NEWSY I WIDEO

WYSTRZAŁOWA PROMOCJA W BETFAN. KURS 25.00 NA ZWYCIĘSTWO MANCHESTERU UNITED!

Przed nami Bitwa o Anglię w Premier League. Manchester United może w czwartek zaprzepaścić jakiekolwiek marzenia Liverpoolu o awansie do następnej edycji Ligi Mistrzów. Na pewno gracze Ole Gunnara Solskjaera będą zmotywowani, aby na własnym obiekcie ograć odwiecznego rywala. Czy im się to uda?

Z okazji wielkiego hitu BETFAN proponuje nowym graczom kurs 25.00 na zwycięstwo „Czerwonych Diablów”. To specjalna promocja, obok której nie można przejść obojętnie!

Jeśli do tej pory nie posiadacie konta u tego bukmachera, to dłużej nie powinniście się zastanawiać. To największy kurs na rynku, jeśli chodzi o polskich legalnych bukmacherów i to konkretne zdarzenie. Co dokładnie należy zrobić, aby spełnić warunki tej promocji?

  1. Rejestrujemy się w BETFAN z tego linku.
  2. Składamy depozyt w wysokości 50 zł.
  3. Stawiamy pierwszy kupon za 10 zł TUTAJ. Na kuponie musi znaleźć się tylko to zdarzenie z wygraną Manchesteru United, a łączna stawka kuponu wynieść maksymalnie do 10 zł.

Wygrana trafia na konto główne, więc jeśli kupon okaże się trafiony, pieniądze są do wypłaty na konto bankowe bez żadnego obrotu. Pozostałe 40 zł możecie rozdysponować w dowolny sposób.

– Promocja trwa od 12.05, godziny 16:00 do 13.05, godziny 21:15.

– Każdemu graczowi przysługuje jeden kupon w promocji.

– W przypadku zagrania więcej niż jednego kuponu, do promocji kwalifikuje się pierwszy zagrany i rozliczony.

– W promocji nie biorą udziału kupony zawarte za środki bonusowe oraz zakłady systemowe.

Więcej szczegółów o tej akcji: https://betfan.pl/wystrzelony-kurs

Odważna deklaracja dyrektora Rakowa ws. europejskich pucharów. „Naszym celem będzie je wygrać!”

Raków Częstochowa zapewnił sobie wicemistrzostwo Polski w kampanii 2020/2021. W związku z tym podopieczni Marka Papszuna w przyszłym sezonie będą rywalizować w europejskich pucharach. Zarząd klubu z Częstochowy planuje wygrać Ligę Konferencji UEFA.

Sukces Rakowa Częstochowa

Czerwono-niebiescy wywalczyli awans do Ekstraklasy w kampanii 2018/2019. W ich pierwszym sezonie po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej zajęli 10. miejsce w ligowej tabeli. Ostatnie miesiące w wykonaniu Marka Papszuna i spółki były znakomite. Piłkarze Rakowa zapewnili sobie wicemistrzostwo Polski na kolejkę przed końcem rozgrywek.

– Na pewno, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że na stulecie klubu udało nam się osiągnąć historyczny wynik. Jest to pierwszy taki sezon w historii klubu i wszyscy jesteśmy bardzo dumni, że byliśmy tego częścią – powiedział w rozmowie z Super Expressem Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy Rakowa Częstochowa.

Relacje na linii zarząd-trener

Jednym z największych objawień wśród polskich trenerów w ostatnich latach jest zdecydowanie Marek Papszun. 46-letni szkoleniowiec prowadzi Raków od 2016 roku. W 5 lat doprowadził ten klub z II ligi do europejskich pucharów. Według Pawła Tomczyka współpraca między zarządem a trenem układa się bardzo dobrze.

– Przyświeca nam wspólny cel. Chcemy, aby drużyna notowała ciągły progres i grała jak najlepiej. Bardzo dużo dyskutujemy na temat zespołu. Wspólnie omawiamy role poszczególnych zawodników, ich możliwości i to, co mogą dać drużynie. Rozmawiamy na temat pozycji, które należałoby wzmocnić, a następnie rozpatrujemy potencjalne kandydatury. Wymieniamy między sobą argumenty, na samym końcu starając się wybrać możliwie optymalne rozwiązanie. Nasza współpraca jak do tej pory układa się wzorowo i mam nadzieję, że tak pozostanie – powiedział Paweł Tomczyk.

Raków powalczy w europejskich pucharach!

Dzięki zajęciu drugiego miejsca w obecnym sezonie Ekstraklasy, Raków będzie miał możliwość reprezentowania naszego kraju na arenie międzynarodowej! W kampanii 2021/2022 „Medaliki” powalczą o awans do Ligi Konferencji UEFA w kwalifikacjach. Cel? Wygrać rozgrywki!

– W każdym spotkaniu będziemy walczyć o zwycięstwo. Tak było do tej pory na krajowym podwórku i chcemy, aby ta idea przyświecała nam także w Europie. Skoro już znaleźliśmy się w tych rozgrywkach to naszym celem będzie je wygrać! Po to gramy i według mnie jest to całkowicie normalna sprawa – zadeklarował dyrektor sportowy Rakowa.

źródło: Super Express

Mateusz Borek liczy na powołanie dwóch nastolatków. Zdobędą doświadczenie na EURO 2020?

Mateusz Borek w rozmowie z TVP Sport zdradził swoje zdanie na temat powołań do reprezentacji Polski. Dziennikarz ma nadzieję, że w poniedziałkowej szerokiej liście piłkarzy zaproszonych na zgrupowanie kadry znajdą się nazwiska Kacpra Kozłowskiego i Nicoli Zalewskiego.

Utalentowany piłkarz Ekstraklasy

Według Mateusza Borka Kacper Kozłowski zasłużył na wyjazd na wielki turniej. Dziennikarz przekonuje, że młody piłkarz Pogoni powinien zebrać doświadczenie na EURO 2020.

– Wcale się nie obrażę, a nawet będzie podobał mi się taki pomysł, jeśli na turniej pojedzie Kacper Kozłowski. On moim zdaniem sprawdził się w tym meczu, w którym wszedł już za kadencji Paulo Sousy – mówił w TVP Sport Mateusz Borek.

Kapitan rezerw AS Romy

Według Borka drugim młodym kandydatem do wyjazdu na EURO 2020 jest Nicola Zalewski. Komentator wie, że zawodnik Romy zagrał tylko 20 minut w seniorskiej piłce, jednak chciałby, by obdarzono go zaufaniem. Zdaniem dziennikarza Kanału Sportowego Zalewski mógłby zostać w reprezentacji na długie lata.

– Mieliśmy okazję oglądać go w Primaverze, gdzie zakłada „dychę”, ma opaskę kapitana i strzelił siedem bramek. Widać, że ten chłopak, szkolony we Włoszech, ma coś ekstra, coś innego – przekonuje Borek.

Szeroka lista nazwisk powołanych do reprezentacji Polski pojawi się w najbliższy poniedziałek (17 maja).

Poznaliśmy przyszłość Virgila van Dijka. Holender opuści EURO

Virgil van Dijk nie zagra na zbliżających się Mistrzostwach Europy. Holenderski obrońca w rozmowie z klubowymi mediami zdradził szczegóły swojej rehabilitacji i powolnego powrotu do pełnego zdrowia.

29-letni obrońca Liverpoolu i reprezentacji Holandii zerwał więzadła krzyżowe w październiku ubiegłego roku. W obecnym sezonie we wszystkich klubowych rozgrywkach zagrał zaledwie 8 razy. Kontuzja wyeliminowała go z gry do końca kampanii 2020/2021.

– Siedem miesięcy temu doznałem poważnej kontuzji i była to bardzo, bardzo długa droga. Musiałem wszystko robić krok po kroku. Wszystko szło zgodnie z planem, nie miałem żadnego niepowodzenia, po prostu cały czas progresowałem – opowiedział van Dijk w rozmowie z klubowymi mediami.

– Teraz czuję się już dobrze. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i pełny energii do działania – dodał Holender.

Virgil van Dijk nie zagra na EURO

Jak się teraz okazuje, kontuzja, której Holender nabawił się w tamtym roku, wyeliminowała go nie tylko z gry w niemal całym sezonie klubowym, ale również wykluczyła jego występ na EURO 2020(1). O tym, czy Virgil zdąży się wykurować do turnieju, spekulowano od dłuższego czasu. Teraz jednak jest to pewne, że Virgil van Dijk na ME nie zagra.

– Podjąłem decyzję, że nie pojadę na EURO i przejdę do ostatniej fazy rehabilitacji. Pełne skupienie położę na przedsezonowe przygotowania z klubem i to jest realistyczny cel, więc czekam z niecierpliwością. – zdradził Holender.

– Oczywiście, jestem zdenerwowany, że nie poprowadzę mojego własnego kraju na mistrzostwach Europy. Są pewne rzeczy, które muszą zaakceptować zarówno oni, jak i ja sam. Myślę, że to dobra decyzja – dodał 29-letni obrońca.

źródło: Liverpool

Neymar podsycił plotki nt. transferu Cristiano Ronaldo do PSG. „Chcę zagrać z nim”

Juventus jest niezadowolony z gry Cristiano Ronaldo i chętnie pozbyłoby się 36-latka. Jorge Mendes, który jest agentem Portugalczyka miał mu już natomiast szukać nowego zespołu. Chętnych na sprowadzenie napastnika jest niewielu, głównie ze względu na jego wysokie wymagania finansowe. Wśród nich znajduje się jednak PSG, a wypowiedź Neymara podsyciła plotki o takim transferze.

Juventus w tym sezonie spisuje się fatalnie. „Stara Dama” odpadła już z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, a niewiele brakuje, żeby nie zakwalifikowała się do przyszłorocznej edycji. Gdyby taki scenariusz się sprawdził, to ustępujący mistrz Włoch grałby jedynie w Lidze Europy.

W takim wypadku najpewniej z Turynem pożegna się Cristiano Ronaldo. Pensja Portugalczyka jest bowiem ogromna, jednak tak czy inaczej, działacze „Bianconerich” są, według mediów, niezadowoleni z jego transferu.

Gdzie trafi CR7?

Problemem jednak jest ewentualny kupiec na 36-latka. Wymagania finansowe Ronaldo są bardzo duże i nie każdy klub stać na jego wynagrodzenie. W ostatnich tygodniach gwiazdora łączono z powrotem do Manchesteru United bądź Realu Madryt.

Wśród plotek przewijało się także Paris Saint-Germain. Paryżanie nie mieliby problemów z opłaceniem pensji napastnika, a oliwy do ognia dolał ostatnio Neymar. Brazylijczyk stwierdził, że bardzo chciałby zagrać z nim w jednej drużynie.

– Chcę zagrać razem z Cristiano Ronaldo. Występowałem już razem ze znakomitymi piłkarzami, takimi jak Leo Messi oraz Kylian Mbappe, a z nim jeszcze nie – przyznał 29-latek.

Wypowiedź Neymara jest o tyle ciekawa, że władze PSG obiecały mu ponoć dwa duże transfery do klubu. Informowały o tym hiszpańskie media, jednak do tej pory wydawało się, że chodzi o Leo Messiego.

Robert Lewandowski skomentował sytuację Arkadiusza Milika. Promyk nadziei dla Marsylii

W ostatniej rozmowie z „Tuttosport” Robert Lewandowski podjął kilka tematów. 32-latek odniósł się między innymi do sytuacji Arkadiusza Milika w Olympique Marsylii. Według niego kolega z kadry w pełni koncentruje się na francuskim zespole i nie myśli o transferze.

Kilka dni temu ukazała się rozmowa wspomnianego „Tuttosport” z kapitanem reprezentacji Polski. Snajper Bayernu między innymi zdementował w niej plotki transferowe ze swoim udziałem. To jednak nie był jedyny temat poruszony przez 32-latka.

Jaka przyszłość czeka Milika?

W dalszym ciągu nie wiadomo, czy Arkadiusz Milik zostanie w Marsylii na przyszły sezon. Niemal od razu po podpisaniu kontraktu z OM pojawiło się wiele plotek na temat przyszłość 27-latka. Nowi pracodawcy napastnika mają nadzieję, że latem zdołają go zatrzymać. Zakusy wielkich europejskich marek mogą jednak pokrzyżować ich plany.

Robert Lewandowski jest z kolei zdania, że jego młodszy kolega w pełni skoncentrował się na Olympique. Na tę chwilę jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o jego przyszłości.

– Wydaje mi się, że Arek jest w pełni skoncentrowany na Marsylii. Nie wiem, co się stanie, to jeszcze wczesne dni – stwierdził kapitan „Biało-Czerwonych”.

Francuskie media szybko odnotowały wypowiedź napastnika Bayernu. We Francji pojawiły się także głosy, że Marsylia znowu nabiera nadziei na zatrzymanie Milika.

– Jego przyszłość jest nieco skomplikowana, ale wydaje się, że Marsylia nie stoi na straconej pozycji – czytamy w „Top Mercato”.

Jacek Góralski zbudowany postawą Paulo Sousy. „Zaprosił mnie i Krystiana Bielika do Opalenicy”

Jacek Góralski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Pomocnik reprezentacji Polski opowiedział o swoich odczuciach dotyczących poważnego urazu, jakiego doznał kilka miesięcy temu. Były piłkarz Jagiellonii Białystok zdradził, że wciąż jest w kontakcie z Paulo Sousą.

Wiedział, że to coś poważnego

Góralski zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie w trakcie lutowego spotkania towarzyskiego pomiędzy Kajratem Ałmaty a Ruchem Brześć.

– W meczu kolano poszło mi do środka przy skręcie ciała i wiedziałem od razu, że to coś poważnego – zdradził na łamach WP Sportowe Fakty.

Prognoza na powrót

Jacek Jaroszewski (lekarz reprezentacji Polski) twierdził przed operacją, iż Góralski wróci do gry jesienią bieżącego roku. Pomocnik udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swoich przeżyciach po doznaniu kontuzji.

– Pierwszy tydzień był fatalny, musiałem zadzwonić do trenerów i znajomych, i przedstawić, jak wygląda sytuacja. Nie ukrywam, że nie mogłem się z tym pogodzić i załamałem się – opowiedział Jacek Góralski.

– Teraz wszystkie ciekawe mecze mnie ominęły. No i uciekła mi reprezentacja. Nie chcę mówić, kiedy będę gotowy, ale widzę efekty rehabilitacji. Musze być cierpliwy i wykonywać ćwiczenia, które poleca fizjoterapeuta – dodał.

Jest w kontakcie z trenerem kadry

Góralski donosi jednak, że nowy selekcjoner reprezentacji go nie skreślił. Piłkarz przyznał, że Paulo Sousa wciąż utrzymuje z nim kontakt. Według pomocnika jest to dla niego bardzo budujące w tym trudnym momencie, w jakim się znalazł.

– Sousa zaprosił mnie na mecz z Andorą do Warszawy, ale byłem lekko przeziębiony i nie mogłem przyjechać. Teraz trener chce, abym się pojawił na zgrupowaniu w Opalenicy z Krystianem Bielikiem. Jeszcze nie podjąłem decyzji, czy wpadnę się tylko przywitać, czy spędzę tam więcej czasu. Każdy dzień jest dla mnie cenny – zakończył.

Żona Gerda Mullera wypowiedziała się o Lewandowskim. Cudowne słowa o Polaku

Robert Lewandowski jest o krok od pobicia rekordu Gerda Mullera. Bayern ma do rozegrania jeszcze dwa mecze ligowe, zaś Polak ma na koncie aż 39 goli. To oznacza, że od wyrównania osiągnięcia legendarnego snajpera dzieli go zaledwie jedno trafienie. Na temat niebywałej formy 32-latka wypowiedziała się żona Mullera, Uschi.

W ostatnim meczu z Borussią M’Gladbach Robert Lewandowski ustrzelił hat-tricka. Tym samym Polak znalazł się na ustach wszystkich niemieckich mediów. Odżyły także głosy o pobiciu przez niego rekordu sprzed prawie 50 lat.

Choroba

Niestety, ze względów zdrowotnych o „Lewym” nie może wypowiedzieć się sam Gerd Muller. 75-latek nie jest nawet świadom, że nasz rodak niebawem może pobić ustanowiony przez niego rekord. Jego żona, Uschi jest natomiast pewna, że legenda Bayernu byłaby dumna z 32-latka.

– Od tygodni codziennie o tym słyszę. Niestety, nie mogę mu o tym opowiedzieć – Gerd jest cichy i spokojny. Śpi przez większość dnia. Ale spokojnie, nie wygląda na zestresowanego. Czuje się dobrze – zapewniła Uschi Muller w rozmowie ze „Sport Bild”.

– Gerd nie byłby w ogóle zazdrosny. Nie narzekałby, gdyby stracił rekord. Wręcz przeciwnie, byłby pierwszym, który pogratulowałby i powiedziałby: „Dobra robota, chłopcze. Jesteś super!”. Mam co do tego stuprocentową pewność – dodała.

„Oni nie strzelają goli!”

Uschi Muller wspomniała także, że jej mąż w przeszłości czekał, aż ktoś w końcu pobije jego rekord. 75-latek zawsze dziwił się, że nikt nie był w stanie tego dokonać.

– Gerd nie odmówiłby Lewandowskiemu pobicia jego rekordu. Zawsze zastanawiał się, dlaczego ktoś go jeszcze nie dogonił. Czekał na kogoś, kto przekroczy granicę 40 bramek. ”Mają tyle miejsca, mają okazje – a oni nie strzelają goli” – zwykł mawiać – opowiadała kobieta.

– Na kogoś takiego trzeba było czekać 50 lat. Ilu następców widzieliśmy? Nie było takowych. Teraz w końcu go mamy. Jestem przekonana, że Lewandowski da radę. Rozegrał świetny sezon i jest pracowity – stwierdziła.

Choć Lewandowskiemu Uschi życzy jak najlepiej, to przyznała, że wolałaby, aby rekord zachował jej mąż. W jej ocenie Gerd Muller był po prostu jedyny w swoim rodzaju.

– Wolałabym, żeby Gerd zachował rekord. Niech „Lewy” strzeli 39-40 goli. Mueller był po prostu wyjątkowy. Nawet jeśli Lewandowski ustanowi nowy rekord, Gerd zawsze będzie sobą. Zostanie na zawsze zapamiętany jako „Bomber” – podsumowała.

Jak dalej potoczy się kariera Gianluigiego Buffona? 43-latka chce FC Barcelona!

Gianluigi Buffon po sezonie ostatecznie rozstanie się z Juventusem. Doświadczony bramkarz oficjalnie potwierdził, że zamierza zakończyć swoją przygodę ze „Starą Damą”. 43-latek nie wyklucza jednak, że trafi do innego klubu. Swoje plany wobec niego ma FC Barcelona.

W lipcu 2018 roku Buffon odszedł z Juventusu. Wówczas podpisał kontrakt z PSG, gdzie spędził rok. Po upływie kolejnego roku powrócił do Turynu. Tym razem nie jako główny bramkarz. Włoch został bowiem zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego.

Co dalej?

Pod koniec czerwca bieżącego roku wygasa umowa Buffona z Juve. 43-latek zapewnił już, że nie przedłuży kontraktu ze „Starą Damą”.

– Zdecydowałem, że opuszczę Juventus z końcem sezonu. Nie przedłużę kontraktu. Ta piękna i bardzo długa historia zakończy się definitywnie. Otrzymałem od klubu wszystko, ja też oddałem Juve całego siebie. Doszliśmy do końca tego cyklu. Co dalej? Albo przestanę grać, albo znajdę sytuację, która zmotywuje mnie do dalszego grania i przeżywania nowych doświadczeń – wyznał Buffon.

Doświadczony bramkarz zaznaczył, że nie chce jeszcze rezygnować z piłkarskiej kariery. Włoch nie wyklucza, że zasili jeszcze szeregi jakiegoś klubu. Tutaj pojawia się z kolei FC Barcelona.

Według „Footmercato” Duma Katalonii zamierza zaproponować 43-latkowi kontrakt. Nie wiadomo, na jakich warunkach miałaby zostać podpisana umowa. Buffon byłby natomiast ciekawą alternatywą dla Marca-Andre Ter Stegena. 29-latek z pewnością mógłby się wciąż wiele nauczyć od doświadczonego kolegi.

Boniek o ostatnim geście Błaszczykowskiego. „Jeśli nie podoba mu się Peter Hyballa, niech go po prostu zwolni”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl. Prezes PZPN opowiedział w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem m.in. o zbliżającym się EURO. 65-latek skomentował również ostatnie zachowanie Jakuba Błaszczykowskiego.

Konflikt w Wiśle Kraków

W zeszłą sobotę Wisła Kraków uległa na własnym obiekcie Lechowi Poznań 1:2. Jedyną bramkę dla „Białej Gwiazdy” zdobył Jakub Błaszczykowski. Po strzeleniu gola były reprezentant Polski podbiegł do znajdującego się na ławce Kazimierza Kmiecika. Legendarny piłkarz Wisły Kraków w ostatnim czasie popadł w konflikt z pierwszym trenerem – Peterem Hyballą. Gest Błaszczykowskiego jasno pokazał, kogo 35-latek wspiera w tej sytuacji.

– Regularnie oglądam ligę i muszę szczerze powiedzieć, że nie podobała mi się manifestacja Kuby Błaszczykowskiego po strzelonym golu. To było ostentacyjne pokazanie, co myślę o trenerze, którego sam zatrudniłem. Kuba ma wszystkie narzędzia, żeby takie sprawy rozwiązywać inaczej. Jeśli nie podoba mu się Peter Hyballa, niech go po prostu zwolni, a nie krzyżuje w transmisji telewizyjnej. Wisła ma więcej problemów niż osoba trenera – skomentował całą sytuację Zbigniew Boniek.

Błaszczykowski powinien zakończyć karierę?

Pomimo 35 lat na karku i wielu kłopotów zdrowotnych w ostatnim czasie Jakub Błaszczykowski nadal kontynuuje swoją piłkarską karierę. Zbigniew Boniek uważa jednak, że jest to najwyższy czas na to, by 108-krotny reprezentant Polski zakończył profesjonalną przygodę z piłką.

– Kuba powinien po sezonie założyć marynarkę i krawat. Być właścicielem w stu procentach odpowiedzialnym za pion piłkarski. Dziś na boisku to trzydzieści procent piłkarza z najlepszych lat. Jeśli go to satysfakcjonuje, to nic mi do tego, ale kiedyś każdy musiał powiedzieć pas. Kuba miał dużo poważnych kontuzji. Ciężko mu trenować z pełnym obciążeniem czy grać więcej niż 20-30 minut – sugeruje Boniek.

Euro zbliża się wielkimi krokami

Za równo miesiąc rozpoczną się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Prezes Boniek jest pełen optymizmu przed zbliżającym się turniejem.

– Jesteśmy gotowi. Ze swojej perspektywy patrzę na aspekt organizacyjny. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik – cała logistyka, terminy, godziny przylotów i odlotów na mecze. Piłkarze będą przygotowywać się i mieszkać w fantastycznych warunkach. Pozostaje aspekt sportowy zależny od wielu czynników – formy, zdrowia, a nawet szczęścia. To już jest jednak po stronie zawodników i selekcjonera – powiedział prezes PZPN.

źródło: meczyki.pl

Pierwsze double-double Piotra Zielińskiego w karierze! Dziś bramka i asysta [WIDEO]

Piotr Zieliński się w tym sezonie nie zatrzymuje! W pierwszej połowie wtorkowego spotkania pomiędzy Napoli a Udinese Polak zdobył jedną bramkę oraz zaliczył jedną asystę. W sumie reprezentant Polski we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie ma na swoim koncie już 10 bramek oraz 12 asyst. Jest to pierwsze double-double Polaka w karierze.

Bramka Zielińskiego:

Asysta Zielińskiego:

Thomas Tuchel o pracy Franka Lamparda. „Nie boję się głośno o tym mówić”

Thomas Tuchel odpowiedział na pytania dziennikarzy przed środowym meczem przeciwko Arsenalowi. Szkoleniowiec Chelsea ocenił pracę Franka Lamparda.

Docenił legendę klubu

Franka Lamparda zwolniono na początku roku. Niedługo później do Chelsea dołączył Thomas Tuchel, z którym pożegnano się w Paris Saint-Germain. Niemiec ocenił pracę Anglika na Stamford Bridge.

– Mój poprzednik miał świetny bilans w Champions League. Wygrał też wszystkie mecze w FA Cup. Położył podwaliny pod nasz awans do finału Ligi Mistrzów. Nie boję się głośno o tym mówić. Próbuję dokończyć pracę, którą on rozpoczął – przyznał na konferencji prasowej Thomas Tuchel.

Wiadomość od poprzednika

Obecny szkoleniowiec The Blues przyznał, że Frank Lampard się z nim skontaktował.

– Odebrałem wiadomość od Franka kilka dni po rozpoczęciu pracy. To pokazało jego charakter, a dla mnie było przyjemnością. Lampard stworzył swoje dziedzictwo jako piłkarz Chelsea. W roli trenera jeszcze je poszerzył – dodał Niemiec.

Spotkanie Chelsea – Arsenal odbędzie się w środę o 21:15. The Blues zajmują 3. miejsce w Premier League. Po 35 kolejkach mają na swoim koncie 64 punkty. Tuchel w przeszłości szkolił takie zespoły jak PSG, Mainz czy Borussia Dortmund.

Aymeric Laporte nie zagra w reprezentacji Francji. Piłkarz zasili inną drużynę z Europy

Aymeric Laporte najprawdopodobniej wystąpi podczas EURO 2020, jednak nie w reprezentacji Francji, a w koszulce reprezentacji Hiszpanii. Mimo że piłkarz kilkukrotnie był powoływany na zgrupowania „Trójkolorowych”, to nigdy nie wystąpił w żadnym oficjalnym meczu.

Urodzony w 1994 roku środkowy obrońca od wielu lat ma ugruntowaną pozycję w europejskiej piłce. W przeszłości zagrał w kilkudziesięciu meczach w młodzieżowych reprezentacjach Francji, jednak do tej pory nie otrzymał szansy na grę w dorosłej drużynie. Jak donoszą zagraniczne media, piłkarz powoli ma dość tej sytuacji i planuje grać w reprezentacji Hiszpanii.

Laporte zmieni reprezentację?

Warto zauważyć, że Laporte jest wychowankiem Athletiku Bilbao, w którym gra od 2010 roku. Piłkarz ma baskijskie korzenie, dzięki czemu mógł grać dla klubu z Kraju Basków. Z uwagi na to, że piłkarz nie zagrał do tej pory w żadnym meczu reprezentacji Francji, będzie mógł zmienić drużynę narodową i wybrać tę, w której chce grać.

Jeszcze w tamtym roku, Laporte był jednak przekonany, że chce walczyć o grę w reprezentacji Francji. Najwyraźniej miarka się przebrała.

– Rozmawiałem z Didierem Deschampsem o powrocie do „Les Bleus”. Staram się pokazać, że mam umiejętności, by móc grać w reprezentacji Francji – mówił przed rokiem Laporte.

Hiszpanie są pewni

Jak informuje hiszpańska „Marca”, Aymeric Laporte ma znaleźć się w szerokiej kadrze reprezentacji Hiszpanii na zgrupowanie przed EURO. Ma ona zostać oficjalnie ogłoszona 21 maja. Z kolei goal.com podaje, że Hiszpański Związek Piłki Nożnej złożył dokumenty w FIFA i czeka na ostateczną decyzję. Jutro Hiszpanie mają ogłosić, iż Aymeric otrzymał hiszpański paszport.

źródło: goal.com, Marca

Utalentowany bramkarz Pogoni odejdzie do Benfiki! Portowcy nic na nim nie zarobią

Według portalu pogonsportnet.pl Marcel Mendes-Dudziński odejdzie w przyszłym sezonie z Pogoni Szczecin do Benfiki. To jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia.

Wielki talent nie zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie

Marcel Mendes-Dudziński skończy w maju 16 lat. Od roku reprezentuje barwy Pogoni Szczecin. W sierpniu 2020 zgłoszono go do rozgrywek PKO Ekstraklasy i uchodzi za jeden z największych polskich talentów na pozycji golkipera.

Młody bramkarz nie zadebiutował jeszcze w seniorach Portowców, jednak systematycznie brał udział w treningach pod okiem Kosty Runjaicia. Podczas zajęć mógł obserwować jednego z najlepszych bramkarzy w PKO BP Ekstraklasie, Dantego Stipicę.

Odejdzie za darmo

Skauci Benfiki zauważyli talent Mendesa-Dudzińskiego w 3-ligowych rezerwach Pogoni. 15-latek występował także w juniorskich zespołach. Według doniesień portalu pogonsportnet.pl Portugalczycy niedługo sprowadzą Polaka do siebie.

Daniel Trzepacz ze wspomnianej redakcji dodaje, że Benfica nie będzie musiała zapłacić za ten transfer. Działacze As Águias będą musieli jednak pokryć ekwiwalent za wyszkolenie w akademii.

Marcel Mendes-Dudziński oprócz polskiego, ma również brazylijskie obywatelstwo. Do tej pory decydował się jednak na grę dla biało-czerwonych. Mendes-Dudziński ma 3 występy w barwach reprezentacji Polski do lat 15. Jego bilans w bieżącym sezonie to 9 występów i 20 wpuszczonych bramek.

fot. pogonsportnet.pl

Jakub Kosecki znowu wyjedzie z Ekstraklasy? „Dzwonili do mnie z różnych klubów”

Jakub Kosecki znowu wyjedzie z Polski? Piłkarz Cracovii w rozmowie z „Gol24.pl” wyznał, że dostał pewne oferty z zagranicy. Niewykluczone, że latem zmieni pracodawcę.

Kosecki trafił do Krakowa pod koniec lutego bieżącego roku. Wówczas wygasł jego kontrakt z tureckim Adana Demirsporem. Niebawem znowu może zmienić klub.

Powrót do Turcji?

Umowa skrzydłowego z Cracovią wygasa wraz z końcem tego sezonu. W rozmowie z „Gol24.pl” Kosecki nie wykluczył, że latem postanowi zmienić otoczenie. Piłkarz dodał, że otrzymał już pewne oferty, właśnie z Turcji, z której powrócił do Polski.

– Dzwonili do mnie z różnych klubów z Turcji. Tam zaczynają treningi dopiero w połowie lipca. Nie chcę się „podpalać”, by brać szybko pierwszą lepszą ofertę – stwierdził „Kosa”.

W barwach „Pasów” 30-latek rozegrał 9 meczów, w których zanotował dwie asysty. Jak jednak podkreśla – jest zadowolony ze współpracy z Michałem Probierzem. Zanim więc zastanowi się nad ofertami z innych klubów chce poczekać na stanowisko Cracovii.

– Miałem różne telefony, z różnych klubów, z różnych krajów, ale za każdym razem mówiłem, że czekam na ruch Cracovii. Jeżeli bym dostał ofertę finansową taką, jaką chcę, to bym został. Jeżeli ktokolwiek myśli, że na nic więcej mnie nie stać, to jest w błędzie, albo się nie zna. Prawda jest taka, że nie pokazałem, tego co umiem. Ja to wiem i trener Probierz pewnie też – przyznał.

– Cracovia przez to, że wyciągnęła do mnie rękę ma pierwszeństwo i zobaczymy, jak się to wszystko zakończy – dodał Kosecki.


TROLLNEWSY I MEMY