NEWSY I WIDEO

Lech Poznań złożył ofertę za piłkarza Olympiakosu. Padła kwota

Lech Poznań kontynuuje przygotowania do rundy wiosennej Ekstraklasy. Po zakontraktowaniu Islandczyka Gísliego Thórdarsona za pół miliona euro, klub nie zwalnia tempa w poszukiwaniu kolejnych wzmocnień. Według portalu Sportowy Poznań, Kolejorz złożył ofertę za greckiego obrońcę. Padła również kwota umieszczona w propozycji.

Lech z konkretną ofertą za piłkarza Olympiakosu

Jak donosi Maksymilian Dyśko z portalu Sportowy Poznań, Lech Poznań złożył ofertę za greckiego obrońcę Apostolosa Apostolopoulosa.

Według wspomnianego źródła propozycja wynosi 700 tysięcy euro za sam transfer podstawowy, do którego mogą dojść bonusy oraz procent z przyszłej sprzedaży.

Apostolopoulos to zawodnik uniwersalny, mogący grać na lewej i prawej obronie, a także jako środkowy obrońca. Taka wszechstronność byłaby cennym atutem dla układanki trenera Nielsa Frederiksena.

Grecki obrońca mógłby stanowić wartościowe uzupełnienie składu i alternatywę dla Michała Gurgula.

Apostolopoulos rozegrał w bieżącym sezonie łącznie osiem spotkań dla Olympiakosu. Spędził na boisku 480 minut. Jego kontrakt z greckim klubem obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.

Źródło: Sportowy Poznań

Kingsley Coman zapytany o Lewandowskiego i Kane’a. Wskazał między nimi różnicę

Kingsley Coman udzielił wywiadu Rio Ferdinandowi. Francuz został zapytany o różnice między Robertem Lewandowskim, a Harrym Kanem z perspektywy gry na pozycji skrzydłowego. Wszak Coman miał okazję grać z oboma tymi zawodnikami.




Robert Lewandowski spędził w Bayernie 8 lat. W tym czasie pobił wiele rekordów strzeleckich. Latem 2022 roku opuścił klub na rzecz FC Barcelony. Rok później Bayern znalazł następcę polskiego snajpera. Bawarczycy postawili na Harry’ego Kane’a. Anglik dobrze odnalazł się w nowym otoczeniu. Pod względem statystyk prezentuje się porównywalnie do polskiego napastnika.

W ostatnich latach w mediach trwa zażarła dyskusja odnośnie tego, kto jest lepszy – Robert Lewandowski czy Harry Kane. Mimo wszystko są to napastnicy o zdecydowanie innej charakterystyce. I to samo w ostatnim wywiadzie dla Rio Ferdinanda chciał przekazać Kingsley Coman. Mimo to wskazał on różnicę między nimi z perspektywy gry na skrzydle.




– Powiedziałbym, że Harry ma nieco większy wpływ na grę. Lewandowski prosi o więcej dośrodkowań i w zasadzie musisz grać bardziej pod niego. Więc Lewandowski jest bardziej tego typu piłkarzem, przy którym na końcu potrzebujesz skrzydłowego, który będzie mu zapewniał sytuacje do zdobycia bramki. Harry jest jednym z niewielu napastników, który sprawia, że skrzydłowy jest lepszy – ocenił Kingsley Coman.

– Nie powiem, który z nich jest lepszy. W tym w czym Lewandowski jest lepszy, Harry jest również bardzo dobry. I w czym Harry jest lepszy, Lewandowski jest także niezły – dodał Francuz.

Kosecki z szokującym wspomnieniem z Niemiec. „Policja przetrzepała mi cały samochód”

Jakub Kosecki w programie „To jest Sport.pl”podzielił się jedną z najbardziej nietypowych sytuacji, jakie spotkały go w trakcie kariery piłkarskiej. „Kosa” powiedział o swoich doświadczeniach z czasów gry w niemieckim SV Sandhausen i konfrontacji z policją.

Wspomnienia Koseckiego z Niemiec

Jakub Kosecki grał w SV Sandhausen przez dwa sezony – najpierw w ramach wypożyczenia z Legii Warszawa, a później na stałe po transferze definitywnym. Jak wspomina, kultura dyscypliny i punktualności w niemieckim futbolu była niezwykle rygorystyczna.

– Często mówi się, że Niemcy są jak roboty. Porządek, czystość, grafik, nie można się spóźniać. (…) Tak jak w różnych klubach się spóźniałem, tak w Niemczech nigdy. Trener potrafił cię usadzić na ławce na kilka meczów za jakąś głupotę jak spóźnienie na obiad czy do autokaru. Wszystko musiało odbywać się punktualnie – relacjonował Kosecki w Sport.pl.

Pewnego ranka, jadąc na trening z Mannheim do Sandhausen, Kosecki został zatrzymany przez niemiecką policję.

– Wsiadłem wcześniej, mówię: „posłucham muzyczki”. Jadę, ograniczenie do 80 km/h, ja jechałem około 70 km/h. Przede mną w takim samym tempie jechała policja. I już myślę: „coś mi tu nie gra, zaraz będzie jakiś problem – wspominał Kosecki.

Policja zatrzymała go do kontroli, przeszukała samochód, a także wykonała testy na obecność narkotyków. Kosecki musiał zadzwonić do klubu, by poinformować o spóźnieniu. Dla własnego bezpieczeństwa robił zdjęcia i filmy na dowód sytuacji.

Mimo nietypowych okoliczności trener SV Sandhausen nie zaakceptował wyjaśnień piłkarza.

– Oczywiście się spóźniłem, wpadłem do klubu, a trener tylko spojrzał na zegarek. Przysięgam, że przez trzy mecze nie podniosłem się z ławki. Trener powiedział mi, że to ja jeżdżę samochodem i to moja wina. Jego nic nie interesowało tylko punktualność – podsumował Kosecki.

Źródło: Sport.pl

Dziennikarz zdradził kulisy ostatnich wydarzeń z udziałem Szczęsnego. „To nie jest farmazon”

Wojciech Szczęsny niespodziewanie znalazł się w wyjściowym składzie FC Barcelony na mecz Superpucharu Hiszpanii. Łukasz Wiśniowski na kanale Foot Truck wyjaśnił kulisy decyzji Hansiego Flicka.

Wiśniowski zdradza kulisy ostatnich wydarzeń z FC Barcelony

Według informacji przekazanych przez hiszpańskie media, Inaki Pena spóźnił się na przedmeczową odprawę. To zdenerwowało Hansiego Flicka. W rezultacie wychowanek Barcy został pominięty w wyjściowym składzie na półfinałowy mecz Superpucharu Hiszpanii.

– Rzeczywiście tak było, Inaki Pena spóźnił się na odprawę. Wprawdzie bardzo, bardzo niewiele, ale Hansi Flick to człowiek, który tego typu niesubordynacji bardzo nie lubi – powiedział Łukasz Wiśniowski.

Obecnie wszystko wskazuje na to, że Wojciech Szczęsny wystąpi także w niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii, w którym Blaugrana zmierzy się z Realem Madryt.

– Pytanie, czy Hansi Flick nie szukał trochę haków, alibi, żeby taką decyzję podjąć. Odnosił się do casusu Wojtka Szczęsnego po meczu, mówił o tym, że to była po prostu jego decyzja. Nie potwierdził doniesień Heleny Condis. Natomiast wiemy, że rzeczywiście z tym spóźnieniem to nie jest farmazon – dodał Wiśniowski.

– Czy Inaki Pena może sobie pluć w brodę? Pewnie tak, choć z drugiej strony on już w El Clasico zagrał w tym sezonie, on pewnie zagra jeszcze dużo ciekawych meczów – podsumował dziennikarz.

Źródło: Foot Truck/Meczyki.pl

Tyle miał spóźnić się na odprawę Inaki Pena. Flick był bezwzględny

W niedzielę w Superpucharze Hiszpanii dojdzie do El Clasico. Wielce prawdopodobne, że w drużynie Blaugrany zobaczymy w tym spotkaniu dwóch Polaków – Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ten drugi gra tylko dzięki… kilku sekundom.




Gdy Szczęsny przychodził do Barcelony, był murowanym pewniakiem do gry w wyjściowym składzie. Hansi Flick niespodziewanie od początku stawiał jednak na Inakiego Penę.

Kilkadziesiąt sekund

Sytuacja uległa zmianie dopiero w nowym roku. Szczęsny zadebiutował w Barcelonie meczem w Pucharze Króla przeciwko UD Barbastro. Kolejne spotkanie – przeciwko Athletikowi Bilbao w półfinale Superpucharu – miał już spędzić na ławce. Wszystko zmieniło jednak… kilkadziesiąt sekund.




Inaki Pena spóźnił się na odprawę przedmeczową. Mateusz Święcicki w podsumowaniu ostatnich wydarzeń na kanale Superbetu na TikToku podkreślił, że było to raptem… „kilkadziesiąt sekund”.

– Hansi Flick jest konsekwentny, nie toleruje spóźnień. Wcześniej dwa razy na ławce sadzał (…) Kounde, który też się spóźniał – zaznaczył.

Wiele wskazuje na to, że Szczęsny zagra w niedzielnym El Clasico w finale Superpucharu Hiszpanii. Oczywiście, o ile sam się nie spóźni.

@superbetpl

Czekamy na El Clasico! @Mateusz Swiecicki na gorąco po półfinałach Superpucharu Hiszpanii

♬ Swear By It – Chris Alan Lee

Krzysztof Piątek może zostać bohaterem hitowego transferu. Chce go legendarny trener

Krzysztof Piątek zyskał w Turcji drugie życie. Jego świetna forma w Basaksehirze może zaowocować sensacyjnym transferem. O Polaka miał pytać Jose Mourinho!




Piątek wystąpił w bieżącym sezonie w sumie w 30 meczach, w których łącznie strzelił 22 gole. 29-latek przewodzi tabeli strzelców tureckiej Super Lig z dorobkiem 12 trafień. Wyprzedza między innymi takie postacie jak: Edin Dżeko, Ciro Immobile czy Victor Osimhen.

Sensacyjny ruch?

Zdaje się, że Piątek w Turcji odżył. Po nieudanej przygodzie w Milanie i późniejszych kłopotach w Bundeslidze i Serie A, wreszcie odnalazł swoje miejsce. Potwierdzają to także spekulacje o… transferze.




Według informacji tureckiego dziennikarza, Ersana Serdala, Piątkiem ma się mocno interesować Fenerbahce. Co ciekawe, pytać o niego ma również sam Jose Mourinho. Póki co badane są ewentualne warunki takiej transakcji.

PZPN ukarał polskie kluby! Odebrane zostały ligowe punkty

Organy Polskiego Związku Piłki Nożnej przeanalizowały kondycję finansową polskich klubów z II Ligi. Część z nich została ukarana.




W czwartek Polski Związek Piłki Nożnej opublikował komunikat odnośnie licencji klubowych. Dotyczył on klubów z II Ligi. Komisja ds. Licencji Klubowych przyjrzała się finansom klubów z trzeciego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Po przeanalizowaniu dokumentów Komisja postanowiła ukarać w sumie aż 5 klubów. Część z nich otrzymała karę finansową. Niektóre z nich otrzymały jednak nawet karę odjęcia ligowych punktów. Kary mają odgrywać rolę „środka kontroli”.

Pierwszym ukaranym klubem jest Olimpia Elbąg. Za naruszenie Podręcznika Licencyjnego dla klubów II Ligi na sezon 2024/2025 Olimpia otrzymała karę finansową w wysokości 1.000 złotych.

Kolejnym klubem ukaranym przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN jest Olimpia Grudziądz. Klub z Grudziądza został zobligowany do uiszczenia opłaty w wysokości 2.500 złotych.

Trzecia na liście jest Resovia Rzeszów. W tym przypadku Komisja wymierzyła karę w wysokości 7.000 złotych. Powód ten sam co powyżej.




Idąc dalej, trafiamy na Skrę Częstochowa. Tu robi się już poważniej. Skra została ukarana odjęciem jednego punktu w rozgrywkach II Ligi. Co więcej, klubowa licencja została zawieszona do czasu uregulowania zobowiązań.

Ostatnim klubem ukaranym przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN jest Wisła Puławy. W tym przypadku klub został ukarany odjęciem 2 punktów w rozgrywkach ligowych. Klubowa licencja została zawieszona do czasu uregulowania zobowiązań.


źródło: pzpn

Jakub Moder z dwiema ofertami transferu. Zainteresowane kluby z Serie A i Bundesligi

Jakub Moder wciąż jest zawodnikiem Brighton. Polak jednak nie ma wielkich szans na przebicie się do pierwszego składu. Portal meczyki.pl ustalił, że zainteresowane jego transferem są dwa kluby z topowych lig.




Reprezentant Polski rozegrał w tym sezonie zaledwie osiem minut w Premier League. Ogólnie, patrząc na wszystkie rozgrywki uzbierał ich 147. Wiele wskazuje na to, że wkrótce może doczekać się zmiany klubu.

Dwóch zainteresowanych

O odejściu Modera z Brighton mówi się od dłuższego czasu. Tym bardziej, że jego kontrakt obowiązuje tylko do czerwca bieżącego roku. Portal meczyki.pl ustalił, że może jednak szybciej zmienić barwy.

Zainteresowane jego pozyskaniem mają być dwa kluby. Mowa konkretnie o Udinese i Unionie Berlin. Obie drużyny złożyły ponoć już swoje oferty.




Udinese prowadzi obecnie Kosta Runjaić, doskonale znany polskim kibicom. W kontekście Włochów sporo niedawno mówiło się o możliwych transferach Bartosza Slisza czy Jakuba Piotrowskiego.

Drużyna prowadzona przez Niemca zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli Serie A. W kwestii Unionu mówimy natomiast o 12. pozycji w Bundeslidze.

Źródło: Meczyki.pl / Tomasz Włodarczyk.

Hiszpanie chwalą Szczęsnego. „Nieoczekiwany gość stał się kluczem do zwycięstwa”

Hiszpańskie media rozpisują się o Wojciechu Szczęsnym. Polak swoim występem w meczu FC Barcelona z Athletikiem w Superpucharze Hiszpanii udowodnił, że jest bramkarzem najwyższej klasy.

Zaskakująca zmiana w składzie i świetny mecz Polaka

Wojciech Szczęsny niespodziewanie znalazł się w wyjściowej jedenastce FC Barcelony na mecz półfinałowy z Athletikiem. Polak zastąpił Inakiego Penę. Decyzja trenera była efektem dyscyplinarnym wobec Hiszpana, który spóźnił się na zbiórkę drużyny. Jak zauważyło „Mundo Deportivo”, ta decyzja mogła być przełomowa dla polskiego bramkarza.

Zobacz także: Udany mecz Wojciecha Szczęsnego! Polak chwalony za granicą [REAKCJE]

Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Barcelony, a Szczęsny odegrał w tym kluczową rolę. Polak po raz kolejny zachował czyste konto, co zdarzyło się dopiero drugi raz w tym sezonie w dwóch meczach z rzędu.

Hiszpańska prasa podkreślała, że Szczęsny był nie tylko pewnym punktem w bramce, ale także aktywnie uczestniczył w grze defensywnej, wielokrotnie wychodząc poza pole karne, aby neutralizować zagrożenia.

– Nieoczekiwany gość stał się kluczem do zwycięstwa. Szczęsny był bardzo uważny przez 90 minut. Wielokrotnie wychodził przed pole karne w najczystszym stylu ter Stegena, wybijał piłkę głową lub nogami w akcjach, które mogły stwarzać zagrożenie. Było nawet kilka sytuacji, w których bramkarz przedwcześnie opuścił pole karne i początkowo popełniał błąd, ale szybko wiedział, jak go skorygować i zniwelować zagrożenia Athleticu. W jednej z nich wykazał się szybkością samego Inakiego Williamsa – napisali w „Mundo Deportivo”.

Po tak udanym występie rodzi się pytanie, czy Wojciech Szczęsny zasłużył na miejsce w wyjściowym składzie na finał Superpucharu. Dziennikarze zastanawiają się, czy Hansi Flick zdecyduje się dać kolejną szansę Polakowi, czy wróci do Inakiego Peny.

Zobacz także: Wojciech Szczęsny vs Athletic Bilbao. Kompilacja kapitalnych interwencji [WIDEO]

– Teraz zadaniem Hansiego Flicka będzie zadecydowanie, czy Inaki Pena wróci do wyjściowego składu w niedzielnym wielkim finale przeciwko Mallorce lub Realowi Madryt, czy też Szczęsny zaliczył występ godny ponownego wyjścia na boisko w decydującym meczu o pierwszy tytuł w sezonie – pisze „Mundo Deportivo”.

Drugi półfinał pomiędzy Realem Madryt a Mallorcą odbędzie się już w czwartek, 9 stycznia, o godz. 20:00. Zwycięzca tego starcia zmierzy się z Barceloną w finale, który zaplanowano na niedzielę, 12 stycznia, również na godz. 20:00.

Źródło: Mundo Deportivo, Sport.pl

Królewski zachęca Muska do inwestycji w Wisłę? „Kraków jest piękniejszy od Liverpoolu”

Jarosław Królewski oznaczył Elona Muska w poście nawiązującym do potencjalnego kupna Liverpoolu. Prezes Wisły Kraków przyznał, że polskie miasto jest zdecydowanie piękniejsze od tego z Anglii.

Musk w Liverpoolu? Królewski namawia na Kraków

Ostatnie doniesienia medialne sugerują, że Elon Musk rozważa zakup Liverpoolu. W kontekście tej sensacyjnej informacji pojawiła się wzmianka, że babcia miliardera miała urodzić się właśnie w tym mieście. Na razie jednak brak oficjalnych informacji o rozmowach między stronami.

Jarosław Królewski postanowił wykorzystać medialny szum wokół Muska. Na platformie „X”, której właścicielem jest Musk, Królewski napisał: „Wcześniej wspominałem o tym wielokrotnie: Kraków jest niewątpliwie piękniejszy niż Liverpool” – i oznaczył miliardera.

Wpis ma oczywiście charakter humorystyczny, jednak wiadome jest, że klub poszukuje inwestora. Wisła Kraków od lat boryka się z problemami finansowymi i sportowymi. Klub od 2022 roku gra w I lidze i obecnie zajmuje dopiero siódme miejsce. Dług Wisły narasta, a poszukiwanie inwestora wydaje się jedyną realną szansą na stabilizację.

Jeszcze niedawno Biała Gwiazda miała sporą ekspozycję. Przypomnijmy, że Wisła Kraków po wygranej w Pucharze Polski reprezentowała nasz kraj w eliminacjach do europejskich pucharów. Wielokrotny mistrz Polski odpadł jednak w czwartej rundzie Ligi Konferencji przeciwko Cercle Brugge. Gra w Europie i wspomniana ekspozycja ostatecznie nie przyniosła inwestora.

Kolejne nawiązanie do tego biznesmena

To nie pierwszy raz, gdy Jarosław Królewski próbuje nawiązać kontakt z Elonem Muskiem. Po spadku Wisły Kraków z Ekstraklasy w 2022 roku Królewski opublikował zdjęcie Muska przyglądającego się uszkodzonej rakiecie Falcon. Co ciekawe, wówczas biznesmen odpowiedział prezesowi Białej Gwiazdy na wspomniany wpis.

Źródło: X

Udany mecz Wojciecha Szczęsnego! Polak chwalony za granicą [REAKCJE]

Wojciech Szczęsny zachował czyste konto w meczu z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Polski golkiper był chwalony przez zagranicznych kibiców.

Przed kilkoma dniami Wojciech Szczęsny zadebiutował w barwach FC Barcelony. 34-latek znalazł się w wyjściowym składzie Barcy na mecz Pucharu Hiszpanii przeciwko 4-ligowemu UD Barbastro. Polak nie miał w tym meczu zbyt dużo pracy i zdołał zachować czyste konto. Zespół Hansiego Flicka pokonał rywali aż 4:0.

Dziś Szczęsny po raz drugi z rzędu znalazł się w wyjściowym składzie FC Barcelony. Tym razem Polakowi przyszło się zmierzyć ze zdecydowanie bardziej renomowanym rywalem. Barca mierzyła się tym razem z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Spotkanie zakończyło się wygraną Blaugrany 2:0.




W dzisiejszym meczu z Athletikiem Szczęsny został kilkukrotnie sprawdzony przez rywali. Mimo to udało mu się zachować czyste konto. Polak zebrał za swój występ wiele pozytywnych recenzji. Wielu zagranicznych kibiców było zachwyconych postawą polskiego golkipera. Zebraliśmy część pochlebnych komentarzy obcokrajowców, które pojawiły się na Twitterze.

„Szczęsny dla FC Barcelony:

– 2 mecze
– 2 czyste konta”

„180 minut
0 straconych goli”

„Post doceniający Szczęsnego.
5 interwencji dziś
i
2 czyste konta z rzędu.

Nie zanotowaliśmy 2 czystych konta z rzędu od 6 października.

Moim zdaniem powinien grać kosztem Peni we wszystkich rozgrywkach.”

„Szczęsny dominuje swoje pole karne? Nie wiedziałem tego u bramkarzy Barcelony od dekad.”

„Lubię Szczęsnego.”

„Szczęsny nadal to ma.”

„Powiem to ponownie, lubię Szczęsnego.”

„To czas, abyśmy zobaczyli Szczęsnego grającego we wszystkich meczach ligowych i spotkaniach Ligi Mistrzów.”

„Widziałem wystarczająco dużo. Szczęsny jest już lepszy niż Ter Stegen.”




Joan Laporta zrobił „Gest Kozakiewicza”. Tak zareagował na decyzję ws. Olmo [WIDEO]

Mimo wcześniejszych informacji, Dani Olmo i Pau Victor będą mogli grać dla FC Barcelony w 2025 roku. Kamery uchwyciły, jak na decyzję zareagował Joan Laporta. Zaprezentował… gest Kozakiewicza.




W ciągu kilku ostatnich dni wydarzyło się bardzo dużo wokół FC Barcelony. Głównie za sprawą sytuacji Daniego Olmo i Pau Victora. Pewne wydawało się, że obaj nie będą mogli grać w barwach Blaugrany, bo nie udało się ich zarejestrować.

Gest Kozakiewicza

Barcelona nie chciała jednak złożyć broni i wciąż szukała jakiegoś wyjścia z tej trudnej sytuacji. Ostatnią deską ratunku dla Laporty i spółki okazała się Wyższa Rada ds. Sportu (CSD), do której zwrócił się klub.

Katalończycy zwrócili się z prośbą o tymczasową rejestrację Olmo i Victora. I faktycznie, CSD na to zezwoliło. Obaj zawodnicy będą mogli grać w La Lidze, do czasu rozstrzygnięcia sprawy.




Decyzję ogłoszono na ostatnie chwile przed rywalizacją Barcelony z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Jedna z kamer obecna na stadionie wychwyciła, jak na sukces zareagował Joan Laporta. Prezydent Barcelony był wyraźnie rozentuzjazmowany, ściskając swoich współpracowników i… pokazując nagle gest, który w Polsce znany jest jako „Gest Kozakiewicza”.

Z 5. ligi do Ekstraklasy? Polski król strzelców z MŚ w piłce sześcioosobowej na testach!

Z mistrzostw świata w piłce sześcioosobowej do… Puszczy Niepołomice? Jak podaje oficjalny profil „Polska Federacja Socca”, Norbert Jaszczak, król strzelców wspomnianego turnieju, znajduje się na testach w drużynie Tomasza Tułacza.




W ubiegłym roku reprezentacja Polski w piłce sześcioosobowej dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata. Dla „Biało-Czerwonych” zagrały znajome twarze, jak choćby Adrian Mierzejewski czy Bartek Białkowski. Drużynę uzupełnili także piłkarze z niższych lig.

Z 5. ligi do Ekstraklasy?

Jednym z takich zawodników był Norbert Jaszczak, który na co dzień gra w piątoligowej WKS Tempo Białka. 24-latek okazał się fenomenem podczas ubiegłorocznego mundialu. Strzelił aż osiem goli i został królem strzelców.

Wkrótce jednak Jaszczak może zaliczyć spory sportowy awans. Media podawały od niedawna, że Jaszczak został zaproszony na testy do Puszczy Niepołomice. Tam miał przebywać od wtorku, a w środę potwierdził to profil „Polska Federacja Socca”.




– Norbert Jaszczak na testach w MKS Puszcza Niepołomice!

Występ Reprezentacji Polski Socca na grudniowych Mistrzostwach Świata w Omanie odbił się w kraju szerokim echem. Nasze mecze oglądały setki tysięcy kibiców, a także osoby związane z piłką nożną na poziomie ekstraklasowym.

Król strzelców MŚ Socca – Norbert Jaszczak (BMJ Kraków), zapisał się swoimi występami w notatnikach sztabu Puszczy Niepołomice.

Od wtorku Norbert przebywa na testach w drużynie PKO Bank Polski Ekstraklasa, gdzie pod uważnym okiem trenera Tomasza Tułacza, zmierzy się z kolejnym dużym wyzwaniem – czytamy.

Jakub Moder wzbudza zainteresowanie. Chcą go 2 kluby z Premier League!

Już wkrótce Jakub Moder może zmienić klub. Według brytyjskich mediów Polakiem poważnie interesują się 2 kluby z Premier League. Jego sytuację monitorują także 2 kluby z Bundesligi.




Po poważnej i długiej kontuzji Jakub Moder nie zdołał wrócić do optymalnej formy. To przekłada się na brak regularnych występów w swoim klubie. 25-latek rozegrał w tym sezonie zaledwie 5 meczów, z czego zaledwie 2-krotnie wystąpił w wyjściowym składzie Brighton. Łącznie rozegrał ok. 150 minut.

Nie da się ukryć, że Brighton nie widzi już raczej przyszłości w Jakubie Moderze. Wszak ma on już 25 lat, a w kwietniu skończy 26. rok życia. Jego kontrakt z Brighton obowiązuje tylko do końca tego sezonu. Ciężko wierzyć w scenariusz, w którym Brighton przedłużyłoby umowę z Polakiem. To oznacza, że jeśli „Mewy” chcą jeszcze zarobić na Moderze, to muszą sprzedać go jeszcze zimą, gdyż latem będzie on mógł zmienić klub już na zasadzie wolnego transferu. Polak może już teraz negocjować letni transfer z innymi klubami.




O dziwo Moder na brak zainteresowanie nie może narzekać. Jak przekazał serwis „CaughtOffside”, Brighton chce spieniężyć Jakuba Modera i pozwolić mu odejść jeszcze zimą. Rozmowy w sprawie transferu 25-latka mają prowadzić 2 kluby z Premier League. Mowa o Leicester City i Evertonie. „Lisy” mają proponować Polakowi 2-letni kontrakt z opcją jego przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

To jednak nie wszystko. Moderem interesują się także kluby spoza Anglii. „CaughtOffside” informuje o zainteresowaniu ze strony klubów niemieckich. W tym kontekście wymieniane są 2 zespoły – Freiburg i Stuttgart. Kluby te mają chcieć sprowadzić Modera na finiszu zimowego okienka. Zapewne po to, aby zbić mocniej cenę.

Legia chciała sprowadzić reprezentanta Polski! To byłby hit transferowy

Legia Warszawa myślała o wzmocnieniu składu Karolem Świderskim. Mariusz Piekarski potwierdził, że klub kontaktował się w sprawie transferu. Jednak zbyt wysokie koszty sprawiły, że stołeczny zespół musiał zrezygnować z tej opcji. Takie doniesienia przekazał Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet”.

Legia priorytetowo poszukuje napastnika

Warszawski klub intensywnie szuka nowego napastnika po nieudanych ruchach transferowych z lata. Zarówno Jean-Pierre Nsame, jak i Migouel Alfarela nie spełnili oczekiwań podczas rundy jesiennej.

W ostatnich tygodniach w mediach pojawiały się różne nazwiska potencjalnych wzmocnień. Karol Świderski wydawał się najciekawszym kandydatem.

Legia kontaktowała się z agentem Świderskiego, by dowiedzieć się, czy istnieje możliwość potencjalnego transferu do polskiej ligi.

Ustalenia Łukasza Olkowicza z Przeglądu Sportowego Onet potwierdził agent piłkarza, Mariusz Piekarski. „Tak, Legia kontaktowała się z nami” – stwierdził.

Świderski nosi się z zamiarem opuszczenia Charlotte FC, a media spekulowały o jego możliwym powrocie do Hellasu Verona. Piekarski jednak zdementował te doniesienia. Agent podkreślił, że zawodnik nadal analizuje swoje opcje.

Na ten moment nie ma możliwości na transfer Świderskiego do Legii

Według doniesień Przeglądu Sportowego Onet transfer Świderskiego do Legii Warszawa nie dojdzie do skutku z powodu wysokich kosztów. Charlotte FC oczekuje za piłkarza około 3 milionów euro.

Dodatkowo, zarobki Świderskiego w Major League Soccer wynoszą około 2,2 miliona dolarów rocznie, co znacząco przewyższa standardy finansowe w Ekstraklasie.

Karol Świderski w przeszłości grał w Jagiellonii Białystok, gdzie wystąpił w 128 meczach. Zdobył w tym czasie 25 bramek i zanotował 9 asyst.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

(fot. Janusz Partyka/ Legia.com)


TROLLNEWSY I MEMY