NEWSY I WIDEO

500 PLN NA GRY KARCIANE W NOBLEBET!

Bonusy od depozytu to wizytówka Noblebet, dlatego bonus 50% do 500 PLN na gry karciane będzie kontynuacją tej tradycji. Skorzystaj z ekstra kasy i poznaj nowość w Noblebet.

Sprawdź się w klasycznej “wojnie”. Stawiaj zakłady przez 24/7 i ciesz się świetną zabawą.

Przy wpłacie 1000 PLN otrzymasz bonus w wysokości 500 PLN. Bonus zostanie dodany do depozytu tworząc środki bonusowe, które podlegają warunkom obrotu. Promocja jest ważna do niedzieli (do godziny 23:59).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Dziennikarze winni odejścia Zinedine’a Zidane’a? „Jeśli pytasz na jednej konferencji 8 razy o to samo…”

Florentino Perez udzielił wywiadu dla radia „Onda Cero”. 74-latek opowiedział o rozstaniu z Zinedinem Zidanem oraz zdradził jego plany na przyszłość. Według prezydenta Realu Madryt „Zizou” osiągnie swój cel, jakim jest prowadzenie reprezentacji Francji.

Trzyma za niego kciuki

– Ja go znam od 2001 roku i on ma wszelkie zalety, jakie istnieją. Bardzo go kocham. Życzę mu wszystkiego najlepszego, bo ciągle jest młody i ma przed sobą poważne życie zawodowo-sportowe. Ma wielkie nadzieje na zostanie selekcjonerem Francji i na pewno to się mu uda – przyznał prezydent Realu Madryt.

Wraz z końcem bieżącego sezonu Zinedine Zidane opuścił Real Madryt. Dla wielu decyzja francuskiego szkoleniowca była zaskoczeniem. Legendarny piłkarz i trener Królewskich po odejściu opublikował list, w którym w gorzki sposób pożegnał się z klubem. Według dziennikarzy Zidane wciąż nie wybaczył Perezowi tego, że rozważał jego zwolnienie.

Wszystkiemu winni dziennikarze?

Prezydent Realu Madryt odniósł się do listu „Zizou”. 74-latek uważa, że ta publikacja to wymysł hiszpańskich dziennikarzy. Ponadto, Perez obwinia ich za odejście francuskiego szkoleniowca, ponieważ męczyli go pytaniami na konferencjach prasowych.

– List? Przysięgam na wnuki, że go nie czytałem. Powiedziano mi, że tego listu nie napisał Zidane. Ktoś to napisał, ale nie on – oznajmił Perez.

– Trzeba przyznać, że trener, który ma 4 konferencje prasowe w tygodniu, kończy zmęczony. On nie rozumiał nawet, jak można zadawać niektóre z tych pytań, ale to część tej pracy. On się zmęczył – dodał.

– Jeśli pytasz na jednej konferencji 8 razy o to samo, to po roku jesteś wyczerpany. Do tego on jest bardziej introwertykiem – zaznaczył.

Źródło: Onda Cero, realmadryt.pl/meczyki.pl

Tragiczne wyznanie Alvaro Moraty. „Kibice” grożą śmiercią jemu i jego rodzinie

Alvaro Morata ujawnił, że otrzymuje groźby od kibiców. Przez swoją kiepską dyspozycję na Euro 2020 wysyłano pogróżki zarówno jemu, jak i jego rodzinie. „Po meczu z Polską nie spałem 9 godzin” – wyznał w rozmowie z „Cope”.

Do tej pory Morata strzelił tylko jedną bramkę na Euro 2020. W meczu z Polską w Sewilli. Oprócz tego trafienia na turnieju spisuje się słabo. W meczu ze Słowacją wysoko wygranym przez Hiszpanię (5-0) przy bezbramkowym remisie napastnik nie wykorzystał rzutu karnego.

Za kłującą w oczy nieskuteczność Morata obrywa mocno od dziennikarzy ze swojego kraju. Jednak nie tylko oni uderzają w 28-latka. Także kibice są dla niego bardzo ostrzy. Ostatnio zaczęło to natomiast zmierzać w bardzo złym kierunku.

Horror

Piłkarz Juventusu wyjawił na antenie hiszpańskiej rozgłośni radiowej „Cope”,  że zaczął otrzymywać pogróżki. Mało tego, autorami gróźb są kibice „La Roja”. O wszystkim usłyszały już także dzieci zawodnika.

– Po meczu z Polską nie spałem przez 9 godzin. Otrzymywałem groźby śmierci i obelgi wobec mojej rodziny. Martwi mnie, że moja żona musi przez to przechodzić i że moim dzieciom powiedziano o tym wszystkim – wyznał w programie „El Partidazo”.

– Ale nic mi nie jest, może kilka lat temu bym się tym przejmował. Od kilku tygodni izoluje się od tego wszystkiego – dodał jednak po chwili, uspokajając słuchaczy.

Morata odniósł się także do swojej skuteczność na Euro 2020. Przypomnijmy, że póki co Hiszpan na koncie ma tylko jedno trafienie. Dodatkowo w meczu ze Słowacją zmarnował rzut karny.

– Może nie wykonałem swojej pracy tak, jak powinienem. Rozumiem, że jestem krytykowany, ponieważ nie strzeliłem gola, ale chciałbym, aby ludzie postawili się na moim miejscu, co to znaczy otrzymywać groźby, w których jest mowa o tym, że moje dzieci umrą – podsumował napastnik.

Piękne słowa włoskich dziennikarzy o Lewandowskim. „Robert De Niro pola karnego”

Robert Lewandowski zdecydowanie najbardziej może żałować odpadnięcia Polski z Euro 2020. 32-latek w meczu ze Szwecją dwoił się i troił, jednak nie był w stanie sam pociągnąć drużyny do wyjścia z grupy. Nad losem kapitana „Biało-Czerwonych” rozpływają się dziennikarze „La Gazzetta dello Sport”. 

Mecz ze Słowacją, od którego Polacy rozpoczynali grę na Euro 2020 nie wyszedł całej drużynie. Robert Lewandowski nie był w tym przypadku wyjątkiem i również zagrał bardzo kiepsko.

Później jednak znowu wszedł na światowy poziom. W meczu z Hiszpanią strzelił gola dającego remis, zaś przeciwko Szwecji zanotował dublet, który przywrócił nadzieje w walce o awans. Finalnie w dorobku snajpera znalazły się trzy z czterech strzelonych przez Polskę goli na Euro.

„Robert De Niro”

Początkowo „La Gazzetta dello Sport” bardzo surowo oceniła grę Lewandowskiego na mistrzostwach. Miało to jednak miejsce po meczu ze Słowacją, kiedy krytyka była zdecydowanie zasłużona. Wówczas wybrano go nawet największym rozczarowaniem pierwszej kolejki turnieju.

Włosi po spotkaniu Polski ze Szwecją zabili się jednak w pierś. W pięknych słowach podsumowali oni grę „Lewego” oraz odnotowali, że w pojedynkę nie jest w stanie ponieść całej drużyny.

– Wszystkimi sposobami starał się utrzymać w wyścigu swój rozklekotany samochód, pardon drużynę. Jednak nawet dwiema bramkami i grą na całym boisku nie mógł uratować Polski. W ten sposób opuścił scenę jeden z najbardziej eleganckich i skutecznych aktorów, Robert De Niro pola karnego – napisali dziennikarze „LGdS”.

– Tylko Ronaldo do tej pory strzelił więcej od niego. Wielka szkoda, że już go nie zobaczymy. Ale bez pomocy drużyny nawet gwiazdy muszą się poddać. Nie pozostaje nic innego jak oddać mu hołd. Chapeau Robert – dodali.

Peter Schmeichel wybrał XI fazy grupowej Euro 2020. Jest jeden Polak, ale… nie Lewandowski!

Faza grupowa Euro 2020 dobiegła końca. Polska swoją przygodę na turnieju zakończyła niestety już po pierwszych trzech meczach. To jednak nie przeszkodziło Peterowi Schmeichelowi w wyróżnieniu jednego z naszych reprezentantów.

Legenda oraz ojciec Kaspera Schmeichela, bramkarza reprezentacji Danii wybrała swoją drużynę fazy grupowej Euro 2020. Co ciekawe, w zestawieniu znalazło się miejsce dla Polaka, którym natomiast nie był Robert Lewandowski. Ikona duńskiej piłki postawiła na… Mateusza Klicha.

Bez argumentacji

Choć zdecydowanie Lewandowski zaprezentował się najlepiej (nie licząc meczu ze Słowacją) z naszej drużyny, to nie jego wybrał Schmeichel. Duńczyk nie uzasadnił, czemu wybrał akurat Mateusza Klicha. Swoją „XI” wstawił na Twittera, zostawiając internautom nie lada zagwozdkę.

W zestawieniu znalazło się dwóch rodaków legendarnego golkipera, w tym jego syn oraz Simon Kjaer. Oprócz nich postawił także na trzech Włochów – Spinazzolę, Locatelliego i Immobile oraz dwóch Belgów, w postaci De Bruyne i Lukaku. Resztę dopełnili Alioski (Maceodnia Północna), Wijnaldum (Holandia), Alexander Isak (Szwecja) i… Mateusz Klich.

Obecni na Twitterze kibice pytali pod postem Schmeichela o zasadność takich wyborów. Pojawiło się sporo pytań o Pogbę czy Cristiano Ronaldo, który w końcu prowadzi w klasyfikacji strzelców rozgrywek.

Selekcjoner Szwedów założył siatkę rzecznikowi Polaków: „Nie mogłem się powstrzymać” [WIDEO]

W środę Polska przegrała ze Szwecją 2:3 i pożegnała się z Euro 2020. W trakcie meczu żółty kartonik obejrzał rzecznik prasowy biało-czerwonych, Jakub Kwiatkowski. Team menedżer został ukarany za dyskusje z arbitrem. Kwiatkowskiego mógł również podburzyć fakt, że selekcjoner Szwedów założył mu kanał, gdy ten biegł po piłkę.

– Jeden z polskich trenerów (rzecznik Jakub Kwiatkowski) wszedł w naszą strefę, chciał wziął piłkę, aby szybko wznowić grę. No to założyłem mu siatkę. On się zirytował, ale ja byłem zadowolony z siatki. Po prostu nie mogłem się powstrzymać, żeby nie założyć mu siatki, jak wszedł w naszą strefę techniczną – zdradził Janne Andersson.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1408157154104774656?s=20

Jakub Kwiatkowski odniósł się do całej sytuacji w swoich social mediach oraz na czwartkowej konferencji prasowej.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1408168928929628169?s=20

Były selekcjoner Francuzów ubolewa nad Lewandowskim. „Gigant, który nie urodził się w odpowiednim kraju”

Reprezentacja Polski odpadła z turnieju EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Raymond Domenech jest zawiedziony, że podczas mistrzostw Europy nie zobaczy już w akcji Roberta Lewandowskiego.

Dla kapitana reprezentacji Polski to najlepszy indywidualnie turniej. We wcześniejszych jedenastu meczach mundialu i EURO zdobył jedynie 2 bramki. Na tegorocznych mistrzostwach Europy zdobył 3 gole w 3 meczach.

Domenech zawiedziony, że Lewandowski opuszcza turniej

Polacy pożegnali się z turniejem na etapie grupy, pomimo świetnej formy strzeleckiej Lewandowskiego. Raymond Domenech ubolewa z tego powodu, bowiem chciałby dłużej oglądać Polaka na turnieju. Były selekcjoner Francuzów w mocnych słowach podsumował sytuację „Lewego”. Według Domenecha urodził się w nieodpowiednim kraju, aby ukazać całość swojego talentu.

– Smutna jest pierwsza runda Euro. Robert Lewandowski kolejny raz kończy za wcześnie. Gigant, który nie urodził się w odpowiednim kraju, aby wnieść cały swój talent na szczyt – skomentował były selekcjoner reprezentacji Francji.

Zobacz również: Raymond Domenech gotowy objąć polską reprezentację. „Portugalczycy mają skutecznych agentów”

Źródło: Twitter

Piotr Zieliński w czołówce piłkarzy na EURO pod względem przebiegniętych kilometrów!

Piotr Zieliński znalazł się w ścisłej czołówce piłkarzy występujących na EURO pod względem łącznego pokonanego dystansu w fazie grupowej. Pod tym względem był najlepszym z Polaków.

Niestety, reprezentacja Polski zakończyła już swoją przygodę na EURO 2020. Biało-Czerwoni zakończyli fazę grupową z zaledwie jednym zdobytym punktem na aż 9 możliwych. W związku z tym nasi reprezentanci na tegorocznych mistrzostwach już nie zagrają.

Statystyki indywidualne

Skoro przygoda Polaków na EURO już się zakończyła, to przyszedł czas na swego rodzaju podsumowania. Piotr Zieliński znalazł się na 7. miejscu wśród piłkarzy na ME pod względem łącznego pokonanego dystansu w fazie grupowej. W trzech meczach piłkarz Napoli przebiegł aż 33 kilometry. Lepsi od Polaka byli tylko Golovin, Soucek, Nagy, Kimmich, Sabitzer oraz Coufal.

Wśród innych statystyk indywidualnych wyróżnia się jeszcze jedynie Robert Lewandowski, który oddał najwięcej strzałów na bramkę rywala w fazie grupowej. Do tego grona możemy jeszcze doliczyć ponownie Zielińskiego, który był drugim najczęściej wykonującym rzuty rożne piłkarzem.

Statystyki drużynowe

Jeśli jednak chodzi o statystyki drużynowe, to reprezentacja Polski wyróżnia się w kilku kategoriach. W fazie grupowej najwięcej prób dośrodkowań oddali właśnie Polacy (aż 85). Biało-Czerwoni aż 46-kronie ratowali się faulami (drugie miejsce). Nasi rodacy wykonali łącznie 1018 podań, jednak jedynie 75,7% z nich było celnych (mniej mieli tylko Szwedzi). Piłkarze Sousy unikali dryblingów, gdyż wchodzili w nie zaledwie 27 razy (mniej, bo 18 dryblingów mieli Czesi).

Reprezentanci Polski stoją murem za Paulo Sousą! „Piłkarze uważają, że coś drgnęło”

Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę na tegorocznych mistrzostwach Europy. Pomimo braku zrealizowania planu minimum, z drużyną najprawdopodobniej nie pożegna się Paulo Sousa.

Wczoraj podopieczni Paulo Sousy rozegrali swój ostatni mecz na EURO 2020, w którym przegrali ze Szwecją 2:3. Po spotkaniu w mediach rozpoczęły się dyskusje nt. tego, czy portugalski szkoleniowiec powinien nadal pracować z reprezentacją Polski. Większość kibiców uważa, że 50-latek powinien kontynuować swoją pracę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polska odpada z EURO 2020! Kibice skomentowali porażkę ze Szwecją [REAKCJE]

Co dalej z Paulo Sousą?

Nieco więcej nt. przyszłości Paulo Sousy powiedział dziś Zbigniew Boniek. Prezes PZPN na konferencji prasowej potwierdził, że Portugalczyk wciąż ma ważny kontrakt z PZPN i nie zamierza go zwalniać. Całą wypowiedź Bońka znajdziecie TUTAJ.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lewandowski najlepszy, a kto najgorszy? Noty po meczu Polska-Szwecja [OCENY]

Jeszcze więcej na ten temat przekazał Jakub Kwiatkowski. Słowa rzecznika prasowego PZPN przytoczył Mateusz Ligęza.

– Drużyna jest za tym, aby trener Sousa kontynuował swoją pracę. Wczoraj na ten temat rozmawiałem po meczu z Robertem Lewandowskim i deklaracja jest jasna. Piłkarze uważają, że coś drgnęło i ich gra z przodu się poprawiła, ale trzeba popracować nad defensywą – przekazał Jakub Kwiatkowski.

NEWSY NT. REPREZENTACJI POLSKI

Tomasz Hajto jako prezes PZPN zadałby Paulo Sousie jedno pytanie. „Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie…”

Robert Lewandowski zabrał głos po odpadnięciu z EURO 2020. „Wszyscy jesteśmy rozczarowani”

Sousa skomentował porażkę ze Szwecją. „Chcę się skupić na pozytywnych rzeczach”

Kozłowski pobije rekord Ekstraklasy? Pojawił się faworyt do wykupienia 17-latka

Tomasz Hajto jako prezes PZPN zadałby Paulo Sousie jedno pytanie. „Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie…”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Podopieczni Paulo Sousy zdobyli jeden punkt w trzech spotkaniach. Według Tomasza Hajty zatrudnienie Portugalczyka było błędem.

Polacy w pierwszym meczu tegorocznych mistrzostw Europy polegli ze Słowacją (1:2). Później zremisowali z Hiszpanią (1:1), by w ostatniej kolejce fazy grupowej przegrać ze Szwecją (2:3).

Sousa zawinił?

Część ekspertów za taki wynik na turnieju wini Paulo Sousę. Według wielu z nich selekcjoner reprezentacji Polski za bardzo mieszał w składzie. Tomasz Hajto zauważa, że Portugalczyk miał za mało czasu na przygotowanie do turnieju.

– To było takie wróżenie z fusów, czy on sobie da radę z reprezentacją. Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie i poprosił, by wymienił pięciu polskich piłkarzy, to wymieniłby Lewandowskiego i trzech zawodników z Włoch – powiedział na antenie Polsatu Sport Hajto.

– Już nie mówię, że znałby Jóźwiaka, Płachetę, Świerczoka i innych. Jako prezes, zadając pierwsze pytanie, zapytałbym go o dziesięciu polskich piłkarzy, jeśli chce być naszym selekcjonerem – dodał 62-krotny reprezentant Polski.

Źródło: Polsat Sport, WP Sportowe Fakty

Robert Lewandowski zabrał głos po odpadnięciu z EURO 2020. „Wszyscy jesteśmy rozczarowani”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Podopieczni Paulo Sousy zdobyli jeden punkt w trzech spotkaniach. Po przegranym meczu ze Szwecją głos w mediach społecznościowych zabrał kapitan biało-czerwonych, Robert Lewandowski.

Głos kapitana zespołu

Polacy w pierwszym meczu tegorocznych mistrzostw Europy polegli ze Słowacją (1:2). Później zremisowali z Hiszpanią (1:1), by w ostatniej kolejce fazy grupowej przegrać ze Szwecją (2:3). Kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski podziękował kibicom za zaangażowanie i wiarę w cały zespół.

– Wszyscy jesteśmy rozczarowani i zdajemy sobie sprawę, że ta historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Walczyliśmy do końca. Dziękujemy za Wasze wsparcie, za wiarę w nasze możliwości – mamy zespół, który może w niedalekiej przyszłości przynieść nam wszystkim wiele radości. Dziękujemy, że jesteście – napisał w mediach społecznościowych snajper Bayernu Monachium.

Strzelał bramki, ale to nie pomogło

Robert Lewandowski kończy turniej z trzema trafieniami na koncie. 32-latek był kluczową postacią biało-czerwonych na turnieju. Po spotkaniu przyznał jednak, że jego bramki niewiele pomogły reprezentacji Polski.

– Odpadnięcie z turnieju zawsze jest porażką. Od dłuższego czasu moje bramki nic nam nie dają. Pierwszy mecz miał duże znaczenie, ale zarówno ze Szwecją, jak i Słowacją powinniśmy chociaż zremisować, jeśli nie potrafiliśmy wygrać. Remisy zawsze zmieniają perspektywę i dają szansę na kolejne mecze – mówił po spotkaniu ze Szwecją.

Źródło: Onet Sport, Facebook (Robert Lewandowski)

Zbigniew Boniek rozwiązał wątpliwości ws. przyszłości Paulo Sousy! „Potrzebna jest stabilność”

Na czwartkowej konferencji prasowej pojawił się Prezes PZPN, Zbigniew Boniek. 65-latek podsumował zakończone dla nas EURO 2020 i wyjaśnił również przyszłość Paulo Sousy.

W środę reprezentacja Polski zagrała ostatni mecz na tegorocznych mistrzostwach Europy, w którym przegrała ze Szwecją 2:3. W związku z tą porażką Biało-Czerwoni zakończyli swoją przygodę na tym turnieju na fazie grupowej.

Przed rozpoczęciem EURO 2020 celem minimum miał być awans do 1/8 finału rozgrywek. Koniec końców turniej zakończył się dla nas ogromną klęską, przez co w mediach rozpoczęły się dyskusje nt. przyszłości Paulo Sousy. Zdecydowana większość kibiców jest za tym, aby portugalski trener został na stanowisku selekcjonera. Z kolei dziennikarze są w tej kwestii zdecydowanie bardziej podzieleni. Wydaje się, że Zbigniew Boniek rozwiał wątpliwości w tej sprawie.

– Paulo Sousa ma kontrakt Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Ja uważam, że Paulo Sousa jest bardzo dobrym trenerem i nawet wydaje mi się, że pociągnął za sobą zawodników. Takiego zgrupowania pod względem przygotowania i jakości nie pamiętam. Wydaje mi się, że to była troszkę inna drużyna – skomentował Zbigniew Boniek.

– Zmianami trenerów problemu nie rozwiążemy. Nam bardziej potrzebna jest stabilność. My chcemy grać w piłkę, chcemy, aby nasze mecze wyglądały dobrze, chcemy dominować grę, dlatego potrzeba jest innego spojrzenia. Paulo Sousa jest trenerem, który ma wielkie doświadczenie i wie, czego tej drużynie potrzeba – dodał.

Pierwsza bramka Klimali w MLS! Buksa górą w pojedynku Polaków [WIDEO]

Minionej nocy w MLS doszło do „polskiego” pojedynku pomiędzy New England Revolution (Adams Buksa) a New York Red Bulls (Patryk Klimala). Na tarczy z tego starcia wrócił Klimala, choć zdołał on zdobyć swoją pierwszą bramkę w MLS! Ponadto w trwającym sezonie ma na swoim koncie już 2 asysty.

Sousa skomentował porażkę ze Szwecją. „Chcę się skupić na pozytywnych rzeczach”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w Euro 2020. „Biało-Czerwoni” przegrali ze Szwecją (2-3) i nie wyszli z grupy. W kraju na nowo rozpoczęła się dyskusja na temat Paulo Sousy oraz przyszłość tak Portugalczyka, jak i naszej kadry.

Nie da się ukryć, że Polacy zaprezentowali się dwojako. Z jednej strony fatalny mecz ze Słowacją, zaś z drugiej – świetne spotkanie z Hiszpanią. Na koniec natomiast połączenie obu występów i porażka ze Szwedami.

Czy jednak w całości była to wina Paulo Sousy? Portugalczyk po meczu ocenił grę swoich podopiecznych. Wypowiedział się także na temat swojej przyszłości.

„Chciałbym, abyśmy mogli dalej pracować”

Gra Polaków na Euro pozostawiała wiele do życzenia. Szczególnie formacja defensywna naszej reprezentacji popełniała multum błędów. Piłkarze nie ustrzegli się ich również w meczu ze Szwecją. Sousa wyjaśnił jednak, czemu rywale tak łatwo dochodzili do sytuacji.

 – W drugiej połowie trochę bardziej zaryzykowaliśmy, Frankowski został wpuszczony aby zagrać trochę szerzej, dodatkowy napastnik też miał zadania, które miały nas przybliżyć do celu – ocenił 51-latek.

Portugalczyk nie ukrywa, że wierzy w lepszą grę naszych reprezentantów. Selekcjoner wierzy w projekt, jakiego podjął się kilka miesięcy temu.

– Mój kontrakt kończy się z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi – stwierdził.

– Dużo rzeczy zmieniliśmy w tej drużynie, chcę się skupić na pozytywnych rzeczach. Bronimy dalej od naszej bramki, to pozwala grać nam lepiej w ofensywie. Każdy z nas musi pracować też w głowie, że to jest proces – dodał.

Polska zajęła ostatnie miejsce w grupie E. Jedyny punkt, który zdobyli „Biało-Czerwoni” na turnieju pochodził z remisu z Hiszpanią (1-1). W sumie straciliśmy aż sześć bramek, w zaledwie trzech spotkaniach.

Lewandowski najlepszy, a kto najgorszy? Noty po meczu Polska-Szwecja [OCENY]

Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę na EURO 2020 na fazie grupowej. Nasza redakcja wystawiła oceny polskim piłkarzom za mecz ze Szwecją, kto zaprezentował się najlepiej, a kto najgorzej?

Niestety, to koniec gry naszych rodaków na tegorocznych mistrzostwach Europy. W swoim ostatnim meczu w fazie grupowej Biało-Czerwoni polegli w starciu ze Szwedami 2:3. Obie bramki dla naszej reprezentacji zdobył Robert Lewandowski. W związku z tą porażką, podopieczni Paulo Sousy na tym turnieju nie zagrają już żadnego meczu.

Nasza redakcja wystawiła oceny reprezentantom Polski w skali 1-10. Zgadzacie się z naszymi opiniami, a może wręcz przeciwnie? Dajcie znać w komentarzu.

Noty za mecz Polska-Szwecja

Wojciech Szczęsny (ocena – 5)

Po spotkaniu ze Słowacją na bramkarza Juventusu spadła ogromna fala krytyki. Z kolei w meczu z Hiszpanią znalazł się w gronie bohaterów, którzy zdołali urwać punkty faworytom grupy. W ostatnim pojedynku w fazie grupowej ze Szwecją 31-letni bramkarz nie miał zbyt dużo pracy ze względu na to, iż to Polacy przejęli inicjatywę. To co miał do obronienia, obronił. Przy wszystkich trzech bramkach raczej nie miał nic do powiedzenia. Mały plus za ważną interwencję z 50. minuty meczu.

Kamil Glik (6)

Obrońca Torino, podobnie jak i Szczęsny, był jednym z bohaterów sobotniego spotkania z reprezentacją Hiszpanii. Dziś piłkarz Benevento również był najpewniejszą postacią w defensywie, choć nie ustrzegł się delikatnych błędów technicznych. 12 razy brał udział w pojedynkach powietrznych i wszystkie z nich wygrał (!). Był częściowo zamieszany w stratę bramki, choć to nie na niego powinna spaść największa krytyka. Kamil skutecznie odebrał piłkę Isakowi, lecz ta niefortunnie spadła pod nogi Forsberga.

Jan Bednarek (5,5)

Obrońca Southampton w ostatnich dniach walczył z problemami zdrowotnymi i do dziś nie byliśmy pewni, czy Paulo Sousa postawi na niego w meczu ze Szwecją. Janek zagrał od 1. minuty i poza straconymi bramkami był pewny w swoich poczynaniach. Szczególnie przy drugiej bramce dla Szwedów, mógł zrobić zdecydowanie więcej.

Bartosz Bereszyński (6)

Fatalny mecz ze Słowacją, przeciętny z Hiszpanią i solidny ze Szwecją. Na ogromny plus zasługuje jego przechwyt z 14. minuty, kiedy rozpędzony Isak zagrywał piłkę do osamotnionego w polu karnym Quaisona. Zdarzały mu się jednak proste sytuacje, w których był bardzo niedokładny.

Kamil Jóźwiak (3)

Gdyby trafił w piłkę w 2. minucie meczu, to najprawdopodobniej Szwedzi nie zdobyliby tak szybko bramki. W pierwszej połowie w ofensywie był mocno niewidoczny. Warto jednak zaznaczyć jego dobry odbiór w 61. minucie. To właśnie wtedy piłkarz Derby odebrał piłkę rywalom, a ta powędrowała do Piotra Zielińskiego. Piotrek podprowadził piłkę i posłał ją do Roberta Lewandowskiego, który zdołał strzelić na 1:2.

Piotr Zieliński (7)

Jeden z lepszych występów Piotrka w barwach reprezentacji Polski. Brał udział we wspomnianej bramce na 1:2. Ponadto dwukrotnie oddawał groźny strzał zza pola karnego – pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy meczu.

Mateusz Klich (6)

Mocno przeciętny i ciężki do oceny występ. Często pokazywał się do gry, choć z jego zagrań nie wynikało nic większego. Wykonał 31 podań, jednak jedynie 23 z nich było celnych. Aż 16-krotnie tracił futbolówkę.

Grzegorz Krychowiak (5)

Dla piłkarza Lokomotiwu Moskwa był do drugi mecz na tegorocznym EURO – po tragicznym występie ze Słowacją przyszedł bardzo przeciętny mecz ze Szwecją. W 52. minucie oddał ładny strzał po ziemi zza pola karnego, który niestety został obroniony przez bramkarza rywali. Kilka minut później postanowił oddać jeszcze jeden strzał z dystansu, który tym razem zakończył się kontrą oraz bramką rywali. Dużo walczył w środku pola, notując po dwa przechwyty oraz odbiory.

Tymoteusz Puchacz (3,5)

W pierwszej połowie kibiców szczególnie irytowały jego nieumiejętne dośrodkowania (łącznie cztery, celne zaledwie jedno). Jak się okazało po przerwie, irytowały one nie tylko widzów, ale również Sousę, który postanowił zastąpić 22-latka Przemysławem Frankowskim.

Karol Świderski (4)

Zdecydowanie mniej aktywny niż w meczu z Hiszpanią. W 10. minucie po faulu na nim w środkowej części boiska żółtą kartkę dostał Marcus Danielson. Napastnik Paoku dwukrotnie uderzał na bramkę rywali, lecz ani razu nie udało mu się trafić w światło bramki. Dużo walczył w powietrzu, wygrywając wszystkie sześć pojedynków tego typu.

Robert Lewandowski (8)

Pierwsza bramka Polaka pokazała nam, dlaczego jest on obecnie najlepszym piłkarzem świata. Podobnie można również powiedzieć o jego drugiej bramce, kiedy kapitalnie przyjął piłkę w polu karnym rywala i posłał ją do siatki. Napastnik Bayernu mógł dziś skompletować Hat-Tricka, jednak na jego drodze stanęła poprzeczka, która w pierwszej połowie dwukrotnie uratowała Szwedów.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.