NEWSY I WIDEO

Kolejny mecz Jakuba Modera. „Zdecydowanie najlepszy dotychczas występ”

Jakub Moder rozegrał kolejny mecz w barwach Feyenoordu Rotterdam. Na bazie opublikowanych w mediach opinii można stwierdzić, że był to najlepszy dotychczas występ Polaka.

Po nieco ponad 4 latach pobytu w Brighton Jakub Moder zdecydował się na zmianę klubu. 25-latek przeniósł się do Holandii, gdzie związał się z Feyenoordem kontraktem do końca sezonu 2027/2028. Holendrzy zapłacili za Polaka 1,5 miliona euro.




Moder rozegrał w barwach Feyenoordu już 3 mecze. We wszystkich z nich rozpoczynał grę w wyjściowym składzie. W sobotę rozegrał 76 minut w derbach Rotterdamu przeciwko Sparcie. Co prawda nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty, jednak był chwalony za swój wczorajszy występ. Serwis „Sofascore” ocenił jego występ na 7,0 w skali 1-10. „Flashscore” wycenił jego występ jeszcze lepiej i przyznał mu notę 7,5. Aplikacja „Superscore” oceniła go na 6,9.

Opinią nt. gry polskiego zawodnika podzielił się polski profil poświęcony Feyenoordowi. Zdaniem autora był to najlepszy dotychczas występ Jakuba Modera dla holenderskiego klubu.




– Za Jakubem Moderem kolejny mecz. Tym razem Polak wyglądał już lepiej. Zdecydowanie najlepszy dotychczas występ. Holendrzy zgodni. My również. Wyglądało to już po prostu poprawnie. Pomału do przodu. Kolejny występ odhaczony – czytamy na profilu „Feyenoord Polska”.

Śląsk może sobie pluć w brodę. Klimala z kolejną bramką w Australii! [WIDEO]

Patryk Klimala zdobył dziesiątą bramkę w tym sezonie dla Sydney FC. Jego trafienie miało duże znaczenie w zaciętym meczu derbowym przeciwko Western Sydney Wanderers, który zakończył się remisem 3:3.

Klimala znowu strzela

Już w siódmej minucie Klimala otworzył wynik spotkania. Doskonale wybiegł do precyzyjnego podania od Anthony’ego Caceresa i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali w sytuacji sam na sam. Po golu Polak podbiegł pod trybunę kibiców Wanderers, co wywołało ich reakcję — w jego kierunku poleciały kubki z piwem.

Przebieg spotkania był dynamiczny i pełen zwrotów akcji. Sydney FC szybko objęło prowadzenie, ale Wanderers błyskawicznie wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie 3:1 już w 49. minucie. Drużyna Klimali zdołała jednak wrócić do gry.

W 88. minucie kontaktowego gola zdobył Adrian Segecic, a w szóstej minucie doliczonego czasu gry wynik na 3:3 wyrównał Anthony Caceres.

Śląsk Wrocław może sobie teraz pluć w brodę, że zrezygnował z takiego zawodnika. Klimala jest w wysokiej formie i udowadnia, że ma potencjał na skutecznego napastnika. W obecnej sytuacji WKS-u taki piłkarz mógłby być zbawieniem.

Źródło: X

Nieszablonowe podejście klubu Piszczka. Rozgrywają rzuty rożne z udziałem bramkarza [WIDEO]

LKS Goczałkowice-Zdrój zaskakuje niecodziennym podejściem do stałych fragmentów gry, rozgrywając rzuty rożne z udziałem bramkarza. To odważne posunięcie przynosi ciekawe rezultaty.

Nietypowe podejście do kornerów

Podczas meczów sparingowych przeprowadzono 18 takich prób, z czego cztery zakończyły się bramkami. Co równie ważne, drużyna nie straciła żadnej bramki w wyniku tego manewru.

Klub Łukasza Piszczka charakteryzuje się więc sporą odwagą i kreatywnością. Wykorzystanie bramkarza w ofensywnych akcjach wymaga sporej koncentracji wśród zawodników, aby nie stracić gola z kontry.

Jesteśmy ciekawi, czy w oficjalnych meczach ta strategia także znajdzie zastosowanie.

Źródło: X

Piłkarz Śląska chciał pobić swojego kolegę. Rzucił się na niego po meczu

Śląsk Wrocław w sobotę doznał kolejnej wpadki. Tym razem wicemistrzowie Polski wypuścili z rąk zwycięstwo z Radomiakiem Radom. Na boisku piłkarzom zaczęły puszczać nerwy, czemu wyraz dał Rafał Leszczyński.




„Wojskowi” nadal muszą czekać na drugiego zwycięstwo w tym sezonie Ekstraklasy. W sobotę byli blisko dopisania trzech punktów, ale mimo prowadzenia od 10. minuty, Radomiakowi udało się uratować remis w doliczonym czasie gry.

Nerwy pusciły

Spora w tym zasługa Sylvestera Jaspera. Bułgar pojawił się na boisku 81. minucie i już po chwili zobaczył żółtą kartkę. Na domiar złego w okolicy 89. minuty zmarnował kapitalną okazję na ustalenie wyniku.

Po ostatnim gwizdku do Jaspera ruszył Rafał Leszczyński. Bramkarz Śląska miał ewidentne pretensje do kolegi. Sam później nie ukrywał, że gdyby nie szybka reakcja reszty zespołu, mogłoby dojść do rękoczynów.




– Był jedną z tych osób, która mogła zamknąć mecz. Gdyby nie trener, to mogłoby dojść między nami do mocniejszych rzeczy. W szatni się zakotłowało, powiedzieliśmy sobie kilka gorzkich słów, ale na koniec przybiliśmy sobie piątkę – przyznał Leszczyński po meczu.

Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, co z występem Lewandowskiego z Sevillą

W Hiszpanii pojawiły się ostatnio dyskusje pod adresem Roberta Lewandowskiego. Występo Polaka stanął przed znakiem zapytania. Hansi Flick rozjaśnił sytuację i wprost powiedział, na kogo postawi w niedzielnym starciu.




Robert Lewandowski ostatni mecz Barcelony z Valencią (5-0) w Pucharze Króla, przesiedział na ławce. W jego miejscu pojawił się Ferran Torres, który godnie zastąpił snajpera. Hiszpan kończył pierwszą połowę z hat-trickiem na koncie.

Nic się nie zmienia

Naturalne więc było, że po takim występie w Hiszpanii pojawiła się dyskusja, kto powinien zagrać w niedzielę z Sevillą. Część głosów wskazywała na Polaka, zaś część – na będącego w gazie Torresa. Hansi Flick rozjaśnił sytuację na konferencji prasowej.




Niemiec nie zamierza zmieniać hierarchii napastników. Lewandowski wciąż pozostaje numerem „1” w ataku Blaugrany. To właśnie on rozpocznie niedzielne starcie z Sevillą od pierwszej minuty.

Rekordowe okno transferowe w piłce nożnej. FIFA wyliczyła ogromne kwoty

Styczniowe okno transferowe 2025 roku zapisze się na kartach historii jako jedno z najbardziej spektakularnych w świecie futbolu. FIFA ogłosiła, że kluby męskie i kobiece ustanowiły liczne rekordy dotyczące liczby i wartości międzynarodowych transferów.

Historyczne wydatki w futbolu męskim i kobiecym

Według danych przekazanych przez FIFA w styczniu 2025 roku dokonano łącznie 5863 międzynarodowych transferów w futbolu męskim, co stanowi wzrost o 19,1% w porównaniu z poprzednim rokiem. Kluby wydały na transakcje 2,35 miliarda euro, co również jest rekordową sumą — wzrost wyniósł aż 57,9%.

W futbolu kobiecym odnotowano 455 transferów międzynarodowych, a kluby przeznaczyły na te transakcje 5,8 miliona euro. Jest to wzrost o 180,6% w porównaniu z poprzednim rokiem. Najwięcej wśród drużyn kobiecych wydała Chelsea.

Wśród drużyn męskich bezkonkurencyjny okazał się Manchester City, który wydał 218 milionów euro na pięciu zawodników: Omara Marmousha, Nico Gonzáleza, Abdukodira Khusanowa, Vitora Reisa oraz Jumę Baha. Żaden inny klub nie zainwestował więcej w zimowym oknie transferowym.

Rekordowa dziesiątka transferów

  1. Jhon Durán do Al-Nassr – 77 milionów euro
  2. Omar Marmoush do Manchesteru City – 75 milionów euro
  3. Khvicha Kvaratskhelia do Paris Saint-Germain – 70 milionów euro
  4. Nico González do Manchesteru City – 60 milionów euro
  5. Xavi Simons do RB Lipsk – 50 milionów euro
  6. Galeno do Al-Ahli – 50 milionów euro
  7. Abdukodir Khusanow do Manchesteru City – 40 milionów euro
  8. Vitor Reis do Manchesteru City – 37 milionów euro
  9. Luiz Henrique do Zenitu – 33 miliony euro
  10. Santiago Gimenez do Milanu – 32 miliony euro

Europejskie ligi zamknęły już swoje okna transferowe. W Polsce zimowe okno pozostaje jednak otwarte do 22 lutego. Kluby z naszego kraju mają zatem jeszcze czas na potencjalne wzmocnienia na rundę wiosenną.

Źródło: Ben Jacobs, FIFA

Foto: Manchester City, Al Nassr

Antony bryluje w Hiszpanii! Pierwszy gol Brazylijczyka i druga nagroda zawodnika meczu [WIDEO]

Antony zdobył swojego pierwszego gola w barwach Realu Betis, otwierając wynik spotkania z Celtą Vigo w 23. kolejce La Liga. Choć Brazylijczyk zanotował udane trafienie, jego drużyna ostatecznie przegrała emocjonujący mecz 2:3.

Pierwszy gol Antony’ego w barwach Betisu i porażka z Celtą Vigo

W 2022 roku Manchester United zainwestował 95 milionów euro, aby sprowadzić Antony’ego z Ajaksu Amsterdam. Transfer ten wzbudził ogromne oczekiwania, jednak skrzydłowy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W efekcie zimą klub z Old Trafford zdecydował się na jego wypożyczenie do Betisu, by dać mu szansę na odbudowanie formy.

Pobyt w hiszpańskim zespole szybko przynosi efekty. Antony już w poprzedniej kolejce przeciwko Athletikowi spędził na boisku 72 minuty. Jego strzał zakończył się dobitką Isco i bramką. Wypożyczony z United piłkarz został uznany w tym spotkaniu piłkarzem meczu. Podobnie stało się w sobotnim meczu.

W meczu z Celtą Vigo Brazylijczyk sam wpisał się na listę strzelców. W 10. minucie meczu znalazł się w polu karnym i precyzyjnym strzałem lewą nogą pokonał bramkarza Vicente Guaitę.

Na tym jednak emocje się nie skończyły. W 22. minucie Betis podwyższył prowadzenie po akcji, w której Marc Roca obsłużył idealnym podaniem Diego Llorente. Choć wydawało się, że goście mają mecz pod kontrolą, druga połowa należała już do Celty Vigo. Bramki Beltrana, Rodrigueza i Swedberga pozwoliły gospodarzom przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Dla Antony’ego premierowe trafienie w La Liga może być zwiastunem lepszej formy. W tym sezonie wystąpił łącznie w 16 spotkaniach, zdobywając dwa gole. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 20 milionów euro.

Trudna rozmowa Inakiego Peni z Hansim Flickiem. Hiszpan rozważa odejście z Barcelony

W ostatnich dniach Inaki Pena miał odbyć trudną rozmowę z Hansim Flickiem. Hiszpański golkiper wyszedł z niej wyjątkowo niezadowolony. Jego rozczarowanie miało być tak duże, że ma on rozważać opuszczenie FC Barcelony.

Po tym, jak Marc-Andre ter Stegen odniósł kontuzję, Inaki Pena zastąpił go w bramce FC Barcelony. W międzyczasie klub postanowił zakontraktować Wojciecha Szczęsnego. Mimo to Pena przez wiele tygodni utrzymywał miejsce w bramce Barcy. Dopiero wraz z początkiem 2025 roku polski golkiper rozpoczął grę w bordowo-granatowych barwach. Wojtek wystąpił w 8 z 10 meczów Barcy w tym roku. Blaugrana ze Szczęsnym w bramce jeszcze nie przegrała.




Rozmowa Peni z Flickiem

Odstąpienie od Peni na rzecz Szczęsnego było dość nagłe. Wszak przez kilka wcześniejszych tygodni Polak nie wystąpił choćby w jednym meczu. To mocno zaczęło zastanawiać nie tylko kibiców, ale i samego Inakiego Penę. Kataloński „SPORT” opublikował kulisy jednej z ostatnich rozmów Peni z Hansim Flickiem. Hiszpański bramkarz miał być mocno niezadowolony przebiegiem rozmowy.

Rozczarowany Pena

Do rozmowy między Peną a Flickiem miało dojść kilka dni temu, informują Toni Juanmarti oraz Tomas Adreu, cytowani przez „fcbarca.com”. Pena miał opuścić rozmowę z poczuciem, że będzie mu ciężko odzyskać miejsce w wyjściowym składzie FC Barcelony. Podczas rozmowy miał zostać poruszony temat spóźnienia Peni na jeden z meczów. Hiszpan miał przyznać się do swojego błędy, jednak Niemiecki szkoleniowiec miał uznać, że Pena nie był wystarczająco krytyczny wobec siebie. Flick zalecił 25-latkowi, by ten zaakceptował nową rzeczywistość. Według doniesień Pena ma zastanawiać się nad swoją przyszłością i rozważa ewentualną zmianę klubu.





źródło: SPORT, fcbarca.com

Wojciech Szczęsny zostanie w FC Barcelonie na dłużej? To bardzo możliwy scenariusz

Wojciech Szczęsny może zostać w Barcelonie na dłużej. Toni Juanmarti ze „Sportu” przekonuje, że możliwy jest scenariusz, w którym Polak podpisuje nowy kontrakt z Blaugraną.




Szczęsny to obecnie pierwszy wybór Hansiego Flicka w obsadzeniu bramki. Polak długo musiał czekać na przebicie się do składu i wygryzienie Inakiego Peni. Kiedy już tego jednak dokonał, nie oddaje miejsca między słupkami.

Dłuższa współpraca?

34-latek podpisał latem 2024 roku kontrakt tylko na rok. W czerwcu umowa ma wygasnąć. Jednak czy aby na pewno? Niewykluczone, że Szczęsny zostanie w Barcelonie na dłużej.




Toni Juanmarti z katalońskiego „Sportu” przekonuje, że sprawa jest rozwojowa. Zarówno Szczęsny, jak i działacze Barcelony, mają być otwarci na rozmowy w kwestii przedłużenia kontraktu.

Dziennikarz przekonuje, że do bramkarza miał wrócić dawny głód gry. Choć sam początkowo zakładał powrót na kilka miesięcy, obecnie ma mieć chęć kontynuowania kariery. Wpływ ma mieć na to nie tylko jego pozycja na boisku, ale również w szatni. Wielu młodych piłkarzy Blaugrany ma patrzeć na Szczęsnego jak na mentora.

Dawniej grał w Ekstraklasie, teraz szuka go policja. Ślad po nim zaginął

Michał Bartkowiak w przeszłości grał w kilku polskich klubach. Obecnie jednak nie ma po nim śladu. Portal o2.pl podaje, że policja prowadzi jego poszukiwania po tym, jak otrzymał zarzuty.




Bartkowiak występował w Ekstraklasie w latach 2014-2016. Był wtedy graczem Śląska Wrocław, dla którego na poziomie ligowym rozegrał 12 meczów. Uznawano go nawet za spory talent, ale zupełnie go nie wykorzystał.

Poza Śląskiem w CV ma także Miedź Legnicę czy Górnik Wałbrzych. Ostatnim jego klubem było SC Polonia Hannover, z którym rozstał się latem 2023 roku.

Poszukiwany

Wtedy także ślad po Bartkowiaku zaginął. Zniknięcie natomiast pokryło się z zarzutami, które usłyszał w lipcu 2023 roku. Według portalu o2.pl, 28-latek został skazany przez sąd w Świdnicy za:




„Spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni, udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych”.

Na ten moment polska policja nic nie może jednak zrobić, bo Bartkowiak najpewniej wciąż przebywa w Niemczech. Wciąż nie wydano europejskiego nakazu aresztowania.

Robert Lewandowskie niepotrzebny Barcelonie? „Nikt nie tęskni za Polakiem”

FC Barcelona rozbiła w czwartek Valencię (5-0) w ćwierćfinale Pucharu Króla. Robert Lewandowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych. Ferran Torres, który zastąpił Polaka, ustrzelił przeciwko „Nietoperzom” hat-tricka i jest niezwykle chwalony w mediach.




Hansi Flick regularnie pozwala Lewandowskiemu na odpoczynek. Nie inaczej było w ćwierćfinale Pucharu Króla przeciwko Valencii (5-0). Polak całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

„Nikt nie tęskni”

Miejsce Lewandowskiego w składzie zajął Ferran Torres. Hiszpan spisał się znakomicie. Jeszcze w pierwszej połowie udało mu się skompletować hat-tricka.

Hiszpańskie media nie mogą się teraz nachwalić napastnika Barcelony. „Mundo Deportivo” poświęciło 24-latkowi masę czasu. Podkreślono, że Torres spisuje się znakomicie, gdy ma zastępować Lewandowskiego.




– Bogowie futbolu, zawsze tak kapryśni, chcieli, aby bohaterem wieczoru został były piłkarz Valencii, Ferran Torres, który jeszcze przed przerwą zdobył hat-tricka przeciwko drużynie swojego życia – oceniono.

– 24-latek dobrze robi, że nie celebruje tych goli. Kiedy zaczyna mecz w miejsce Lewandowskiego, nikt nie tęskni za Polakiem – zaznaczono.

Wielki klub chce Cezarego Misztę! Kariera Polaka w Portugalii nabiera zawrotnego tempa

Cezary Miszta od kilku tygodni jest pewnym punktem Rio Ave. Według „O Jogo”, Polakiem poważnie ma się interesować Sporting Lizbona. Niewykluczone, że kariera 23-latka w Portugalii rozpędzi się na dobre.




Na początku 2024 roku Miszta trafił do Rio Ave na zasadzie wypożyczenia z Legii Warszawa. Choć pełnił w klubie jedynie rolę rezerwowego, to Portugalczycy w lipcu postanowili go wykupić. „Wojskowi” otrzymali za bramkarza około miliona euro.

Zawrotne tempo

Po wykupie 23-latek nadal był głównie rezerwowym. Sytuacja zmieniła się jednak w starciu z Benfiką, kiedy Miszta pojawił się między słupkami. Zebrał wtedy bardzo dobre oceny i od tamtej pory nie oddał miejsca w bramce.

W ostatnim czasie nadal był chwalony za swoje występy. Ostatnio doceniono go za spotkanie przeciwko FC Porto (2-2). Co więcej, rosną plotki o jego potencjalnym, dużym transferze.




„O Jogo” twierdzi, że Misztę chce wykupić… Sporting Lizbona. Bramkarz miał się już nawet skontaktować z dyrektorem generalnym klubu, Bernardo Palmeiro. Co ciekawe, wcześniej pracował on właśnie w Rio Ave.

– Sporting obserwuje Misztę od jakiegoś czasu, ale teraz władze klubu zdecydowały się na ruch – pisze „O Jogo”.

Być może Sporting szuka zastępstwa za Vladana Kovacevicia. Bośniak stracił jakiś czas temu miejsce w bramce drużyny i postanowił odejść na wypożyczenie do Legii Warszawa.

Hansi Flick ponownie chwali Wojciech Szczęsnego! „Daje nam stabilność”

Po czwartkowym meczu Pucharu Hiszpanii Hansi Flick po raz kolejny otwarcie pochwalił Wojciecha Szczęsnego. Niemiecki trener zwrócił uwagę przede wszystkim na stabilność, którą daje polski golkiper.




Po wielu tygodniach siedzenia na ławce rezerwowych Wojciech Szczęsny w końcu przedostał się na stałe do wyjściowego składu FC Barcelony. Polak zagrał w 8 z 10 ostatnich meczów Barcy. W 4 meczach zdołał zachować czyste konto.

Czyste konto Szczęsnego

W czwartek Szczęsny po raz kolejny znalazł się w wyjściowym składzie Barcy, tym razem na spotkanie Pucharu Hiszpanii przeciwko Valencii. Duma Katalonii rozbiła rywali, wygrywając 5:0. Wojtek nie miał w tym meczu zbyt wiele do roboty i zdołał zachować kolejne czyste konto.

Flick chwali polskiego bramkarza

Po zakończeniu meczu o dyspozycję Wojciecha Szczęsnego został zapytany Hansi Flick. Niemiec docenił Polaka za stabilność, którą daje. Ponadto zwrócił także uwagę na osobowość, którą – zdaniem Flicka – Barca potrzebuje.




– Bronienie dostępu do bramki to jego praca. Dobrze mu to wychodzi, daje nam też stabilność. Podoba mi się jego osobowość, potrzebujemy tego. Na koniec jest to jego praca. Dziś znów zachowaliśmy czyste konto i chcemy tego w kolejnych spotkaniach – skomentował Hansi Flick.

Karol Klimczak o planach Lecha Poznań. „Nowy napastnik nie będzie wynalazkiem. Musi być jakościowy”

Lech Poznań zaskakuje kolejnym transferem i nie zamierza zwalniać tempa. Klub z Bułgarskiej ogłosił definitywny zakup Patrika Wålemarka z Feyenoordu Rotterdam. Tym samym poznaniacy ustanowili nowy rekord transferowy w historii Ekstraklasy. Ich wyczyn jednak szybko poprawiła Legia Warszawa, inwestując ponad 2 miliony euro w sprowadzenie Rúbena Vinagre. Teraz poznaniacy myślą o sprowadzeniu napastnika.

Zmiana nastawienia w Lechu?

Transfer Wålemarka to wyraźny sygnał, że Lech nie zamierza poprzestawać na dotychczasowych sukcesach. Klub już wcześniej zakontraktował Gísliego Thórdarsona oraz Rasmusa Carstensena, jednak priorytetem pozostaje wzmocnienie linii ataku.

Prezes Lecha, Karol Klimczak, w rozmowie z Meczykami otwarcie przyznał, że klub jest gotowy przeznaczyć znaczne środki na nowego napastnika. Dla kibiców Kolejorza jest dość spore zaskoczenie, ponieważ wielu z nich zarzucało w poprzednich latach skąpstwo władz klubu.

– Latem łatwiej jest pozyskać piłkarza, ale już tej zimy pracujemy nad transferem napastnika. Na pewno nowy napastnik nie będzie wynalazkiem, to musi być zawodnik jakościowy. Jesteśmy w stanie wydać duże pieniądze na napastnika, możemy zapłacić tylko za jakość. Mamy paru piłkarzy na liście. Nie wszystko zależy od nas, lecz pracujemy. Chcemy mieć nowego napastnika jak najszybciej — zaznaczył Klimczak.

Według medialnych doniesień w kręgu zainteresowań Lecha znajduje się Aune Heggebø. Zimowe okno transferowe nie sprzyja jednak łatwym negocjacjom.

Lech Poznań zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W nadchodzącej kolejce Kolejorz zmierzy się z Lechią Gdańsk na wyjeździe.

Źródło: Meczyki.pl

Nowe twarze w reprezentacji Polski? Michał Probierz spogląda w nietypowym kierunku

Wielkimi krokami zbliżają się pierwsze mecze reprezentacji Polski w 2025 roku. Nowy rok, oznacza lekki powiew świeżości w drużynie Michała Probierza. Według doniesień mediów selekcjoner rozważa powołanie dwóch piłkarzy, którzy do tej pory nie zaistnieli w drużynie narodowej.




Ostatni mecz reprezentacja Polski rozegrała blisko 3 miesiące temu. Do najbliższego pojedynku pozostało już tylko około półtora miesiąca. W marcu Biało-Czerwoni zmierzą się z Litwą oraz Maltą. 2025 rok stoi pod znakiem przede wszystkim kwalifikacji do Mistrzostw Świata. Poza ośmioma pojedynkami eliminacyjnymi Polacy rozegrają również 2 mecze towarzyskie.

Nowe twarze

Nowy rok, oznacza nowe nadzieje. Wiąże się to także z pewnymi zmianami. Michał Probierz z pewnością będzie chciał w marcu przetestować kilku nowych zawodników, tak jak to miał zresztą w zwyczaju w poprzednim roku. Na kogo postawi tym razem? Selekcjoner poszukuje przede wszystkim kandydatów do gry na pozycji defensywnego pomocnika. Dwóch takich zawodników miało trafić na radar Probierza.

Kierunek Szwajcaria

Zdaniem Piotra Wołosika z „Przeglądu Sportowego Onet” Michał Probierz skupił swój wzrok na dwóch piłkarzach ze Szwajcarii. Mowa o Łukaszu Łakomym oraz Mateuszu Łęgowskim. Obaj mają być bacznie obserwowani przez sztab reprezentacji Polski.




Łukasz Łakomy nie był nigdy powołany do seniorskiej reprezentacji Polski. Z kolei Mateusz Łęgowski pojawił się już kilkukrotnie na zgrupowaniu, a do tego zdołał rozegrać jeden mecz w seniorskiej drużynie narodowej.


źródło: Przegląd Sportowy Onet


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.