ Raz kapitalnie obronił Trapp, potem nie wykorzystał idealnej okazji.
❗ Kolejne 21 minut Jastrzembskiego▶ Eintracht – Hertha 1:2 pic.twitter.com/BetDAWGHVm
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) October 16, 2021
Liverpool łatwo poradził sobie z Watfordem, wygrywając aż 5-0. Świetny występem w barwach „The Reds” popisał się Mohamed Salah. Komplementów pod adresem Egipcjanina nie szczędził Jurgen Klopp.
Liverpool bez większych problemów dopisał sobie kolejne trzy punkty w ósmej kolejce Premier League. Watford uległ na własnym stadionie przyjezdnym aż 5-0. Duży wpływ na wynik miał Mohamed Salah.
Choć to Roberto Firmino popisał się hat-trickiem, to Egipcjanin także miał udany występ. Najpierw asystował przy bramce Sadio Mane, zaś w 54. minucie przeprowadził fenomenalną akcję, przypominając niemal Leo Messiego z najlepszych lat.
Porównanie do Argentyńczyka nie pojawiło się tu z przypadku. Wielu angielskich ekspertów porównywało Salaha do gwiazdy PSG. Pod wrażeniem występu Egipcjanina był także Jurgen Klopp.
– Dajcie spokój, kto jest lepszy od Salaha w tej chwili? Nie ma nikogo lepszego… i to jest jasne – stanowczo stwierdził szkoleniowiec Liverpoolu.
– To nie jest coś, o czym wiem od wczoraj. On jest w takiej formie już od jakiegoś czasu. Najpierw znakomita asysta, potem wyjątkowy gol. On jest na szczycie, wszyscy to widzimy – zaznaczył.
– Nie musimy mówić o tym, co Ronaldo i Messi zrobili dla światowej piłki nożnej i jak długo dominowali. W tej chwili najlepszy jest jednak Salah – podsumował Niemiec.
Mauro Icardi rozstał się z Wandą Nara? Takie wnioski mogą nasuwać się po ostatnich wydarzeniach na instagramowym profilu żony zawodnika PSG.
Związku Icardiego z Wandą nikomu raczej nie trzeba przedstawiać. W przeszłości kobieta była w związku małżeńskim z Maxi Lopezem. W 2013 roku ich małżeństwo się jednak zakończyło, na co duży wpływa miał… Mauro Icardi, wówczas przyjaciel zawodnika.
Wiele wskazuje na to, że obecnie piłkarz PSG i Wanda mają między sobą konflikt. Kobieta usunęła ze swojego konta na Instagramie wszystkie zdjęcia z mężem, zaś na relacji dodała wymowny wpis.
– Kolejna rodzina, którą zniszczyłeś dla dzi*ki – napisała Wanda.
Wanda Nara, Mauro Icardi’s wife, appears to take aim at her husband, unfollowing the PSG man on Instagram simultaneously: “Another family that you have ruined for a slut.” pic.twitter.com/9nMRZHxGUQ
— Get French Football News (@GFFN) October 16, 2021
W niedzielę przy ulicy Łazienkowskiej odbędzie się hitowe starcie w Ekstraklasie. Legia Warszawa podejmie brylujący w tym sezonie Lech Poznań. Ranga spotkania przyciąga skautów z wielu europejskich klubów.
„Kolejorz” prezentuje wysoką formę od startu rozgrywek 2021/22. Obecnie podopieczni Macieja Skorży zajmują 2. miejsce w tabeli Ekstraklasy, lecz do tej pory okupowali fotel lidera. Wyprzedza ich jedynie Lechia Gdańsk, która w sobotę wygrała swój mecz z Termaliką. Różnica między ekipami wynosi zaledwie jeden punkt.
Legia natomiast spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Mistrzowie Polski zajmują dopiero 15. miejsce, tuż przed strefą spadkową. „Wojskowi” mają co prawda dwa mecze zaległe, jednak w ośmiu rozegranych spotkaniach uzyskali zaledwie 9 punktów.
Tak czy inaczej, spotkanie Legii i Lecha zawsze budzi olbrzymie emocje. Nie inaczej jest w tym przypadku, mimo gorszej dyspozycji mistrzów Polski. Hitowe spotkanie Ekstraklasy to także szansa dla skautów z zagranicznych klubów.
Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” przekazał, że na trybunach przy Łazienkowskiej zasiąda między innymi obserwatorzy z Niemiec. Skauci Herthy Berlin i Hoffenheim mają w planach przyjrzeć się bliżej poczynaniom Mahira Emrelego. Mówi się także o zainteresowaniu ze strony Borussii M’Gladbach.
W Warszawie zawitają również osoby z Lille, które chcą obejrzeć Jakuba Kamińskiego i Mikaela Ishaka. Z podobnymi celami stawi się prawdopodobnie skaut Fiorentiny.
Dodatkowo dziennikarz wspomniał, że mecz oglądać będą przedstawiciele z nieco mniejszych klubów. Jednym z nich ma być FC Midtjylland, zaś drugim – Slavia Praga.
Tomasz Kłos wypowiedział się na temat przyszłości Paulo Sousy. Były reprezentant Polski przedstawił swoje jasne stanowisko na temat portugalskiego selekcjonera biało-czerwonych.
Reprezentacja Polski walczy o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Tomasz Kłos w programie Stan Futbolu przedstawił swoje zdanie na temat przyszłości Paulo Sousy, jeśli ten nie awansuje na mundial. Były piłkarz kadry biało-czerwonych zwolniłby Portugalczyka w przypadku braku promocji na turniej, który odbędzie się w 2022 roku.
– Jeżeli Sousa nie awansuje na mundial, to do zwolnienia. Krótko. Ja nie mam w takich sytuacjach sentymentów. Poświęcony został trener Brzęczek, który zasłużył na to, żeby jechać na mistrzostwa, bo już nie mówię o grze, ale awansował, powinien jechać. To powinna być nagroda – powiedział Tomasz Kłos w programie Stan Futbolu.
– Sousa, podpisując umowę z reprezentacją Polski, był świadomy tego, że są ciężkie mecze, jest ich mnóstwo, są mistrzostwa Europy i jeśli coś nie pójdzie, to wylatuje. Mnie żadne tłumaczenia nie przekonają, że Sousie trzeba dać szansę. Zawsze tak było, że trener, który nie awansował do jakiejś imprezy, umowa została rozwiązana. Dlaczego Sousa miałby być traktowany inaczej, jeśli nie wypełniłby minimum, jakim jest awans na mistrzostwa świata? – zakończył były reprezentant Polski.
Następny mecz biało-czerwonych odbędzie się 12 listopada. Polacy polecą do Andory na dziewiątą kolejkę eliminacji do MŚ. Trzy dni później biało-czerwoni zmierzą się u siebie z Węgrami.
Polska zajmuje aktualnie drugie miejsce grupie I. Biało-czerwoni tracą do pierwszej Anglii 3 punkty. Trzecia Albania ma 2 oczka mniej.
Źródło: Weszło, Meczyki.pl