NEWSY I WIDEO

Igor Lewczuk opowiedział o wymianie koszulek po meczu z PSG. Ujawnił, dlaczego nie podszedł do Neymara

Igor Lewczuk podzielił się historią z wymiany koszulek po meczu przeciwko PSG. Były reprezentant Polski ujawnił, dlaczego odpuścił sobie koszulkę Neymara, który wówczas był gwiazdą paryskiego klubu.




Większą część swojej kariery Igor Lewczuk spędził w Polsce. Jego jedynym klubem było Girondins Bordeaux. We francuskim klubie spędził 3 lata. W sumie rozegrał 55 meczów, z czego 38 w Ligue 1.

Przeciwko PSG Lewczuk rozegrał 3 mecze. Wszystkie zakończyły się porażką (0:2, 2:6, 1:4). Na antenie Kanału Sportowego Igor opowiedział o kulisach pozyskania jednej z koszulek paryskiego zespołu. A mianowicie chodziło o koszulkę Juliana Draxlera. Dlaczego akurat jego? Jak żartobliwie stwierdził – Niemiec był jedynym, do którego nikt nie podszedł:. Dlaczego nie na przykład Neymar? A no dlatego, że do Brazylijczyka była duża kolejka.




Ruch żegna się ze starym obiektem. Nowy zostanie… obrócony

Rozbiórka starego stadionu przy Cichej trwa, ponieważ rozpoczął się proces budowy nowej areny Ruchu Chorzów. Inwestor ujawnił pierwsze konkrety dotyczące szykowanego obiektu.

Arena obrócona o 90 stopni i znacznie większa funkcjonalność

Ruch musiał opuścić wysłużony stadion, ponieważ obiekt nie spełniał współczesnych standardów. Drużyna przeniosła się na Stadion Śląski, a przy Cichej ruszyły prace rozbiórkowe. Historia tego miejsca jest bogata, jednak klub potrzebuje przestrzeni, która pozwoli mu myśleć o przyszłości. W związku z tym ADM Serwis przedstawił nowe założenia inwestycji.

Według najnowszych informacji stadion pomieści około 22 tysięcy kibiców. Trybuna główna otrzyma sześć tysięcy miejsc, trybuna przeciwległa osiem tysięcy, a trybuny za bramkami po cztery tysiące. Rozkład miejsc ma poprawić przepływ kibiców, a także podnieść komfort oglądania meczów.

Największe poruszenie wywołała jednak decyzja o obróceniu stadionu o 90 stopni. ADM Serwis podkreśla, że taki układ pozwala lepiej wykorzystać teren, chociaż nie zmieni charakteru fasady. Firma zaznacza, że nowy obiekt ma być spójny wizualnie i funkcjonalny. Podkreśla też, że zmiana orientacji boiska nie naruszy rozpoznawalnego stylu stadionu.

Koncepcję przygotowuje LAP Studio, a dokument ma być gotowy do końca roku. Inwestycja pochłonie ponad 400 milionów złotych, dlatego podzielono ją na etapy. Ostatni zaplanowano na 2040 rok.

W sieci pojawiły się już pierwsze wizualizacje. ADM Serwis zastrzega, że nie oddają one projektu, jednak firma nie kryje zadowolenia z określenia perełka. Podkreśla, że taka ma być nowa arena Ruchu. Nowoczesna, funkcjonalna, ale też związana z historią klubu.

Z kolei Kurier Chorzowski przypomina, że podobnie mówiono o starym obiekcie. W 1935 roku chwalono zadaszoną trybunę, która była wówczas najnowocześniejszą konstrukcją w Polsce. Mimo że stadion przechodzi do historii, jego duch ma zostać przeniesiony do nowej przestrzeni.

Źródło: Kurier Chorzowski, RMF24

Niewiarygodna sytuacja po treningu akademii Arkadiusza Malarza. „Co jest nie tak z ludźmi?!”

Arkadiusz Malarz dłuższy czas temu założył akademię piłkarską. Po jednym z ostatnich treningów doszło do przykrego incydentu. Pewien mężczyzna miał ukraść dzieciom piłkę.




Malarz w przeszłości był między innymi bramkarzem Legii Warszawa. Grał chociażby w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Obecnie pracuje jako trener bramkarzy w klubie ze stolicy, a także działa we własnej Akademii Piłkarskiej Green Arkadiusz Malarz.

„Co jest nie tak z ludźmi”

Na swoim profilu w mediach społecznościowych, Malarz podzielił się przykrą sytuacją z ostatniego treningu. Z jego relacji wynika, że pewien mężczyzna, na oczach dzieci, ukradł jedną z piłek.




– Przed chwilą skończyłem trening w Akademia Piłkarska Green Arkadiusz Malarz. Zbieraliśmy sprzęt, chowaliśmy piłki, jedna z nich wypadła za bramę od strony ulicy, (chyba Toyotą RAV4) podjechał pan, wysiadł, zabrał piłkę i na moich oczach i odjechał. Co jest nie tak z ludźmi?! Żeby kraść piłkę dzieciom? Serio?! – przekazał Malarz.

W dalszej części postu przekazał dwa rozwiązania mężczyźnie. Pierwszy wariant zakłada, że odda piłkę wraz z paczką zdrowych przekąsek dla młodych piłkarzy. Drugi zakłada udostępnienie zdjęcia samochodu w mediach społecznościowych następnego dnia.

– Problem tego pana jest taki że na monitoringu Akademii widać wszystko, więc są 2 rozwiązania albo przerzucisz piłkę przez bramę i do przesyłki dołożysz wielką torbę zdrowych przekąsek dla naszych sportowców albo jutro zdjęcia twojego auta znajdą się w miejscu tego wpisu. Wtedy już pewnie nie tylko z moim komentarzem. Do jutra! – podsumował.

Łukasz Piszczek ma objąć polski klub! „Temat jest zaawansowany”

Według doniesień mediów, Łukasz Piszczek ma objąć jeden z polskich klubów. Byłby to dla niego debiut w roli pierwszego trenera, nie licząc pracy w KS Goczałkowice-Zdrój.




Łukasz Piszczek zakończył profesjonalną grę w piłkę nożną w 2021 roku. To właśnie wtedy opuścił on Borussię Dortmund. Postanowił on jednak kontynuować grę w piłkę w rodzimym LKS Goczałkowice-Zdrój, z którym występuje na poziomie III Ligi. Poza grą Piszczek pracował również w sztabie tego zespołu.

W 2024 roku Piszczek opuścił Goczałkowice na rzecz pracy jako asystent Nuriego Sahina w Borussii Dortmund. Tam jego praca nie potrwała jednak zbyt długo i po kilku miesiącach wrócił w rodzinne strony. Obecnie Piszczek poza grą w KS Goczałkowice-Zdrój, jest również pierwszym trenerem tego zespołu.

Wkrótce w życiu Łukasza Piszczka może jednak nastąpić kolejna zmiana. Jak informują media, 40-latek jest łączony z GKS-em Tychy! Według „FootballScout”, temat jest zaawansowany. Doniesienia potwierdził Tadeusz Danisz. Rozmowy w tej sprawie mają być prowadzone już od niedzieli.




Cristiano Ronaldo został zapytany o swój majątek. Rozbroił: „Nie, to nieprawda”

Cristiano Ronaldo należy do grona najlepiej opłacanych piłkarzy w historii. Portugalczyk skomentował wyliczenia, odnośnie swojego majątku. Jego wypowiedź była rozbrajająca.




Nie od dziś wiadomo, że w piłce nożnej płaci się olbrzymi pieniądze. Nie każdy może się jednak pochwalić miliardowym majątkiem. Natomiast właśnie na tyle, a konkretnie na 1,4 mld dolarów, wycenia się majątek Cristiano Ronaldo.

„Kilka lat temu”

Temat dorobku Portugalczyka poruszył w rozmowie z nim Piers Morgan. Dziennikarz zapytał, czy to prawda, że niedawno 40-latek został miliarderem. Sam zainteresowany poprawił go jednak, że dokonał tego już kilka lat temu.




– Zostałeś miliarderem w zeszłym tygodniu, prawda? – zapytał Morgan.

– Nie, to nieprawda. Zostałem miliarderem kilka lat temu – odpowiedział z uśmiechem CR7.

Cristiano Ronaldo w swojej karierze grał w wielu znakomitych klubach. Od Sportingu, przez Manchester United, Real Madryt czy Juventus. Obecnie pozostaje natomiast zawodnikiem Al-Nassr, gdzie otrzymuje szacowaną pensję w wysokości 3,4 mln funtów tygodniowo.

Optymistyczne wieści ws. Jakuba Modera. Ma wrócić do treningów szybciej niż zakładano

Po przebytej operacji Jakub Moder może wrócić do treningów szybciej niż pierwotnie można było zakładać. Szczegóły ujawnił Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.




Od lata Jakuba Moder boryka się z problemami zdrowotnymi. A mianowicie chodzi o dolegliwości związane z plecami. Z tego powodu Polak nie rozegrał w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu. Ostatnio przeszedł operację pleców, która okazała się być konieczna.

O operacji Jakuba Modera poinformował jego trener, Robin van Persie. Holender zapowiedział, że Polaka będzie teraz czekać kilkumiesięczna przerwa. Jak jednak informuje Tomasz Włodarczyk, pauza Modera wcale nie musi jednak być aż tak długa. Za miesiąc 26-latek ma wrócić do treningów.

– Ten rozbrat z boiskiem nie będzie tak długi, jak się w głowach niektórych urodziło. Najpierw chciano tę kontuzję leczyć zachowawczo. Moder przeszedł operację pod Poznaniem i ten powrót będzie dosyć szybki – ujawnił Tomasz Włodarczyk.

– Za miesiąc ma już wrócić do treningów, początek stycznia to może być już wejście w ciężkie treningi. Operację chyba trzeba było po prostu zrobić od razu i to przyspieszyłoby sprawę – uzupełnił dziennikarz.





źródło: meczyki

Marciniak wraca do Ligi Mistrzów. Polscy sędziowie dostali dwa mecze w elitarnych rozgrywkach

UEFA wyznaczyła Szymona Marciniaka do prowadzenia hitu Ligi Mistrzów. Wyróżnienie otrzymał także Damian Sylwestrzak.

Dwóch Polaków zaufaniem z zaufaniem od UEFA

Szymon Marciniak ponownie poprowadzi mecz fazy ligowej Champions League. W tym sezonie sędziował już spotkanie Borussii Dortmund z Athletikiem oraz rywalizację Newcastle z Benfiką. Oba mecze przebiegły pod pełną kontrolą Polaka, dlatego UEFA sięgnęła po sprawdzone rozwiązanie.

Na początku tygodnia federacja przydzieliła mu hit 4. kolejki. Manchester City zmierzy się z Borussią Dortmund w środę 5 listopada o 21.00. Marciniak poleci do Anglii razem z Tomaszem Listkiewiczem i Adamem Kupsikiem. Funkcję sędziego technicznego obejmie Paweł Raczkowski. W wozie VAR zasiądą Tomasz Kwiatkowski oraz Piotr Lasyk.

Mecz ma duże znaczenie, ponieważ oba zespoły zdobyły do tej pory siedem punktów. Borussia wróciła z Turynu z remisem 4:4. Manchester City podzielił się punktami z AS Monaco po wyniku 2:2. Stawką starcia będzie kontrola nad grupą, dlatego presja na arbitrów będzie naturalnie wysoka.

Mecz dla Sylwestrzaka

Dobre wieści dotyczą też Damiana Sylwestrzaka. We wtorek 4 listopada o 21.00 poprowadzi spotkanie FK Bodo/Glimt z AS Monaco. Towarzyszyć mu będą Paweł Sokolnicki i Adam Karasewicz. Rolę sędziego technicznego obejmie Marcin Kochanek. VAR obsłużą Lasyk i Kwiatkowski, więc duet znany z pracy przy meczu w Manchesterze ponownie pojawi się na europejskiej arenie.

Źródło: UEFA

Lech znowu traci punkty. Trener wytłumaczył spadek formy

Lech Poznań zremisował z Motorem Lublin, dlatego znów stracił dystans do czołówki. Kibice się niecierpliwią, jednak Niels Frederiksen znalazł wytłumaczenie na spadek formy zespołu.

Brak rytmu i brak punktów

Lech regularnie gubi punkty. W pięciu ostatnich kolejkach wygrał tylko raz, 5 października z GKS-em Katowice. Teraz presja rośnie. Zwłaszcza, że po drodze przytrafiła się kompromitująca porażka z Lincoln Red Imps w Lidze Konferencji.

Pucharowa wygrana 2:1 z Gryfem Słupsk uspokoiła przez wynik, ale nie styl. Na Bułgarskiej narasta więc irytacja, ponieważ drużyna się nie rozwija. Trener po niedzielnym meczu z Motorem (2:2) wytłumaczył spadek jakości intensywnością gry co kilka dni.

– Nasza gra w obronie i w Poznaniu to rozczarowanie. Rywale nie potrzebują wielu szans do zdobywania goli, z przodu też nie jesteśmy na tym poziomie, na którym byliśmy w tamtym sezonie. Nie mamy rytmu w ofensywie, bo mamy za mało czasu na trening, jest mniej okazji do treningów przez grę co 3-4 dni – powiedział Niels Frederiksen.

Szkoleniowiec podkreślił plan na Motor, chociaż wykonanie widocznie kulało.

– Chcieliśmy dziś nadawać ton, dyktować warunki, a wtedy siłą rzeczy rywal będzie szukał szans po fazach przejściowych. W pierwszych 20 minutach nie radziliśmy sobie z fazami przejściowymi Motoru, później było lepiej na tym polu. Przy naszej grze rywal jedynie po fazach przejściowych i po stałych fragmentach mógł nam zagrozić – dodał.

Lech musi szybko odzyskać pewność, ponieważ terminarz nie wybacza. Już 6 listopada czeka Rayo Vallecano. Następnie przed przerwą reprezentacyjną dojdzie mecz z Arką Gdynia.

Źródło: KKSLech.com, Lech Poznań

Koszmarne wieści ws. Jakuba Modera. Czeka go wielomiesięczna przerwa

Robin van Persie poinformował o operacji, jaką przeszedł Jakub Moder. Teraz Polaka czeka kilkumiesięczna przerwa.

Od lata Jakub Moder boryka się z problemem zdrowotnym. Chodzi o uraz pleców. Początkowo nic nie wskazywało na to, by ten problem był poważny. Mówiono o kilkutygodniowej przerwie. Jednak niedyspozycja Polaka się mocno przeciągnęła. Mamy listopad, a Moder nie zagrał w tym sezonie jeszcze żadnego meczu.




Moder przeszedł operację

Nowe wieści dotyczące stanu zdrowia Jakuba Modera przekazał trener Feyenoordu, Robin van Persie. Niestety, nie na takie wieści liczyli polscy kibice. Holenderski szkoleniowiec poinformował, że Jakub Moder przeszedł operację. Przekazał również, że Polak nie będzie do jego dyspozycji przez kilka najbliższych miesięcy.

Jakub przeszedł w tym tygodniu operację. To ogromne rozczarowanie – zarówno dla niego samego, jak i dla całego zespołu. W najbliższych miesiącach nie będziemy mogli na niego liczyć przekazał Robin van Persie.

Dodatkowe informacje

Na profilu Feyenoord Polska pojawiło się również uzupełnienie informacji na temat stanu zdrowia Jakuba Modera. Operacja dotyczyła przepukliny kręgosłupa. Pomimo długiej przerwy od gry klub ma chcieć przedłużyć kontrakt z Polakiem





źródło: Feyenoord Polska

Hiszpanie mają pomysł na Yamala. „Nie jest już tak dynamiczny na skrzydle”

Lamine Yamal słabiej rozpoczął sezon, co szybko zauważyły hiszpańskie media. „Mundo Deportivo” sugeruje, że Hansi Flick powinien rozważyć zmianę jego pozycji na boisku.

Hiszpańska prasa zauważa spadek formy

Słabsza dyspozycja 18-letniego skrzydłowego trafiła ostatnio na pierwsze strony sportowych mediów w Hiszpanii. „Mundo Deportivo” zwraca uwagę, że Yamal nie gra już tak efektownie jak wcześniej.

„Ostatnio nie jest już tak dynamiczny i elektryzujący na skrzydle” – czytamy w hiszpańskim dzienniku.

Yamal od dwóch lat jest jednym z najważniejszych piłkarzy Barcelony. Teraz jednak jego forma budzi dyskusje i zachęca do poszukiwania nowych rozwiązań.

Media mają jedną sugestię

Według hiszpańskich dziennikarzy Hansi Flick powinien przesunąć Yamala bliżej środka pola. Taki pomysł ma swoje uzasadnienie, ponieważ w El Clasico 18-latek zagrał właśnie z tej strefy, a jego podanie otworzyło sytuację Julesowi Kounde.

Fernando Polo z „Mundo Deportivo” uważa, że takie ustawienie mogłoby pomóc młodemu zawodnikowi.

— Zmiana pozycji nie byłaby złym pomysłem w przypadku Yamala. Ostatnio nie jest już tak dynamiczny i elektryzujący na skrzydle. Jednocześnie nadal ma znakomite czucie piłki, o czym świadczy choćby sytuacja, którą stworzył Kounde w końcówce El Clasico. Być może czasowo powinien zostać przesunięty bliżej środka, gdzie mógłby też częściej grozić strzałem — podkreślił Polo.

W tym sezonie Lamine Yamal rozegrał osiem spotkań. Strzelił trzy gole i zanotował pięć asyst. Łącznie w barwach Barcelony wystąpił już 114 razy. Jego dorobek to 28 bramek i 39 asyst.

Źródło: Mundo Deportivo

Anglicy ocenili występ Casha. Jego noty mówią wszystko

Aston Villa przegrała z Liverpoolem 0:2, a Matty Cash nie zdołał odwrócić losów spotkania. Reprezentant Polski był bliski zdobycia bramki, jednak angielskie media oceniły jego występ umiarkowanie.

Liverpool przełamał kryzys

Liverpool przystępował do meczu po bardzo słabym okresie. Z siedmiu wcześniejszych spotkań we wszystkich rozgrywkach przegrał aż sześć. Kilka dni wcześniej odpadł z Pucharu Ligi Angielskiej po porażce 0:3 z Crystal Palace.

Aston Villa liczyła więc na wykorzystanie słabszej formy rywala. Tak się jednak nie stało, ponieważ Liverpool wygrał 2:0 i wrócił do wygrywania.

Cash blisko gola

Matty Cash zagrał na prawej obronie i miał jedną świetną okazję. W 19. minucie oddał mocny strzał z dystansu, a piłka obiła poprzeczkę. Akcja mogła zmienić przebieg meczu, ale szczęścia zabrakło.

To właśnie ta sytuacja została najbardziej zapamiętana przez angielskie media.

„Matty Cash niemal zaskoczył Mamardaszwilego niezłym strzałem. Dobrze walczył też z Codym Gakpo” – napisał Birmingham Mail.

Dziennik przyznał mu ocenę 6 w skali 1–10. Serwis Aston Villa News ocenił obrońcę na 4, ale niewielu piłkarzy Villi otrzymało lepsze noty. Sky Sports także wystawił Polakowi 6.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Birmingham Mail, Sky Sports, Aston Villa News

Świetna seria 19-latka we Włoszech. Strzela gola za golem. To już szósty mecz z rzędu

Młody polski napastnik notuje kapitalną serię we Włoszech. Daniel Mikołajewski strzelił gola w szóstym meczu z rzędu.




19-latek zakończył latem wypożyczenie do Zagłębia Lubin. Powrócił do Parmy, gdzie występuje w zespole U20. Bryluje przy tym formą.

Kapitalna seria

Obecnie Mikołajewski może pochwalić się siedmioma golami i dwoma asystami w dziesięciu meczach. Napastnik w ostatnich sześciu występach strzelił gola.




Zaczął od starcia z Hellasem, a następnie trafiał do siatki przeciwko Torino, Atalancie, Genoi oraz Sassuolo. W sobotę ponownie zdobył gola, tym razem przeciwko rówieśnikom z Fiorentiny.

Dobra forma Mikołajewskiego może zaowocować upragnionym debiutem w Serie A. Niewykluczone, że sztab pierwszej drużyny zwrócił już uwagę na formę Polaka.

Oto kulisy odejścia Edwarda Iordanescu. Zależało mu, by nie pisać w komunikacie o „zwolnieniu”

Edward Iordanescu zakończył swoją pracę w Legii Warszawa. Kulisy odejścia rumuńskiego trenera ujawnił Roman Kołtoń.




Od dłuższego czasu zapowiadało się na odejście Edwarda Iordanescu. Ostatecznie decyzja o podziękowaniu rumuńskiemu trenerowi za jego pracę zapadła w nocy z czwartku na piątek po porażce Legii Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin (1:2).

Warunki odejścia Iordanescu

Kulisy odejścia Edwarda Iordanescu ujawnił Roman Kołtoń. Dziennikarz we wpisie na Twitterze przekazał kilka ważnych punktów odnośnie zakończenia pracy rumuńskiego trenera. Najciekawsze informacje dotyczy szczegółów rozwiązania kontraku. umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Rumun miał otrzymać niewielki % z należnej mu sumy 400 tysięcy euro. Zależało mu jednak na tym, aby większą część należnego wynagrodzenia otrzymał jego sztab. Ponadto Iordanescu chciał, by w oficjalnym komunikacie Legii Warszawa nie pisano o „zwolnieniu”.




Kiedy nowy trener Legii?

Kolejnym ważnym faktem ustalonym przez Romana Kołtonia jest kwestia następcy Edwarda Iordanescu. Zdaniem dziennikarza, Inaki Astiz ma poprowadzić Legię w trzech kolejnych meczach aż do listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Po jej zakończeniu pracę miałby rozpocząć nowy, stały trener.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie jednak niepewna? „Wciąż mam wątpliwości”

Kontrakt Roberta Lewandowskiego z FC Barceloną wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. W Hiszpanii dominowało przekonanie, że nie zostanie przedłużony, jednak pojawiły się opinie, które temu przeczą. Głos zabrał dziennikarz David Ibanez.

Wygasający kontrakt i narastające spekulacje

Coraz głośniejsze dyskusje dotyczą umowy Roberta Lewandowskiego. Jego kontrakt obowiązuje jedynie do końca sezonu, dlatego w mediach pojawiało się wiele sugestii o jego odejściu.

Pozycja kapitana reprezentacji Polski w klubie jest słabsza niż przed rokiem. Częste urazy oraz rosnąca forma Ferrana Torresa wpływają na jego sytuację. W konsekwencji część opinii wskazywała, że Lewandowski raczej opuści Barcelonę.

Wciąż może zostać

Pojawił się jednak głos przeciwny tej narracji. Dziennikarz David Ibanez skomentował sytuację Polaka podczas transmisji na Twitchu.

– Jeśli Pini Zahavi i Laporta rozmawiają, a Lewandowski będzie chciał zostać… Polakowi wciąż trudno jest podjąć decyzję o wyjeździe. Jest w mediach wiele osób, które mówią, że Lewandowski odejdzie z końcem sezonu, ale ja wciąż mam wątpliwości – powiedział Ibanez.

Zdaniem dziennikarza Polak jest w Katalonii bardzo szczęśliwy. Podkreślił również, że liczby Lewandowskiego z poprzedniego sezonu były bardzo dobre. Według jego opinii, jeśli napastnik pozostałby w Hiszpanii, klub mógłby skupić się na wzmocnieniach innych pozycji.

W niedzielę 2 listopada o godz. 18.30 FC Barcelona rozegra ligowe spotkanie z Elche.

Źródło: Twitch (David Ibanez), Przegląd Sportowy Onet

Leśnodorski reaguje na krytykę Żewłakowa. „Ja wybrałem i zwolniłem”

Bogusław Leśnodorski odniósł się do tekstu na Weszlo.com dotyczącego wyborów trenerskich Michała Żewłakowa. Były właściciel Legii zaznaczył, że w sprawie Besnika Hasiego decyzje należały do niego, a nie do obecnego dyrektora sportowego.

Leśnodorski prostuje narrację

Spekulacje dotyczące pracy Edwarda Iordănescu mnożyły się w ostatnich tygodniach. Ostatecznie Legia zakończyła współpracę z rumuńskim trenerem po serii słabszych występów. Rumuński szkoleniowiec prowadził zespół od czerwca.

Włączenie Legii do fazy ligowej Ligi Konferencji nie wystarczyło. Ostatnie wyniki nie spełniły oczekiwań. Zespół przegrał trzy mecze z rzędu. Następnie wygrał z Szachtarem Donieck 2:1 w Lidze Konferencji. Później zremisował z Lechem Poznań i przegrał z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski po dogrywce.

Ostra opinia na X

W piątek Szymon Janczyk opublikował tekst o wyborze trenerów przez Michała Żewłakowa. Dyrektor sportowy Legii miał według autora ponieść drugą dużą porażkę w tej sferze.

„Michał Żewłakow wybierający trenerów zalicza już drugą ogromną wpadkę. Besnik Hasi wytrwał 100 dni z hakiem. Edi Iordanescu przegrał sezon jesienią. Pomylić się zdarza. Gorzej, że Żewłakow opisywał Iordanescu jako ideał spełniający wszystkie kryteria” – napisał dziennikarz w serwisie X.

Leśnodorski prostuje fakty

Były właściciel Legii szybko zabrał głos. Zwrócił uwagę na to, że sprawa Hasiego wyglądała inaczej, niż przedstawił Janczyk.

„To zupełnie tak nie działa. Besnika ja wybrałem i zwolniłem. Michał niestety bierze za dużo na siebie. Szanuje go za to bardzo, ale to wszystko jest team work…. i na koniec w każdym Klubie (8 na 10 powiedzmy) decyduje Prezes” – przekazał Leśnodorski.

Besnik Hasi prowadził Legię w 2016 roku. Pracował w klubie przez 18 meczów. Po tym czasie zakończył współpracę. Obecnie jest szkoleniowcem Anderlechtu.

Źródło: X


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.