NEWSY I WIDEO

Jacek W. planował napad na willę Roberta Lewandowskiego. Były piłkarz oficjalnie oskarżony

Jacek W. w przeszłości grał między innymi w Górniku Zabrze, Wiśle Płock czy Cracovii. Teraz jednak może pójść do więzienia. 50-latek został oskarżona o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała nawet planować napad na willę Roberta Lewandowskiego. 




To nie pierwszy raz, kiedy słyszymy o problemach z prawem Jacka W. W październiku 2022 roku do mediów dotarły wieści, że były piłkarz został zatrzymany ze względu na obciążenie tzw. małych świadków koronnych. Miał usłyszeć zarzuty o napad z bronią w ręku w latach 2016-17, a wpaść przez „skok” na kantor w Nowym Targu.

Napad na willę Lewandowskich?

Według „Gazety Wyborczej” teraz na 50-latka mogą czekać jeszcze większe kłopoty. Jacek W. znalazł się w gronie 23 oskarżonych osób o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym.

– Prokuratura w Nowym Sączu zakończyła śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, której członkowie w latach 2016-2019 mieli popełnić kilkadziesiąt przestępstw na terenie Śląska, Małopolski i Wielkopolski – czytamy. 

„Wyborcza” dowiedziała się, że Jacek W. usłyszał siedem zarzutów. Konkretnie: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbojach, usiłowania rozbojów oraz nielegalnego posiadania broni. W trakcie śledztwa był już aresztowany, a podczas procesu będzie odpowiadać z „wolnej stopy”.




To jednak nie koniec. „Wyborcza” dodaje, że grupa miała planować napad na willę Roberta Lewandowskiego. Śledczym mieli przekazać takie informacje liderzy rozbitej grupy – Grzegorz L. ps. „Młody” oraz Dariusz W. Pierwszy z wymienionych ma status małego świadka koronnego.

– Zgodnie z planem, Jacek W., który z racji swojej uprzedniej kariery sportowej osobiście znał piłkarza, miał zdobyć plany jego domu w Niemczech. Z uwagi jednak na potencjalne zabezpieczenia i ochronę posesji, grupa – poza luźnymi słownymi projekcjami – nie podjęła żadnych czynności kierunku przygotowań do rozboju – napisano w akcie oskarżenia. 

– Mogłem zrobić skok na Lewandowskich w Monachium, ale wiedziałem, że kiedy to zrobię, prasa oszaleje, a psy z całej Europy staną na głowie, żeby dopaść sprawców. Uznałem, że jest mi to niepotrzebne. Jacek W. pogodził się z tą decyzją, bo sam nie byłby w stanie zrobić takiego skoku – cytuje Grzegorza L., „Gazeta Wyborcza”.




Jacek W. ma na swoim koncie 189 występów na poziomie Ekstraklasy. Strzelił w nich 12 goli. W trakcie kariery był zawodnikiem Górnika Zabrze, Cracovii i Wisły Płock. Po odwieszeniu butów na kołek został zatrudniony w pierwszym klubie w roli skauta. Próbował nawet swoich sił w MMA, ale zrezygnował z tej dyscypliny po jednej walce.

Boniek o decyzji Szczęsnego. „Teraz zmieni się życie”

Decyzja Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu kariery piłkarskiej wywołała ogromne poruszenie w mediach i świecie sportu. Swoje zdanie na temat decyzji „Szczeny” przedstawił między innymi Zbigniew Boniek.

 

Co na to były prezes PZPN?

Decyzja o zakończeniu kariery przez Szczęsnego komentowana była przez wiele osób. O komentarz pokusił się również były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

 

Zbigniew Boniek nie ukrywał swojego zaskoczenia. W programie „Prawda Futbolu” z Romanem Kołtoniem Boniek wyraził nadzieję, że Szczęsny może jeszcze zmienić zdanie i wrócić do gry. Podkreślił, że dla bramkarzy wiek 34-37 lat to najlepszy okres kariery. Mimo to Boniek z szacunkiem mówił o jego dokonaniach i życzył mu wszystkiego najlepszego na nowym etapie życia.

– Teraz zmieni się życie Wojtkowi, zniknie z pierwszych stron. Wejdzie na drugi tor, który jest zupełnie inny. My ludzie sportu, w pewien sposób uprzywilejowani, szliśmy drogą, która była inna, niż większości ludzi – powiedział Zbigniew Boniek.

– Życzę mu, żeby tak jak każdy dobry bokser, który po trzech, czterech miesiącach chciał wracać na ring, także o tym myślał. Teraz ma najlepszy czas do grania w piłkę. Jak się ma 34-37 lat to jest najlepszy czas dla bramkarza. No ale skoro podjął taką decyzję… […] Ja Wojtkowi życzę jak najlepiej. Mogę o nim powiedzieć same pozytywne rzeczy – dodał.

Decyzja Szczęsnego odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Koledzy z reprezentacji, byli partnerzy klubowi oraz eksperci i dziennikarze wyrażali swoje uznanie dla jego kariery.

Kibice jego byłych klubów wstawiali na media społecznościowe filmy z najlepszymi interwencjami Wojciecha Szczęsnego. To wszystko pokazuje, jak wielką postacią w polskim futbolu jest polski bramkarz.

Źródło: Prawda Futbolu

Internet zadowolony po losowaniu Ligi Konferencji. „Jest szansa realna na awans” [REAKCJE]

W piątek odbyło się losowanie fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok poznały już swoich rywali, unikając przy tym najtrudniejszych przeciwników. Internauci nie ukrywają, że nasi pucharowicze mają spore szanse na osiągnięcie całkiem zadowalających wyników. 

Legia Warszawa w IV rundzie eliminacji wygrała dwukrotnie z kosowską Dritą – najpierw u siebie (2-0), a następnie na wyjeździe (1-0). Mniej szczęścia miała Jagiellonia, która z kolei dwukrotnie przegrała z Ajaxem (1-7 w dwumeczu). Mimo to, „Duma Podlasia” awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji, ze względu na fakt, iż grali wcześniej w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Teraz wiadomo już, z jakimi rywalami obu zespołom przyjdzie zmierzyć się w fazie ligowej LKE. Legia trafiła na: Betis, Djurgardens, Omonię Nikozję, Lugano, TSC i Dinamo Mińsk. Jagiellonia z kolei zagra z: Molde, Olimpiją Lubljaną, Mladą Boleslav, Petrocub oraz NK Celje. Układ spotkań poznamy dopiero po ogłoszeniu szczegółowego terminarza.

Reakcje

Nie ma co ukrywać, że zarówno Legii, jak i Jagiellonii dopisało szczęście. Udało się uniknąć wielu bardziej wymagających ekip. Zadowolenia nie kryją również internauci, którzy w większości podkreślają, że w rozgrywkach powinno udać się zdobyć sporą liczbę punktów do rankingu UEFA.

 

 

Belgowie umniejszają sukces Białej Gwiazdy. „Wisła była zbyt słaba nawet z rezerwami”

Drużyna Wisły Kraków zakończyła swoją przygodę z europejskimi pucharami. Biała Gwiazda rozbiła Cercle Brugge na ich własnym stadionie. Pomimo braku awansu, zwycięstwo 4:1 odbiło się szerokim echem w Belgii i było tematem licznych komentarzy w mediach.

 

Godne pożegnanie

Rewanżowe spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków a Cercle Brugge przyniosło niespodziewany rezultat. Po dotkliwej porażce 1:6 w Krakowie, mało kto spodziewał się, że Biała Gwiazda będzie w stanie stawić czoła belgijskiej drużynie na ich terenie.

 


Tymczasem podopieczni Kazimierza Moskala pokazali ogromną determinację i rozegrali jedno z najlepszych spotkań w ostatnich latach. Już do przerwy prowadzili 2:0, a po zmianie stron dołożyli kolejne dwa gole, kończąc mecz wynikiem 4:1.

Umniejszyli Wiśle

Porażka Cercle Brugge nie przeszła bez echa w belgijskich mediach, które zareagowały na niespodziewany wynik spotkania. Wiele komentarzy wskazywało na to, że Wisła Kraków miała ułatwione zadanie, ponieważ belgijski zespół nie wystawił swojego najsilniejszego składu.

Jak zauważył dziennik „Het Laatste Nieuws”, „Wisła była zbyt słaba nawet w starciu z rezerwową drużyną Mirona Muslicia, której awans nie był w ogóle zagrożony.”

Z kolei „Het Nieuwsblad” zwrócił uwagę na powagę sytuacji, określając wynik jako „Ciężką porażkę Cercle Brugge w starciu z drugoligowcem z Polski”.

Mimo to, belgijscy dziennikarze podkreślali, że awans Cercle Brugge do kolejnej rundy był możliwy dzięki wysokiej zaliczce z pierwszego meczu.

Cenny punkt do krajowego rankingu

Zwycięstwo Wisły Kraków nie zapewniło im awansu, ale pozwoliło godnie zakończyć rywalizację w europejskich pucharach. To także znaczący sukces na tle innych polskich klubów, które w ostatnich latach nie osiągały podobnych wyników na arenie międzynarodowej.

Biała Gwiazda zdobyła dla Polski cenny punkt do krajowego rankingu UEFA, co jest lepszym wynikiem niż osiągnięcia Piasta, Lechii, Jagiellonii i Cracovii w poprzednich sezonach.

Źródło: Interia Sport, Het Laatste Nieuws, Het Nieuwsblad

Jest komunikat policji ws. zamieszek przed meczem Ajax – Jagiellonia. Zatrzymano 5 osób

Przed rewanżowym meczem Ajaxu z Jagiellonią (3-0) w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, polscy kibice dopuścili się skandalicznego zachowania. Doszło do zamieszek i wielu zatrzymań. Holenderska policja wydawała w piątek oficjalny komunikat w tej sprawie. 




W czwartkowy wieczór doszło do rewanżowego starcia Ajaxu z Jagiellonią. Drużyna Adriana Siemieńca pierwsze spotkanie w Białymstoku przegrała 1-4. Niestety, w Amsterdamie gospodarze nie zostawili żadnych złudzeń i ponownie pokazali wyższość, wygrywając 3-0. Tym samym „Duma Podlasie” zagra w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy.

Zamieszki i zatrzymania

Tuż przed pierwszym gwizdkiem zrobiło się bardzo gorąco za sprawą kibiców Jagiellonii. Na Placu Dam w Amsterdamie, grupa Polaków wdała się w bójkę z miejscową policją. W wyniku starcia trzech funkcjonariuszy miało zostać rannych i trafić do szpitala. Kibice wykorzystali do ataku… krzesła.

Dziennik „De Telegraaf” informował wówczas, że do aresztu miało trafić dwóch kibiców Jagiellonii. Z najnowszego komunikatu holenderskiej policji wynika jednak, że w sumie dokonano zatrzymania pięciu osób. Mieli to być trzej Polacy oraz dwóch Holendrów. Do pierwszych zamieszek miało dojść już w metrze pod Waterlooplein.




– Policja nie akceptuje żadnej formy fizycznego lub werbalnego znęcania się nad funkcjonariuszami. W związku z tym ten kibic został natychmiast aresztowany za znieważenie – napisano w komunikacie.

Poruszono również kwestię wydarzeń na Placu Dam. Według relacji policji, funkcjonariusze chcieli przeprowadzić kontrolę polskich kibiców, pod kątem posiadania narkotyków. W wyniku przeszukania znaleziono u jednego z nich maczetę. To spowodowało automatyczne zatrzymanie i eskalację konfliktu.

Zwrot akcji ws. Osimhena! Nigeryjczyk zrezygnował z Chelsea i opuszcza Europę

Victor Osimhen w ostatnim momencie zrezygnował z oferty Chelsea. Nigeryjczyk postanowił skorzystać z atrakcyjniejszej propozycji pod względem finansowym. Nie zobaczymy go póki co w Europie.




W ostatnich tygodniach Victor Osimhen był łączony z Chelsea. Jeszcze kilkanaście godzin temu media podawały, że Nigeryjczyk dołączy do The Blues. Ostatecznie do tego transferu jednak nie dojdzie.

Wyścig o Osimhena wygrało Al Ahli. Saudyjski klub dogadał się z Napoli co do kwoty transferu. Wyniosła ona około 75-80 milionów euro, donosi Fabrizio Romano.




Osimhen ma otrzymać 4-letni kontrakt. Na jego mocy ma zarabiać około 25-30 milionów euro netto rocznie. W umowie została zawarta klauzula odejścia wynosząca poniżej 100 milionów euro.


Fot. SSC Napoli

Faza ligowa Ligi Mistrzów rozlosowana! Znamy wszystkie szczegóły

Za nami losowanie fazy ligowej Ligi Mistrzów w sezonie 2024/2025. Uroczystość przyniosła kibicom wiele emocji. Wszak to pierwsza edycji Ligi Mistrzów po zmianie całej struktury rozgrywek. Poznaliśmy wszystkie szczegóły nadchodzących zmagań.




Od sezonu 2024/2025 w systemie rozgrywania Ligi Mistrzów UEFA nastąpiły ogromne zmiany. Od tego sezonu w rozgrywkach uczestniczyć będzie w sumie 36 zespołów. Drużyny te nie zostały podzielony na grupy. Albowiem od tego sezonu rozgrywki rozpoczynają się od fazy ligowej. Wszystkie kluby będą zbierać punkty do ogólnej klasyfikacji. 8 najlepszych zespołów awansuje bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zespoły z miejsc 9-16 zagrają z drużynami z miejsc 17-24 o awans do 1/8 finału rozgrywek.

W fazie ligowej każda drużyna rozegra łącznie po 8 meczów. Cztery z nich odbędą się „u siebie”, a cztery pozostałe „na wyjeździe”. Każdy zespół zmierzy się z dwiema drużynami z każdego z czterech koszyków. Po dzisiejszym losowaniu znamy już terminarz meczów wszystkich zespołów.

Terminarz I koszyka:

Terminarz II koszyka:




Terminarz III koszyka:

 Terminarz IV koszyka:

Kibice Jagiellonii obecni w Amsterdamie. Liczna grupa Polaków na holenderskich ulicach [WIDEO]

Już dziś o godzinie 20:00 rozpocznie się mecz Ajax-Jagiellonia w ramach europejskich pucharów. Do Holandii udała się pokaźna grupa kibiców Jagi. W sieci pojawiły się z nagra z ich udziałem.




Przed nami ostatnie mecze w kwalifikacjach europejskich pucharów. Dziś swoje mecze rozegrają 3 polskie kluby. Jagiellonia zmierzy się na wyjeździe z Ajaxem Amsterdam, Wisła Kraków zagra na wyjeździe z Cercle Brugge, a Legia Warszawa spotka się na wyjeździe z kosowską Dritą. Wszystkie mecze rozpoczną się o godzinie 20:00.

Legia i Wisła rywalizują w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Jagiellonia z kolei gra dziś w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Pierwsze starcie z Ajaxem Jaga boleśnie przegrała wynikiem 1:4. Jeśli mistrzowie Polskie nie zdołają odrobić strat, to zagrają jesienią w fazie ligowej Ligi Konferencji.

Na wyjazdowy mecz z Ajaxem udała się liczna grupa kibiców Jagiellonii. W sieci pojawiło się dużo filmów z kroczącymi ulicami Amsterdamu kibicami Jagi. Na jednym z nich widać, jak Polacy niszczą tamtejszą infrastrukturę.




Skandal na treningu Romy? Rzekoma bójka De Rossiego z piłkarzem

Włoskie media donoszą o domniemanym incydencie podczas środowego treningu AS Romy, w którym miało dojść do bójki między trenerem Daniele De Rossim a pomocnikiem Bryanem Cristante. Klub jednak zdecydowanie zaprzecza tym informacjom.

 

Sensacyjne doniesienia o bójce w AS Romie

Włoska stacja RAI Sport podała szokujące informacje o zdarzeniu, które miało mieć miejsce na środowym treningu AS Romy. Według relacji anonimowych źródeł, na zajęciach doszło do ostrej wymiany zdań między trenerem Daniele De Rossim a Bryanem Cristante.

 

Z relacji wynika, że sytuacja szybko eskalowała i doszło do rękoczynów. „Zaczęło się od gwałtownej wymiany zdań, skończyło na rękoczynach” – relacjonują anonimowe źródła.

Inni piłkarze obecni na treningu mieli interweniować, aby rozdzielić trenera i zawodnika.

Według doniesień medialnych powodem konfliktu miała być sytuacja podczas treningowej gierki. Miało się to stać kiedy Bryan Cristante stracił piłkę i nie podjął próby jej odzyskania. Trener De Rossi miał wyrazić swoje niezadowolenie w dosadny sposób, co wywołało ostrą wymianę zdań, która przerodziła się w bójkę.

Klub odpowiedział na te spekulacje. AS Roma zdecydowała się na wydanie oficjalnego oświadczenia, w którym zaprzecza jakoby doszło do bójki między Daniele De Rossim a Bryanem Cristante. „To była normalna dyskusja między zawodnikiem a trenerem, która trwała kilka chwil i nie doszło do bójki” – czytamy.

W pierwszych dwóch meczach Serie A, AS Roma zdobyła tylko jeden punkt.

Źródło: RAI Sport, AS Roma, weszlo.com

Ishak o wpływie nowego trenera i oprawie od kibiców. „Jesteśmy lepsi we wszystkim”

Mikael Ishak w rozmowie z fotbolldirekt.se opowiedział o swoich odczuciach po oprawie kibiców Kolejorza w trakcie meczu z Pogonią Szczecin. Szwedzki napastnik podkreślił, jak ważne jest dla niego wsparcie fanów oraz podzielił się refleksjami na temat nowego trenera Lecha, Nielsa Frederiksena.

 

Ishak doceniony przez „Kocioł”

W niedzielę Lech Poznań zmierzył się z Pogonią Szczecin, a przed rozpoczęciem meczu kibice Kolejorza zgotowali specjalną oprawę, której centralną postacią był kapitan drużyny, Mikael Ishak. W rozmowie z Marcusem Liedbergiusem dla fotbolldirekt.se Ishak przyznał, że oprawa była dla niego ogromnym zaskoczeniem.

 

– Byłem w szoku, gdy to zobaczyłem. Za chwilę mieliśmy grać mecz, a ja musiałem się skupić. W Polsce, a w Lechu w szczególności, nie ma zwyczaju tak szybko honorować piłkarzy, przyśpiewkami czy czymkolwiek innym. Więc byłem naprawdę zszokowany – powiedział Szwed.

Codzienne wsparcie

Ishak podkreślił, że na co dzień również czuje wsparcie i sympatię kibiców Lecha Poznań.

– Ludzie zatrzymują mnie na ulicy i doceniają, mówią, że mnie kochają. Są po prostu szczęśliwi, że reprezentuję ich klub, więc naprawdę czuję tak niesamowitą miłość. To naprawdę miłe. Zwykle też nie wychodzę zbyt często, ale kiedy to robię, to widać. Czuję się doceniony za pracę, którą wykonuje każdego dnia. Tak więc kibice są dużą częścią tego, dlaczego tu dziś jestem – przyznał kapitan Lecha.

Wpływ trenera i cele na ten sezon

Sezon 2024/25 to także nowe otwarcie dla Lecha Poznań, który rozpoczął grę pod wodzą nowego trenera. Mikael Ishak we wspomnianej rozmowie ocenił wpływ Nielsa Frederiksena na zespół.

– Powiedziałbym, że jesteśmy lepsi we wszystkim – zarówno pod względem gry, jak i wyników. Wzrosła intensywność treningów i meczów, dużo więcej biegamy. Trenerzy mają swoje pomysły, które się sprawdziły. Oczywiście zmieniliśmy szczegóły tego, jak bronimy i atakujemy – stwierdził.

Kapitan Lecha Poznań nie kryje również swoich ambicji na trwający sezon. Jak sam przyznaje, grając dla Lecha, zawsze trzeba mierzyć w najwyższe cele.

– Kiedy grasz dla Lecha, to automatycznie dążysz do tytułów. Ten rok nie jest wyjątkiem, więc celujemy w zwycięstwo. Mamy dobry start i stale poprawiamy się, z tygodnia na tydzień. Mam nadzieję, że po sezonie będziemy razem świętować – podsumował.

Źródło: goal.pl, fotbolldirekt.se

Nicola Zalewski zdecydował, gdzie będzie grać w tym sezonie!

Nicola Zalewski był łączony z opuszczeniem AS Romy. Według portalu „Calciomercato”, Polak podjął decyzję w kwestii swojej przyszłości. Zamierza skupić się na rywalizacji o skład w drużynie Daniele De Rossiego. 




Za kadencji Jose Mourinho Zalewski urósł w oczach kibiców Romy i przebojem wdarł się do podstawowej „jedenastki”. Niestety, wraz ze zwolnieniem Portugalczyka i zatrudnieniem klubowej legendy, Daniele De Rossiego, 22-latek stracił swoją pozycję i częściej pełni funkcję rezerwowego. Łączono go nawet z odejściem z Rzymu.

Walka o skład

Sporo mówiło się jeszcze niedawno o zainteresowaniu ze strony Torino. Później do gry miało wejść również PSV, które złożyło za Polaka kilka ofert. Ten miał jednak wszystkie konsekwentnie odrzucać. Wydawało się, że jeżeli zgłosi się po niego mocniejszy zespół, to finalnie zmieni barwy.

Według „Calciomercato” tak się jednak nie stanie. Najbliższe miesiące Zalewski ma spędził w Romie, gdzie zamierza wywalczyć sobie miejsce w składzie Daniele De Rossiego.




Warto przy tym podkreślić, że szkoleniowiec ostatnio ładnie potraktował 22-latka. Po meczu z Empoli Zalewski został wygwizdany przez kibiców. De Rossi wziął go jednak w obronę.

Rosyjskie media bezlitosne dla Macieja Rybusa. Wprost sugerują mu zakończenie kariery

Rosyjskie media są zdania, że Maciej Rybus powinien zakończyć karierę. Zwróciły się wprost do zawodnika. 35-latek od lipca pozostaje bez klubu.




Rybus od 2012 roku, nie wliczając chwilowej przygody w Olimpique Lyon, gra na rosyjskich boiskach. Reprezentował barwy między innym Tereka Grozny, Lokomotivie Moskwa, a w ostatnim czasie Rubina Kazań. Do zmiany kraju nie zmieniła zawodnika nawet wojna, która wybuchła po ataku Rosji na Ukrainę.

Koniec kariery?

Po rozstaniu ze wspomnianym Rubinem, Rybus nie może znaleźć nowego klubu. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, że żadnej z rosyjskich zespołów nie chce zatrudnić byłego reprezentanta Polski. Chętnych miało nawet nie być w Ekstraklasie.

W związku z trudną sytuacją, 35-latek może się więc zdecydować na zakończenie kariery. Co ciekawe, zachęcają go do tego nawet rosyjskie media. Wprost zasugerował mu to portal rusfootball.info.




– Być może naprawdę nadszedł już czas, aby Rybus przeszedł na emeryturę. Po odejściu z Lokomotiwu w 2022 roku w kolejnych dwóch sezonach bardziej cierpiał, niż grał. Potwierdza to liczba otrzymywanych szans: obrońca rozegrał 288 minut w poprzednim sezonie ligi rosyjskiej, a kampanię wcześniej – 241 – napisano. 

Do wybuchu wojny na Ukrainie, Rybus był regularnie powoływany do reprezentacji Polski. Ostatni mecz w narodowych barwach rozegrał z Andorą (4-1) w listopadzie 2021 roku. W sumie uzbierał 66 występów.

Kamil Grabara odnosi się do medialnych plotek: „To są jawne jaja”

Kamil Grabara odniósł się do medialnych doniesień a propos swojej pozycji w reprezentacji Polski. Bramkarz VfL Wolfsburg sprostował narrację, która była prowadzona w mediach.




We wtorek Michał Probierz ogłosił powołania do reprezentacji Polski na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Selekcjoner utrzymał kręgosłup drużyny narodowej, powołując najważniejszych zawodników, którzy grali na EURO. Znalazło się także miejsce dla nowych twarzy jak chociażby Mateusz Bogusz.

Wśród powołanych nie znalazł się już niestety Wojciech Szczęsny. 34-latek postanowił zakończyć piłkarską karierę. W związku z tym selekcjoner Probierz postanowił powołać Łukasza Skorupskiego, Marcina Bułkę, Bartłomieja Drągowskiego i Bartosza Mrozka. Wielu kibiców zastanawiało się, dlaczego Probierz nie powołał Kamila Grabary.

W mediach rozpoczęły się liczne dyskusje odnośnie Kamila Grabary. Pojawiła się teoria, według której Grabara miał nie chcieć jeździć na zgrupowania, jeśli byłby jedynie rezerwowym. Do całych tych spekulacji odniósł się sam zainteresowany na łamach „Kanału Sportowego”.

– Bardzo łatwo jest manipulować dłuższą wypowiedzią. Dlatego ja też chciałbym bardzo krótko i zwięźle się o tym wypowiadać – rozpoczął Kamil Grabara.

– Słuchałem jakichś wypowiedzi, że Kamil Grabara nie godzi się z byciem numerem dwa, trzy. Przecież to są jawne jaja. I to właśni ci eksperci. Po co jakieś personalne wycieczki w stosunku do czegoś, czego nie powiedziałem. Rozmawiajmy o faktach – skomentował Grabara.




Medialne plotki to jedno, ale fakty to drugie. Grabara został także zapytany o sam fakt braku powołania. Stwierdził, że to zapewne wynika z faktu, że nie jest wystarczająco dobry, a przynajmniej taką ma nadzieję.

– Jeżeli nie jestem powoływany na kadrę, to znaczy, że nie jestem wystarczająco dobry, żeby w tej kadrze być. I życzyłbym sobie, żeby to był powód. Przynajmniej wtedy wiem, na czym stoję. I wiem, że Kamil Grabara musi stać się lepszym bramkarzem, żeby w tej kadrze być – ocenił Grabara.

Cristiano Ronaldo zostanie uhonorowany za wyjątkowy wkład w Ligę Mistrzów

Podczas losowania pierwszej fazy Ligi Mistrzów UEFA na sezon 2024/25, Cristiano Ronaldo zostanie uhonorowany przez prezydenta Europejskiej Unii Piłkarskiej za swoje wybitne osiągnięcia i wkład w rozwój tych rozgrywek.

 

Cristiano Ronaldo wyróżniony przez UEFA

Podczas czwartkowej ceremonii w Monako odbędzie się losowanie fazy ligowej Champions League.

UEFA przyzna też specjalną nagrodę Cristiano Ronaldo za „niezwykły wkład w rozwój najbardziej prestiżowych piłkarskich rozgrywek na świecie”.

Wyróżnienie to zostanie wręczone przez prezydenta organizacji. Cristiano Ronaldo to osoba, która na stałe wpisała się w historię Ligi Mistrzów. Przedstawiciel czterech klubów (Sportingu Lizbona, Manchesteru United, Realu Madryt i Juventusu Turyn) rozegrał 18 sezonów w tych elitarnych rozgrywkach.

 

W ciągu 183 meczów strzelił aż 140 goli, co czyni go najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów. Wyprzedza on o 11 bramek Leo Messiego oraz o 46 bramek Roberta Lewandowskiego.

Osiągnięcia Ronaldo w Lidze Mistrzów to nie tylko liczby, ale także wyjątkowe momenty i niezapomniane bramki. Portugalczyk aż siedmiokrotnie zdobywał tytuł króla strzelców tych rozgrywek.

Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy! Miał okazję zagrać na Euro 2020

Jakub Świerczok w najbliższych godzinach może zostać ogłoszony zawodnikiem Śląska Wrocław. „Kanał Sportowy” przekazał, że napastnik przebywa obecnie na testach medycznych w drużynie wicemistrzów Polski. 




Ostatnio Świerczok był związany z japońską Omiyą Ardija, ale wraz z końcem czerwca jego kontrakt wygasł i nie został przedłużony. 31-latek na razie nie znalazł sobie nowego pracodawcy, choć niebawem ma się to zmienić. Były reprezentant Polski może wrócić w tym celu do Ekstraklasy.

Zastępstwo Klimali?

Według informacji „Kanału Sportowego”, 31-latek ma przebywać na testach medycznych w Śląsku Wrocław. Tam, jeżeli pomyślnie je przejdzie, zostałby następcą Patryka Klimali, który kompletnie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Transfer ma być o tyle kuszący dla wicemistrzów Polski, że do opłacenia zostanie tylko kontrakt Świerczoka, bez kwoty odstępnego.




Jesienią ubiegłego roku Świerczokowi udało się strzelić 3 gole w 10 meczach drugiej ligi japońskiej. W obecnych rozgrywkach udało mu się dwukrotnie trafić do siatki w 5 meczach.


TROLLNEWSY I MEMY