NEWSY I WIDEO

Wyjazd Jana Bednarka na zgrupowanie Reprezentacji Polski zagrożony!

Wyjazd Jana Bednarka na nadchodzące zgrupowanie Reprezentacji Polski stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Trener Southampton – Ralph Hasenhüttl – przyznał na konferencji prasowej, że nie pozwoli wyjechać swoim piłkarzom, jeśli będą oni zmuszeni poddać się kwarantannie.

Komplikacje związane z kwarantanną

Ralph Hasenhüttl najprawdopodobniej podąży tą samą ścieżką co Jürgen Klopp. Trener Liverpoolu już wcześniej zapowiedział, że klub nie chce puszczać swoich zawodników na zgrupowania reprezentacji w obawie o przymusową kwarantannę. Na Wyspach obowiązują surowe restrykcje ws. podróżowania. Jeśli ktoś dotrze na Wyspy z kraju znajdującego się na tzw. „czerwonej liście”, zmuszony jest poddać się obowiązkowej kwarantannie.

– Rozumiem potrzeby FA, ale to jest moment, w którym nie możemy zadowolić wszystkich. Musimy przyznać, że zawodnicy są opłacani przez kluby, więc to my musimy być na pierwszym miejscu – wyznał Jürgen Klopp w rozmowie ze Sky Sports.

– Nie możemy po prostu pozwolić chłopcom wyjechać, a po ich powrocie umieścić ich na 10-dniowej kwarantannie w hotelu, to jest po prostu niemożliwe – dodał.

Niepewna sytuacja Jana Bednarka

Stanowisko w tej sprawie zabrał również klubowy trener Jana Bednarka. Hasenhüttl jest podobnego zdania co Klopp i najzwyczajniej w świecie nie jest mu na rękę „wypuszczać’ piłkarzy na zgrupowanie.

– Pomyśl sobie, że wysyłam kogoś na zgrupowanie, a on po powrocie musi odbyć 10-dniową kwarantannę. To absolutny nonsens. Zapomnij o tym – skomentował trener Southampton.

Póki co na „czerwonej liście” nie ma Polski, jednak lista ta jest na bieżąco aktualizowana. Ciężko też sobie wyobrazić, żeby klub jednemu piłkarzowi pozwolił wyjechać na zgrupowanie, a drugiemu nie. Sprawa powinna się rozwiązać w najbliższych dniach, kiedy powołania ogłosi Paulo Sousa.

Poznaliśmy komplet sparingpartnerów Reprezentacji Polski przed Mistrzostwami Europy!

Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie potwierdził listę sparingpartnerów drużyny narodowej przed EURO 2020(1). Zespół Paulo Sousy przed wyjazdem na turniej zmierzy się z reprezentacją Rosji oraz Islandii.

Reprezentacja Polski rozpoczyna pracę z nowym trenerem!

Paulo Sousa rozpocznie pracę z Reprezentacją Polski od marcowych starć z Węgrami, Andorą oraz Anglią. Wszystkie trzy starcia zostaną rozegrane w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Katarze.

Plan zgrupowania przed EURO

Następnie naszą reprezentację czekają nieco ponad 2 miesiące przerwy od oficjalnych meczów. Pod koniec maja Biało-Czerwoni rozpoczną zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy. Nieodłącznym elementem obozu przygotowawczego przed imprezą międzynarodową są mecze towarzyskie. PZPN w piątek oficjalnie potwierdził pełną listę sparingpartnerów Reprezentacji Polski.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Lewandowski i spółką przed wyjazdem na EURO zmierzą się z Rosją oraz Islandią. Z zespołem Stanisława Czerczesowa zmierzymy się 1 czerwca o 20:45, a miejsce tego wydarzenia nie jest jeszcze znane. Kilka dni później do kraju znad Wisły przylecą Islandczycy, którzy stawią czoła Polakom 8 czerwca o 18:00 na stadionie w Poznaniu.

Rywale Polaków na EURO

Przeciwnikami Reprezentacja Polski w fazie grupowej Mistrzostw Europy 2020(1) będą: Słowacja (14.06.2021, godz.  18:00,Dublin), Hiszpania (19.06.2021, godz. 21:00, Bilbao) oraz Szwecja (23.06.2021, godz. 18:00, Dublin). Turniej rozpoczyna się 11 czerwca.

źródło: PZPN

Michniewicz niezadowolony z postawy Shabanova. „Nie potrzebujemy takiego teatru”

Legia Warszawa uległa w środę Piastowi Gliwice, tym samym stołeczny klub odpadł z Pucharu Polski. Po ostatnim gwizdku sędziego na murawie pozostał piłkarz Legii – Artem Shabanov. Z zachowania piłkarza nie był zadowolony Czesław Michniewicz. Trener Legii podzielił się swoimi odczuciami na konferencji prasowej przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław.

Załamany Shabanov

Zacznijmy od krótkiego opisu tego, co wydarzyło się w środę, kiedy Legia Warszawa mierzyła się w ćwierćfinale Pucharu Polski z Piastem Gliwice. Zwycięsko z tego starcia wyszedł brązowy medalista poprzedniego sezonu – Piast. Przy bramce na 2:1 dla gości dużą rolę odegrał piłkarzy Legii – Artem Shabanov. Po ostatnim gwizdku sędziego Ukrainiec długo rozpamiętywał to, co wcześniej się wydarzyło i przez dłuższą chwilę sam leżał na murawie.

Godne pochwały zachowanie Gerarda Badii

Po chwili do Artema podszedł jeden z piłkarzy rywali, Gerard Badia, który starał się go pocieszyć. Film z tego wydarzenia znajdziecie tutaj.

Gest Hiszpana odbił się szerokim echem w polskich mediach. Piłkarza rywali pochwalił również Czesław Michniewicz, jednak nie był on zadowolony z postawy swojego piłkarza.

Komentarz Michniewicza

– Sytuacja z Shabanovem? Ładny gest Badii, to mi się nasuwa na myśl. Zawsze jest to dobrze odbierane, gdy zwycięzca pociesza przegranego. Nie chcę jednak okazywania takiego niezadowolenia, nawet kiedy popełniasz błąd. Będziemy na ten temat rozmawiać z Shabanovem. Nie mówię, że zrobił coś złego, ale taka sytuacja zawsze jest niezręczna. Część zawodników zeszła do szatni i nie wiedziała co się dzieje. Ja dowiedziałem się o tym idąc na konferencję. Rozumiem niezadowolenie piłkarza i po części jego kajanie się, po którym wnioskuje, że bardzo mu zależy. Na przyszłość będą rozmawiał z zawodnikami, żeby takich rzeczy nie robić. Nie potrzebujemy takiego teatru – skomentował Czesław Michniewicz.

Po Shabanovie już wcześniej było widać ogromne załamanie. Straciliśmy bramkę, zaczynamy grę od środka, a nasz obrońca nie jest gotowy do kontynuacji gry. Krzyczałem do niego z ławki, ale widać było, że strasznie to przeżył. Będziemy z nim o tym rozmawiać. Nie można w ten sposób okazywać słabości przeciwnikowi – dodał 51-latek.

źródło: Legia.com

Olympique Marsylia chce hitowego transferu. Milik zagra z byłym piłkarzem Barcelony?

Jorge Sampaoli niedawno objął funkcję trenera Olympique Marsylii. Nowy szkoleniowiec zamierza od razu wprowadzić swoją wizję składu. W tym celu wybrał już sobie piłkarza, którego chciałby mieć w drużynie. Argentyńczyk zażyczył sobie Arturo Vidala.

Na początku lutego Marsylia rozstała się z Andre Villasem-Boasem. Portugalczyk koniecznie chciał odejść ze Stade Velodrome, co postawiło klub w nieciekawej sytuacji. Kilka dni temu Francuzi dogadali się jednak z Sampaolim. Finalnie były selekcjoner reprezentacji Argentyny podpisał kontrakt z OM do 2023 roku.

Nowa wizja

60-letni szkoleniowiec zaczyna powoli wprowadzać do zespołu swoją wizję futbolu. Do tego potrzebni są mu natomiast odpowiedni wykonawcy. W tym celu Sampaoli zażyczył sobie od pracodawców ściągnięcie byłego piłkarza Juventusu czy FC Barcelony, Arturo Vidala.

„Le10sport.com” przekonuje, że trenerowi Marsylii bardzo zależy na porozumieniu z pomocnikiem Interu. Wcześniej obaj współpracowali w reprezentacji Chile, gdzie Argentyńczyk pełnił rolę selekcjonera. Były to lata 2012-2016.

Mimo niedawnego zakontraktowania 33-latka przez Inter, działacze „Nerazzurrich” byliby skłonni go sprzedać. O zawodnika mocno zabiegał Antonio Conte, jednak wysoka pensja Chilijczyka nie jest w smak władzom klubu. Pomocnik zgarnia około sześć milionów euro za sezon gry. Transfer mógłby jednak dojść do skutku dopiero latem.

W trwającej kampanii Vidal wystąpił w barwach Interu 28 razy, licząc wszystkie rozgrywki. Pomocnik strzelił także dwa gole i zanotował dwie asysty. Jego kontrakt z włoskim klubem wygasa w czerwcu przyszłego roku.

Rafał Gikiewicz w Bayernie Monachium?! Polak kandydatem do transferu

Bayern Monachium zaczyna rozglądać się za nowym rezerwowym bramkarzem. Wiele wskazuje na to, że Alexander Nubel opuści Bawarię i uda się na wypożyczenie. Niemiec nie jest zadowolony z roli, jaką pełni w zespole Hansiego Flicka. W gronie kandydatów do jego zastąpienia wymienia się między innymi Rafała Gikiewicza.

Pierwszym bramkarzem w Bayernie jest Manuel Neuer. 34-latek nie tylko jest liderem defensywy, ale i jednym z najpewniejszych punktów „Die Roten”. Obsada bramki nie jest zatem dla zarządu Bawarczyków kłopotem. Problem pojawia się, jednak jeśli chodzi o znalezienie dla niego zmiennika.

Taką rolę odgrywał ostatnio Alexander Nubel. 24-latkowi przestaje już jednak odpowiadać tak mało istotna pozycja w zespole. Były bramkarz Schalke chciałby opuścić Monachium i udać się na wypożyczenie. Zależy mu przede wszystkim na regularnej grze, czego w Bayernie raczej nie uświadczy. Jego usługami zainteresowane jest AS Monaco.

Gikiewicz w Bayernie?

W przypadku odejścia Nubela zarząd „Die Roten” będzie musiał zastanowić się nad znalezieniem dla niego alternatywy. Taka jest konieczna, jeśli Neuerowi przydarzyłaby się jakaś kontuzja.

Dziennikarze „Sport1.de” ustalili siedem nazwisk, które są wymieniane w kontekście zmiennika dla 34-latka. Niemcy zaznaczają przy tym, że Bayern nie chce wydać przy tej operacji za dużych pieniędzy.

Kto zatem może zastąpić Nubela? „Sport1.de” wymienił: Stefana Ortegę, Romana Buerkiego, Rona-Roberta Zielera, Jiria Pavlenkę, Lorisa Kariusa, Svena Ulreicha oraz Rafała Gikiewicza. W artykule na ten temat dziennikarze podkreślili najważniejsze walory, które prezentuje Polak.

– Polak jest jednym z najlepszych bramkarzy w lidze. W rankingu liczby obronionych strzałów zajmuje drugie miejsce, za Ortegą. Ma ich 89. Po dwóch świetnych latach w Unionie Berlin 33-latek wiedział, jak zaimponować w pierwszym sezonie w Augsburgu – czytamy w tekście.

– Jego emocjonalność, pewność w bramce i profesjonalizm to znakomite połączenie. Kontrakt piłkarza wygasa w 2022 roku. Przy wartości rynkowej w wysokości 1,5 miliona euro byłby to dobry transfer pod względem finansowym. Pytanie tylko, czy ambitny zawodnik mógłby zrezygnować ze swojego statusu czołowego bramkarza Bundesligi – podsumowali Niemcy.

Paulo Sousa zainteresowany 17-letnim ekstraklasowiczem. Młody talent wskoczy do kadry?

Wielkimi krokami zbliżają się pierwsze mecze reprezentacji Polski za kadencji Paulo Sousy. Wraz z nimi nadchodzi także moment wysłania przez nowego selekcjonera powołań na swoje debiutanckie zgrupowanie. Z ustaleń „WP Sportowe Fakty” wynika, że uwagę Portugalczyka zwrócił 17-letni Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin.

Jakiś czas temu Paulo Sousa zawitał do Polski, aby na własne oczy przyjrzeć się poczynaniom naszych ligowców. W naszym kraju selekcjoner przygotowuje się do swojego pierwszego zgrupowania kadry. Pod koniec marca Portugalczyk zadebiutuje za sterami naszej reprezentacji w starciu z Węgrami. Następnie „Biało-Czerwoni” podejmą Andorę i Anglię.

17-latek do kadry?

Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” ustalił, że Sousa pojawi się w niedzielę w Szczecinie, żeby obejrzeć mecz Pogoni z Lechem Poznań. Portugalczyk chciałby zobaczyć na żywo Kacpra Kozłowskiego. 17-latek jest uznawany za duży talent.

Do tej pory selekcjoner reprezentacji Polski obejrzał dwa spotkania Pucharu Polski. W czwartek był również obecny na losowaniu par półfinałowych turnieju. Oprócz tego szkoleniowiec zawitał do ośrodka w Opalenicy, gdzie kadra będzie przygotowywać się do nadchodzących mistrzostw Europy.

Kiedy zobaczymy powołania?

Zdaniem Koźmińskiego do 7 marca mają zostać wysłane powołania zagraniczne. Kilka dni później pełną listę powołanych zobaczą kibice.

15 marca powinniśmy poznać oficjalnie nazwiska zawodników, których wybrał Sousa. Lista zostanie wtedy skrócona o 25 piłkarzy. Wówczas odbędzie się również konferencja prasowa, gdzie selekcjoner odpowie na pytania dziennikarzy.

Kontuzje w reprezentacji Węgier! Polacy wykorzystają nieobecność gwiazd?

Kontuzje nawiedziły reprezentację Węgier. Trener naszych rywali z pewnością nie skorzysta z usług Dominika Szoboszla’a. Ponadto nieznana jest sytuacja podstawowego obrońcy – Williego Orbana.

Problemy Węgrów

Reprezentacja Polski kwalifikacje do Mundialu w Katarze rozpocznie 25 marca. To właśnie wtedy przyjdzie nam się zmierzyć na wyjeździe z reprezentacją Węgier.

Kontuzja Szoboszlai’a

Trener „Madziarów” – Marco Rossi – poinformował, że na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji zabraknie Dominika Szoboszlai’a. 20-letni talent od kilku tygodni zmaga się z kontuzją, przez co nie miał nawet okazji zadebiutować w RB Lipsk. Dominik ma problemy związane z pachwiną.

– Od początku tego roku nie zagrał jeszcze ani jednego meczu w barwach Lipska. Powodem jest uraz pachwiny, z którym się boryka. Nie skorzystam z niego też w pierwszych meczach eliminacji do mundialu – oznajmił trener reprezentacji Węgier.

Uraz Orbana

Na tym problemy Węgrów się nie kończą. Kolega klubowy Szoboszlai’a – Willi Orban – w środowym spotkaniu w Pucharze Niemiec najprawdopodobniej złamał nadgarstek. Informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, jednak głos w tej sprawie zabrał trener RB Lipsk. Warto zaznaczyć, że Orban opuścił boisko po 45 minutach gry. Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa przerwa 28-latka.

– Wygląda na to, że nadgarstek jest złamany – ocenił Julian Nagelsmann po zakończonym spotkaniu.

Robert Lewandowski pomaga Jamalowi Musiale. 18-latek często prosi Polaka o rady

Choć w składzie Bayernu Monachium panuje ogromna rywalizacja, Jamal Musiala ma już ugruntowaną pozycję w drużynie. 18-latek jest jednym z największych odkryć tego sezonu. Utalentowany piłkarz nie ukrywa, że w rozwoju pomagają mu Robert Lewandowski i Thomas Muller.

Ofensywny pomocnik w bieżących rozgrywkach stanowi już istotny element w układance Hansiego Flicka. Łącznie dla Bayernu rozegrał już 27 meczów, w których strzelił cztery gole. W ostatnim meczu Ligi Mistrzów przeciwko Lazio zapisał się nawet w historii Bawarczyków. 18-latek stał się najmłodszym strzelcem bramki dla „Die Roten” w historii rozgrywek.

Nie boi się pytać

Musiala zdaje sobie sprawę, że gra w jednej drużynie z prawdziwymi tuzami futbolu. Przebywanie obok takich osób, jak między innymi Robert Lewandowski czy Thomas Muller daje ogromne pole możliwości. Także w kwestii nauki i rozwoju.

Dlatego młody pomocnik nie ukrywa, że często dopytuje wspomnianą dwójkę, co może robić lepiej. Z kolei oni chętnie mu pomagają.

– Często dopytuję Roberta Lewandowskiego i Thomasa Muellera, co mogę zrobić lepiej. Jak się ustawić, jak czytać grę. Oni bardzo mi pomagają – przyznał w rozmowie z klubową telewizją.

– Nie czuję, abym konkurował z Thomasem. On jest jednym z dziesięciu najlepszych piłkarzy na świecie i ja mogę tylko się od niego wiele nauczyć – dodał.

Uniwersalność

Musiala jest wyjątkowym zawodnikiem. Jak na zaledwie 18-letniego piłkarza jest niesamowicie wszechstronny. Zawdzięcza to przede wszystkim temu, że już od dziecka był często rzucany po kilku pozycjach w ofensywie.

– Na początku kariery byłem typową „dziewiątką”, środkowym napastnikiem. Z biegiem czasu nieco się cofnąłem i teraz jestem raczej „dziesiątką”. Dzięki temu częściej mam piłkę przy nodze. Dobrze czuję się w tym sektorze boiska – zaznaczył 18-latek.

Insigne puściły nerwy. Kapitan ostro skrytykował Napoli: „Co za gó***ana drużyna!” [WIDEO]

SSC Napoli w środę po raz kolejny w tym sezonie straciło punkty w Serie A. Podopieczni Gennaro Gattuso zremisowali na wyjeździe z Sassuolo 3-3. Do czołowej czwórki ligi tracą już pięć punktów.

Spotkanie na Mapei Stadium było świetnym widowiskiem. Gospodarze od 34. minuty prowadzili, jednak już po chwili wyrównanie gościom dał Piotr Zieliński. Tuż przed przerwą z rzutu karnego bramkę zdobył Domenico Berardi i to piłkarze Sassuolo schodzili do szatni z podniesionymi głowami.

Po przerwie znowu nie brakowało emocji. W 72. minucie do wyrównania doprowadził Di Lorenzo, a w końcówce Napoli na prowadzenie wyprowadził kapitan, Lorenzo Insigne. W doliczonym czasie gry gospodarze zdołali jednak ostatni raz ukąsić rywali. Po faulu Kostasa Manolasa „jedenastkę” na trafienie zamienił Francesco Caputo.

Frustracja

Ostatni okres nie jest dla Napoli najprzyjemniejszy. Ekipa spod Wezuwiusza zajmuje 6. lokatę w Serie A i traci do czwartego miejsca już pięć punktów. Kwestią czasu było, aż atmosfera zacznie się udzielać piłkarzom także w trakcie meczów.

Po ostatnim gwizdku sędziego Lorenzo Insigne nie mógł pogodzić się z tak łatwo oddanym zwycięstwem. Kapitan Napoli dał upust złości, kiedy opuszczał murawę. – Co za gó***ana drużyna! – krzyczał Włoch w kierunku swoich kolegów. Następnie 29-latek kopnął bandę reklamową i stojące przed nim bidony. Wszystko zostało uchwycone przez kamery.

Wiemy kto będzie transmitował Ligę Mistrzów. Nowy gracz na rynku przejmie Ligę Europy

Wszystko jasne! Wiemy, kto będzie transmitował najlepsze rozgrywki w Europie. Liga Mistrzów pozostanie w Polsacie, a Ligę Europy i Ligę Konferencji zobaczymy na platformie Viaplay. Nowy działacz na polskim rynku oprócz tych rozgrywek będzie miał w ofercie także Bundesligę.

Od jakiegoś czasu na polskim rynku toczyły się negocjacje w sprawie praw transmisji Ligi Mistrzów. Najlepsze europejskie rozgrywki należą do Polsatu od sezonu 18/19 i tak pozostanie. Wspomniana grupa telewizyjna wykupiła prawa do transmisji Ligi Mistrzów na kolejne trzy lata. To oznacza, że na kolejny przetarg poczekamy do 2024 roku.

Nowy podmiot

Według doniesień Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl Liga Europy i Liga Konferencji będzie transmitowana w innym miejscu. Dziennikarz informuje, że wspomniane rozgrywki kibice obejrzą na platformie Viaplay, która należy do grupy NENT. Wcześniej szwedzkie przedsiębiorstwo wykupiło prawa do transmisji Bundesligi.

Źródło: Meczyki.pl

Laporta odważnie o potencjalnej porażce w wyborach prezydenckich. „Wtedy Messi nie zostanie w klubie”

Kandydat na prezydenta FC Barcelony uważa, że Leo Messi opuści klub gdy ten przegra wybory. Swoje słowa argumentuje dobrą znajomością z Argentyńczykiem i planem na budowę drużyny.

Odważne zdania kandydata

Joan Laporta, Victor Font oraz Toni Freixa zawalczą o posadę prezydenta FC Barcelony. Laporta jest faworytem, ale nic nie jest jeszcze pewne. Działacz obawia się, że w przypadku wygranej innego z kandydatów Messi odejdzie z klubu.

– Jestem pewien, że jeśli ktoś inny niż ja wygra wybory, Messi nie zostanie w klubie. Mam z nim dobre relacje, jest dużo szacunku między nami. Złożymy mu ofertę w oparciu o sytuację klubu. Może nie możemy konkurować finansowo, ale Messi nie patrzy tylko na pieniądze. Liczą się u niego inne wartości – cytuje Laportę serwis WP Sportowe Fakty.

Zaufanie socios

Wiele wskazuje na to, że Laporta faktycznie zostanie prezydentem Blaugrany. Dlaczego? Zebrał od socios najwięcej podpisów. Drugi Victor Font miał ich o ponad połowę mniej. Laporta swoimi dobrymi relacjami z Messim budzi zaufanie akcjonariuszy. Według działacza jego prezydentura zapewni pozostanie Argentyńczyka w klubie.

Kontrakt Messiego

Według ostatnich doniesień gazety Marca, Messi chce zostać w Barcelonie. Argentyńczyk ma jednak kilka warunków, niekoniecznie związanych z finansami. 33-latek chce mieć pewność, że projekt FC Barcelony zbudowany będzie wokół jego osoby.

Kontrakt Lionela Messiego wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku. Media spekulowały, iż Argentyńczyk uczy się francuskiego i może dołączyć do Paris Saint-Germain. W ostatnich miesiąc szanse na jego pozostanie w Katalonii znacznie wzrosły.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Wrażenia Paulo Sousy po pierwszych meczach w Polsce. Portugalczyk zdradził plany na przyszłość

Paulo Sousa ma już za sobą dwa mecze w Polsce, które obejrzał z trybun jako selekcjoner reprezentacji Polski. Portugalski szkoleniowiec opisał swoje pierwsze wrażenie i zdradził plany na najbliższe tygodnie.

Odczucia Sousy po obejrzanych meczach

Selekcjoner reprezentacji Polski był gościem podczas czwartkowej ceremonii losowania półfinałów Pucharu Polski. Poza wyjmowaniem kulek 50-latek  podzielił się również swoimi pierwszymi odczuciami. Przypomnijmy, że były reprezentant Portugalii po przyjeździe do Polski gościł już na dwóch stadionach. Trener prosto z trybun obejrzał starcie Lecha z Rakowem oraz mecz Legii z Piastem.

– Przede wszystkim jest to dla nas ogromna przyjemność, aby móc obejrzeć mecze na żywo. Jest to bardzo ważne, ponieważ widzimy pewne aspekty, których nie widzimy podczas innej analizy meczu. Widzimy też zachowania zawodników na murawie, wyczucie czasu. To też ogromna różnica w stosunku do najlepszych pięciu lig w Europie. Skupiamy się przede wszystkim na tym, jak zawodnicy grają – podzielił się swoimi wrażeniami Sousa.

Plan na najbliższe tygodnie

Selekcjoner reprezentacji Polski zdradził również swoje plany na najbliższą przyszłość. Portugalczyk wraz ze swoim sztabem chcą się skupić głównie na oglądaniu meczów swoich podopiecznych oraz na analizowaniu przeciwników reprezentacji.

– Przede wszystkim będę oglądał na żywo kolejne mecze, analizował grę zawodników podczas tych spotkań. Spotkam się ze wszystkimi działami, aby wszystko zorganizować przed spotkaniem z piłkarzami. Następnie będziemy przyglądać się także naszym przeciwnikom i obejrzymy tyle rozgrywek, ile będzie tylko możliwe, mając otwartą głowę i szerszą perspektywę, jak wygląda ich gra i jaką mają taktykę – zdradził selekcjoner reprezentacji Polski.

Kontuzje reprezentantów Polski

W ostatnich tygodniach kontuzje nie oszczędzały reprezentantów Polski. Przez kilka tygodni pauzował Arek Milik, a w zeszły weekend urazu doznał Krzysztof Piątek. Problemy z barkiem miał Łukasz Fabiański, który musiał opuścić ostatni mecz West Hamu. Ponadto więzadła zerwali Góralski i Bielik, co wyklucza ich obu z gry na EURO.

– Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych kolejnych kontuzji w naszej drużynie. Później podejmiemy już właściwe decyzje w kwestii sesji treningowych, w szczególności, jeśli chodzi o jednostki przed pierwszym meczem z Węgrami- wyznał Portugalczyk.

Polski bramkarz zastąpi Fabiańskiego? Według mediów jest na celowniku Młotów

Według doniesień włoskich mediów West Ham United interesuje się Łukaszem Skorupskim. Bramkarz Bolonii miałby zostać następcą Łukasza Fabiańskiego.

Niepewny przyszłości

„Fabian” w kwietniu skończy 36 lat, więc londyńczycy zaczynają się rozglądać za jego następcą. Media z Półwyspu Apenińskiego donoszą, że jednym z kandydatów jest inny Polak, Łukasz Skorupski. Umowa Młotów z Fabiańskim obowiązuje do końca bieżącego sezonu. 36-letni bramkarz jest jednym z najlepszych zawodników The Hammers, dlatego wszystko wskazuje na przedłużenie kontraktu.

Polak za Polaka?

Do tej pory nie ogłoszono żadnej informacji na ten temat. Fabiański jak tylko był zdrowy – grał w bramce WHU. Teraz jednak zmaga się z urazem, który wykluczył go ze starcia z Manchesterem City. Według włoskich dziennikarzy, West Ham widzi następcę dla Polaka w Bolonii. Mowa oczywiście o Łukaszu Skorupskim, który od dawna zbiera świetne noty na Półwyspie Apenińskim.

Zobacz również: Łukasz Skorupski zatrzymał Ciro Immobile! Włoskie media doceniają Polaka [WIDEO]

Bilans „Skorupa” w bieżącej kampanii to osiemnaście występów i cztery czyste konta. Jego umowa z włoskim klubem obowiązuje do czerwca 2024 roku. Branżowy portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 4 miliony euro. Wcześniej Skorupski bronił barw m.in. AS Romy, Empoli i Górnika Zabrze. We Włoszech przebywa od 2013 roku.

Źródło: TuttoBolognaWeb, TVP Sport

Ivan Rakitić o Leo Messim: „Mam trofeum, którego nigdy nie zdobędziesz”

Ivan Rakitić dużo czasu spędził w FC Barcelonie. W barwach Blaugrany łącznie występował przez sześć lat. W wywiadzie z „LaLiga TV” Chorwat wspominał tamten okres. Pomocnik opowiedział między innymi, jak żartował sobie z Leo Messiego.

32-letni pomocnik do Barcelony przeniósł się w 2014 roku z Sevilli. We wrześniu ubiegłego roku wrócił do Andaluzji po sześciu latach spędzonych na Camp Nou. Choć atmosfera, w jakiej Chorwat opuszczał klub nie była najlepsza, piłkarz doskonale wspomina okres grania dla Blaugrany.

Głód sukcesów

Rakitić opowiedział o swoich początkach w katalońskim zespole. Przede wszystkim pomocnik docenia, że miał szansę trenowania razem z Xavim i Iniestą. Jak sam przyznał, wiele się od nich nauczył.

– Kiedy przyjechałem do klubu, głód sukcesów, którzy odczuwali ci zawodnicy, był niesamowity. Miałem szczęście, trenując przez rok z Xavim i dłużej z Andresem Iniestą. Nauczyłem się od nich wiele na boisku i poza nim – stwierdził Chorwat.

– Tym ludziom niczego nie dano za darmo. Zasłużyli na swój sukces. To nie przypadek, że wygrali wszystko. Każdy piłkarz miał tam do odegrania swoją rolę – zaznaczył.

– Każdy robił coś po swojemu, ale zawsze po to, aby wygrać. W Berlinie, w finale Ligi Mistrzów, powiedzieliśmy sobie: „Jeśli będziemy trzymać się razem, nikt nas nie pokona” – wspominał 32-latek.

Żarty z Messiego

Rakitić dobrze dogadywał się także z Leo Messim. Pomocnik zdradził, że często żartował sobie z Argentyńczyka. Ma on bowiem jedno trofeum, którego 6-krotny zdobywca Złotej Piłki w swoim CV nie ma.

– Kiedyś rozmawiałem z Messim i powiedziałem: „Wygrałeś prawie wszystko, strzeliłeś wiele goli. Ale to ja mam trofeum, którego nigdy nie zdobędziesz. To Liga Europy” – opowiedział Chorwat.

BVB znalazła następcę Haalanda? Utalentowany 23-latek na celowniku

Kariera Erlinga Haalanda od jakiegoś czasu pędzi jak szalona. Norweg zadziwia cały piłkarski świat, a europejskie potęgi światowego futbolu zacierają ręce na myśl o jego ściągnięciu. Prędzej czy później Borussia Dortmund będzie musiała się pogodzić z utratą utalentowanego 20-latka. Wówczas trzeba będzie znaleźć jakiegoś następcę.

Umowa Haalanda z BVB obowiązuje do 2024 roku. Latem 2022 aktywuje się jednak klauzula, dzięki której Norweg będzie mógł odejść z Signal Iduna Park za jedyne 75 mln euro. Zdaniem dziennikarzy „ABC” łączna kwota za napastnika wyniesie około 150 mln przez wzgląd na prowizję Mino Raioli. 

Luka do zapełnienia

Po ewentualnym odejściu 20-latka z Borussii potrzebny będzie jakiś następca. Według informacji „Eurosportu” BVB ma już jednego kandydata na oku. Mowa o snajperze Sevilli, Youssefie En-Nesyrim.

Reprezentant Maroka jest obserwowany przez działaczy z Signal Iduna od dłuższego czasu. Do tej pory robił na Niemcach bardzo dobre wrażenie. Miał nawet okazję zmierzyć się ze swoim potencjalnym przyszłym pracodawcą w 1/8 Ligi Mistrzów. Tam jednak nie udało mu się zdobyć gola.

W tym sezonie 23-latek łącznie zanotował 37 występów w barwach andaluzyjskiego zespołu. W swoim dorobku ma 17 bramek, z czego cztery strzelone w Champions League. Umowa napastnika z Sevillą obowiązuje aż do 2025 roku, więc Borussia musiałaby wyłożyć na niego aktualnie sporą kwotę.


TROLLNEWSY I MEMY