NEWSY I WIDEO

Michał Probierz szuka kolejnych rozwiązań. Nowe nazwiska na celowniku selekcjonera

Reprezentacja Polski szykuje się do eliminacji mistrzostw świata 2026, a selekcjoner Michał Probierz podkreśla, że proces selekcji wciąż trwa. W rozmowie z Kanałem Sportowym zdradził, którzy zawodnicy zwrócili jego uwagę. Wśród nich pojawiły się nowe i zaskakujące nazwiska.

Nowe twarze na horyzoncie

Drużyna Probierza ma za sobą burzliwe miesiące, podczas których testowano różne ustawienia i personalia. Liga Narodów zakończyła się historycznym spadkiem Polski do Dywizji B po porażce ze Szkocją (1:2) w Warszawie. Selekcjoner traktował te rozgrywki jako etap budowy drużyny.

Polacy odnieśli kilka porażek, m.in. z Portugalią (1:3 i 1:5) oraz Chorwacją (0:1). Probierz podkreśla jednak, że wyniki nie były kluczowe. Celem było wprowadzenie nowych twarzy do zespołu. Powołania otrzymali m.in. Mateusz Bogusz, Maxi Oyedele, Michael Ameyaw i Antoni Kozubal.

Probierz zaznaczył, że selekcja nie jest zamknięta, a kilku zawodników może zapracować na powołanie.

– Cieszę się z powodu Jakuba Modera, który gra w Lidze Mistrzów. Z Milanem zaliczył bardzo dobry mecz, bardzo dobrze wyglądał też fizycznie. To dla mnie też bardzo istotne – przyznał selekcjoner.

Wśród kandydatów do kadry pojawili się również Dawid Kownacki i Oskar Zawada.

– Rok zaczął się dobrze, bo wielu zawodników zmieniło kluby. Cała grupa zaczęła grać. Są też zawodnicy, którzy kandydują do kadry, jak Kownacki, który bardzo dobrze wygląda w Fortunie. Jest też Oskar Zawada, który w Holandii ciekawie się prezentuje. Obserwujemy szerszą grupę zawodników, ale eliminacje nie są czasem eksperymentów – dodał Probierz.

Obaj zawodnicy mają solidne liczby. Kownacki w Fortunie Düsseldorf zdobył dziewięć bramek i cztery asysty w 18 meczach. Zawada w RKC Waalwijk strzelił 11 goli w 22 spotkaniach.

Reprezentacja Polski trafiła do grupy eliminacyjnej, w której zmierzy się z Hiszpanią lub Holandią oraz Litwą, Maltą i Finlandią.

Źródło: Kanał Sportowy

Nowy pomysł PZPN na Superpuchar Polski. Rozważany jest mini turniej

Sekretarz Generalny PZPN, Łukasz Wachowski, w rozmowie na łamach „Kanału Sportowego” przyznał, że rozważany jest wariant rozegrania Superpucharu Polski nie z dwoma, a z czterema zespołami.

Pierwotną ideą rozgrywania Superpucharu danego kraju było starcie ligowego mistrza ze zdobywcą krajowego pucharu. W Polsce takie starcia od lat były rozgrywane na starcie nowego sezonu. W ubiegłym roku było jednak inaczej. W związku z napiętymi kalendarzami Wisły Kraków i Jagiellonii Białystok rozegranie meczu zostało odłożone w czasie. Mamy już luty, a mecz nie został jeszcze rozegrany. Nie wiemy nawet kiedy – i czy w ogóle – to nastąpi.

Superpuchar Polski 2024 jeszcze nie został rozegrany, a PZPN myśli już o kolejnych latach. Na antenie „Kanału Sportowego” Sekretarz Generalny PZPN przyznał, iż federacja rozważa rozegranie mini turnieju. Tak jak od kilku lat dzieje się to m.in. w Hiszpanii czy też we Włoszech.

– Tak, to też jest analizowane aktualnie. Na końcu najważniejsze są siły i środki finansowe. Klubom trzeba wynagrodzić, zapłacić, żeby w takim mini turnieju zagrały – ujawnił Łukasz Wachowski.

– Hiszpanie, Włosi, którzy jeżdżą po świecie w różne lokalizacje, nie robią tego za darmo – zauważył.

– Mam takie przekonanie, że można zbudować produkt, w którym budżecie mogłoby być około dwóch milionów złotych – podsumował Sekretarz Generalny PZPN.

Paweł Dawidowicz oceniony za mecz z Milanem. „Wie, że nie jest szybki”, „Nie radził sobie z piłką”

Paweł Dawidowicz rozegrał pełne 90 minut jako kapitan Hellasu Verona w meczu z Milanem (0-1). Włoskie media nie są w pełni zgodne, co do oceny Polaka.




Ostatnio Dawidowicz za wiele nie grał. Przeciwko Venezii (1-1) musiał pauzować za żółte kartki, zaś przeciwko Monzie (1-0) i Atalancie (0-5) uzbierał łącznie 37 minut na murawie. Do składu, w dodatku jako kapitan, powrócił jednak w weekend na mecz z Milanem (0-1).

„Nie radził sobie z piłką”

Dawidowicz w tym spotkaniu rozegrał pełne 90 minut. Oceny, jakie przyznały mu włoskie media, są jednak mocno rozbieżne. Z jednej strony, „La Gazzetta dello Sport” przyznała mu najwyższą notę w drużynie – „6,5”. Z drugiej natomiast, tuttomercatoweb.com oceniło go na „5,5”, co było… najniższą w zespole.




– Wie, że nie jest szybki i uważa na swoją pozycję, aby nigdy nie dać się zaskoczyć. Stylistycznie nie jest bez zarzutu, ale jest konkretny. Przeciwko Leao cierpi znacznie bardziej – tłumaczy „LGdS”.

– W pierwszej połowie wyróżniał się tym, że nie radził sobie z piłką i za bardzo wahał się przy wykonywaniu rzutu z autu, co kosztowało jego drużynę kontratak – argumentuje tuttomercatoweb.com.

Jakub Kosecki ostro o Legii Warszawa. „Słaba jest. Do du*y”

W ostatnim czasie wokół Legii Warszawa zrobiło się dość gorąco. Jakub Kosecki w programie „To jest Sport.pl” odniósł się do kondycji swojego byłego klubu. Podsumował ją w ostrych słowach.




Legia Warszawa pokonała wczoraj Puszczę Niepołomicę (2-0) i wykorzystała porażkę Lecha z Rakowem (0-1). Obecnie „Wojskowi” tracą dwa punkty do 3. Jagiellonii Białystok oraz kolejno: 4 i 5 do „Medalików” i „Kolejorza”.

„Do dupy”

W najnowszym programie „To jest Sport.pl” o sytuację Legii zapytano Jakuba Koseckiego. Były piłkarz stołecznego klubu nie owijał w bawełnę. Ostro ocenił ogólną pozycję i kondycję ekipy Goncalo Feio.




– Słaba jest. Do dupy jest Legia Warszawa. Niestety, muszę to powiedzieć jako wielki miłośnik, kibic Legii Warszawa. Fatalne transfery. Zawodnicy, który mi się wydaje, że nie są w stanie unieść tej presji bycia graczem Legii. Bycie graczem Legii to inna sprawa niż bycie graczem Lechii Gdańsk, Cracovii, nawet Rakowa Częstochowa – podsumował.

Kosecki grał w Legii w latach 2010-2016 (z przerwami na wypożyczenia). W swoim CV ma także Śląsk Wrocław, Cracovię czy Motor Lublin. Poza Polską grał natomiast między innymi w Sandhausen i Adanie Demirspor.

Kibice Legii uderzają w zarząd klubu. „Gdzie drużyna, na jaką zasługuje Warszawa?”

Kibice Legii Warszawa zbojkotowali mecz z Puszczą Niepołomice. Żyleta opuściła stadion przy Łazienkowskiej, a na trybunach wywieszono liczne transparenty, uderzające w zarząd klubu.




Na samym początku meczu Legii z Puszczą, Żyleta była zapełniona kibicami. Przed pierwszym gwizdkiem wywieszono jednak transparent, nawołujący do bojkotu. – „Wyjdź na 15 minut z nami, jeśli gardzisz nieudacznikami” – grzmiał napis na trybunie.

Bojkot

Rzeczywiście, po chwili kibice dotrzymali słowa i zaczęli masowo opuszczać Żyletę. Poza północną trybuną, pustoszeć zaczęły również inne sektory na stadionie. – „To są trybuny na miarę zarządu Legii” – napisano na kolejnym transparencie, gdy Żyleta była całkowicie pusta.

Na tym jednak kibice nie poprzestali. Po powrocie na trybunę wywieszono kolejne transparenty, uderzające bezpośrednio w zarząd Legii. Oberwało się trzem działaczom: Jarosławowi Jurczakowi, Arkadiuszowi Mozyrce i Dariuszowi Mioduskiemu. Najmocniej oberwał zdecydowanie ten drugi.




„Jurczak – gość od Excela. Po co za transfery się zabiera?”

„Mozyrko – dyletant, amator i leń, nie chcemy w klubie takich zer”

„Mioduski – gdzie jest dyrektor sportowy?”

Dalej do wyżej wspomnianej trójki, dołączono jeszcze dwóch działaczy – Jacka Zielińskiego i Marcina Herrę. Wszystkich umieszczono w kolejnym transparencie.

„40 milionów z biletów, 58 milionów z transferów, Mioduski, Zieliński, Mozyrko, Jurczak, Herra – Gdzie jest drużyna na jaką zasługuje Warszawa?”

Real Madryt okradziony z dwóch rzutów karnych? Skandal w meczu z Osasuną [WIDEO]

W sobotę doszło do ogromnej kontrowersji w meczu Realu Madryt. Podczas rywalizacji z Osasuną (1-1) „Królewscy” dwukrotnie domagali się rzutu karnego. Sędzia jednak ani razu nie przyznał stałego fragmentu.




Real Madryt w sobotę tylko zremisował z Osasuną mecz 24. kolejki La Liga. „Los Blancos” od początku ruszyli do ataku. Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieli już chwilę po rozpoczęciu starcia.

Kontrowersje

W polu karnym gospodarzy znalazł się Vinicius Junior. Brazylijczyka wślizgiem powstrzymywał jednak Alejandro Catena. Gdy lider Realu wykonał zwód, przeciwnik zagarnął przypadkowo piłkę ręką.




Powtórki tylko potwierdziły, że Catena zagrał nieprzepisowo. Mimo to, sędzia nie podyktował rzutu karnego, co wywołało spore poruszenie.

Po paru minutach Vinicius ponownie domagał się podyktowania „jedenastki”. Tym razem padł w polu karnym po ewidentnym kontakcie z przeciwnikiem. Ponownie jednak arbiter nie zdecydował się na użycie gwizdka.

Koniec pewnej ery w Pogoni. Grosicki dziękuje prezesowi

Kamil Grosicki publicznie podziękował Jarosławowi Mroczkowi za jego wieloletnie zaangażowanie w rozwój Pogoni Szczecin. Jego odejście to efekt trudnej sytuacji finansowej, która wymusiła zmianę właścicielską.

Koniec pewnej ery

Mroczek pełnił funkcję prezesa zarządu Pogoni Szczecin od 2010 roku. Przez lata klub umocnił swoją pozycję w Ekstraklasie, a w ostatnich sezonach regularnie walczył o najwyższe cele.

Jego pożegnanie nie mogło przejść bez echa, zwłaszcza wśród zawodników. Kamil Grosicki, który wrócił do Szczecina w 2021 roku nie krył wdzięczności za możliwość ponownej gry w ukochanym klubie.

– Prezesie, dzięki Tobie mogę spełniać swoje marzenia po powrocie do ukochanego Klubu. Poczuć smak medalu, finału, reprezentować Pogoń w finałach MŚ i ME. Jesteś ważną częścią mojej historii. Także dla Ciebie chcę napisać jej kolejny rozdział. Dziękuję, Portowcu – napisał Grosicki na platformie X.

Zmiany w zarządzie stały się koniecznością. Klub wpadł w kłopoty finansowe, co doprowadziło do sprzedaży udziałów. Nowym właścicielem została firma Sport Strategy and Investment Limited z Nilo Efforim na czele.

W piątek formalnie przejęła kontrolę nad Pogonią, a jej zadaniem będzie stabilizacja finansów i zapewnienie stabilności na przyszłość.

Odejście Mroczka nie zmienia jednak jego wpływu na historię klubu. Pod jego wodzą Pogoń na stałe weszła do czołówki Ekstraklasy.

W sezonach 2020/2021 i 2021/2022 dwukrotnie zajęła trzecie miejsce, a w ubiegłym roku dotarła do finału Pucharu Polski. Na drodze do pierwszego trofeum w historii stanęła jednak Wisła Kraków.

Źródło: X

Jerzy Dudek wraca do piłki. Były bramkarz w nowej roli

Jerzy Dudek ponownie związał się ze światem futbolu. 51-latek dołączył do prezydium Podokręgu Zabrze w Śląskim Związku Piłki Nożnej.

Nowe wyzwanie w strukturach Śląskiego ZPN

Dudek zapisał się w historii polskiej piłki jako jeden z nielicznych bramkarzy, którzy osiągnęli sukcesy na najwyższym europejskim poziomie. W barwach Liverpoolu zdobył Ligę Mistrzów, a jego występ w pamiętnym finale przeciwko Milanowi w 2005 roku przeszedł do legendy.

Po latach w Premier League przeniósł się do Realu Madryt, gdzie pełnił rolę zmiennika Ikera Casillasa. W 2011 roku postanowił odwiesić rękawice na kołku, a dwa lata później pożegnał się z reprezentacją Polski w meczu z Liechtensteinem.

Po zawieszeniu butów na kołku pełnił rolę eksperta piłkarskiego, jednak jego przygoda z futbolem nie dobiegła końca. Dudek postanowił zaangażować się w działalność organizacyjną, dlatego dołączył do prezydium Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Sam zainteresowany nie ukrywa zadowolenia z nowej roli.

– Jestem zadowolony, że dołączyłem do zarządu Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Fajnie, bo na pewno to coś nowego. Mam nadzieję, że wniosę swoją osobą coś pozytywnego, zawsze to robię. Mam nadzieję, że jak się spotkamy za cztery lata, to będą efekty tej pracy – podkreślił były reprezentant Polski.

Dudek dołączył do zespołu zarządzającego podokręgiem, który od lat pracuje nad rozwojem lokalnej piłki. Jak zaznaczył, docenia dotychczasowe działania i cieszy się z możliwości współpracy.

– Podokręg Zabrze już robi bardzo dużo pozytywnych rzeczy. Wszystko zostało tutaj dziś powiedziane, a ja dołączam swoją skromną osobą do tego wielkiego zarządu – dodał.

Ostatnie posiedzenie Podokręgu Zabrze przyniosło również wybory na prezesa. Jarosław Bryś, który pełni tę funkcję od 2012 roku, został wybrany na kolejną kadencję. Będzie to już jego czwarta kadencja na tym stanowisku.

Źródło: Sport.pl

Kto zgarnie kasę z PJS za promowanie młodzieży? Spore pieniądze dla Lecha

Ekstraklasa już w pełnym biegu. Dzisiaj I liga dołącza do rywalizacji, a wkrótce startują rozgrywki II ligi. Kluby walczą nie tylko o awanse i uniknięcie spadków, ale także o premię finansową z Pro Junior System. Na ten moment na największą gratyfikację z tego tytułu zapracował sobie Lech Poznań.

Jak działa Pro Junior System?

Pro Junior System to program Polskiego Związku Piłki Nożnej, który premiuje kluby za regularne wystawianie w meczach młodzieżowców. W obecnym sezonie punktowane są występy zawodników urodzonych w 2004 roku lub później. Aby ich minuty zostały zaliczone do klasyfikacji, muszą oni rozegrać co najmniej 270 minut w co najmniej pięciu meczach. Co istotne, do rankingu nie są wliczane spotkania barażowe.

Punkty zdobyte przez kluby są podstawą do stworzenia tabeli PJS, według której na koniec sezonu przyznawane są nagrody finansowe. Im wyższa pozycja w rankingu, tym większa gratyfikacja. Premie przysługują jednak tylko zespołom z miejsc 1–7.

Które kluby najlepiej punktują?

Na poziomie Ekstraklasy liderem klasyfikacji po 20 kolejkach jest Lech Poznań, który zgromadził 6326 punktów. Drugą pozycję zajmuje Zagłębie Lubin (5672), natomiast trzecie miejsce przypada Widzewowi Łódź, który zgromadził 2946 punktów.

Jednak nawet lider PJS w Ekstraklasie nie może się równać z najlepszymi drużynami na niższych szczeblach. Stal Rzeszów, najlepsza pod tym względem w I lidze, uzbierała już 10 860 punktów w 19 meczach. Kolejne miejsca zajmują ŁKS Łódź (5476) oraz Chrobry Głogów (4190).

W II lidze najwięcej punktów zgromadził KKS 1925 Kalisz – 8494 punkty po 19 spotkaniach. Za nim plasują się Olimpia Grudziądz (6408) oraz BTS Rekord Bielsko-Biała (6292).

Ile można zarobić na młodzieży?

Zespoły, które zajmą czołowe miejsca w klasyfikacji PJS, mogą liczyć na pokaźne wpływy z PZPN. W Ekstraklasie nagrody finansowe prezentują się następująco:

  • 1. miejsce – 3,25 mln zł
  • 2. miejsce – 2,25 mln zł
  • 3. miejsce – 1,75 mln zł

W I lidze premie są nieco niższe, ale wciąż są poważnym zastrzykiem gotówki:

  • 1. miejsce – 1,6 mln zł
  • 2. miejsce – 1,3 mln zł
  • 3. miejsce – 1,1 mln zł

Tak zaś prezentuje się wsparcie w II lidze:

  • 1. miejsce – 1,1 mln zł
  • 2. miejsce – 800 tys. zł
  • 3. miejsce – 700 tys. zł

Pro Junior System jest atrakcyjnym sposobem na dodatkowe finansowanie dla klubów, szczególnie tych, które dysponują skromniejszymi budżetami. Premie z PJS mogą pomóc w stabilizacji finansowej oraz dalszym rozwoju akademii. Stawianie na młodych piłkarzy to jednak nie tylko sposób na zastrzyk gotówki, ale także na budowanie przyszłości klubu.

Im więcej klubów zdecyduje się na odważniejsze wprowadzanie młodych zawodników do pierwszych składów, tym większa szansa na to, że polska piłka będzie regularnie dostarczać utalentowanych graczy na najwyższy poziom. Nie każdy jednak korzysta z tego typu „zachęcaczy”, co dobitnie pokazuje przykład Rakowa Częstochowa.

Źródło: PZPN, Interia Sport

Polska odrabia straty w rankingu UEFA! TOP 15 coraz bliżej

Jagiellonia Białystok wygrała pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji przeciwko TSC Backa Topola. Dzięki tej wygranej Polska zbliżyła się do TOP 15 w rankingu UEFA.




Wygrana Jagiellonii

Za nami część pierwszych meczów w 1/16 finału Ligi Konferencji. Na tym etapie rywalizacji mamy swojego przedstawiciela – Jagiellonię Białystok. Dziś białostoczanie odnieśli cenne zwycięstwo nad serbską Backą Topolą. Mistrzowie Polski wygrali 3:1. Bramki dla Jagi zdobyli Jesus Imaz (2) i Afimico Pululu (1).

Cenne punkty

Dzięki wygranej Jagiellonii Polska zyskała 0,500 pkt do rankingu UEFA. Biorąc pod uwagę miejsca 14-18 Polska jest jedynym krajem, który zapunktował w tym tygodniu. Dziś punkty może jeszcze dorzucić jedynie duńska FC Kopenhaga.

Polska niweluje straty

Dzisiejsza wygrana Jagi pozwoliła zbliżyć nam się do mitycznego TOP 15. Obecnie Polska zajmuje 17. miejsce. Przypomnijmy, że 15. lokata pozwala rywalizować aż dwóm klubom z danego kraju w eliminacjach Ligi Mistrzów. Obecnie nasza strata do TOP 15 wynosi niespełna punkt. Do 16. Szwajcarii nasza strata wynosi zaledwie pół punktu. Nasza przewaga nad 18. Izraelem wynosi już 0,750 pkt. Różnica ta będzie rosnąć, gdyż Izrael nie ma już swoich przedstawicieli a tym etapie europejskich rozgrywek. Przypomnijmy, że w fazie pucharowej europejskich pucharów polskie kluby za zwycięstwo otrzymują 0,500 pkt, a za remis 0,250 pkt.




Trener Plymouth komplementuje Tymoteusza Puchacza. „Jest kluczowym zawodnikiem”

Tymoteusz Puchacz zaliczył pozytywne wejście do Plymouth Argyle. Polak został ostatnio skomplementowany przez swojego nowego trenera.

Nowy klub Puchacza

W trakcie zimowego okna transferowego Tymoteusz Puchacz zdecydował się na zmianę otoczenia. Polak został wypożyczony do końca tego sezonu z Holstein Kiel do Plymouth Argyle.




Puchacz dołączył do angielskiego klubu, kiedy ten był w opłakanej sytuacji. W chwili transferu Plymouth Argyle zajmowało ostatnie miejsce w Championship. Nastąpiła jednak zmiana trenera i doszło do kilku wzmocnień, a wyniki w końcu uległy poprawie. Po zwycięstwie w ostatniej kolejce Plymouth opuściło ostatnie miejsce w lidze. Przed kilkoma dniami zespół Puchacza wygrał z Liverpoolem w Pucharze Anglii!

Puchacz chwalony

Do tej pory Tymek rozegrał 7 meczów w barwach Plymouth Argyle. Polak szybko stał się ulubieńcem kibiców, a do tego zaczął zbierać pozytywne recenzje za swoją grę. Ostatnio pochwalił go nawet sam trener, Miron Muslic. Austriak wyróżnił Puchacza i stwierdził, że jest on jednym z kluczowych piłkarzy dla Plymouth. 42-latek wyjaśnił także powód nieobecności Puszki w ostatnim meczu przeciwko Milwall. Jak się okazało, Polak był kontuzjowany

– Poczuł (Puchacz – przyp. red.) we wtorek dyskomfort. Na szczęście badania nie wykazały żadnych problemów, jednak byłoby ryzykownym pozwolić mu grać w ostatnim meczu. Muszę chronić Puszkę – skomentował Miron Muslic.

– Jest kluczowym piłkarzem. Chcę, aby był dostępny na następne tygodnie i wymagające miesiące – dodał trener Plymouth.





źródło: Plymouth Live

Kamil Grosicki o zrezygnowaniu z gry w kadrze: „Wiek nie jest problemem”

Mateusz Borek udzielił ostatnio głośnej wypowiedzi. Jasno przyznał, że chciałby powrotu Kamila Grosickiego do reprezentacji Polski. Sam zainteresowany zdecydował się odnieść do całego zamieszania na kanale „Prawda Futbolu”.




Grosicki znajduje się w świetnej formie w bieżącym sezonie. Do tej pory uzbierał po 7 goli i asyst w 22 rozegranych meczach. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze, kiedy „Grosik” ustrzelił dublet, Mateusz Borek w zdecydowanych słowach przyznał, że chce powrotu zawodnika do reprezentacji Polski.

„Wiek nie jest problemem”

36-latek zdecydował się odnieść do słów dziennikarza. Podczas rozmowy z Romanem Kołtoniem na kanale „Prawda Futbolu” przyznał, że po meczu z Górnikiem dostał dużo pochwał. Podkreślił również, że wiek nie jest problemem.




– W piątek, po meczu z Górnikiem, z gratulacjami zadzwonił do mnie prezes Kulesza. Wiadomo, przyjaźnimy się, znamy się bardzo dobrze i mówił mi „Kamil, czemu ty tę karierę reprezentacyjną skończyłeś, jak jesteś w takiej formie?” – tak pół serio, pół żartem, ale na drugi dzień dostałem też SMS-a od trenera Probierza z gratulacjami. Później Mati Borek dał swoją wypowiedź. […] Fajnie powiedział, tak widać, że od serca, to, co myśli, on zna się dobrze na piłce. I ja też podpisuję się pod tym, że wiek nie jest problemem w tym, żeby grać. Jak jest się zdrowym i gra na dobrym poziomie, to nie można skreślać zawodników starszych, bo oni tych młodych jeszcze pociągną do tego, żeby byli lepsi – ocenił Grosicki.

Jakub Moder wychwalany po meczu z Milanem! „Polska marka odkurzaczy”

Jakub Moder zadebiutował w środę w Lidze Mistrzów. Przeciwko Milanowi (1-0) zaliczył swoje pierwsze pełne 90 minut od meczu z Francją na Euro 2024. Za swój występ zebrał masę pochwał w holenderskich mediach i nie tylko.




Feyenoord pokonał wczoraj AC Milan (1-0) w pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzów. Holendrzy, mimo gry na własnym boisku, byli raczej skazywani na porażkę. Udało im się jednak odnieść zaskakujące zwycięstwo, a cały mecz na murawie spędził Jakub Moder.

Pochwały

Dla Polaka spotkanie z Milanem było istotne z kilku powodów. Przede wszystkim był to jego debiut w Lidze Mistrzów. Ponadto, dzięki rozegraniu go od deski do deski, pierwszy raz od meczu z Francją na Euro 2024, zagrał pełne 90 minut.

Za swój występ zebrał masę pochwał. Holenderskie media nie mogą się go teraz nachwalić. Portale voetbalprimeur.nl, voetbalzone.nl oraz vi.nl przyznały Moderowi ocenę 8,5 w dziesięciostopniowej skali.




– Moder dobrze odczytywał grę i był wszędzie na boisku.

Silny fizycznie i zachowywał spokój przy piłce. Jak dotąd był to jego najlepszy występ w barwach zespołu z Rotterdamu – pisano o występie.

Zachwyceni są także kibice Feyenoordu. Wielokrotnie podczas meczu na Twitterze porównywano Polaka do Sergio Busquetsa za najlepszych czasów. Nazywano go także „odkurzaczem” czy „buldożerem”.




– Nigdy wcześniej nie słyszałem o firmie Moder, ale wydaje mi się, że to polska marka odkurzaczy – pisał jeden z kibiców.

– Moder najlepszy mecz w historii, Timber z kolei najgorszy – pisał kolejny.

Problemy Lechii Gdańsk! Licencja zostanie cofnięta? Grozi jej walkower już w najbliższej kolejce

W mediach pojawiła się bardzo niepokojąca wiadomość, co do przyszłości Lechii Gdańsk. Według doniesień klubowa licencja na grę w Ekstraklasie może zostać cofnięta.

Powrót Lechii Gdańsk do Ekstraklasy z pewnością nie układa się po myśli władz klubu oraz jego kibiców. Zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Biało-Zieloni zajmują przedostatnie miejsce w Ekstraklasie. W mediach co i rusz pojawiają się plotki o problemach finansowych klubu.




Przywrócenie licencji

Wcale nie tak dawno Komisja ds. Licencji PZPN zawiesiła licencję Lechii na grę w Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. 30 stycznia owa licencja została przywrócona z zastrzeżeniem, że może ona zostać ponownie zawieszona, bez konieczności podejmowania odrębnej decyzji, w przypadku opóźnień płatności w terminach uzgodnionych między klubem a federacją. Ponadto Komisja podtrzymała zakaz transferowy nałożony na klub oraz ograniczenie możliwości rejestracji nowych zawodników do końca sezonu 2024/2025.

Zaległości w płatnościach

W środowe popołudnie pojawiły się nowe wieści odnośnie sytuacji Lechii Gdańsk. Póki co są to tylko plotki i brakuje oficjalnych informacji. Według doniesień Piotra Potępy licencja Lechii na grę w Ekstraklasie została cofnięta. Powód? Nieuregulowanie należności Ruchowi Chorzów za Tomasza Wójtowicza.




Walkower?

Dodatkowe informacje w tej sprawie przekazała Karolina Jaskulska, redaktor portalu poświęconego Lechii Gdańsk. Według jej informacji na tę chwilę Lechii grozi walkower w najbliższym meczu przeciwko Zagłębiu Lubin.

Kibic w czapce Polonii Bytom na meczu Ligi Mistrzów. Klub poszukuje młodzieńca

Podczas wtorkowego meczu Ligi Mistrzów zauważony został kibic w czapce Polonii Bytom. Teraz przedstawiciele polskiego klubu poszukują młodego sympatyka futbolu.

We wtorek odbyły się 4 mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów. Zdecydowanie najciekawiej zapowiadało się starcie Manchesteru City z Realem Madryt. Po wielu zwrotach akcji po końcowy triumf sięgnęli Królewscy. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali 3:2.




Wpis, który obiegł internet

Podczas transmisji kamery zarejestrowały ciekawy obrazek, który szybko obiegł internet. Widać na nim moment, w którym młody kibic robi zdjęcie telefonem Kylianowi Mbappe. Co ciekawe, młodzieniec miał na sobie czapkę… Polonii Bytom.

Zdjęciem na swoich social mediach podzieliła się Polonia Bytom. W opisie mogliśmy przeczytać: „Kiedy jest wtorek wieczór i chcesz poczuć piłkarskie emocje przed wiosną w 2 Lidze. Pozdrawiamy serdecznie”. Wpis zyskał sporą popularność i na samym Twitterze został wyświetlony ponad 100 tysięcy razy.

Poszukiwania

Dziś przedstawiciele Polonii wrócili do tego tematu. Na profilu klubu w social media pojawił się wpis. Polonia poszukuje chłopca ze zdjęcia. Jeśli wiecie, kto to jest, to możecie zgłosić się w tej sprawie na wskazany we wpisie mail.





TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.