Leonardo Bonucci cieszył się z kibicami po awansie do finału EURO 2020. Potem miał problem, by wrócić na boisko, gdyż pani z ochrony myślała, że jest on jednym z fanów.
https://twitter.com/PatrykSykut/status/1412628164992458753
Leonardo Bonucci cieszył się z kibicami po awansie do finału EURO 2020. Potem miał problem, by wrócić na boisko, gdyż pani z ochrony myślała, że jest on jednym z fanów.
https://twitter.com/PatrykSykut/status/1412628164992458753
Reprezentacja Hiszpanii odpadła w półfinale EURO 2020 po serii rzutów karnych z Włochami. Jednym z najlepszych zawodników tego spotkania był Pedri. Według Luisa Enrique nawet Iniesta nie grał tak dobrze jak 18-latek.
Jeszcze niedawno niewielu kojarzyło postać Pedriego. Młody piłkarz po przenosinach z UD Las Palmas do FC Barcelony zwrócił na siebie większą uwagę. Jego dobrą postawę na hiszpańskich zauważył Luis Enrique.
Selekcjoner La Roja postawił we wszystkich spotkaniach EURO 2020 na utalentowanego nastolatka. Piłkarza FC Barcelony zmieniono tylko raz — w końcówce dogrywki przeciwko Szwajcarii.
Jeden z fanów Pedriego przytoczył na Twitterze statystyki piłkarza z meczu z Włochami. 18-latek zanotował m.in. 97% celnych podań. Według Luisa Enrique nawet Andres Iniesta nie grał tak dobrze jak on.
📊 Pedri vs Italy🇮🇹
120 Minutes played
65 Passes completed (97%)
2 Chances created
2 Long passes completed
2 Key passes completed
80 Touches
3 Duels won
3 Lost possessions
4 RecoveriesPedri really deserved better today😔 pic.twitter.com/seTxaHTP5c
— PedriHub💎 (@PedriHub) July 6, 2021
– Czy widzieliście kiedyś taki turniej, jak ten w wykonaniu Pedriego? Nigdy nie widziałem 18-letniego dzieciaka, który grałby jak on na wielkim turnieju, nawet Andresa Iniesty. To szalone – przyznał po spotkaniu selekcjoner reprezentacji Hiszpanii.
Umowa utalentowanego 18-latka z FC Barceloną obowiązuje do czerwca 2022 roku. Portal transfermarkt.de wycenia hiszpańskiego pomocnika na 70 mln euro.
Źródło: Goal.com, Meczyki.pl
Wczorajszego wieczoru reprezentacja Włoch pokonała Hiszpanię po serii rzutów karnych. Przed rozpoczęciem konkursu „jedenastek” kamery zarejestrowały zachowanie Giorgio Chielliniego, który chciał wyprowadzić z równowagi Jordiego Albę. Jak widać, gierka psychologiczna Włocha zakończyła się sukcesem.
Te kocie ruchy, te gesty rękami… myślicie że innym obrońcom brakuje luzu à la 𝐆𝐢𝐨𝐫𝐠𝐢𝐨 𝐂𝐡𝐢𝐞𝐥𝐥𝐢𝐧𝐢❓😁 #tvpsport #strefaeuro #euro2020 pic.twitter.com/KTD69KKvpY
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 7, 2021
Azzurri nie zapomnieli o koledze, który napędzał ich akcje podczas EURO 2020. Włosi zadedykowali półfinałową wygraną z Hiszpanami kontuzjowanemu Leonardo Spinazzoli.
Leonardo Spinazzola doznał kontuzji w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Belgii. 28-letni obrońca AS Romy będzie pauzował kilka miesięcy, bowiem zerwał ścięgno Achillesa. Piłkarz jest już po operacji, o czym dał znać w swoich mediach społecznościowych.
Leonardo Spinazzola już po operacji ścięgna Achillesa. Forza Leo! pic.twitter.com/cs6yKCuj6G
— Wilku (@Wilku_ASR) July 5, 2021
Włoscy piłkarze jednak nie zapomnieli o swoim koledze z drużyny. Po spotkaniu z Hiszpanią część z nich założyła koszulki z nazwiskiem Spinazzoli. Federico Chiesa zadedykował mu również swoją nagrodę dla zawodnika meczu.
– Nagrodę dla Zawodnika Meczu również dedykuję Spinazzoli. Z pewnością bardzo by nam wieczorem pomógł. Kontuzje są jednak nieodłączną częścią futbolu. Mam nadzieję, że damy mu satysfakcję i wygramy finał – powiedział po meczu Federico Chiesa.
😍😍😍 pic.twitter.com/EzztB7CgVH
— Nazionale Italiana ⭐️⭐️⭐️⭐️ (@Azzurri) July 6, 2021
💪 FORZA #ITA! #EURO2020 pic.twitter.com/7w0NtNntMw
— AS Roma (@OfficialASRoma) July 6, 2021
SPINAAA! SPINAAAAAAA! 🇮🇹 pic.twitter.com/zjwU6o6tmj
— AS Roma English (@ASRomaEN) July 6, 2021
Źródło: TVP Sport
Co zawiniło słabemu występowi reprezentacji Polski na Euro 2020? Les Ferdinand, były napastnik Anglii, uczestnik mistrzostw Europy z 1996 oraz mundialu z 1998 swoje przemyślenia zdradził w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”. Dodał także, co sądzi o Robercie Lewandowskim i jego grze.
Reprezentacja Anglii zmierzy się w środę z Danią w meczu półfinałowym na Euro 2020. W finale zameldowali się dzień wcześniej Włosi, którzy po rzutach karnych pokonali Hiszpanię. Teraz czekają na swojego rywala.
Les Ferdinand ostrożnie podchodzi do nazywania jego rodaków faworytem w meczu z Danią. Oczywiście ma świadomość potencjału jego młodszych kolegów, jednak ma nadzieję, że nie spalą się psychicznie.
– Media z całego świata zrobią z Anglii faworyta, ale mam nadzieję, że moi młodsi koledzy nie stracą czujności i nie podejdą do tego spotkania właśnie w poczuciu tego, że są faworytami. To mogłoby tylko utrudnić zadanie. Dania jest bardzo dobrze zorganizowana, zespołowo Duńczycy są według mnie w ścisłej czołówce tego turnieju. Jako drużyna potrafią bardzo wiele. A dodatkowo zjednoczyło ich nieszczęście Eriksena – przyznał w rozmowie z Piotrem Koźmińskim na „WP Sportowe Fakty”.
– Gareth Southgate nie zbudował może najpiękniej grającej drużyny na świecie, ale stworzył zespół grający bardzo pragmatycznie. Ta ekipa rosła wraz z turniejem, bo przecież pierwsze spotkanie, ze Szkocją, delikatnie mówiąc, do najlepszych w naszym wykonaniu nie należało – dodał.
Po fazie grupowej z turniejem pożegnała się reprezentacja Polski. Ferdinand wskazał jeden aspekt, który jego zdaniem przesądził o tak krótkim występie „Biało-Czerwonych” na Euro.
– Szkoda mi Lewandowskiego. To jeden z moich ulubionych napastników, jestem jego fanem. Ale Polska na tym EURO nie mogła odnieść sukcesu z innego powodu: zdecydowanie za łatwo traciliście gole. W niektórych przypadkach to były wręcz prezenty dla rywali. Z taką grą w obronie nic więcej niż trzy mecze nie dało się zdziałać – stwierdził 54-latek.
Piotr Koźmiński pociągnął także temat Lewandowskiego. Podpytał byłego reprezentanta Anglii o jego zdaniem aktualnie najlepszych napastników.
– Według mnie są dwie najlepsze dziewiątki teraz: Lewandowski i Harry Kane – ocenił Ferdinand.
Canal + stracił po wielu latach prawa do transmitowania Premier League! Liga angielska trafi teraz do NENT Group. Spotkania oglądać będzie można na platformie Viaplay w latach 2022-2028 w pięciu krajach, w tym w Polsce.
NENT staje się coraz poważniejszym graczem na rynku. Wcześniej, bo w listopadzie grupa wykupiła prawa do transmitowania w Polsce Ligi Europy i Ligi Konferencji. W ofercie Viaplay znajduje się także między innymi Formuła 1 czy Bundesliga aż do sezonu 2028/29.
Teraz do pakietu doszła jeszcze Premier League. Przez kolejne sześć sezonów (od 2022/23 do 2027/28) w Polsce, Holandii, Litwie, Łotwie i Estonii NENT odpowiadać będzie za transmisje ligi angielskiej. Viaplay w każdym sezonie ma pokazać nawet 380 meczów.
– To znaczący krok w ekspansji Viaplay. Premier League to bez wątpienia perła w koronie wśród aktywów sportowych. Nasza długoterminowe nastawienie, połączone z perspektywą wielu rynków, pozwala nam być bardzo silnym konkurentem w pozyskiwaniu najbardziej prestiżowych praw sportowych na świecie – stwierdził Anders Jensen, który jest prezesem NENT Group.
Sezon 2021/22 zobaczymy jeszcze w Canal +. Telewizja straci jednak prawa do Premier League pierwszy raz od ponad dwóch dekad, po zakończeniu przyszłej kampanii.
We wtorek oficjalnie niemożliwe, stało się faktem. Lukas Podolski w końcu trafił do Górnika Zabrze i od nowego sezonu reprezentować będzie barwy drużyny ze Śląska. Wcześniej „Poldi” został jednak jurorem w niemieckiej edycji programy „Mam Talent”, co sprawia nieco problemów jego nowym pracodawcom.
Już od lat Podolski mówił, że na koniec kariery wróci do Górnika i w nim odwiesi buty na kołek. Przeciągało się to i przeciągało, ale w końcu to mamy! Szczegóły na temat transferu 36-latka do Ekstraklasy możecie przeczytać TUTAJ oraz TUTAJ.
Choć na papierze transfer Podolskiego wydaje się wspaniały, to sprawił pewne kłopoty działaczom Górnika. Chodzi konkretnie o podpisaną niedawno umowę mistrza świata z 2014 roku z niemiecką edycją „Mam Talent”.
36-latek pełnić będzie w programie rolę jurora, co kolidować będzie z niektórymi spotkaniami Zabrzan. Aby zapobiec nakładaniu się na siebie nagrywek z meczami Ekstraklasy, postanowiono nieco zmienić terminarz klubu.
Na sport.pl ukazała się rozmowa z Dariuszem Czernikiem. Prezes Górnika zdradził, że rozpoczął już rozmowy z osobami decyzyjnymi ws. ustalania dni meczowych. Na razie nie może jednak zdradzić więcej szczegółów.
– Nie chciałbym zdradzać szczegółów, ale mogę potwierdzić, że pewne nieoficjalne rozmowy w tej sprawie już się odbyły. Generalnie nie ma większych problemów, jeśli chodzi o daty, bo tylko kilka meczów mogłoby się pokryć z wyjazdami Łukasza. Cały ten plan szczegółowo przeanalizowaliśmy w trakcie rozmów kontraktowych. A najważniejsze, że zarówno nam, jak i ekstraklasie, zależy na tym, żeby Podolski zagrał jak najwięcej meczów w ekstraklasie – opowiedział Czernik na łamach sport.pl.
Alvaro Morata wyrównał stan rywalizacji w meczu Włochy-Hiszpania. To nie koniec emocji, gdyż bedziemy świadkami dogrywki!
PIĘKNA AKCJA HISZPANÓW❗🇪🇸⚽😍 #strefaEuro pic.twitter.com/cywZ5P8HZW
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2021
Federico Chiesa dał prowadzenie reprezentacji Włoch! Podopieczni Roberto Manciniego prowadzą w meczu z Hiszpanią 1:0 i są o krok od finału EURO 2020.
CO ZA STRZAŁ FEDERICO CHIESY❗⚽🇮🇹 Włosi bliżej finału #EURO2020. pic.twitter.com/ky6Q5x1e4E
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2021
Legia Warszawa zagra we wtorek z Bodo/Glimt w ramach pierwszej rundy eliminacji do Champions League. Szanse mistrzów Polski ocenił ich były trener, Henning Berg.
Przygoda Legii Warszawa z europejskimi pucharami w sezonie 2021/2022 rozpocznie się od spotkań z Bodo/Glimt. Pierwszy mecz CWKS-u z mistrzami Norwegii odbędzie się 7 lipca o godzinie 18:00.
Były szkoleniowiec mistrzów Polski, Henning Berg ocenił szanse Legii w starciu z Bodo/Glimt. Norweg uważa, że warszawiacy są niestabilni. Według trenera Omonii Nikozja kluczowa może okazać się gra na sztucznej murawie w Norwegii.
– Legioniści mają za sobą kilka poważnych niepowodzeń w Lidze Mistrzów. Są niestabilni, przegrywali ze słabszymi klubami. Futbol warszawskiego zespołu opiera się w dużej mierze na fizyczności, a nie technice – ocenił Henning Berg.
– Legia to dość solidna, fizyczna drużyna, ale gra na sztucznej murawie w Bodo może okazać się dla niej szybka. Jeśli Norwegom uda się utrzymać tempo, rytm, to może być to trudne spotkanie dla warszawiaków. W przeszłości Bodo/Glimt było odważne w ofensywie, tak jak np. przeciwko AC Milan w poprzednim roku – dodał.
Źródło: Legia.net, aftenposten.no
Czas na półfinały Euro! To świetny moment na zabawę w Noblebet! Zobacz co dla Ciebie przygotowałem!
Każdy nowy klient, zarejestrowany pomiędzy 05.07 godz. 10:00 a 07.07 godz. 23:59 może odebrać na start bonus bez depozytu 20 PLN i typować za darmo! Sprawdź Noblebet już teraz!
Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.
Piotr Zieliński wzbudził zainteresowanie kolejnego klubu z Premier League. Włoski „Tuttosport” podaje, że reprezentantem Polski zainteresował się sam Pep Guardiola.
Przed kilkoma dniami pisaliśmy o zainteresowaniu Piotrem Zielińskim ze strony Arsenalu. Niedługo później „La Repubblica” pisała również o problemach finansowych SSC Napoli, które mogłyby doprowadzić do sprzedaży kilku kluczowych piłkarzy. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
Włoski „Tuttosport” przekazał informację o zainteresowaniu Zieliński ze strony kolejnego klubu z Premier League! Polaka w swoim zespole chciałby mieć Josep Guardiola, a za takim ruchem są również władze Mnachesteru City.
#ManCity are the club 'most insistent' on Napoli midfielder, Piotr Zieliński.
— City Xtra (@City_Xtra) July 6, 2021
Kwestia transferu z pewnością wciąż jest otwarta, jednak należy pamiętać o charakterze prezydenta Napoli, Aurelio De Laurentiisa. Włoch już wielokrotnie pokazywał, że potrafi postawić na swoim (m.in. odsuwając Milika od składu i wielokrotnie odrzucając za niego oferty), więc negocjacje pomiędzy obiema stronami mogą być trudne. W zanadrzu pozostaje klauzula wykupu zawarta w kontrakcie Zielińskiego, która wynosi aż 110 milionów euro. Ciężko uwierzyć, by włodarze City chcieli wydać aż tyle na 27-letniego pomocnika.
Ralf Rangnick podczas rozmowy z Sueddeutsche Zeitung ocenił pracę trenerów reprezentacji. Według byłego szkoleniowca RB Lipsk kolejny selekcjoner Niemiec powinien się bardziej poświęcać.
Niemcy odpadli z EURO 2020 na etapie 1/8 finału. Porażka z Anglią była dla Joachima Loewa ostatnim meczem jako selekcjonera Die Mannschaft. Jego miejsce zajmie Hansi Flick, który do niedawna pracował jako trener Bayernu Monachium. Wcześniej był asystentem Loewa w reprezentacji Niemiec.
Swoje zdanie na temat pracy selekcjonera przedstawił Ralf Rangnick. Były szkoleniowiec RB Lipsk twierdzi, iż trenerzy reprezentacji powinni pracować więcej.
– Trenowanie powinno być pełnoetatową pracą – pracowanie dziesięć godzin dziennie, co tydzień odwiedzanie innych klubów. Oprócz tego selekcjoner powinien intensywnie wymieniać się pomysłami z innymi trenerami, a także odkrywać nowe talenty na wczesnym etapie – powiedział szef sportu Lokomotivu Moskwa, Ralf Rangnick.
– To nie jest krytyka Joachima Loewa, ponieważ po prostu nigdy tego nie zrobiono w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat. Kiedy mówimy o ulepszeniach, musimy zająć się takimi sprawami – dodał.
Następny mecz reprezentacji Niemiec odbędzie się 2 września. Hansi Flick w debiucie zmierzy się z Liechtensteinem w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze.
Źródło: WP Sportowe Fakty, Sueddeutsche Zeitung
Roberto Mancini, selekcjoner reprezentacji Włoch zabrał głos przed dzisiejszym meczem z Hiszpanią. Włoski szkoleniowiec wyraził swoje niezadowolenie z powodu braku rodzimych kibiców na trybunach.
Już dziś o 21:00 rozpocznie się pierwszy półfinał EURO 2020, w których Włochy zmierzą się z Hiszpanią. Zwycięzca tego starcia zmierzy się w wielkim finale ze zwycięzcą jutrzejszego meczu Anglia-Dania. Finał odbędzie się 11 lipca o 21:00.
– Awans nie będzie łatwy, musimy rozegrać świetne spotkanie. Hiszpania jest czołową drużyną na świecie. Jesteśmy w półfinale, to na pewno nie będzie prosty mecz – zapowiedział dzisiejszy mecz Roberto Mancini.
Wszystkie te trzy mecze zostaną rozegrane na angielskim Wembley. W poniedziałek pojawiła się informacja, że na trybunach będą mogli zasiąść tylko kibice z Wysp Brytyjskich, co wydaje się bardzo niesprawiedliwe ze względu na to, że w grze wciąż pozostaje reprezentacja Anglii. Wszystko to z powodu obowiązkowej kwarantanny dla ludzi przyjeżdżających z zagranicy.
– To bardzo niesprawiedliwe, jeśli mam być całkowicie szczery. Wolimy grać przed publicznością niż przed małą liczbą osób. To jest esencja piłki nożnej i sportu w ogóle. To bardzo niesprawiedliwe, że jedna połowa stadionu nie będzie wypełniona włoskimi kibicami, a druga połowa hiszpańskimi – skomentował Roberto Mancini.
Zbigniew Boniek zdementował dzisiejsze doniesienia, mówiące o tym, iż prezes PZPN wypłacił sobie premię. 65-latek jest wściekły na dziennikarzy.
We wtorkowy poranek w sieci przewinęła się informacja o zarobkach Zbigniewa Bońka jako prezesa PZPN. Dziennikarze „Faktu” napisali, że prezes Boniek wypłacić sobie z kasy PZPN premię w wysokości 1,5 mln złotych za sukcesy naszej reprezentacji. Ponadto według tych informacji 65-latek miał również korzystać ze związkowej karty płatniczej.
Na odpowiedź najważniejszej osoby w polskiej piłce w ostatnich 9 latach nie musieliśmy długo czekać. Boniek zdementował powyższe informacje i wyraził swoje niezadowolenie z pracy dziennikarzy.
– Żyjemy w czasach, gdzie trzeba dementować kłamstwa. Nigdy nie używałem żadnej karty kredytowej PZPN. Nigdy nie wziąłem żadnej premii za wyniki reprezentacji podczas mojej kadencji. Pisanie głupot widzę, że jest w modzie… Viva poważne dziennikarstwo… – napisał prezes Boniek na twitterze.
Żyjemy w czasach gdzie trzeba demontować kłamstwa, więc –
– Nigdy nie używałem żadnej karty kredytowej PZPN
– Nigdy nie wziąłem żadnej premi za wyniki reprezentacji podczas mojej kadencji.
Pisanie głupot widzę jest w modzie… Viva poważne dziennikarstwo…— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) July 6, 2021