NEWSY I WIDEO

Czas na wielki powrót! Podolski znów zagra w Ekstraklasie

W poniedziałkowy wieczór Fabrizio Romano poinformował, że Lukas Podolski doszedł do porozumienia z Górnikiem Zabrze. Sam zespół umieścił na Twitterze tajemniczy filmik, w którym zapowiada powrót klubowej legendy.

To jest ten moment!

Po kilku latach wyczekiwania, łudzenia się, w końcu nadeszła wiekopomna chwila – Lukas Podolski wraca do Górnika Zabrze! Choć nie pojawił się jeszcze oficjalny komunikat ze strony klubu, to wszystkie znaki na niebie wskazują, że niedługo do tego dojdzie.

O całej sytuacji na bieżąco informuje Fabrizio Romano. Dziennikarz w niedzielę umieścił na swoim Twitterze wpis, gdzie napisał o zaawansowanych rozmowach Lukasa Podolskiego z Górnikiem Zabrze. W poniedziałek Włoch poinformował o osiągnięciu porozumienia przez obydwie strony. Według Romano Podolski podpisał kontrakt z Trójkolorowymi na okres jednego sezonu.

Sam Górnik Zabrze w swoich social mediach zamieścił tajemniczy filmik, w którym zapowiada powrót klubowej legendy. Na razie zespół nie podał oficjalniej informacji o zakontraktowaniu Lukasa Podolskiego, lecz jest to pewnie kwestia kilku/kilkunastu godzin.

Rosjanie ocenili pracę Paulo Sousy. „Polacy zaufali portugalskiemu oszustowi”

Według rosyjskiego portalu Paulo Sousa jest jednym z najgorszych trenerów turnieju EURO 2020. Dziennikarze soccer.ru przedstawili swoje opinie względem najsłabszych szkoleniowców.

Najgorsi z turnieju

Portal soccer.ru zrobił listę siedmiu najgorszych selekcjonerów tegorocznych mistrzostw Europy. W zestawieniu znaleźli się Fernando Santos, Joachim Loew, Didier Deschamps, Roberto Martinez, Senol Gunes, Stanisław Czerczesow i Paulo Sousa.

Ocenili selekcjonera Polaków

Dziennikarze ocenili każdego z wymienionych szkoleniowców. W przypadku Paulo Sousy stwierdzili nawet, iż Portugalczyk jest jednym z tych, którzy zasłużyli na odejście po EURO. Według redaktorów portalu soccer.ru występ Polaków potwierdził absurdalność decyzji o zmianie szkoleniowca. Rosjanie nazywają Paulo Sousę „portugalskim oszustem”.

– Kiepski występ Polaków na Euro potwierdził absurdalność decyzji o zatrudnieniu trenera, który przez większość kariery prowadził trzeciorzędne kluby. Kilka miesięcy wcześniej dostał do dyspozycji dość ciekawą drużynę – napisali.

– Skład tego zespołu pod względem nazwisk na pewno nie jest gorszy od czeskiego i mógłby konkurować z Duńczykami. Wystarczy jednak spojrzeć, gdzie doszli oni, a gdzie są Polacy, którzy zaufali portugalskiemu oszustowi – ocenili rosyjscy eksperci.

– Porażka z nieistniejącą Słowacją i taktyczna przegrana w decydującym meczu grupy ze Szwedami – wszystko to leży na sumieniu nieszczęsnego Sousy. To jeden z tych, którzy jednoznacznie zasłużyli na rezygnację z końcem Euro 2020 – zakończyli.

Źródło: Soccer.ru, TVP Sport

Problemy finansowe PSG? Paryżanie potrzebują 180 milionów, aby zbilansować budżet

Francuski „L’Equipe” poinformował, że Paris Saint-Germain potrzebuje aż 180 milionów do zrównoważenia swojego budżetu. Właściciele klubu nie narzekają raczej na brak gotówki, jednakże do sprzedaży piłkarzy mogą ich zmusić zasady finansowego Fair-Play.

W ostatnich latach Paris Saint-Germain wyrosło na światowego giganta, jeśli chodzi o transakcje w piłce nożnej. Właściciele paryskiego klubu nie wahali się wydawać ogromnych sum pieniędzy na takich piłkarzy jak Mbappe, Di Maria, czy Mauro Icardi. W międzyczasie paryżanie pobili rekord najdroższego transferu w historii piłki nożnej, kupując Neymara z FC Barcelony za 222 miliony euro.

Problemy PSG

W przypadku PSG różnica między kosztami związanymi z kupnem piłkarzy, a przychodem ze sprzedaży zawodników jest zbyt duża o około 180 milionów euro. Jeśli klub nie zdoła zbilansować budżetu, to nieuniknione mogą być kary od Ligue 1 w postaci ujemnych punktów, kar finansowych, a nawet wykluczenia z rozgrywek.

Jednym z rozwiązań może być sprzedaż Kyliana Mbappe, która jednak nie jest w planach włodarzy PSG. O możliwym odejściu Francuza mówi się już od dłuższego czasu, a sam piłkarz zwleka z przedłużeniem kontaktu, który wygasa w przyszłym roku. Jeśli młody napastnik zdecyduje się pozostać w klubie, to władze PSG z pewnością będą brały pod uwagę sprzedaż kilku mniej wartościowych piłkarzy. „L’Equipe” pisze, że francuski klub jest w stanie wysłuchać propozycji za takich piłkarzy jak m.in. Alphonse Areola, Ander Herrera, Danilo Pereira, Pablo Sarabia, czy Mauro Icardi.

Skomplikowana sytuacja Napoli może odbić się na Zielińskim. Polak się „poświęci”?

Piotr Zieliński niedawno stał się pierwszoplanową postacią SSC Napoli, od którego zaczęło zależeć coraz więcej w ofensywie. Polak wyrósł ja prawdziwego lidera swojej drużyny. Zaskakujące informacje przekazują jednak włoskie media. Z informacji „La Repubblica” wynika, że pomocnik może opuścić Stadion im. Diego Armando Maradony.

W zeszłym sezonie Serie A Zieliński błyszczał na boiskach. 27-latek łącznie strzelił osiem bramek w lidze oraz dołożył 11 asyst. Dodatkowo niejednokrotnie decydował o wynikach spotkań swojej drużyny. Często to od niego rozpoczynały się akcje ofensywne „Azzurrich”.

„Poświęcenie zawodnika”

Mimo kluczowej postaci, jaką Polak odgrywa w klubie, Napoli niebawem może zdecydować się na sprzedanie go. Powodem takiej decyzji może okazać się kondycja finansowa, która ostatnio zaczęła doskwierać dwukrotnemu mistrzowi Włoch.

„La Repubblica” sugeruje, że działacze Napoli będą skłonne oddać Zielińskiego, jeśli wpłynie za niego korzystna oferta. Kwota otrzymana z jego transferu bardzo wspomogłaby sytuację klubu. Klauzula wykupu pomocnika wynosi aż 110 mln euro. Dziennikarze taki ruch nazywają po prostu „poświęceniem”.

Gdzie jednak mógłby trafić 27-latek? Kilka dni temu pojawiły się plotki o zainteresowaniu nim Arsenalu. Nie wiadomo natomiast, jak bardzo były to pewne informacje. Póki co pozostaje nam jedynie czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

Klub z V ligi zagra w pucharze z Bayernem. Reakcja? Wielka radość! [WIDEO]

Jakiś czas temu piątoligowy Bremer SV dowiedział się, że w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec zagra z Bayernem Monachium. Mimo natrafienia na niebywale trudnego przeciwnika tak wcześnie zamiast strachu w drużynie pojawiła się… radość!

Rzadko kiedy grające półamatorsko zespoły mają szansę na starcie z rywalem z najwyższej półki. Bez wątpienia rozgrywki Pucharu Niemiec stanowią dla nich swoistą furtkę, a w przypadku Bremeru postawiono przed nimi największego giganta Bundesligi.

Radości nie było końca

Choć wylosowanie Bawarczyków wiąże się najpewniej z wysoką porażką i szybkim zakończeniem przygody z krajowym pucharem, w drużynie zapanowała radość. Wszystko dlatego, że dla tak małego klubu, jakim jest Bremer SV, to prawdopodobnie jedyna szansa na zagranie z mistrzem Bundesligi.

Na instagramowym profilu piątoligowca udostępniono filmik z losowania rywala w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec. Po ukazaniu się nazwy „Bayern Monachium” rozpoczęło się świętowanie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez BREMER SV (@bremer_sv_von_1906)


Spotkania pucharowe zaplanowano na okres 6-9 sierpnia. Bundesliga rusza dopiero kilka dni później. Inaugurację nowego sezonu niemieckiej ligi zapisano na 13 sierpnia.

Wiadomo, ile polskie kluby zarobiły na Euro 2020. Legia i Lech w czołówce

Ile kluby z Ekstraklasy zarobią na udziale swoich zawodników w Euro 2020? Na „WP Sportowe Fakty” pokuszono  się o przeliczenie dokładnego bonusu, jaki otrzymają polskie zespoły od UEFY. W zestawieniu prowadzi Legia Warszawa.

Euro powoli dobiega już końca. Oprócz emocji turniej rangi mistrzostw Europy ma także swój aspekt medialny oraz stricte dochodowy. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, to niebawem na konta polskich drużyn wpłyną pieniądze za występy zawodników.

Niezły wynik

Która drużyna dostanie największy bonus od UEFY? Okazuje się, że Legia Warszawa. Na Euro 2020 zagrało dwóch graczy mistrzów Polski, którymi byli Josip Juranović oraz Tomas Pekhart.

Zarówno Chorwacja (1/8 finału), tego pierwszego, jak i Czechy (ćwierćfinał) napastnika zdołały wyjść ze swoich grup. Dzięki takiemu obrotowi spraw, według wyliczeń „WP Sportowe Fakty” Legia otrzyma od federacji 154 240 euro.

Niedużo mniej dostanie także Lech Poznań. Choć Tymoteusz Puchacz przed startem turnieju oficjalnie został piłkarzem Unionu, to na Euro formalnie był jeszcze zawodnikiem „Kolejorza”. To właśnie występy wahadłowego oraz Lubomira Satki dla Słowacji zapewniły Lechitom 115 680 euro.

Swoich piłkarzy na Euro mieli także: Piast Gliwice (Jakub Świerczok), Pogoń Szczecin (Kacper Kozłowski), Lechia Gdańsk (Dusan Kuciak), Raków Częstochowa (Kamil Piątkowski) oraz Warta Poznań (Robert Ivanov). Cała „piątka” zainkasowała po 57 840 euro. Łącznie dla klubów z Ekstraklasy przypadło 559 120 euro, co w przeliczeniu daje około 2,5 mln złotych.

Wyliczenia: „WP Sportowe Fakty”

Mario Balotelli wzbudził zainteresowanie klubu z Turcji. Włoch myśli o Mundialu w Katarze

Mario Balotelli już wkrótce może przywdziać nowe barwy klubowe! Włoski napastnik wzbudził zainteresowanie tureckiego klubu Adana Demirspor.

Od 1 lipca Mario Balotelli jest wolnym zawodnikiem po tym, jak wygasł jego kontrakt z włoską Monzą. W minionym sezonie na poziomie Serie B 30-letni napastnik zagrał w 14 meczach, w których zdobył 6 bramek i zanotował jedną asystę.

Gdzie zagra Balotelli?

Pomimo swojego ciężkiego charakteru Włoch wciąż jest rozchwytywaną postacią na rynku transferowym. Po przygodach Mario we Włoszech, Anglii i Francji być może przyjdzie czas na Turcję. Włoskim napastnikiem zainteresowała się Adana Demirspor.

– Prawie osiągnęliśmy porozumienie z Mario. Powiedzmy, że mamy 85 procent. On powiedział nam, że chce do nas dołączyć. Przyjedzie do Turcji w przyszłym tygodniu. Jeśli dojdziemy do porozumienia, to założy naszą koszulkę. Chce odnieść z nami sukces, aby pojechać na Mistrzostwa Świata w Katarze – przyznał prezydent tureckiego klubu w rozmowie ze stacją A Spor.

Mistrzostwa Świata w Katarze zostaną rozegrane w 2022 roku. Mario Balotelli w swojej karierze 36-krotnie reprezentował swój kraj i zdobył dla niego 14 bramek. Po raz ostatni w narodowych barwach wystąpił w 2018 roku, kiedy rozegrał 62 minuty w meczu z… Polską (1:1)!

źródło: transfery.info

Wenger chce zmian w piłce reprezentacyjnej. „Kibice chcą oglądać mecze, które rzeczywiście są o coś”

Dyrektor ds. rozwoju w FIFA, Arsene Wenger przedstawił swoje kolejne pomysły. Legendarny francuski trener uważa, iż przerwy na kadrę szkodzą zawodnikom. W związku z tym chce zmniejszenia częstotliwości reprezentacyjnych zgrupowań.

– W swojej karierze byłem trenerem klubowym, a nie reprezentacyjnym. Zawsze miałem poczucie, że wiele krótszych przerw jest niekorzystnych dla piłkarzy. Zawsze były momenty niepewności. Jak piłkarze będą się czuli mentalnie potem? – pyta Arsene Wenger.

Posłużył się przykładem „Lewego”

Francuski szkoleniowiec uargumentował swoją wypowiedź przykładem Roberta Lewandowskiego. Przypomnijmy, że snajper Bayernu Monachium doznał kontuzji w meczu Polski z Andorą, przez co musiał opuścić kluczowe spotkanie Ligi Mistrzów.

– Spójrzmy na zeszły sezon. Robert Lewandowski doznał kontuzji w meczu reprezentacyjnym w najważniejszej fazie klubowej piłki i ominął ćwierćfinał z PSG. To zniszczyło Bayernowi cały sezon Ligi Mistrzów. Dodatkowo kibice chcą oglądać mecze, które rzeczywiście są o coś – dodał.

Ciekawy pomysł Francuza

Według Wengera powinno się wprowadzić zasadę maksymalnie dwóch przerw reprezentacyjnych w roku. Dodał jednak, że jest za częstszym graniem wielkich turniejów.

– Opowiadam się za jedną przerwą na reprezentację, maksymalnie dwoma, zamiast obecnych pięciu. Niech reprezentacje spotykają się w październiku, grają siedem meczów eliminacyjnych w ciągu miesiąca, a potem turniej finałowy w czerwcu – przyznał legendarny szkoleniowiec Arsenalu.

– To by oznaczało mniej podróży, większą przejrzystość i ciągłość dla wszystkich zaangażowanych i mniejsze ryzyko kontuzji – podsumował.

Źródło: Kicker, Meczyki.pl

Mocna opinia w sprawie zachowania Immobile. „Wstydziłbym się”

Wciąż dużo mówi się o zachowaniu Ciro Immobile z ćwierćfinałowego spotkania Włochów z Belgią. Swoje zdanie na temat „zmartwychwstania” włoskiego napastnika przedstawił Michael Ballack. Według legendarnego Niemca to było bardzo niesportowe zachowanie, którego on by się wstydził.

Ciro Immobile upadł w polu karnym Belgów tuż przed strzeleniem bramki. Po trafieniu do siatki „Czerwonych Diabłów” przez Barellę napastnik wstał i cieszył się ze zdobytego gola. Całość opisanej sytuacji TUTAJ.

Ballack by się wstydził

Głos w sprawie zachowania Włocha zabrał legendarny Niemiec, Michael Ballack. Były piłkarz Chelsea, Bayernu Monachium i Bayeru Leverkusen w rozmowie z Magneta TV uważa, iż to było niesportowe zachowanie.

– Włosi są od pewnego czasu znani z tego, że potrafią wyprowadzać rywali w pole za pomocą pewnych środków. To było oczywiście niesportowe. Wstydziłbym się, gdybym był Immobile – ocenił legendarny Niemiec.

– Dzisiaj każdy powinien wiedzieć, że na boisku jest dziesięć zespołów z kamerami i każde ujęcie jest analizowane pod różnymi kątami. Nie rozumiem tego rodzaju aktorstwa – dodał Michael Ballack.

Zobacz również: Bartosz Bereszyński jednak trafi do Interu? Zaskakujące wieści włoskich dziennikarzy

Ostatecznie spotkanie Włosi pokonali Belgię 2:1. W następnym meczu Azzurri zmierzą się z reprezentacją Hiszpanii. Drugą parę półfinałową rozstrzygną Duńczycy z Anglikami.

Źródło: Magneta TV, Meczyki.pl

Bartosz Bereszyński jednak trafi do Interu? Zaskakujące wieści włoskich dziennikarzy

Bartosz Bereszyński ma za sobą bardzo nierówny turniej Euro 2020. Z jednej strony potrafił zaliczyć świetne momenty, przejęcia i interwencje, a z drugiej notował fatalne błędy w defensywie. Mimo takiego występu na mistrzostwach Europy Polak znalazł się na liście życzeń Interu Mediolan.

Temat Bereszyńskiego w Interze podejmowano już w przeszłości. Kilka miesięcy temu rzeczywiście często padały hasła dotyczące możliwego transferu 28-latka, jednak finalnie nic z tego nie wyszło.

Długa rezerwa

„Corriere dello Sport” ponownie wznawia plotki w sprawie Polaka i nowego mistrza Włoch. Według dziennikarzy Bereszyński rozpatrywany jest jako ewentualne zastępstwo dla Achrafa Hakimiego, który niedawno opuścił Mediolan.

Za Marokańczyka do Interu może trafić ktoś z dosyć szerokiej listy. Oprócz nazwiska reprezentanta Polski znaleźli się tam także Hector Bellerin, Joakim Maehle czy Davide Zappacosta. Niewykluczone, że to właśnie 28-latek trafi do klubu za Marokańczyka, w czym pomóc mogą mu problemy finansowe „Nerazzurrich”. Wcześniej z tego powodu rozstano się właśnie z wahadłowym czy z Antonio Conte.

Co z przyszłością Paulo Sousy po wyborach na prezesa PZPN? Kandydaci zabrali głos

Już niedługo odbędą się wybory na nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak kandydaci zapatrują się na przyszłość z Paulo Sousą?

Marek Koźmiński i Cezary Kulesza przedstawili swoją opinię o selekcjonerze reprezentacji Polski. Obaj kandydaci nie zamierzają rozstawać się z Portugalczykiem po ewentualnym przejęciu władzy w PZPN. Własne przemyślenia zdradzili w rozmowie z portalem sport.pl.

Ocena Koźmińskiego

Według Marka Koźmińskiego Paulo Sousa popełnił pewne błędy. Tłumaczy jednak, że wniósł w grę Polaków sporo optymizmu.

– Uważam, że Paulo Sousa ma dobrą relację z drużyną, że włożył w naszą grę sporo optymizmu, oczywiście popełnił błędy, ale ten ich nie popełnia, kto nic nie robi. Zwolnienie Brzęczka w styczniu uważałem za ryzykowny, pokazujący, że zmarnowaliśmy 50 dni. Teraz każdy oceniając Sousę, zaznacza: miał mało czasu, uczył się. Nie zgadzałem się wtedy z Bońkiem w jego sposobie działania. Był jednak prezesem, zrobił, co uważał za słuszne. Teraz Sousa powinien dokończyć, co zaczął – wytłumaczył Marek Koźmiński.

Co sądzi Kulesza?

Cezary Kulesza nie chce obarczać drużyny ogromnym ryzykiem. Działacz zapowiedział, iż w przypadku wygranej nie zwolni Paulo Sousy. Portugalczyk ma postawiony cel, jakim jest awans na mundial w Katarze.

– Zmiana trenera po mojej wygranej? W takim momencie byłaby obarczona dużym ryzykiem. Mogłaby zwiększyć chaos wokół naszej drużyny – raczej nie jest to nam teraz potrzebne. Trener Sousa ma cele do zrealizowania – awans na mundial. Wszyscy będziemy mądrzejsi po zakończeniu eliminacji – ocenił drugi kandydat, Cezary Kulesza.

Źródło: Sport.pl

Selekcjoner Danii apeluje do premiera. „Mamy nadzieję, że się ocknie i umożliwi wjazd tysiącom fanów”

Selekcjoner Kasper Hjulmand chciałby, aby występ jego podopiecznych obejrzeli kibice z ojczyzny. Szkoleniowiec apeluje do premiera Wielkiej Brytanii o wpuszczenie na Wembley fanów reprezentacji Danii.

Mecze obejrzą tubylcy

Znamy półfinałowe pary turnieju EURO 2020. Anglia zmierzy się z Danią, a Włosi zagrają z Hiszpanią. Ostatnie 3 mecze tegorocznych mistrzostw Europy odbędą się na Wembley. Panujące w Wielkiej Brytanii zasady zmuszają kibiców do przejścia obowiązkowej kwarantanny. To oznacza, iż półfinałowe spotkanie Anglików z Danią obejrzą tylko lokalni mieszkańcy.

Otrzymają zestaw kibica

Duńczycy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, mają otrzymać od federacji flagi i koszulki. Dzięki temu mają jak najlepiej wspierać swoich piłkarzy. Dla Skandynawów przekazano łącznie 5 tysięcy biletów. Kasper Hjulmand żałuje jednak, że Duńczycy nie będą mogli przylecieć do Londynu. Selekcjoner zaapelował do premiera Wielkiej Brytanii.

– Mamy nadzieję, że premier Boris Johnson się ocknie i umożliwi wjazd tysiącom duńskich fanów. Jestem jednak przekonany, że na Wembley uda się zapewnić tak samo dobry doping, jak przy okazji wcześniejszych meczów – powiedział szkoleniowiec reprezentacji Danii.

Źródło: TVP Sport – PAP

Dzieje się! Lukas Podolski prowadzi zaawansowane rozmowy z Górnikiem Zabrze!

Lukas Podolski bliżej Górnika Zabrze niż kiedykolwiek? Fabrizio Romano przekazał na twitterze, że były reprezentant Niemiec prowadzi rozmowy z kilkoma klubami, a w tym gronie znalazł się także Górnik.

O powrocie Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze mówi się już od dobrych kilku lat, a cała otoczka wokół tego transferu stała się już memem. Gdy większość kibiców pogodziła się już z tym, że do takiej transakcji raczej nie dojdzie, niespodziewanie dał o sobie znać Fabrizio Romano. Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy na świecie przekazał, że Podolski prowadzi zawansowane rozmowy z Górnikiem Zabrze.

– Lukas Podolski prowadzi zaawansowane rozmowy ws. dołączenia do Górnika Zabrze, jego rodzinnego klubu, w którym rozpoczynał karierę – przekazał Fabrizio Romano.

– Podolski otrzymał również oferty od Queretaro, Fortaleza oraz klubów z Turcji i Kataru. Górnik czeka na jego ostateczną odpowiedź – czytamy dalej.

Kamil Glik zmieni klub? Jest zainteresowanie z Serie A!

Kamil Glik może zmienić barwy klubowe jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022. Portal „Ottopagine.it” przekazał informację o zainteresowaniu Polakiem jednego z klubów włoskiej Serie A.

Obrońca reprezentacji Polski ma wciąż ważny kontrakt z Benevento, który obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Pierwszego sezonu w żółto-czerwonych barwach 33-latek z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Przypomnijmy, że „Czarownice” zajęły miejsce w strefie spadkowej i w przyszłej kampanii zagrają na zapleczu Serie A. Władze klubu z pewnością będą chciały pozbyć się piłkarzy, którzy zarabiają najwięcej, a do takiego grona z pewnością należy Glik.

Gdzie zagra Glik?

Wspomniany portal „Ottopagine.it” napisał o zainteresowaniu Glikiem ze strony Udinese Calcio. Obie strony odbyły już w tej sprawie pierwsze rozmowy. Głównym problemem zrealizowania takiej transakcji mogą być wysokie wymagania finansowe Polaka.

Okienko się jednak jeszcze nie skończyło, więc jeśli Udinese nie zdecyduje się na zakup 33-letniego stopera, to z pewnością na horyzoncie pojawi się inny chętny. Glik jest uznaną postacią we Włoszech. W serie A zagrał w aż 183 spotkaniach, w Torino pełnił funkcję kapitana.

Sędzia okradł Czechów? Pierwszego gola nie powinno być

W sobotę Dania ograła Czechów 2-1 i została trzecim półfinalistą Euro 2020. Gang Olsena szybko wyszedł na prowadzenie, ale gol nie powinien być uznany.

VAR nie mógł pomóc

Już w 5. minucie meczu Dania wyszła na prowadzenie. Bramkę zdobył Thomas Delaney, lecz, jak się później okazało, niesłusznie. Nie chodzi już o sam sposób strzelenia gola, ale o to, co wydarzyło się wcześniej. Andrea Christensen podał długą piłkę do Kaspera Dolberga, jednak szybszy był Ondrej Celustka, który pierwszy dobiegł do piłki. Czech wybił futbolówkę za linię końcową, jednak ta najpierw odbiła się od reprezentanta Danii.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1411416410585194496?s=20

Sędzia nie zauważył kontaktu piłki z nogą Dolberga i wskazał na rzut rożny. To właśnie po nim Duńczycy zdobyli pierwszego gola. Niestety, według przepisów w tej sytuacji VAR nie mógł interweniować.

https://twitter.com/wjagoda07/status/1411356300324257803?s=20


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.