NEWSY I WIDEO

Oficjalnie: znamy przyszłość Ireneusza Mamrota

Najdłużej i najgłośniej w kontekście przyszłości Ireneusza Mamrota mówiło się o Lechu Poznań. Teraz już wiemy, że żadnej zmiany nie będzie. Cezary Kulesza postanowił pozostawić na stanowisku obecnego trenera. I dla kibiców „Jagi” – całe szczęście!

Na pomeczowej konferencji w Gdański (Jagiellonia przegrała z Lechią 0:2) Ireneusz Mamrot sam przyznał, że nie wie, co z jego przyszłością i bardzo chciałby poznać odpowiedź na pytanie „co dalej?”. Reakcja władz klubu była błyskawiczna. Nie minęły 24 godziny, a kontrakt został przedłużony.

Trzeba przyznać, że to najlepsza możliwa decyzja, a obecny trener poradził sobie przejmując zespół po Michale Probierzu. Mamrot jest szkoleniowcem Jagiellonii od czerwca 2017 roku. Wcześniej trenował Chrobrego Głogów.

Kompromitujące wypowiedzi prezesa Lecha w Stanie Futbolu

Karol Klimczak postanowił wziąć bieżący sezon na klatę i wystąpić w „Stanie Futbolu” u Krzysztofa Stanowskiego. Oglądaliśmy i nie wierzyliśmy własnym uszom. Prezes Lecha zaliczył występ na miarę swojego zespołu w ostatnim roku. Jesteśmy mocno zdziwieni, przede wszystkim zabrakło nam w jego wypowiedziach ambicji i samokrytyki.

Dopiero co umowę na przyszły sezon podpisał z Lechem trener Dariusz Żuraw. Jaki postawiono przed nim wyzwanie? Uwaga, hit. – Nie ustalamy trenerowi konkretnego celu, mistrzostwa czy pucharów – skwitował Karol Klimczak.

Sporą część programu zajęła rozmowa o transferach. I tu roiło się od hitowych zdań. – 50% naszych transferów jest trafionych. Pedro Tiba i Joao Amaral to posunięcia na ocenę „10” – najpierw prezes Klimczak zapierał się, co do procentu dobrych decyzji władz klubu. Później natomiast powiedział: – W 2017 roku zrobiliśmy siedem transferów i żaden nie wypalił.

Było też trochę o fachowym riserczu w dziale sportowym Lecha… – O Nicki Bille Nielsenie wiedzieliśmy wszystko. Chcieliśmy mieć w składzie gościa, który nie jest aż tak grzeczny. Myśleliśmy, że damy radę go okiełznać. Ostatecznie się nie dało.

Dlaczego Lech rozstał się z Adamem Nawałką? – Okazało się, że mieliśmy inne wizje. Chcieliśmy z trenerem Nawałką zmieniać klub, mieliśmy to ustalone, a on zrobił fikołka i zaczął im mówić, że zostają.

Prawdziwą mentalność zwycięzcy pokazuje ta wypowiedź: – Powinniśmy wysłać Ivana Djurdjevicia do innego klubu pierwszej, drugiej ligi, ewentualnie Ekstraklasy. Miałby możliwość sprawdzenia się, może zaznałby smaku braku awansu, zaliczenia spadku.

Najlepiej nie wspominał też pracy Nenada Bjelicy – który po Macieju Skorży był najlepszym trenerem Lecha – o czym najlepiej świadczy zdanie: – Mistrzostwo Chorwacji z Dinamem Zagrzeb to i ja bym zdobył.

Do tego prezes Lecha odniósł się do głosów, że rozstrzygnięcie niedzielnego meczu jest znane jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. – W Gliwicach będziemy walczyć. A prezes Mioduski, który apeluje do nas o walkę, niech przede wszystkim skupi się na swojej drużynie. Wcale nie mam pewności, że Legia wygra z Zagłębiem. Na to powinniśmy patrzeć w pierwszej kolejności.

Całość możecie obejrzeć tu:

Beznadziejne zachowanie Piasta. Wiocha względem Lecha

Wiele razy klaskaliśmy z zachwytu po meczach Piasta Gliwice i najpewniej tak samo będzie w niedzielę, jeśli zespół Waldemara Fornalika zgarnie mistrzostwo. A do tego trzeba niewiele – wystarczy wygrać u siebie z Lechem. Natomiast o ile za to co na murawie będziemy Piasta wychwalać, to poza nią… Gliwiczanie bardzo podpadną w Wielkopolsce.

Na wniosek kierownika ds. bezpieczeństwa Piasta Gliwice wojewoda śląski podjął decyzję, że na niedzielny mecz Piasta Gliwice z Lechem Poznań nie zostaną wpuszczeni kibice z gości. Wnioskowała o to policja, która bała się zachowania poznaniaków, którzy według władz – mogliby zepsuć fetę mistrzowską i doprowadzić do burd w mieście.

Zapamiętajcie nazwisko – TADEUSZ LACHAWIEC – "kierownik" ds. bezpieczeństwa klubu Piast Gliwice postanowił NIE WPUŚCIĆ…

Opublikowany przez Kibice Lecha Poznań Czwartek, 16 maja 2019

Nie kupujemy tego. Brak klasy. Fajnie, że w Gliwicach szykuje się wielkie święta, ale czemu zabrano możliwość kibicom Lecha na zobaczenie ostatniego meczu w sezonie na żywo? Wyjazd w weekend zaplanowało ponad 700 kibiców, którzy już kupili bilety na mecz i podróż. A tu kazano zostać im w domu.

Jeśli chodzi o niedzielny mecz, istotna jest jeszcze jedna kwestia. Tyle mówi się, że kibicom Lecha porażka ich drużyny byłaby po drodze ze względu na przeszkodzenie Legii w utrzymaniu tytułu. Lech nie gra już o nic, spotkanie z Piastem będzie do zapomnienia, a jedna porażka jest warta braku słuchania przez cały następny rok, że mistrz jest w Warszawie. Można na to patrzeć różnie, ale fakty są takie, że Lech tym meczem nic nie wygra. A skoro tak – pytanie jak bardzo będzie mu zależeć, żeby – no właśnie – nomen omen wygrać. 

Oczywiście, forma Lecha i przede wszystkim wyczyny Piasta wskazują na to, że Valencia, Parzyszek i spółka mogą przejechać się po „Kolejorzu”. Jak będzie – zobaczymy. Szkoda, że nie będzie mogła tego zrobić grupa wyjazdowiczów z Poznania.

Oficjalnie: Lech ogłosił trenera na nowy sezon

Maciej Skorża, Robert Maaskant, Ireneusz Mamrot, Marcin Brosz… Ciekawe nazwiska przewijały się w kontekście objęcia Lecha. Decyzja już zapadła, ale – uwaga, uwaga – usiądźcie lub chociaż złapcie się poręczy. Poznaniaków w przyszłym sezonie poprowadzi… Dariusz Żuraw. 

Piotr Rutkowski i Karol Klimczak tym samym wylewają na siebie wiadro pomyj, bo pokazują, że nie mieli w głowie żadnej wizji. Skoro Żuraw był w klubie, a mimo to w poprzednim roku drużynę powierzono Ivanowi Djurdjeviciowi, to obecny szkoleniowiec nie był przez nich traktowany do końca poważnie. Co gorsza, kiedy już przejął drużynę – nie dał powodów, aby to się zmieniło.

Zresztą sam film informujący o przedłużeniu umowy z trenerem do 30 czerwca 2021 roku jest dość zabawny. „Dziękuję za wszystko, Darek” wskazuje na odejście z klubu, ale dział marketingu postanowił się – hehe! – podroczyć i na dole kartki dopisać faktyczny przekaz. Dla oficjalnej strony klubowej Żuraw udzielił już pierwszej wypowiedzi: – Dziękuję za zaufanie, jakim zostałem obdarzony przez szefów klubu. Teraz będę chciał zapracować na zaufanie kibiców, którzy są niezwykle ważni i bez ich wsparcia nie uda nam się osiągnąć celów, jakie przed nami. Kolejorz znajduje się na etapie przebudowy drużyny i cieszę się, że biorę udział w tym projekcie.

 

Legia z problemami finansowymi? PZPN nakłada nadzór finansowy

Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN przyznała licencje na grę w Ekstraklasie i rozgrywkach UEFA wszystkim szesnastu klubom. Natomiast siedem z nich odczuje oddech komisji na plecach. A w ich gronie jest Legia Warszawa, na którą nałożono nadzór finansowy.

Bez szwanku proces licencyjny przeszły:

– Arka Gdynia
– Cracovia
– Górnik Zabrze
– Jagiellonia Białystok
– Korona Kielce
– Lech Poznań
– Lechia Gdańsk
– Piast Gliwice
– Zagłębie Lubin

Za to orzeczono, że Pogoni Szczecin i Wiśle Płock przydzielono nadzór infrastrukturalny, a Śląskowi Wrocław, Wiśle Kraków i właśnie Legii nadzór finansowy.

Władze Legii Warszawa zdają sobie sprawę, że strata punktów z Pogonią i ewentualny efekt w postaci przegrania walki z Piastem o mistrzostwo Polski rodzi kilka problemów. Po pierwsze to wypisanie się z gry w Lidze Mistrzów jeszcze przed startem eliminacji. Po drugie – utrudnienie sobie drogi do Ligi Europy. Po trzecie – po prostu wizerunkowy strzał w kolano. Jednak przy dostaniu licencji z nadzorem finansowym, to też bałagan w budżecie. 

Czy będzie to oznaczało wietrzenie szatni, schodzenie z wysokich kontraktów i… spokój na posadzie trenera, aby nie obciążać budżetu? Przy braku awansu do europejskich pucharów w Legii od przyszłego sezonu może być naprawdę nieciekawie.

Lewandowski bije kolejne rekordy

Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców podczas dzisiejszego meczu Bayernu z Schalke. Kapitan reprezentacji Polski dzięki tej bramce pobił kolejne rekordy w barwach Bayernu!

Bayern Monachium wygrał z Schalke 3:1, a Robert miał swój udział przy każdej z bramek! Po raz drugi w karierze wystąpił także jako kapitan Bayernu.

Coraz lepiej prezentuje się lista osiągnieć Lewandowskiego w Bayernie.

 

 

Kolejnych dwóch piłkarzy Wisły przenosi się do Jagiellonii

Klub z Białegostoku słynął zawsze z wyławiania talentów ze słabszych klubów i uwalnianiu potencjału takich piłkarzy. Teraz w Jagiellonii mając na horyzoncie zysk z transferów Frankowskiego i Świderskiego postanowiono solidnie się wzmocnić uznanymi nazwiskami.

Jaga wykorzystuje sytuację Wisły Kraków i ściąga do siebie jej piłkarzy. Po Zoranie Arsenicu na Podlasie trafią Jesus Imaz i Martin Kostal. Obaj skrzydłowi to objawienia tego sezonu Ekstraklasy i czołowi piłkarze ligi. Klub z Białegostoku ma za obu zapłacić około 750 tysięcy euro, a do Krakowa przeniesie się jeszcze Lukas Klemenz.

Mimo pożyczki udzielonej przez Jakuba Błaszczykowskiego i Jarosława Królewskiego, Wisła ciągle nie jest w dobrej kondycji finansowej. Pożyczka miała na celu spłatę piłkarzy, aby nie odeszli oni za darmo. Dopiero wyprzedaż i dalsze inwestycje mogą poprawić sytuację klubu.

Mocne słowa Mączyńskiego o Sa Pinto: niegodny podania ręki

Chociaż Krzysztof Mączyński miał jeszcze pół roku ważny kontrakt z Legią, zdecydował się rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Zawodnik we wrześniu został przesunięty do rezerw i nie miał szans na powrót do pierwszej drużyny, z powodu klauzuli w kontrakcie, która zakładała przedłużenie go o rok, po rozegraniu określonej liczby meczów.

– Nie powiem złego słowa ani o klubie, ani o prezesie Mioduskim, bo wiele mu zawdzięczam. W Legii jest wszystko, czego piłkarz potrzebuje, świetna organizacja, warunki – mówi Mączyński dla „Przeglądu Sportowego”. Za chwilę dodaje jednak zapytany o Sa Pinto: – Nie był godzien podania ręki.

Portugalczyk nie rozmawiał z Mączyńskim po odesłaniu do drugiej drużyny, nie obserwował i nei interesował się jego grą.

Teraz zawodnik może za darmo zmienić klub. Media mówią, że najpoważniejszy jest temat ze Śląska Wrocław.

Świetne informacje z Wisły Kraków! Kasa na koncie, inwestorzy arabscy i hitowy transfer

Chociaż wydawało się, że Wisła Kraków musi upaść i nic nie uratuje klubu przed stoczeniem się w odmęty IV ligi, pojawienie się Jarosława Królewskiego pozwoliło odmienić sytuację. Dzięki niemu i Jakubowi Błaszczykowskiemu do klubu trafiło 4 miliony złotych, niezbędne do spłacenia części zaległości. Jak informuje Mateusz Miga, dziennikarz z Krakowa, piłkarze mają już pieniądze na kontach.

Sensacyjne informacje podaje Eurosport. W Wisłę miałby zainwestować fundusz z bogatego Kuwejtu.

„Potencjalnego nabywcę sprowadził pod Wawel biznesmen i menadżer piłkarski Cezary Kucharski. Rozmowy trwają od około miesiąca. To fundusz inwestycyjny z Kuwejtu. Jego przedstawiciele na razie zastrzegli sobie niepodawanie nazwy” – czytamy na stronie Eurosportu.

Mało?

Wyobrażacie sobie w Wiśle skrzydła Peszko-Błaszczykowski? To byłby marketingowy hit, a i sportowo Sławek miałby wielką motywację udowodnić, że skreślenie go z Lechii było błędem Piotra Stokowca.

 


TROLLNEWSY I MEMY