NEWSY I WIDEO

Kiedy Robert Lewandowski zakończy karierę? „Tego lata miałem najlepsze wyniki w karierze”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu niemieckiemu magazynowi Sport Bild. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział o swojej obecnej formie oraz planach na zakończenie kariery.

Maszyna

Napastnik Bayernu Monachium prezentuje świetną formę. Dyspozycja Polaka od wielu lat pozostaje na najwyższym poziomie. Kapitan biało-czerwonych opowiedział o swoich odczuciach względem wieku biologicznego na łamach Sport Bilda.

– Tego lata miałem najlepsze wyniki w karierze. Jeśli rok temu miałem 27 lat, to teraz mam albo 25, albo 26. Moje statystyki są lepsze, niż kiedykolwiek wcześniej. 33 lata to jest tylko liczba i nie pokazuje, ile naprawdę mam lat – powiedział Robert Lewandowski.

Dobra informacja dla polskich kibiców

Kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie dla niemieckiej prasy odniósł się również do wątku zakończenia kariery. Snajper Bayernu Monachium zapowiedział, że chciałby grać jeszcze przez co najmniej cztery lata.

– Jestem pewien, że będę mógł grać jeszcze przez co najmniej cztery lata. Potem chcę zobaczyć, jak się czuję i zadecyduję, jak długo potrwa moja kariera – podsumował „Lewy”.

Źródło: Sport Bild, TVP Sport

Kolejna bramka Patryka Klimali w MLS. Zespół Polaka zanotował porażkę [WIDEO]

Patryk Klimala zdobył piątego gola w obecnym sezonie amerykańskiej ligi MLS w barwach New York Red Bulls. Bramka Polaka nie pozwoliła wygrać meczu z Columbus Crew.

Gol Klimali

Z tygodnia na tydzień Patryk Klimala wygląda indywidualnie coraz lepiej w MLS. Minionej nocy polski napastnik zdobył piątą bramkę w obecnym sezonie MLS. Gol Polaka nie wystarczył, by New York Red Bulls mogło wygrać mecz. Byky poległy w starciu z Columbus Crew 1:2,

https://twitter.com/NewYorkRedBulls/status/1437931088945500163

5. gol w sezonie

W obecnym sezonie MLS Patryk Klimala zdobył już 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Do tej pory zdołał strzelić 5 bramek oraz zanotować tyle samo asyst. W klasyfikacji najlepszych strzelców ligi Klimala ustępuje dwóm innym Polakom – Kacprowi Przybyłce (6 bramek) oraz Adamowi Buksie (10 trafień).

Słabe wyniki zespołu

W obecnym sezonie New York Red Bulls nie radzi sobie najlepiej. Po 22 rozegranych meczach Byki zajmują 11. miejsce w konferencji wschodniej. Do miejsca gwarantującego im udział w play-offach brakuje im 8 punktów.

– Nie jestem szczęśliwy. Strzeliłem gola, byłem pewny, że wygramy mecz. Nie wiem, jaki jest powód, ale musimy wziąć się w garść, bo tracimy za dużo punktów – skomentował porażkę Patryk Klimala.

– Jesteśmy rozczarowani. Dużo rozmawiamy, ale myślę, że musimy przestać gadać i zacząć ciężko trenować. Gramy znakomicie, kiedy strzelamy gola, ale następnie przestajemy pressować, przestajemy wykonywać założenia – dodał.

Cristiano Ronaldo znokautował stewardessę na rozgrzewce! Portugalczyk podbiegł ją przeprosić [WIDEO]

Na rozgrzewce przed meczem Young Boys Berno-Manchester United Cristiano Ronaldo oddał strzał, którym znokautował jedną z pań pracujących w ochronie. Portugalczyk, widząc, co uczynił, natychmiast podszedł do koniety, by zobaczyć, czy wszystko z nią jest w porządku.

Za nami pierwszy dzień fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022. Manchester United nie rozpoczął najlepiej nowej odsłony tych rozgrywek. Wicemistrzowie Anglii zmagania w Champions League w nowej kampanii zainaugurowali starciem ze szwajcarskim Young Boys Berno, któremu ulegli 1:2.

Porażka Manchesteru United

Czerwone Diabły dobrze rozpoczęły mecz, bo już w 13. minucie meczu na prowadzenie wyprowadził ich Cristiano Ronaldo. Niestety, piłkarzom United problemów przysporzył Aaron Wan-Bissaka, który w 35. minucie otrzymał czerwoną kartkę. Po zmianie stron gospodarze wyrównali stan rywalizacji w 66. minucie. Remisem to spotkanie się jednak nie zakończyło, gdyż w doliczonym czasie gry bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla Szwajcarów Jordan Siebatcheu.

Nokaut

Uwagę wielu kibiców przykuła jednak sytuacja z przedmeczowej rozgrzewki. Cristiano Ronaldo uderzył piłkę w taki sposób, że ta trafiła w jedną ze stewardess. Strzał okazał się na tyle mocny, że kobieta przez dłuższy czas nie podnosił się z ziemi. Cristiano Ronaldo, widząc, co stało się z pracującą panią, podszedł do niej i sprawdził, czy wszystko jest z nią w porządku. Po meczu kobieta pochwaliła się, że w nagrodę otrzymała od Portugalczyka jego koszulkę.

https://twitter.com/adilsharif007/status/1437882620453470212

FC Barcelona jest bezsilna! Lewandowski z dubletem [WIDEO]

Wtorkowe spotkanie pomiędzy FC Barceloną a Bayernem Monachium zakończyło się wynikiem 0:3. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski. Pierwszego gola znajdziecie tutaj. Za drugim razem kapitan reprezentacji Polski również trafił do siatki po dobiciu piłki, która wcześniej odbiła się od słupka.

https://twitter.com/3str0/status/1437880454615605255?s=20

Jakub Świerczok show! Reprezentant Polski zdobył hat-tricka w azjatyckiej Lidze Mistrzów [WIDEO]

Znakomity początek w barwach japońskiego Nagoya Grampus zaliczył Jakub Świerczok. Reprezentant Polski ustrzelił we wtorek hat-tricka w azjatyckiej Lidze Mistrzów.

Jakub Świerczok trafił do japońskiego klubu Nagoya Grampus w lipcu tego roku. Japończycy zapłacili za polskiego napastnika Piastowi Gliwice w okolicach dwóch milionów euro. Do tej pory Świerczok zagrał w nowych barwach 8-krotnie i strzelił w nich już 6 bramek. Połowę z nich zdobył we wtorkowym pojedynku w azjatyckiej Lidze Mistrzów.

Nagoya Grampus pokonała w meczu 1/8 finału azjatyckiej Ligi Mistrzów koreański klub Daegu FC 4:2. Duży wkład w zwycięstwo klubu z Japonii miał Jakub Świerczok, który zdobył w dzisiejszym meczu aż 3 bramki. Dzięki wygranej klub Polaka awansował do 1/4 finału azjatyckich rozgrywek.

fot. Nagoya Grampus

Reprezentacja Polski w Amp Futbolu z awansem do 1/4 finału EURO! Polacy rozgromili Izrael 8:0 [WIDEO]

Za nami drugi mecz reprezentacji Polski w Amp Futbolu na Mistrzostwach Europy. Polacy pokonali we wtorkowy wieczór reprezentację Izraela aż 8:0! Dzięki wygranej nasza reprezentacja zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.

Do dzisiejszego meczu reprezentacje Polski i Izraela podchodziły w odmiennych nastrojach. Biało-Czerwoni pokonali w meczu otwarcia Mistrzostw Europy reprezentację Ukrainy 3:0. Z kolei Izraelczycy w swoim pierwszym meczu doznali porażki z reprezentacją Hiszpanii 0:3.

Pewne zwycięstwo Polaków

Dzisiejszy spotkanie w wykonaniu Biało-Czerwonych było bardzo podobne do tego, które odbyło się dwa dni temu, z tym że tym razem wykazali się oni dużo większą skutecznością. Od samego początku spotkania Polacy pokazali, kto będzie dominował w tym pojedynku. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 11. minuty meczu, kiedy piłkę do bramki rywala wpakował Tomasz Miś. Nasi reprezentanci praktycznie nie opuszczali połowy Izraelczyków, co dawało nam wrażenie, że kolejne bramka jest tylko kwestią czasu. Wynik meczu podwyższył Kamil Grygiel, który oddał znakomity strzał z dystansu. Bramkę na 3:0 strzelił Bartosz Łastowski i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Mimo że to Izraelczycy rozpoczynali drugą połowę to i tak nie potrafili z tego skorzystać, by przedostać się na połowę swojego rywala. Po 20 sekundach Polacy przejęli futbolówkę i ponownie okupowali połowę rywala. Nasi rywale mieli problem z opuszczeniem swojej połowy, a najlepiej obrazuje to jedno z zagrań ich bramkarza, który w pewnym momencie wybił piłkę poza linię środkową boiska, co jest niezgodne z zasadami gry. W drugiej części gry w sumie padło jeszcze pięć bramek, a zdobyli je: Mariusz Adamczyk, Krystian Kapłon, Tomasz Miś oraz Przemysław Fajtanowski. Jedna z bramek została uznana za trafienie samobójcze.

Awans zapewniony

Dzięki wygranej Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans do 1/4 finału Mistrzostw Europy. Już jutro o godzinie 18:00 rozpocznie się ostatni meczu grupowy z udziałem reprezentacji Polski przeciwko reprezentacji Hiszpanii. Stawką pojedynku będzie pierwsze miejsce w grupie. Do tej pory Hiszpanie zanotowali komplet zwycięstw. Najpierw pokonali Izrael 3:0, a następnie skromnie zwyciężyli w starciu z Ukrainą 1:0.

Informacje o turnieju

Mistrzostwa Europy w Amp Futbolu rozpoczęły się w niedzielę i potrwają do 19 września. Turniej rozgrywany jest w Krakowie na trzech stadionach: Cracovii, Garbarnii oraz Prądniczanki. W zmaganiach bierze udział w sumie 14 europejskich reprezentacji, które zostały podzielone na 4 grupy. W grupach „A” i „C” znajdują się po 4 zespoły, z kolei grupy „B” i „D” są tworzone przez 3 reprezentacje. Reprezentacja Polski została przydzielona do grupy „A”, a jej przeciwnikami są zespoły z Ukrainy, Izraela oraz Hiszpanii. Awans do ćwierćfinałów uzyskają dwie czołowe reprezentacje każdej z grup. Ambasadorem turnieju jest Robert Lewandowski.

Bellingham odejdzie z Borussii Dortmund? Manchester City gotowy wydać fortunę

Jude Bellingham odejdzie z Borussii Dortmund za gigantyczne pieniądze? 18-latek zainteresował sobą Manchester City. Według „Daily Mail” włodarze „Obywateli” są gotowi zapłacić za perspektywicznego pomocnika prawie 100 mln euro. 

Mimo młodego wieku Bellingham szybko udowodnił swoje umiejętności po transferze na Signal Iduna Park. W ostatnim czasie 18-latek wyrósł na jednego z liderów BVB. Tym samym spełnia pokładane w nim oczekiwania. Kiedy rok temu ściągano go do Dortmundu, zapłacono za niego 23 mln euro. Wartość nastolatka rośnie jednak z meczu na mecz.

Szybki przeskok?

Niebawem Anglik może zostać bohaterem głośnego transferu i zwrócić się Borussii z nawiązką. „Daily Mail” podało, że Bellinghamem zainteresował się Manchester City. Dziennikarze przekonują, że talentem zawodnika zachwycony jest sam Pep Guardiola.

Brytyjczycy dodają jednak, że BVB nie zamierza oddać zdolnego 18-latka za grosze. Według informacji zebranych przez „Daily Mail” władze klubu odrzucą każdą ofertę poniżej 90 mln euro.

Na tak ogromne żądania wpływ ma nie tylko sam talent pomocnika. Chodzi także o jego wiek oraz rolę, jaką pełni w drużynie Marco Rose. Dodatkowo jego kontrakt z Borussią jest ważny do 2025 roku, co daje niemieckiemu klubowi pole do negocjacji.

Poważne osłabienie Barcelony przed meczem z Bayernem. Lider nie trenował z drużyną

Już o 21.00 na Camp Nou FC Barcelona podejmie Bayern Monachium w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wydaje się, że Katalończycy są na straconej pozycji przed starciem z potentatem Bundesligi. Na niekorzyść Blaugrany działa także fakt, że zabraknie jej kilku kluczowych zawodników. 

Problemy finansowe Barcelony spowodowały odejścia kilku piłkarzy. Najważniejszym był oczywiście Leo Messi, który trafił do Paris Saint-Germain. Na tym jednak kłopoty Barcy się nie kończą. W meczu z Bayernem zabraknie bowiem jednego z liderów defensywy.

Problem na lewej stronie

Jordi Alba nie pojawił się na ostatnim treningu FC Barcelony. Choć Ronald Koeman umieścił Hiszpana w kadrze na spotkanie z Bayernem, to kataloński „Sport” informuje, że lewy obrońca zmaga się z drobnym urazem. Ten spowodował, że nie mógł wziąć udziału w treningu z resztą drużyny.

Nieobecność Alby tworzy spore problemy w defensywie Blaugrany. W jego miejsce mógłby wskoczyć ewentualnie 17-letni Alejandro Balde. Nastolatek nie zanotował jeszcze jednak oficjalnego debiutu w dorosłej drużynie Dumy Katalonii.

Lewandowski najlepszym napastnikiem na świecie według kibiców. Ogromna przewaga

„Kicker” przeprowadził wśród kibiców głosowanie na najlepszego napastnika na świecie. Plebiscyt wygrał Robert Lewandowski, lecz ostateczne wyniki mogą budzić spore kontrowersje. 

32-latek w 2021 roku jest najlepszym strzelcem, licząc wszystkie rozgrywki. „Lewy” od 1 stycznia strzelił aż 45 bramek na wszystkich frontach. Nikt nie może się pochwalić lepszym wynikiem. Nic więc dziwnego, że to on wygrał głosowanie „Kickera”.

Niespodzianki

Lewandowski osiągnął gigantyczną przewagę nad resztą stawki. Na Polaka głos oddało 47 proc. ankietowanych. Za plecami snajpera Bayernu uplasował się jego ligowy rywal, a więc Erling Haaland. Norweg w tym roku strzelił 38 bramek.

Podium zamknął natomiast Cristiano Ronaldo. Czwarte miejsce przypadło Kylianowi Mbappe, zaś piąte zajął Romelu Lukaku.

Co ciekawe, głos na Leo Messiego oddało zaledwie 3,45 proc. głosujących. Dalej uplasowali się Zlatan Ibrahimović (1,49 proc.), Mohamed Salah (0,77 proc.) i Karim Benzema (0,72 proc.). Top 10 zamknął nowy lider FC Barcelony, a więc Memphis Depay (0,43 proc.).

Nowa gra online dla kibiców Ekstraklasy!

Zakłady bukmacherskie Superbet uruchomiły nową wersję całkowicie darmowej gry SuperGame. Edycja pod nazwą SuperGame Jackpot jest dedykowana kibicom piłkarskiej Ekstraklasy. Do wygrania co tydzień minimum 50 000 złotych, a kwota ta może z każdą kolejką rosnąć o kolejne 25 000 złotych bez ograniczeń. Wystarczy dobrze odgadnąć dokładne wyniki meczów rodzimej ligi – bez wkładu i bez ryzyka.

Superbet to lider polskiego rynku zakładów sportowych w kategorii gier „free to play”. Są to gry, które nie wymagają depozytu, czy postawienia stawki. Gracz nie ponosi zatem żadnego ryzyka związanego z rejestracją u bukmachera, ma za to możliwość wygrania dużej gotówki i gwarancję dobrej zabawy.

Nowa formuła to gra kumulacyjna, gdzie brak głównej wygranej w jednej rundzie będzie potęgował emocje w kolejnej! W ostatniej serii Super Game padła najwyższa dotąd wygrana – jeden gracz zgarnął 40 000 złotych w gotówce. Tak wysoka kwota była właśnie efektem kumulacji związanej z brakiem rozstrzygnięcia w poprzedniej kolejce. Zwycięzców nie było, bowiem mecz Brazylia-Argentyna został przerwany i nierozstrzygnięty. W nowym Super Game Jackpot kumulacja, a co za tym idzie naprawdę wysokie wygrane w tej zupełnie darmowej grze, będą o wiele częstszym zjawiskiem.

Tylko w tym roku Superbet w grach free to play rozdał graczom zarejestrowanym w swoim serwisie nagrody na łączną kwotę blisko 8 milionów złotych! Między innymi te działania powodują ciągłe pozyskiwanie przez firmę nowych, zadowolonych klientów i pogoń za konkurencją ze ścisłej czołówki. Skąd więc zmiana sztandarowego formatu?

„W Superbet nie znosimy nudy i ciągle poprawiamy nasze rozwiązania. Kumulowanie nagród w połączeniu z typowaniem dla zabawy „najlepszej ligi świata” powinno jeszcze mocniej elektryzować graczy, którzy coraz częściej wybierają naszą ofertę. Zdradzę także, że raz na jakiś czas do puli nagród trafiać będą bardzo atrakcyjne nagrody rzeczowe. Na razie jest to jednak niespodzianka.” – mówi Adam Lamentowicz, Country Manager Superbet w Polsce.

SuperGame Jackpot i Ekstraklasa wydają się dobrym połączeniem także ze względu na atrakcyjną ofertę tradycyjnych zakładów tradycyjnych na superbet.pl. Bukmacher w ofercie „SuperKursy” oferuje zakłady na najwyższą klasę rozgrywek piłkarskich z marżą 0%! Na każdy mecz Ekstraklasy dostępna jest także bogata  oferta SuperBets, czyli kilku zakładów w ramach jednego wydarzenia. Fanów zakładów live zaciekawi z kolei promocja 50% cashback na mecze Ekstraklasy.

Nowa edycja gry dostępna jest już na www.superbet.pl i w najlepszej (według respondentów Badania Bukmacherskiego 2021) na rynku aplikacji mobilnej Superbet. W pierwszej rundzie do wytypowania są dokładne wyniki meczów Radomiak – Śląsk, Lechia – Piast, Stal – Raków, Górnik – Warta, Legia – Górnik Ł.

Kurs 20.00 na zwycięstwo Barcelony lub Bayernu. Specjalna promocja bukmachera

Liga Mistrzów wraca do nas z przytupem. Starcie Barcelony z Bayernem, pomimo problemów hiszpańskiej drużyny, zapowiada się pasjonująco. Z okazji tego spotkania bukmacher przygotował specjalną promocje na zwycięstwo jednej jak i drugiej drużyny po kursie 20.00. 

Memphis Depay kontra Robert Lewandowski, Pedri kontra Joshua Kimmich i Marc-Andre ter Stegen kontra Manuel Neuer. Być może kadra Barcelony po odejściu Leo Messiego nie wygląda już tak groźnie, ale nadal Ronald Koeman może skorzystać z kilku graczy światowej klasy. Kto ostatecznie wygra to spotkanie? Wytypować je możecie w Superbet po kursie 20.00 zarówno na Bayern jak i Barcelonę.

Co należy zrobić, aby wziąć udział w promocji? 

  • Zarejestrować się z tego LINKA
  • Dokonać wpłaty 50 zł
  • Obstawić mecz Barcelony z Bayernem ze standardowej oferty

To wszystko. Jeśli trafisz, otrzymasz wygraną z kuponu oraz dodatkowy bonus w postaci wygranej z kursem 20.00. Więcej informacji o promocji znajdziecie TUTAJ.

Prasa upubliczniła przemowę Cristiano Ronaldo przed debiutem w United. „Wróciłem tutaj z dwóch powodów”

The Sun zdradziło kulisy szatni Manchesteru United przed meczem z Newcastle. Spotkanie miało specjalny wydźwięk, ponieważ był to drugi debiut Cristiano Ronaldo w barwach klubu z Old Trafford. Portugalczyk wygłosił specjalną mowę przed wyjściem zespołu na murawę.

Przemowa legendy futbolu

Manchester United pokonał Newcastle 4:1. The Sun opublikowało przemowę Cristiano Ronaldo, którą wygłosił przed spotkaniem. Piłkarz w swoim pierwszym meczu po powrocie do Czerwonych Diabłów zanotował dwa trafienia. Portugalczyk chce, aby Manchester United odzyskał mentalność zwycięzców.

– Wróciłem tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze, bo kocham ten klub. Po drugie, bo kocham mentalność zwycięzcy. (…) Chcę stworzyć taką mentalność zwycięzcy. Kiedy pewnego dnia przejdę na emeryturę, ta mentalność ma tutaj zostać, a wy będziecie dominować w futbolu, tak jak Manchester dominował w przeszłości – mówił Cristiano Ronaldo do kolegów z zespołu.

– Jeśli i wy chcecie osiągnąć sukces, musicie kochać ten klub z całego serca. Jeść, spać i walczyć dla niego. Wspierać kolegów i dawać z siebie sto procent, nawet jeśli nie gracie. Kibice będą was wspierać, jeśli dacie z siebie wszystko – dodał.

– Obserwowałem problemy United. Klub zaliczył upadek, ale wierzę, że możemy przywrócić go na zwycięską drogę. Wierzę w Was, jesteście niesamowitymi piłkarzami. Inaczej bym nie wrócił. Zrobię wszystko co w mojej mocy dla drużyny, ale potrzebuję waszego wsparcia. Jesteście gotowi? – zakończył „CR7”.

Motywacja podziałała

Informator The Sun zdradził, że przemowa Portugalczyka była bardzo mocna i podniosła piłkarzy Manchesteru United na duchu. Według wspomnianego źródła, piłkarze oraz sztab trenerski Czerwonych Diabłów słuchały Cristiano Ronaldo w milczeniu. Przemowa byłego piłkarza Juventusu przyniosła efekty. Manchester United pokonał Newcastle 4:1, a Portugalczyk zanotował dwa trafienia.

Źródło: The Sun, Meczyki.pl

Sędzia liniowy przeprosił piłkarzy Legii za swój błąd. Pojawiły się szczegóły rozmowy

7.  kolejka Ekstraklasy minął pod znakiem kontrowersji, do których doszło podczas spotkania Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Gol dla gospodarzy padł po dziwnym zachowaniu sędziego liniowego. Marcin Boniek, który pełnił w tym meczu wspomnianą funkcję miał po zakończeniu rywalizacji przeprosić zawodników mistrza Polski. 

W sobotę Śląsk pokonał Legię (1-0) po bramce Victora Garcii. Hiszpan przejął piłkę, która odbiła się od jednego z Legionistów. W tym samym momencie Marcin Boniek zasygnalizował spalonego, jednak szybko cofnął swoją decyzję i opuścił chorągiewkę.

Mimo tego gracze Legii przestali gonić zawodnika Śląska i czekali na gwizdek, przerywający grę. Ten jednak nie nastąpił, zaś Garcia stanął „oko w oko” z Arturem Borucem i z łatwością wygrał pojedynek.

Przeprosiny

Sytuacja wzbudziła ogromne kontrowersje. Choć sama bramka była poprawnie uznana, to zachowanie Bońka odbiło się szerokim echem. Legioniści są w dalszym ciągu rozjuszeni sobotnim meczem. Swój gniew kierują jednak w stronę Bartosza Frankowskiego. Z Warszawy coraz częściej płyną apele o zakazanie arbitrowi sędziowania meczów Legii.

Jeśli chodzi o Marcina Bońka, to „WP Sportowe Fakty” dotarli do informacji o jego rozmowie z piłkarzami Michniewicza. Z ustaleń portalu wynika, że liniowy rozmawiał po meczu z Arturem Jędrzejczykiem, kapitanem mistrzów Polski. Złożył mu szczere przeprosiny, które „Jędza” miał przekazać reszcie zespołu. Boniek zapewniał przy tym, że nie miał złych intencji i zwyczajnie popełnił błąd.

 

 

 

Legendarny piłkarz dobitnie o formie Timo Wernera. „Byłem przynajmniej osiemnaście razy lepszy od niego”

Marco van Basten skrytykował Timo Wernera na antenie Ziggo Sport. Legendarny piłkarz AC Milan twierdzi, że Niemiec nie jest graczem na najwyższy poziom europejskiego futbolu.

Pan pudło

Timo Werner od transferu z RB Lipsk do Chelsea jest kojarzony z marnowaniem świetnych sytuacji strzeleckich. Napastnik nie wykorzystał kolejnych dogodnych okazji w meczu Niemców z Islandią.

Miażdżąca opinia zdobywcy Złotej Piłki

Komentator holenderskiej telewizji powiedział na antenie, że Marco van Basten był osiemnaście razy lepszy od Timo Wernera. Legendarny piłkarz AC Milan zgodził się z opinią relacjonującego dziennikarza.

– Tak, uważam, że byłem przynajmniej osiemnaście razy lepszy od niego. To i tak mało powiedziane. Naprawdę smutno się na niego patrzy. On po prostu sobie nie ufa. Widzi, że jest za każdym razem we właściwym miejscu, więc powinien być trochę spokojniejszy w fazie końcowej. On po prostu nie jest wystarczająco dobry na najwyższy poziom – powiedział Marco van Basten na antenie Ziggo Sport.

Źródło: Sport.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.