NEWSY I WIDEO

Szokujące wyznanie Martina Braithwaite’a. „Spojrzałem na Eriksena i wydawało mi się, że zmarł”

Martin Braithwaite wrócił do wydarzeń z EURO 2020, podczas którego ataku serca doznał Christian Eriksen. Piłkarz FC Barcelony zdradził, że w tamtym momencie myślał, że jego kolega nie żyje.

Atak serca, jakiego doznał Christian Eriksen, z pewnością będzie jednym z wydarzeń, które będziemy wspominać i kojarzyć z EURO 2020. Do tego smutnego incydentu doszło w pierwszym meczu Duńczyków przeciwko Finom. Wiadomość o zawale serca szybko rozeszła się po niemal całym świecie i wstrząsnęła nie tylko kibicami, którzy akurat byli tego dnia na stadionie, ale również tymi, którzy śledzili mecz w swoich domach.

Co dalej z Eriksenem

Na ten moment wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Christiana Eriksena. Niebawem Duńczyk ma przejść kolejne badania, które mają wskazać przyczyny ataku serca. Za kilka dni ma pojawić się w ośrodku treningowym Interu Mediolan.

Komentarz Braithawaite’a

Do wydarzeń wrócił ostatnio Martin Braithwaite, który opowiedział o sytuacji na łamach filmu dokumentalnego. Duńczyk powiedział, że myślał już, że jego kolega zmarł.

– Doświadczyłem jednej z najgorszych sytuacji w moim życiu. Najważniejsze wydarzenie sportowe w historii Danii zamieniło się w koszmar. To co wydarzyło się tamtej nocy, zszokowało wiele osób. W pewnym momencie spojrzałem na Eriksena i wydawało mi się, że zmarł – zdradził Martin Braithwaite.

– Mieliśmy wokół siebie wszystkich medyków, którzy pracowali nad Eriksenem. Taki obrazek jest czymś, czego nie życzę nikomu – dodał.

źródło: Marca

Wisła Kraków dokona hitowego transferu? Bohater EURO 2012 ma dołączyć do Białej Gwiazdy!

Według doniesień z portalu Interia Sport, Przemysław Tytoń może zostać nowym zawodnikiem Wisły Kraków. To naturalny ruch i reakcja na zastępstwo odchodzącego Mateusza Lisa.

Odejście Lisa

Mateusz Lis od wielu miesięcy był pierwszym bramkarzem Białej Gwiazdy. 24-latek miał jednak ambicje, by wyjechać za granicę. Było również zainteresowanie różnych klubów spoza Polski. Według najnowszych doniesień Mateusz Lis ma dołączyć do tureckiego Altay SK.

24-latek opuścił sobotnie spotkanie Wisły Kraków z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (2:2). Jego miejsce zajął 19-letni Mikołaj Biegański. W związku z odejściem Lisa, Biała Gwiazda postanowiła poszukać nowego bramkarza.

Trzeba znaleźć zastępcę

Według portalu Interia Sport do Wisły Kraków ma dołączyć Przemysław Tytoń. 34-latek, który był bohaterem podczas meczu EURO 2012 z Grecją (obronił jedenastkę po wejściu z ławki) jest jednak związany kontraktem z FC Cincinnati do końca 2021 roku.

Przemysław Tytoń jest jednak tylko rezerwowym. W bieżącej kampanii zagrał tylko w dwóch spotkaniach. Podstawowym bramkarzem FC Cincinnati jest Kenneth Vermeer.

Źródło: Interia Sport

Youssoufa Moukoko o ciężkim początku w seniorach BVB: „Chciałem zakończyć karierę, ale…”

Youssoufa Moukoko ma za sobą debiut w seniorskiej drużynie Borussii Dortmund. 16-letni napastnik na łamach niemieckiego „WAZ” opowiedział o stresie związanym z początkiem jego przygody w zawodowej piłce.

O talencie Youssoufy Moukoko kibice z całego świata usłyszeli już jakiś czas temu. Ostatnie lata w mediach były przesiąknięte postami, które zawierały statystyki młodego Niemca w zespołach młodzieżowych. Kibice czekali, aż Youssoufa dołączy do seniorskiego zespołu BVB, aby przekonać się, czy faktycznie jest tak dobry, jak się o nim mówi. No i w końcu się doczekali.

Pobite rekordy

21 listopada 2020 roku Moukoko stał się najmłodszym debiutantem w historii Bundesligi, zagrał wówczas 5 minut w meczu z Herthą Berlin. Niespełna miesiąc później 16-latek zdobył swoją pierwszą bramkę, a tym samym został najmłodszym strzelcem gola w historii Bundesligi. 8 grudnia 2020 roku stał się również najmłodszym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów.

Stres

Jak się jednak okazuje, nie wszystko jest tak piękne, jakby mogło się wydawać. Niemiec udzielił wywiadu niemieckiej gazecie „WAZ”, w którym opowiedział o trudnym początku w seniorskim zespole BVB i stresie związanym z presją nakładaną przez media.

– Na początku artykuły o mnie były bardzo stresujące, szczególnie kiedy dotyczyły mojego wieku. Chciałem zakończyć karierę, ale najbardziej pomógł mi mój trener, który bardzo mnie wspierał. Mogłem zapomnieć o wszystkim na boisku – stwierdził w rozmowie z „WAZ” Youssoufa Moukoko.

– Chcę zgromadzić więcej minut niż w pierwszym sezonie, strzelić więcej goli, zaliczyć więcej asyst. Zawsze chcę pomagać mojemu zespołowi – dodał.

źródło: goal.com

Leo Messi nie może trenować z drużyną. Wszyscy czekają na podpis

Już za 2 tygodnie FC Barcelona rozpocznie nowy sezon, a Leo Messi dalej pozostaje bez klubu. Argentyńczyk nie może trenować z Blaugraną, dopóki nie przedłuży kontraktu.

Niby tak, ale jednak nie

Już kilka tygodni temu hiszpańskie media informowały o tym, że Duma Katalonii doszła do słownego porozumienia z Leo Messim w sprawie nowego kontraktu. O sytuacji informuje nawet prezydent FC Barcelony.

– Wszystko idzie dobrze zgodnie z planem. Wszystko idzie prawidłowo, jest dobrze – powiedział ostatnio Joan Laporta.

Niestety słowne obietnice na razie nic nie dają. 34-latek nie trenuje z drużyną i nie będzie mógł tego robić ze względów formalnych. Gdyby Argentyńczyk podpisał nową umowę, 2 sierpnia wróciłby do grupowych zajęć. Na razie 6-krotny zdobywca Złotej Piłki może skupić się na zasłużonym odpoczynku.

Nie będzie trenował, dopóki nie będzie miał kontraktu – poinformowało Mundo Deportivo.

Fani Górnika Zabrze mają dość! „Kto kibica nie szanuje…”

W piątek Górnik Zabrze przegrał z Lechem Poznań 1:3 w ramach 2. kolejki PKO Ekstraklasy. Torcida nie kryje swojego oburzenia, co do działań zarządu i wydała specjalne oświadczenie.

Murawa zweryfikowała

Przed sezonem w Zabrzu wszyscy żyli tylko jednym – Lukas Podolski wraca do Górnika. Niestety, jest to jak na razie jedyna pozytywna wiadomość dla fanów Trójkolorowych. Po dwóch kolejkach PKO Ekstraklasy drużyna ze Śląska nie zdobyła żadnego punktu i do kolejnego spotkania przystąpi z bilansem bramkowym 1:5.

„Kto kibica nie szanuje…”

Cała sytuacja spotkała się z ogromnym niezadowoleniem fanów z Zabrza, którzy już pod koniec piątkowego meczu wyrażali swoje niezadowolenie. Po meczu Torcida Górnik opublikowała specjalne oświadczenie, w którym domaga się dymisji niektórych członków zarządu.

Zieliński wyróżniony po wygranej Napoli z Bayernem Monachium. „Dołączył niedawno, ale dał pozytywny sygnał”

SSC Napoli pokonało Bayern Monachium (3:0) w przedsezonowym meczu towarzyskim. Szkoleniowiec włoskiej ekipy, Luciano Spalletti nie ukrywał pochwał w stronę Piotra Zielińskiego.

W spotkaniu pomiędzy SSC Napoli a Bayernem Monachium zagrało dwóch Polaków. Robert Lewandowski spędził na boisku 45 minut, a Piotr Zieliński 71. Były piłkarz Udinese pokazał się z dobrej strony w przedsezonowym sparingu.

Pochwała od trenera

„Zielu” miał sytuację w końcówce pierwszej połowy. Piłka po jego strzale minęła jednak słupek. Mimo to, Luciano Spalletti wyróżnił Polaka po wygranej z mistrzami Niemiec.

– Mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale uważam, że jesteśmy na właściwej drodze. Zieliński niedawno do nas dołączył i również dał pozytywny sygnał. Wszyscy spełnili moje oczekiwania – powiedział po meczu szkoleniowiec SSC Napoli.

Neapolitańczycy w środę przyjadą do Krakowa, aby rozegrać jubileuszowy mecz z okazji 115-lecia Białej Gwiazdy. Początek spotkania 4 sierpnia o godzinie 18:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Adam Buksa bohaterem! Gol Polaka na wagę zwycięstwa w 91. minucie meczu [WIDEO]

Adam Buksa kontynuuje strzelanie w MLS! Minionej nocy Polak zapewnił zwycięstwo swojej drużynie dzięki bramce w doliczonym czasie gry.

O północy czasu polskiego rozpoczął się mecz ligi MLS pomiędzy New York Red Bulls a New England Revolution. Mecz ten zapowiadał się szczególnie interesująco dla polskich kibiców ze względu na to, że w obu drużynach występują polscy napastnicy – Patryk Klimala i Adam Buksa.

Buksa górą w starciu Polaków

Górą w starciu polskich snajperów okazał się Adam Buksa. Były piłkarz Pogoni Szczecin zdobył bramkę w 91. minucie meczu, czym zapewnił zwycięstwo New England Revolution 3:2. Patryk Klimala opuścił boisko w 58. minucie meczu przy stanie 1:0 dla NY Red Bulls.

Dla 25-letniego Polaka był to 8. gol w obecnym sezonie MLS w jego 17. występie. Tym samym Adam pobił swój wynik z ubiegłorocznych rozgrywek, w których strzelił 6 goli w 24 meczach.

Michniewicz zły po porażce z Radomiakiem. „To nie jest akceptowalne”

Legia Warszawa przegrała w drugiej kolejce PKO BP Ekstraklasy z Radomiakiem Radom (1:3). Mistrzowie Polski zobaczyli dwie czerwone kartki. Trener gości, Czesław Michniewicz po meczu przyznał, że wyciągnie konsekwencje wobec piłkarzy.

Sobotnie spotkanie pomiędzy Radomiakiem Radom a Legią Warszawa było bardzo brutalne. Czerwone kartki obejrzeli Filip Mladenović (Legia), Filipe Nascimento (Radomiak) oraz Josue (Legia). Pierwszy z wymienionych uderzył w twarz Damiana Jakubika. Drugi i trzeci zachował się niesportowo względem swojego rywala.

Komentarz Michniewicza

Trener Legii Warszawa był wściekły po spotkaniu. Na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że wyciągnie konsekwencje wobec swoich piłkarzy.

– Przegraliśmy bardzo ważny mecz, zasłużenie. Zagraliśmy słabo i na dodatek jeszcze sami się osłabiliśmy. W kluczowych momentach dostaliśmy dwie czerwone kartki. Nie widziałem jeszcze tych sytuacji, ale skoro interweniował VAR, to na pewno były zasłużone – powiedział szkoleniowiec Legii Warszawa.
– Martwi mnie nie tylko przegrana, ale też zachowanie, że nie potrafiliśmy się opanować. W perspektywie tego, gdzie chcemy grać i jak chcemy grać, nie jest to akceptowalne – dodał.

Bardzo możliwe, że obaj zawodnicy Legii podlegną większej karze zawieszenia. Ich przewinienia mogą trafić do Komisji Ligi. Jakby tego było mało, Joel Abu Hanna musiał opuścić boisko przez uraz. Kadra Legii się kurczy, a walka o Ligę Mistrzów nadal trwa…

Źródło: Legionisci.com

Agent Kamila Piątkowskiego o jego początkach w Red Bull Salzburg. „Pozytywnie oceniają to wejście”

Agent Kamila Piątkowskiego udzielił wywiadu Pawłowi Grabowskiemu z newonce.sport. Według menadżera utalentowanego obrońcy, Red Bull Salzburg pozytywnie ocenia początki Polaka w klubie.

„Die Machine”

Czerwone Byki z Salzburga zapewniły sobie transfer Kamila Piątkowskiego już zimą. Raków Częstochowa zarobił na utalentowanym obrońcy 5 mln euro. Agent piłkarza, Maciej Zieliński opowiedział o początkach 21-latka w ekipie mistrzów Austrii.

– Już na samym początku zrobiono mu testy wydolnościowe. Drugiego dnia na siłowni piłkarze wyciskali sztangę w przysiadzie, a specjalna maszyna pokazywała, ile mocy generujesz. Trener motoryczny śmiał się, że siedem lat zapisują wszystkie dane i że Kamil pod tym względem pobił jakiś rekord. Potem cały czas było: „O, idzie Die Machine”. Fajnie, że już na początku wysyłają takie sygnały – powiedział Maciej Zieliński.

Praca pozaboiskowa

Menadżer zawodnika zapewnił, że jego piłkarz jest stuprocentowym profesjonalistą i spędza dużo czasu na treningach. Piątkowski przed przyjazdem do Red Bulla Salzburg współpracował z trenerami motorycznymi.

– Kamil później zaczął treningi, ale wcześniej zrobił sobie cztery dni podbudowy z naszymi trenerami motorycznymi, Mateuszem i Darkiem. On cały czas dużo pracuje poza klubem. Salzburg od pół roku dostawał od nas raporty. Wiedział, czego może się po nim spodziewać – podkreślił agent 21-letniego piłkarza.

Nowy system

Dla Kamila Piątkowskiego gra dla Red Bulla Salzburg będzie czymś nowym. Nie chodzi jednak tylko o zmianę otoczenia. Mistrzowie Austrii grają w innej formacji, niż ta, do której 21-latek przyzwyczaił się pod wodzą Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa.

– Kamil będzie musiał się przyzwyczaić do gry w innej formacji, ale ostatni sparing z Atletico pokazał, że wdraża się zgodnie z planem. Jest spokojny w tyłach, skoncentrowany, ale też zagrał kilka odważnych, długich piłek. Podawał między linie. Wyglądał bardzo pewnie. Wymienialiśmy wiadomości z ludźmi z Salzburga i oni pozytywnie oceniają to wejście – zakończył.

Zobacz również: Kamil Piątkowski zadebiutował w RB Salzburg. Polak zaimponował techniką [WIDEO]

Źródło: Newonce Sport

Lewandowski przejdzie do brazylijskiego klubu? Udany żart na Polaku [WIDEO]

Brazylijski piłkarz Gabriel Barbosa przeprowadził wywiad z Robertem Lewandowskim dla telewizji FLA TV. Reprezentant Canarinhos przygotował dla kapitana reprezentacji Polski specjalny żart. 24-latek poprosił zawodnika Bayernu o powtórzenie kilku słów po portugalsku. Polak nie wiedział, na co się pisze…

– Będę grać we Flamengo – powiedział Lewandowski.

Cała sytuacja od razu została wyjaśniona. Choć pewnie wielu kibiców by chciało, żeby słowa 32-latka się spełniły, wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

Grzegorz Krychowiak zmienia klub! Polak podpisał trzyletni kontrakt

Według informacji rosyjskiego portalu Championat.com Grzegorz Krychowiak zmienił klubowe barwy. 31-latek podpisał trzyletni kontrakt z Krasnodarem.

Czas na zmiany

Kilka tygodni temu Ralf Rangnick został nowym szkoleniowcem Lokomotivu Moskwa. Niemiecki trener od razu wziął się do roboty i zdecydował, że przydałoby się odmłodzić skład. Jedną z ofiar tego pomysłu jest Grzegorz Krychowiak, dla którego 63-latek nie widzi miejsca w swojej układance.

Decyzja zapadła nagle i bez żadnych tłumaczeń. Reprezentant Polski został zaoferowany kilku zespołom i ostatecznie przyjął ofertę FK Kransodar. Jak informuje Championat.com, kluby szybko doszły do porozumienia, a Krychowiak podpisał już trzyletni kontrakt. Oficjalne ogłoszenie transferu nastąpi w ciągu kilku dni.

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1421438126803750913?s=20

 

Lukas Podolski wprost o pracy w Górniku Zabrze: „Nie mówię w szatni, że jestem mistrzem świata”

Lukas Podolski zadebiutował w oficjalnym meczu w barwach Górnika Zabrze. Po piątkowym starciu z Lechem Poznań były reprezentant Niemiec udzielił wywiadu stacji Canal + Sport.

Stało się. W lipcu tego roku Lukas Podolski zasilił szeregi Górnika Zabrze. Transfer wywołał wiele emocji wśród kibiców, którzy musieli czekać na decyzję zawodnika przez dobrych kilka lat. Niektórzy dziennikarze pokusili się nawet o stwierdzenie, że Górnik z Podolskim na pokładzie będzie w stanie powalczyć o triumf w Lidze Mistrzów! Tych słów jednak chyba nikt nie brał na poważnie.

Słaby początek Górnika

Górnik Zabrze nie najlepiej rozpoczął sezon 2021/2022 w Ekstraklasie. W pierwszej kolejce „Górnicy” polegli w wyjazdowym starciu z Pogonią Szczecin 0:2. Wówczas klub ze Śląska musiał radzić sobie jeszcze bez Lukasa Podolskiego. Wcale nie lepiej było w drugiej kolejce przeciwko Lechowi Poznań. Mimo że w drugiej połowie na murawie pojawił się Podolski, to nie wystarczyło to na zdobycie nawet jednego punktu. Ostatecznie Górnik poległ na własnym obiekcie 1:3.

Po meczu Lukas Podolski rozmawiał ze stacją Canal Plus. Mistrz świata z 2014 roku zdradził, że w treningu jest dopiero od półtora tygodnia. Mimo to już w pierwszym meczu w barwach Górnika pokazał się z pozytywnej strony.

– Dopiero od 1,5 tygodnia trenuję. Wracam powoli do gry na 100 proc., potrzebuję treningu. Dzisiaj był ten pierwszy krok, te 45 minut – skomentował w rozmowie z Canal + Sport po meczu z Lechem Poznań (1:3).

Podolski apeluje do dziennikarzy

Były reprezentant Niemiec zaapelował również do dziennikarzy. Lukas powiedział, że do osiągania dobrych rezultatów potrzebna jest cała drużyna.

– Nie liczcie tylko tego, co robi Lukas Podolski. Wiem, że to was wszystkich interesuje, ale ważne, żeby Górnik grał lepiej. Te ostatnie dwa mecze nie były takie, jakie miały być. Musimy grać jako drużyna. Gdy gramy u siebie z kibicami, to ten ogień musi się palić. Zawodnicy muszą dać z siebie wszystko, a tego jednak brakowało – skomentował Niemiec.

– Ja jestem chłopak z ulicy. Nie przychodzę ze złotym pucharem i nie mówię w szatni, że jestem mistrzem świata – tłumaczy Łukasz Podolski w Super Piątku. Fajny chłopak, budzi sympatie – dodał.

Joel Pereira przeprosił za swój agresywny faul. „To moja pierwsza czerwona kartka w karierze, niebezpieczne zagranie było przypadkowe”

Podczas piątkowego spotkania pomiędzy Górnikiem Zabrze a Lechem Poznań doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Joel Pereira z Kolejorza brutalnie zaatakował korkami twarz Ishmaela Baidoo. Portugalczyk po meczu przeprosił wszystkich kibiców, sędziego i samego poszkodowanego.

Niebezpieczne zagranie Pereiry

W drugiej kolejce PKO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał Górnika Zabrze 3:1. Spotkanie jednak miało nutkę grozy. W końcówce meczu Joel Pereira brutalnie zaatakował jednego z piłkarzy Górnika. Korki Portugalczyka wylądowały na twarzy Baidoo.

Przeprosiny po meczu

Joel Pereira opuścił boisko z czerwoną kartką. Po meczu przeprosił jednak za swoje zachowanie, o czym poinformował oficjalny profil Lecha Poznań w mediach społecznościowych.

– W trakcie meczu emocje wzięły górę, ale po ostatnim gwizdku Joel przeprosił Ishmaela za swój faul i zapewnił, że było to przypadkowe zagranie – napisali.

Sam zawodnik również skomentował całe zdarzenie na swoim Instagramie. Portugalczyk przeprasza kibiców Ekstraklasy. Przyznał również, że przeprosił już sędziego i rywala z boiska. Według Pereiry jego atak nie był zamierzony. Dla Portugalczyka to pierwsza czerwona kartka w karierze.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.