NEWSY I WIDEO

Nowy piłkarz Lecha nie miał łatwo. Od 16 roku życia zmaga się z chorobą

Lech Poznań rozpoczął zimowe okienko od ściągnięcia następcy Jakuba Modera. Wybór „Kolejorza” padł na Jespera Karlstroma. Szwed miał w przeszłości wiele przeszkód, które musiał pokonać na drodze do zostania piłkarzem.

Przez ostatnie trzy lata 25-latek zawiązany był z Djurgardens IF, gdzie pełnił funkcję kapitana. Na koncie ma wiele meczów w młodzieżowej reprezentacji Szwecji. W dorosłej kadrze na razie zdołał jedynie zadebiutować.

Choroba już w juniorach

W rozmowie z Lech TV Karlstrom zdradził, że życie go nie rozpieszczało. Już na samym początku drogi kariery piłkarskiej zdiagnozowano u niego cukrzycę.

„Miałem wtedy 16 lat i grałem w Gothia Cup, jednym z większych juniorskich turniejów w Szwecji. Podczas rozgrywek bez przerwy chciało mi się pić i bardzo często musiałem korzystać z toalety. Kiedy wróciłem do domu, opowiedziałem o tym mamie i uznała, że powinniśmy udać się do lekarza. Po badaniach okazało się, że mam cukrzycę i od tamtego momentu żyję już ze świadomością, że na nią choruję” – Wyznał dla klubowego medium.

Tylko piłka

Mimo złej diagnozy przyszłego piłkarza Lecha interesowała tylko jedna informacja — czy dalej będzie mógł grać. O to też od razu zapytał lekarza.

„Pierwszą rzeczą, o jaką zapytałem lekarza po usłyszeniu diagnozy było to, czy będę mógł dalej grać w piłkę. Pani doktor powiedziała, że tak i tylko ta informacja mnie wtedy interesowała i była dla mnie najważniejsza. Kiedy powiedziała „tak”, skupiłem się na tym, by od tego momentu być jak najlepszym piłkarzem z cukrzycą” – Powiedział 25-latek.

Zmian nie było wiele

Piłkarz, który podpisał umowę z „Kolejorzem” do 2024 roku zdradził jednak, że choroba nie jest dla niego trudna. Nie musiał drastycznie zmieniać swojego sposobu odżywiania ani diametralnie korygować swoich planów.

„Muszę być teraz dużo bardziej skupiony na tym, co jem. Jeść jak najzdrowiej i najlepiej w regularnych odstępach czasu. Na szczęście nawet przed diagnozą dbałem już o te kwestie. Wiedziałem, że jako piłkarz muszę dbać o swoje ciało i to, czym je odżywiam. Dlatego ta zmiana nie była dla mnie aż tak trudna” – Zakończył Karlstrom.

Anglicy zachwycają się Jakubem Moderem. „Wygląda jak Busquets”

Transfer Jakuba Modera wzbudził niemałe emocje wśród polskich kibiców. Kapitalne występy w Lechu Poznań i dobre wejście do reprezentacji zaowocowały transferem do Premier League, gdzie już zimą w barwach Brighton będzie pracować na swoją pozycję. Anglicy wieszczą szybkie wkomponowanie się w zespół „Mew”.

W 2021 ROKU PADNIE REKORD TRANSFEROWY W EKSTRAKLASIE? OBSTAW W BETFAN! 

Z KODEM „ESATROLLS” ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA! 

21-latek dogadał się z nowym klubem w październiku. Wówczas wraz z agentami wynegocjowali jednak wypożyczenie powrotne do Lecha. „Kolejorz” przy okazji zabezpieczył się dzięki temu przed stratą Modera na ważne mecze w Lidze Europy.

Przypomnijmy, że pomocnik miał zostać w Ekstraklasie do końca sezonu, jednak w jego umowę wpisano pewną klauzulę. Zapis pozwalał Brighton skrócić wypożyczenie. Działacze „Mew” skorzystali z takiej opcji, a Moder niebawem będzie walczyć o przebicie się do pierwszego składu ekipy Grahama Pottera.

„Wygląda jak Busquets”

W angielskiej prasie również poświęcono sporo uwagi na transfer młodego reprezentanta Polski. Szczególnej analizy dokonał „The Athletic”. Portal wziął pod uwagę lupę byłego pomocnika Lecha Poznań w tekście pod tytułem „Wygląda jak Busquets — czy Jakub Moder może pociągnąć linię pomocy Brighton?”.

Już samym tytułem Anglicy sugerują, że na 21-latku spoczywa ogromna presja. Oczekiwania względem Polaka urosły do bardzo dużej skali ze względu na świetne występy w Ekstraklasie oraz Lidze Europy. Pamiętne wejście do reprezentacji Jerzego Brzęczka również odcisnęło na nim swoje piętno i wzbudziło jeszcze większy apetyt.

Dyrektor Brighton o Jakubie Moderze. „Obserwowaliśmy go od początku 2020 roku”

Kontuzje zbawieniem?

Graham Potter zmaga się z kłopotami personalnymi w swoim zespole. Brighton już teraz nie może skorzystać z Adama Lallany, a do tego doszło jeszcze zawieszenie Yvesa Bissoumy. „The Athletic” uważa, że debiut Polaka w pierwszym składzie „Mew” może nadejść bardzo szybko właśnie z powodu okrojonej liczby pomocników.

Co ciekawe, Anglicy sugerują, że nowy szkoleniowiec może wręcz opierać się o młodego piłkarza. W konsekwencji braku podstawowych zawodników Moder może zostać najważniejszą postacią środka pola zespołu.

„Jakub Moder szybko może stać się kluczową postacią środka pola Brighton. Problemy ze zdrowiem Adaa Lallany i zawieszenie Yvesa Bissoumy zwiększają szanse, że Graham Potter sięgnie po Polaka” – Twierdzi „The Athletic”.

Przypomnijmy, że Polak został kupiony przez Brighton za 11 mln euro. W tym sezonie każdy mecz w barwach Lecha rozgrywał od pierwszych minut, grając niemal wszystko w całości. Łącznie zaliczył występów. Strzelił w nich także cztery gole i dołożył trzy asysty.

Lewandowski zmienia partnera technicznego! Napastnik twarzą polskiej marki

Robert Lewandowski dotychczas był związany z firmą Nike. Kontrakt ten jednak wygasł, a napastnik związał się z nowymi partnerami technicznymi

Lewandowski twarzą polskiej marki

Robert Lewandowski współpracował z firmą Nike od 2009 roku. Kontrakt wygasł, a napastnik postanowił zmienić partnera technicznego. Od 1 stycznia nastąpiła zmiana, ponieważ kapitan reprezentacji Polski związał się marką 4F, o czym poinformował na swoim Instagramie.

4F nie jest jednak firmą, która będzie dostarczać Lewandowskiemu korki. Kapitan reprezentacji Polski podobnie jak Neymar związał się z Pumą i to w ich butach zdobędzie kolejne gole. 

Kingsley Coman strzelił bramkę w finale Ligi Mistrzów… z zamkniętymi oczami. „Przed meczem ani razu nie uderzyłem piłki głową”

Kingsley Coman zdradził na łamach Bilda czego się boi. Strzelec jedynej bramki w finale Ligi Mistrzów z 2020 roku nacina się przez to na żarty kolegów z szatni.

Boję się główkowania. Koledzy z drużyny śmieją się ze mnie z tego powodu – mówi Coman.

Przypomnijmy, że skrzydłowy trafił do siatki w finale Ligi Mistrzów z PSG… właśnie głową. Jak sam przyznaje, podczas treningu przed meczem nie uderzył piłki tą częścią ciała ani razu.

Wszystko widać na zdjęciach. Gdy mam główkować, to zamykam oczy. Robię to instynktownie, to mój naturalny odruch. Gdy trenowaliśmy przed finałem LM, to ani razu nie uderzyłem piłki głową.

Pierwszym meczem Bayernu Monachium w 2021 roku będzie spotkanie z Mainz. Gra rozpocznie się 3 stycznia (niedziela) o godzinie 18:00.

Arsene Wenger wspomoże Arsenal w kryzysie? Francuz zabrał głos ws. powrotu!

Ostatnie miesiące w wykonaniu Arsenalu nie wyglądają najlepiej. Głos ws. możliwego powrotu zabrał Arsene Wenger, który spędził ponad 20 lat na Emirates Stadium.

Fatalna forma Kanonierów w Premier League

Gra zespołu Mikela Artety w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia. W Premier League Arsenal zajmuje obecnie 13. miejsce, a jeszcze przed kilkoma dniami ocierali się o strefę spadkową. Nieco lepiej jest w europejskich pucharach, gdzie Kanonierzy uzbierali komplet punktów w fazie grupowej Ligi Europy. Jednak umówmy się, wszyscy kibice Arsenalu czekają na powrót ich klubu do Champions League.

Były szkoleniowiec wróci do Arsenalu?

Arsene Wenger spędził długie lata w Arsenalu, w którym pracował jako trener w latach 1996-2018. Od listopada 2019 roku do dnia dzisiejszego pracuje w FIFA jako „Dyrektor rozwoju sportowego”. Francuz na antenie NBC wypowiedział się nt. możliwego powrotu na Emirates Stadium.

– Jeśli w Arsenalu będą mnie potrzebować, pomogę. Czas to dobry lekarz – stwierdził 71-latek.

W ostatnich tygodniach wielu kibiców Arsenalu miało wątpliwości co do pracy obecnego trenera – Mikela Artety. Francuski trener staje jednak w obronie hiszpańskiego szkoleniowca, twierdząc, że ma on wielką pasję do futbolu.

– Mikel Arteta ma wielką pasję do gry i dużo motywacji. Ma chęć dobrego wykonania pracy – przyznał Francuz na antenie radia Talk Sport.

Papież Franciszek: „Diego Maradona na boisku był poetą. Był też bardzo kruchym człowiekiem”

Od śmierci Diego Maradony minął już ponad miesiąc. Pierwsze tygodnie po tym wydarzeniu głównie były poświęcone wspominkom dot. słynnego Argentyńczyka. Teraz w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” kilka słów od siebie dodał Papież Franciszek.

Informacja o śmierci Diego dotarła do nas wszystkich 25 listopada 2020 roku. Wieść o odejściu Argentyńczyka z tego świata rozeszła się niezwykle szybko i w ostatnich tygodniach ciężko było znaleźć kogoś, kto o tym wydarzeniu by nic nie słyszał. Niektórzy do dziś nie mogą pogodzić się z odejściem 60-latka.

ZOBACZ: Napoli zaprojektowało specjalne stroje na cześć Diego Maradony

ZOBACZ: Zaskakujący pomysł Andre Villasa-Boasa. „Byłby to najlepszy hołd, jaki moglibyśmy mu złożyć”

Papież Franciszek udzielił wywiadu włoskiem dziennikowi „La Gazzetta dello Sport” , w którym nawiązał do Diego Maradony. Papież najmilej wspomina rok 1986, kiedy Argentyna zdobyła puchar Mistrzostw Świata.

– Mam osobiste wspomnienia mundialem w 1986 roku, kiedy Argentyna wygrała dzięki Maradonie. Byłem wtedy we Frankfurcie, był to dla mnie trudny czas. Uczyłem się języka i zbierałem materiał do pracy magisterskiej. O zwycięstwie Argentyny nad Niemcami dowiedziałem się, kiedy pewna Japonka napisała na tablicy „niech żyje Argentyna” podczas lekcji niemieckiego – przyznał 84-latek.

– Na boisku był poetą, wielkim mistrzem, który sprawił radość milionom ludzi zarówno w Argentynie, jak i w Neapolu. Był też bardzo kruchym człowiekiem – dodaje głowa Kościoła.

84-latek został również zapytany o co, czego życzy sobie i ludzkości na początku 2021 roku. – Moje życzenie jest bardzo proste, wypowiem je słowami, które widnieją na koszulce, jaką mi kiedyś podarowano: „lepsza czysta przegrana niż brudne zwycięstwo”. Życzę tego całemu światu, nie tylko światu sportu – przyznał.

ZOBACZ: Angielskie gazety przesadziły? Na okładce nawiązanie do słynnej „Ręki Boga” Maradony

ZOBACZ: Tak Neapol żegnał Diego Maradonę [WIDEO]

Papież Franciszek wspomina również swoje dzieciństwo, kiedy dużo czasu poświęcał na śledzenie rozgrywek piłkarskich. Przyznaje, że do teraz pamięta mistrzostwa z 1946 roku, które wygrał jego klub – San Lorenzo.

– Szczególnie pamiętam mistrzostwa w 1946 roku, kiedy wygrał je mój klub San Lorenzo. Pamiętam dni mijające na oglądaniu gry piłkarzy i szczęście nas, dzieci, kiedy wracaliśmy do domu; radość, szczęście na twarzy, adrenalina we krwi – wspomina papież.

– Mam też inne wspomnienie – piłki z gałganków. Skórzana dużo kosztowała, a my byliśmy biedni. Guma nie była jeszcze wtedy tak powszechna, ale nam wystarczała piłka z gałganków do zabawy i do tego, by wyczyniać prawie cuda, grając na placyku koło domu

Ander Herrera ostro o karze dla Edinsona Cavaniego. „Świat idzie w kierunku g…”

Edinson Cavani otrzymał karę zawieszenia na trzy spotkania za „rasizm”. Hiszpański pomocnik – Ander Herrera stanął w obronie Urugwajczyka.

Jeżeli jesteś karany za coś takiego, to świat idzie w kierunku g***a. Trzymaj się, Edinson – napisał Herrera na Instagramie.

Panowie spotkali się w Paris Saint-Germain gdzie razem zdobyli mistrzostwo Francji. Cavaniego zawieszono za napisanie „gracias negrito” do kolegi po jednym z meczów. W południowoamerykańskim języku w słowie „negrito” nie ma znaczenia rasistowskiego.

W obronie byłego napastnika PSG stanął również Marcos Rojo, który napisał:

Każdy, kto cię zna wie, jak dobrym jesteś człowiekiem.

Zaakceptował karę

Napastnik Manchesteru United przyjął zawieszenie z pokorą. Jednocześnie odniósł się do kary w następujący sposób:

Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem za pomocą słów, które miały być przyjacielską odpowiedzią do przyjaciela. Jestem spokojny, bo wiem, że wyraziłem siebie w sposób odpowiedni dla mojej kultury i stylu życia – napisał Cavani.

Cavani nie zagrał z Aston Villą (2:1 dla United). Nie zagra także z Manchesterem City (Carabao Cup – 06.01) i Watfordem (FA Cup – 09.01). Urugwajczyka dodatkowo usankcjonowano przez Football Association karą w wysokości 100 tysięcy funtów. Do Manchesteru United dołączył w letnim oknie transferowym 2020 roku. Jego dotychczasowy bilans w sezonie 2020/2021 to 14 meczów, 4 bramki i 2 asysty.

Leo Messi podjął decyzję w sprawie przyszłości? „Cieszcie się, bo to już koniec”

Saga z Leo Messim zdaje się nie mieć końca. Losy Argentyńczyka wciąż nie są znane kibicom i ekspertom, a zawodnik nadal nie zdradza swoich planów. Dziennikarz „Marki” sugeruje, że latem będziemy świadkami transferu 33-latka.

Messi od stycznia może negocjować podpisanie kontraktu z innym klubem, przez to, że  kontrakt skrzydłowego z Blaugraną wygasa w czerwcu. To wzbudza coraz więcej spekulacji na temat jego przyszłości.

Argentyńczyk kilka dni temu udzielił wywiadu telewizji „La Sexta”. Piłkarz powiedział w nim, że decyzję podejmie dopiero po zakończeniu sezonu, jednak Carlos Carpio, dziennikarz „Marki” twierdzi, że już to zrobił.

„Mniej więcej miesiąc temu powiedziano mi, że Messi nadal chce opuścić Barcelonę. Mój dobrze poinformowany rozmówca wyjaśnił, dlaczego wybory nowego prezydenta klubu raczej nie wpłyną na decyzję piłkarza. Leo jest przekonany, że jego cykl w Barcelonie dobiegł końca. Argentyńczyk zdaje sobie sprawę, że w przyszłym sezonie Barcelona nie będzie mogła walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Klub musi stawić czoła problemom finansowym i przebudowie składu. Dlatego jego decyzja o zmianie barw nie jest uzależniona od tego, kto wygra wybory” – Zdradza redaktor.

Messi znów zagra z Suarezem? „Najwcześniej przeniosą się tam w 2022 roku”

Dwa kierunki?

Najprawdopodobniejszym kierunkiem dla 33-latka wydaje się PSG. Wcześniej często mówiło się także o Manchesterze City, jednak Pep Guardiola wielokrotnie zarzekał się, że nie podejmował w tym kierunku żadnych kroków.

„Minionego lata więcej wskazywało na drużynę Pepa Guardioli, ale teraz niewykluczone są przenosiny do Paryża. PSG może wykorzystać pieniądze za transfer Kyliana Mbappe do Realu na ściągnięcie najlepszego kumpla Neymara” – Spekuluje Carpio i dodaje – „Messi mówi, że nie wie jeszcze, co zrobi. Ja sądzę, że podjął decyzję. Cieszcie się nim w Barcelonie, bo to już koniec”

Osimhen zaraził się koronawirusem na imprezie. Gigantyczna kara dla piłkarza Napoli

Zaskakujący jest brak wyobraźni u niektórych piłkarzy. Zawodnicy zdają się czasami zupełnie nie przejmować trwającą pandemią i ignorują otaczającą nas „nową normalność”. Przykład głupoty pokazał tym razem Victor Osimhen.

Bohater najdroższego transferu Napoli w historii od listopada jest kontuzjowany. Nigeryjczyk wrócił po świętach do klubu z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa. W dzisiejszych czasach można się oczywiście zarazić nawet wychodząc na miasto. Inna sprawa, kiedy doprowadzimy do tego z własnej inicjatywy.

Nie inaczej było w przypadku Osimhena. Na Twitterze opublikowano nagranie z imprezy w Lagos, w której uczestniczył  22-latek.l

Zobaczcie sami:

Kara go nie ominęła

Osimhen doczekał się kary za swój wybryk. Nigeryjczyk został ukarany przez Napoli grzywną w wysokości 250 tysięcy euro. Zachowanie 22-latka miało bardzo rozzłościć zarząd oraz samego Gennaro Gattuso.

Nie on jedyny daje zły przykład

W Premier League również mamy do czynienia z brakiem kreatywności. Kyle Walker jakiś czas temu zorganizował imprezę dla 17 piłkarzy z ligi, która finalnie przyniosła ze sobą aż 11 pozytywnych wyników. Wśród imprezowiczów miał być także Jadon Sancho. Więcej możecie przeczytać o tym poniżej:

Fatalny finał imprezy Kyle’a Walkera. Na przyjęciu był także Jadon Sancho

Matka Piotra Zielińskiego zabrała głos w sprawie krytyki jej syna. „Ludzie się nad nim pastwią”

Matka Piotra Zielińskiego, Beata udzieliła wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Kobieta odniosła się do krytyki wobec swojego syna, która jej zdaniem jest mocno przesadzona.

O Piotrze Zielińskim wciąż mówi się bardzo często. Powodem dyskusji na temat Polaka jest jego gra. O Zielińskim opinie wygłaszają kibice, eksperci, piłkarze i trenerzy. W wielu przypadkach dziennikarze krytykują „Ziela” za brak wydobycia całości swojego potencjału w narodowych barwach.

Taka ogólnonarodowa nagonka jest dużą przesadą. Ludzie się nad nim pastwią, każde zagranie rozbierają na czynniki pierwsze – mówi na łamach „PS” matka piłkarza Napoli.

Pani Beata Zielińska zdradziła Przeglądowi Sportowemu, że kilka razy rozmawiała z mężem na temat rezygnacji syna z kadry. Kobieta mówiła o tym podczas nerwowych sytuacji, by jej syn Piotr miał święty spokój. Później podkreśliła jednak, że reprezentowanie swojego narodu to wielka rzecz.

Matka Zielińskiego przyznała także, że pomocnik Napoli współpracuje z psychologiem i nie czyta komentarzy. Kiedyś to robił, ale było mu bardzo przykro. Beata Zielińska zastanawia się czy kibice nie oczekują zbyt wiele od jej syna.

Dotychczasowy bilans Piotra Zielińskiego w sezonie 2020/2021 to 15 występów, 2 trafienia i 4 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 40 milionów euro.

Lucky Loser Serie A w Totolotku!

Nowy Rok, jednak promocja Lucky Loser od Totolotka taka, jaką dobrze znamy! Tym razem obejmie ona nadchodzącą kolejkę Serie A. Wszystkie mecze rozegrane zostaną w niedzielę, a najciekawiej zapowiada się starcie Atalanty z Sassuolo.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 02-03.01.21 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie  Serie A
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Powrót po 3 latach. FC Barcelona dopina ostatnie szczegóły transferu

FC Barcelona jest na najlepszej drodze do pozyskania nowego stopera. Do Katalonii latem ma trafić Eric Garcia, aktualnie grający w Manchester City.

Plotki o zainteresowaniu odzyskaniem swojego wychowanka pojawiały się już jakiś czas temu. Teraz potwierdził je jednak Fabrizio Romano. Włoch jest świetnie obeznany w realiach transferowych i wytłuścił jakie kroki zamierza podjąć Barcelona.

Pewne jest, że Garcia otrzyma propozycję powrotu do Hiszpanii latem. W czerwcu wygaśnie jego umowa z Manchesterem City, dzięki czemu Blaugrana nie musiałaby wydawać pieniędzy na sam transfer. Wielce prawdopodobne jednak, że Katalończycy nie będą chcieli czekać i postarają się o wykupienie 20-latka już podczas zimowego okienka.

Garcia przebijał się w młodzieżowych sekcjach Barcelony w 2016 roku. W 2017 zdecydował o opuszczeniu Półwyspu Iberyjskiego na rzecz Anglii, gdzie rozpoczął przygodę z juniorami Manchesteru City. Dwa lata temu został włączony do dorosłej drużyny.

Dla „Obywateli” Hiszpan rozegrał łącznie 30 meczów. W tym sezonie wybiegł na murawę siedmiokrotnie.

Harry Kane opuści Tottenham? Anglik może odejść za ogromną kwotę do innego klubu Premier League

Harry Kane wkrótce może pożegnać się z dotychczasowym klubem. Zainteresowany usługami Anglika wydaje się być Manchester City, który jest w stanie wydać na niego ogromną fortunę.

Harry Kane dołączy do Manchesteru City? Na stole 100 milionów!

Informację o zainteresowaniu Harrym Kanem ze strony „The Citizens” podał dziennikarz niemieckiego „BILDA” Christian Falk. Jedna z największych gwiazd Premier League mogłaby opuścić Tottenham na rzecz Manchesteru City za około 100 milionów euro! Do transferu miałoby dojść latem 2021 roku.

Anglik następcą Aguero

Harry Kane byłby naturalnym następcą Sergio Aguero. 32-latek jest żywą legendą Manchesteru City, dla którego strzelił w sumie 256 bramek i zaliczył 73 asysty, jednak Argentyńczyka coraz częścią dręczą urazy. Na dodatek kontrakt 32-letniego napastnika z klubem z Manchesteru wygasa 30 czerwca tego roku.

Niesamowita powtarzalność

Obecny napastnik Tottenhamu jest gwarancją kilkudziesięciu bramek w sezonie. Po raz ostatni nie dobił do bariery 20 bramek w sezonie 2013/2014. W obecnej kampanii zdołał już zdobyć 16 goli i zaliczyć 13 asyst w 23 rozegranych spotkaniach.

fot. „10555807-037” by rscanderlecht is licensed under CC BY-NC-SA 2.0
Photo by Vincent Kalut / Photo News ***

Wielkie wyróżnienie dla Mateusza Klicha! Przegrywa tylko z Bruno Fernandesem i Kevinem De Bruyne

Mateusz Klich w barwach Leeds notuje kapitalne występy. Pomocnik pod wodzą Marcelo Bielsy stał się motorem napędowym „Pawi”. Polaka docenił portal „Squawka”, który stworzył zestawienie najlepszych pomocników tego sezonu Premier League.

W tym sezonie 30-latek jest nie do zdarcia. Klich rozegrał w sumie 16 meczów w rozgrywkach ligowych i ani razu nie usiadł na ławce rezerwowych. Co więcej, niemal zawsze spędza na murawie pełne 90 minut. W sumie uzbierał już 1316 minut na angielskich boiskach w sezonie 2020/21.

Wśród największych

„Squawka” sporządziło zestawienie najlepszych ofensywnych graczy tego sezonu Premier League. Przed Polakiem znalazły się jedynie ligowe tuzy. Mowa o Bruno Fernandesie, który otwiera podium oraz o Kevinie De Bruyne, który zajął miejsce drugie. Nikogo nie powinien dziwić akurat ich wybór.

Portugalczyk od samego przyjścia na Wyspy czaruje i z miejsca odmienił grę Manchesteru United. Z kolei belgijski magik już od lat stanowi uznaną markę w świecie futbolu.

„Był niesamowity”

Autorzy rankingu świetnie opisali Mateusza Klicha. Anglicy rozpływają się nad zdolnościami motorycznymi piłkarza Leeds oraz nad jego kreatywnością. Dodają także, że to w dużej mierze dzięki kapitalnym występom Polaka „Pawiom” udało się tak świetnie wejść w sezon.

„Bielsa jest królem odkrywania talentów i nie powinno dziwić, że zamienił Mateusza Klicha w maszynę kreatywności. Reprezentant Polski był niesamowity w swoim debiutanckim sezonie w Premier League z 31 szansami i pięcioma asystami. Dorzucił również trzy gole, choć dwa z nich to rzuty karne. Zdolność Klicha do znajdowania miejsca, wywierania presji i tworzenia okazji w ostatniej tercji jest jednym z powodów, dla których Leeds było tak dobre, jak kiedyś” – Czytamy w uzasadnieniu.

Reprezentanta Polski zamyka podium na 3. miejscu. Klicha doceniono bardziej, chociażby od Tanguya Ndombele czy Jamesa Maddisona.

Najlepsi pomocnicy Premier League w tym sezonie:

  1. Bruno Fernandes
  2. Kevin De Bruyne
  3. Mateusz Klich
  4. Tanguy Ndombele
  5. James Maddison

TROLLNEWSY I MEMY