Bardzo surowa kara dla dzieciaka, który wbiegł na murawę w meczu Polska-Izrael!

Wiemy już jaką karę otrzyma kibic, który podczas meczu Izrael – Polska wtargnął na murawę, by zrobić sobie zdjęcie z Robertem Lewandowskim. Izraelski sąd nie miał wobec niego litości. 

15-letni kibic, który jak sam przyznał „chciał tylko zrobić sobie zdjęcie z ulubionym piłkarzem” długo nie obejrzy żadnego meczu na żywo. Izraelski sąd na wniosek lokalnej policji wydał bowiem na niego zakaz stadionowy obowiązujący przez najbliższe 3 lata.

– Jego czyn zagrażał bezpieczeństwu ochrony, piłkarzy oraz każdego, kto ufa w publiczny porządek na stadionach piłkarskich. W dodatku, wpływa na wizerunek izraelskiego futbolu na świecie – brzmi orzeczenie sędziego.

Niebezpieczeństwa nie czuł jednak kapitan reprezentacji Polski, który w rozmowie z mediami przyznał: – Wiedziałem, że to kibic, który chciał wbiec na boisko, by zrobić sobie zdjęcie albo mnie po prostu dotknąć. Byłem spokojny. Od razu widać było, że biegnie w moim kierunku młody chłopak z uśmiechem na twarzy.

Przypomnijmy, że ochroniarz próbujący złapać chłopaka przypadkiem staranował Tomasza Kędziorę. Całe to zajście sprawiło, że sędzia – myślał, że Kędziora został zaatakowany przez kibica – chciał przedwcześnie zakończyć to spotkanie. Po rozmowie z polskimi piłkarzami i sztabem szkoleniowym pozwolił jednak dokończyć rywalizację. Ostatecznie Biało-Czerwoni pokonali rywala 2:1.

Dymy na konferencji, Brzęczek wyśmiewa Słoweńców

Przed pewną awansu reprezentacją Polski ostatnie spotkanie w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy w 2020 roku. Wtorkowym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie Słowenia. Podczas przedmeczowej konferencji o najbliższych rywalach ostro wypowiedział się Jerzy Brzęczek.

Podbudowana sobotnim zwycięstwem w Jerozolimie reprezentacja Polski nie gra jednak o nic. Zwycięstwo nad Słowenią jest ważne w kontekście rozstawienia w losowaniu fazy grupowej EURO 2020. W pierwszym koszyku pozostały dwa wolne miejsca – w przypadku chęci wzięcia jednego z nich zwycięstwo jest obowiązkowe, ale sprzyjające wyniki muszą paść także w kilku innych meczach.

Między innymi o tym była dzisiejsza konferencja prasowa. Po niej Jerzy Brzęczek na pewno ma prawo czuć się zwycięzcą. Na jedno z pytań o słowa przeciwnika odpowiedział ciętą ripostą. Robert Błoński zapytał o wypowiedź Jana Oblaka, który po pierwszym meczu z naszą kadrą stwierdził, że „bardziej spocił się udzielając wywiadów, niż broniąc strzałów Polaków”.

„Oblak to bramkarz światowej klasy, ale zabrakło mu troszeczkę pokory i być może dlatego my jesteśmy na mistrzostwach, a oni obejrzą je w telewizji” – odpowiedział na słowa bramkarza Atletico nasz selekcjoner. Nie można się z tym nie zgodzić, i oby gra podopiecznych Brzęczka w jutrzejszym meczu potwierdziła ich wyższość nad rywalami.