NEWSY I WIDEO

Fabrizio Romano uciął temat transferu Szczęsnego. „Nigdy nie był opcją”

Włoskie media spekulują o transferze Wojciecha Szczęsnego do Tottenhamu. Fabrizio Romano uciął temat i zdradził, że polski golkiper nigdzie nie odchodzi.

Niepotrzebny?

Krajowe media dość dużo piszą o przyszłości Szczęsnego w Juventusie. Według prasy klub nie jest zadowolony z polskiego golkipera i Stara Dama najchętniej sprowadziłaby do siebie Donnarummę, któremu po tym sezonie kończy się kontrakt z Milanem.

Nicolo Sachira z La Gazzetta dello Sport powiedział nawet, że Wojciech Szczęsny może wrócić do Premier League. 30-latek miałby dołączyć do Tottenhamu, który rzekomo kontaktował się z agentem bramkarza.

Plotki

Fabrizio Romano szybko uciął temat i przyznał, że jego zdaniem Koguty nie rozpoczęły jeszcze obsadzania bramki na kolejny sezon. Wszystko zależy od Hugo Llorisa, którego przyszłość poznamy na koniec obecnych rozgrywek. Poza tym czy Szczęsny przeniósłby się do lokalnego rywala Arsenału, w którym zaczynał swoją seniorską przygodę z piłką?

– Wojciech Szczęsny nigdy nie był opcją dla Tottenhamu. Nie było żadnych rozmów z Juventusem i rozmów z jego agentem. Żadnych szans na transfer – napisał na Twitterze Romano.

To już niemal pewne. Polacy nie zagrają w Bilbao. Wiadomo, gdzie przeniosą się Hiszpanie

Wciąż nie wiadomo, gdzie reprezentacja Polski zmierzy się z Hiszpanią na Euro 2020. Początkowo areną zmagań obu drużyn miał być stadion San Mames w Bilbao, jednak od dłuższego czasu pojawiają się informacje o zmianie obiektu. Iberyjskie media mają już upatrzonego nowego gospodarza spotkania.

Polacy trafili do grupy D Euro 2020, gdzie zmierzą się z Hiszpanią, Szwecją oraz Słowacją. Pierwotnie mecze mieliśmy rozgrywać w Bilbao oraz Dublinie, aczkolwiek ci pierwsi zmienili zdanie. Najpotężniejsi rywale z naszej grupy nie są pewni co do gotowości swojego miasta-gospodarza i chcieliby go zmienić.

Jednak Sewilla?

Według „El Larguero” po ostatnim apelu UEFY Hiszpanie mocno zastanawiają się nad zmianą miejsca rozgrywania turnieju. Przypomnijmy, że organizacja nawoływała do zapewnienia wejścia na stadiony minimalnej liczby kibiców.

Większość miast-gospodarzy opowiedziała się pozytywnie za tym pomysłem. Władze Bilbao mają jednak wątpliwości, które narastają z dnia na dzień. Właśnie dlatego zaczęto zastanawiać się nad przeniesieniem turnieju do innego miasta.

Wybór, zdaniem wspomnianego „El Larguero” padł na Sewillę. Źródło dodaje, że w tej sprawie brakuje jedynie oficjalnego potwierdzenia, które z kolei pojawić ma się w najbliższy poniedziałek. Na początku przyszłego tygodnia powinna pojawić się zatem informacja o przeniesieniu meczów Euro 2020 z San Mames na La Cartuja w Sewilli.

Jeśli wszystko dobrze pójdzie to Hiszpanie rozegrają na tamtejszym obiekcie na pewno trzy swoje spotkania. 14 czerwca z reprezentacją Szwecji, zaś pięć dni później z kadrą „Biało-Czerwonych”. 23 czerwca czekałoby ich natomiast starcie ze Słowakami.

Piłkarz Arsenalu wyjaśnił powód absencji w meczu ze Slavią. Egzotyczna choroba zawodnika

Pierre-Emerick Aubameyang nie zagrał w czwartkowym meczu Ligi Europy. Arsenal pokonał Slavię Praga, a Gabończyk wyjaśnił powód swojej absencji.

Nie wyleciał do Czech

Napastnik Kanonierów zdradził w swoich mediach społecznościowych, dlaczego nie zagrał w rewanżowym ćwierćfinale przeciwko Slavii Praga. Były piłkarz Borussii Dortmund zachorował na malarię.

– Spędziłem w tym tygodniu kilka dni w szpitalu, ale czuję się coraz lepiej. Jestem wdzięczny lekarzom, że wykryli i wyleczyli wirusa tak szybko. Tak naprawdę nie czułem się sobą przez ostatnich kilka tygodni, ale wrócę silniejszy – napisał na Instagramie Pierre-Emerick Aubameyang.

Zagrał zakażony?

Gabończyk zakaził się malarią kilka tygodni temu podczas zgrupowania reprezentacji. Od powrotu do Londynu zagrał w meczu z Liverpoolem. Później ominął mecze z Sheffield i Slavią.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Aubameyang Pierre-Emerick (@auba)

Bilans Aubameyanga w sezonie 2020/2021 to 33 spotkania, 14 bramek i 2 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia Gabończyka na 35 milionów euro. Umowa 31-letniego napastnika z Arsenalem obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku.

Źródło: TVP Sport

Grabara kolejny raz się nie popisał. Juniorski błąd polskiego bramkarza [WIDEO]

Kamil Grabara nie popisał się w czwartkowym meczu przeciwko Aarhus z Randers FC. Między innymi przez błąd Polaka duńska drużyna odpadła z krajowego pucharu.

Antybohater pucharowego dwumeczu

Grabara już w pierwszym spotkaniu tego dwumeczu uznawano za antybohatera. Polak zawinił przy dwóch bramkach dla Randers FC. „Kamil Grabara czwartkowego meczu raczej nie zaliczy do udanych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Randers, a polski golkiper zawinił przy obu golach. W 66. minucie podczas rzutu rożnego minął się piłką, a chwilę później sprokurował rzut karny, którego nie obronił. Obie drużyny spotkają się 15 kwietnia w ramach rewanżu” – pisaliśmy niedawno.

Zobacz również: Grabara przed meczem przyłapany z racą. Później wpuścił dwa gole

Okazuje się jednak, że w drugim starciu wypożyczony z Liverpoolu piłkarz ponownie nie pokazał pełni swoich umiejętności. Przez jego błąd gospodarze z Randers FC wyrównali na 1:1.

Zabrakło doświadczenia?

Aarhus objęło prowadzenie w 24. minucie, jednak gospodarze wyrównali w końcówce pierwszej połowy. Egho (zawodnik Randers) wykorzystał błąd Kamila Grabary, który instynktownie interweniował po wcześniejszym strzale rywala. Wypluta piłka trafiła pod nogi Austriaka, który nie miał problemów, by pokonać polskiego golkipera.

Akcja z bramką na 1:1 rozpoczyna się w 2 minucie i 11 sekundzie poniższego wideo.

https://youtu.be/nRZX4_pQFQs

Obrońca RB Lipsk wyjaśnił, dlaczego nie gra dla reprezentacji Polski. „Nie było to możliwe”

Media wielokrotnie podejmowały temat Williego Orbána w kontekście gry dla reprezentacji Polski. Okazuje się jednak, że Węgier nigdy nie mógł być brany pod uwagę. Jego matka, która jest córką Polaka, nie otrzymała polskiego obywatelstwa.

Wiele opcji

Orban w przeszłości reprezentował młodzieżowe reprezentacje Niemiec. Jako dorosły piłkarz podjął jednak grę dla Węgier. W teorii mógł również bronić biało-czerwonych barw. Dlaczego tak się nie stało? Stoper RB Lipsk wyjaśnił sytuację związaną z polskimi korzeniami na łamach Nemzeti Sport.

– Moja mama jest obywatelką Niemiec, której ojciec był Polakiem. Ze względu na to zwróciła się kiedyś do polskich władz, czy mogłaby uzyskać oprócz niemieckiego obywatelstwo polskie, ale z jakiegoś powodu nie było to możliwe. Ponieważ moja mama jest Niemką, a ojciec jest Węgrem, nigdy nie mogłem być brany pod uwagę w reprezentacji Polski – oznajmił Willi Orbán.

Willi Orbán reprezentuje barwy RB Lipsk od 2015 roku. Od tego momentu uzbierał dla nich 190 występów. W tym czasie strzelił 18 bramek i zanotował 7 asyst.

Źródło: Onet Sport

Zbigniew Boniek o swojej przyszłości: – Mam nadzieję, że będę pracował w UEFA

W sierpniu tego roku odbędą się wybory na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, w których nie będzie mógł startować Zbigniew Boniek. 65-latek zdradził, co planuje robić po zakończeniu upływającej kadencji prezesa PZPN.

W 2016 roku Zbigniew Boniek po raz drugi został wybrany na stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, były reprezentant Polski nie będzie mógł startować w wyborach po raz kolejny. W tegorocznej elekcji największe szanse na wygraną ma Marek Koźmiński, obecny wiceprezes ds. szkoleniowych.

Przyszłość Zbigniewa Bońka

3 marca tego roku Zbigniew Boniek skończył 65 lat. Pomimo jego kończącej się kadencji jako prezesa PZPN, nie planuje on odchodzić na definitywną emeryturę. Były piłkarz m.in. Juventusu rozmowie z włoskim „Radio Radio” zdradził swoje plany na przyszłość.

–  Po zakończeniu Euro będę wolny i mam nadzieję, że będę pracował w UEFA – zdradził obecny prezes PZPN.

źródło: WP Sportowe Fakty

Yaya Toure docenił umiejętności Roberta Lewandowskiego. „On zawsze gra i zawsze strzela”

Yaya Toure udzielił wywiadu Łukaszowi Wiśniowskiemu i Jakubowi Polkowskiemu w programie Foot Truck. Były piłkarz Manchesteru City ocenił umiejętności Roberta Lewandowskiego.

Pokazał swoje umiejętności

Napastnik Bayernu Monachium pierwszy raz dał o sobie znać Iworyjczykowi w towarzyskim meczu reprezentacji Polski przeciwko WKS. Biało-czerwoni wygrali wówczas w Wybrzeżem Kości Słoniowej 3:1. „Lewy” strzelił w tamtym spotkaniu dwie bramki.

„Powinien otrzymać Złotą Piłkę”

Yaya Toure ocenił umiejętności polskiego napastnika. Według 37-latka Polak w 100% zasłużył na Złotą Piłkę. Iworyjczyk twierdzi jednak, że tacy zawodnicy jak Lewandowski często są niedoceniani.

– Nie ma oczywiście wątpliwości, że był najlepszym piłkarzem na świecie w ubiegłym roku. Nie dostał Złotej Piłki, ale według mnie to właśnie on powinien ją otrzymać – powiedział w Foot Trucku Yaya Toure.

– Świetnie radził sobie w Dortmundzie, a potem to potwierdził w Bayernie, gdzie pracował z różnymi trenerami. Od Pepa, aż do obecnego trenera. On zawsze gra i zawsze strzela. Jak Eto’o w Barcelonie. Tacy piłkarze czasami są niedoceniani, bo nie zawsze są efektowni. Ale dla mnie jest jednym z najlepszych – dodał były pomocnik Manchesteru City.

Zobacz również: Kiedy Lewandowski wróci na boisko? Niemieccy dziennikarze zdradzają konkretny termin

Źródło: Foot Truck

Di Marzio wskazał największe polskie talenty. Ułożył z nich własny skład

Ginaluca Di Marzio jest już dobrze znanym w Polsce dziennikarzem. Włoch skompletował całą XI zawodników z Ekstraklasy, którzy w niedalekiej przyszłości mogą trafić do Serie A.

Włoski kierunek od jakiegoś czasu stał się bardzo atrakcyjny dla naszych ligowców. Młodzi polscy zawodnicy wybierają grę w Serie A, zaś tamtejsze kluby chętnie korzystają z ich usług. Korzyści są zatem obopólne.

Bramkarz i defensywa

Wśród bramkarzy zawsze mieliśmy wielu wyróżniający się piłkarzy. Di Marzio wyróżnił w tym przypadku Xaviera Dziekońskiego. Zwrócił także uwagę na to, że 17-latek występuje w Jagiellonii Białystok, a więc w klubie, z którego do Włoch trafił Bartłomiej Drągowski.

– Młody bramkarz ma wszelkie predyspozycje, by pójść w ślady mistrza. Jego najważniejszymi cechami są elastyczność i umiejętność gry z piłką – ocenił dziennikarz.

Formację defensywną Włoch skompletował z czterech obrońców. Wśród nich umieścił Karola Filę, Kamila Piątkowskiego, Mateusza Wieteskę oraz Tymoteusza Puchacza. Spośród całej czwórki tylko obrońca Rakowa ma za sobą debiut w reprezentacji. Oficjalnie potwierdzono także jego transfer do RB Salzburg.

– W styczniu odbyła się prawdziwa licytacja o Piątkowskiego. Salzburg wygrał o włos, ale zainteresowanie Atalanty, Udinese i Lazio było naprawdę duże. Jestem pewien, że prędzej czy później wyląduje w którymś z czołowych europejskich klubów – podkreśla Di Marzio.

Bogata pomoc i biedny atak

W środkowej linii dziennikarz wskazał na Bartosza Slisza oraz Patryka Plewkę. Wyżej Włoch ustawił z kolei Kacpra Kozłowskiego, Patryka Szysza, a także Jakuba Kamińskiego. To właśnie umiejętności skrzydłowego Lecha Poznań urzekły dziennikarza najbardziej. Według Di Marzio jest on „wybitnym talentem”, który prędzej czy później trafi do Serie A.

– Kilka klubów z Włoch jest nim zainteresowanych. Obstawiam, że wkrótce zobaczymy go w Serie A – zdradził.

Najmniej okazale prezentuje się linia ataku w składzie Włocha. Widnieje tam jedynie Adrian Benedyczak z Pogoni Szczecin.

Pełny skład polskich talentów według Di Marzio:

Xavier Dziekoński – Karol Fila, Karol Piątkowski, Matuesz Wieteska, Tymoteusz Puchacz – Bartosz Slisz, Patryk Plewka – Patryk Szysz, Kacper Kozłowski, Jakub Kamiński – Adrian Benedyczak

Nowy sponsor Tottenhamu… naśmiewa się z nich. „Na sprzedaż – nieużywana gablota”

Dulux, firma zajmująca się produkcją farb została nowym sponsorem Tottenhamu. Współpracę zaczęli dosyć oryginalnie, bo od wyszydzenia „Kogutów” za brak trofeów.

Tottenham w internecie stał się memem już dawno temu. Wszystko przez braki w klubowej gablocie. Ostatnie trofeum „Koguty” zdobyły w sezonie 2007/08, kiedy sięgnęli po Puchar Ligi (ALE JESZCZE AUDI CUP!!!)

„Nieużywana gablota”

Kiedy ogłoszono podjęcie współpracy Tottenhamu z Dulux niemal od razu podłapano temat. Jeden z użytkowników zaśmiał się, że skoro gablota na trofea i tak jest pusta, to teraz można ją chociaż pomalować. Co ciekawe, firma odpowiedziała w dosyć zaskakujący sposób.

– Nie bądź głupi, powierzchnie muszą być odkurzone przed malowaniem – napisano z oficjalnego konta Duluxa.

Pod tym samym wpisem pojawiła się jednak jeszcze jedna odpowiedź. Tym razem, także oficjalne konto nowego sponsora „Kogutów” wrzuciło mema z „nieużywaną gablotą wystawioną na sprzedaż”.

Inny internauta zapytał, czy maskotka Duluxa mógłby zagrać na środku obrony w Tottenhamie. Maskotką jest charakterystyczny kudłaty pies, na co firma znowu odpowiedziała dosyć zaskakująco.

– On mógłby wykonać lepszą robotę – napisano.

Wpisy zostały już usunięte, jednak użytkownicy oczywiście je sobie zapisali. Teraz tylko pytanie, czy wpłynie to jakoś na współpracę Duluxa z „Totkami”.

Nowe informacje ws. Szczęsnego. Pojawiło się zainteresowanie z Premier League

Nadal nie możemy jednoznacznie stwierdzić, jaka przyszłość czeka Wojciecha Szczęsnego. Zdaniem włoskich mediów 30-latek znalazł się na cenzurowanym w Juventusie, a „Stara Dama” chciałaby go wymienić na Gianluigiego Donnarummę. Nicolo Schira, renomowany dziennikarz podał, że sytuację Polaka monitoruje Tottenham.

Ostatnia zniżka formy Szczęsnego poskutkowała odsunięciem go przez Andreę Pirlo od składu. Władze Juventusu mają być niezadowolone z obecnej formy bramkarza. To z kolei popchnęło ich do szukania jego ewentualnego następcy.

Powrót do Premier League?

Nicolo Schira, który posiada sprawdzone informacje z rynku transferowego jakiś czas temu podał, że „Stara Dama” chciałaby kupić Donnarummę. Jednocześnie zarząd wycenił Szczęsnego na 20 mln euro.

Ten sam dziennikarz dodał również, że sytuacji 30-latka bacznie przygląda się Tottenham. „Koguty” szykują się ponoć na rozstanie z Hugo Llorisem. Władze klubu miały kontaktować się już z agentem Polaka, Jonathanem Barnettem.

Na papierze wszystko wygląda logicznie, jednak mało prawdopodobne wydaje się zobaczenie Szczęsnego w koszulce Tottenhamu. Polak spędził lwią część swojej kariery w Arsenalu, a więc u lokalnego rywala „Kogutów”.

Co więcej, bramkarz często deklarował, że mimo rozstania z „Kanonierami” pozostał ich kibicem. W przeszłości nie stronił także od złośliwości kierowanych w stronę „Totków”.

W tym sezonie „Szczena” zanotował 32 występy w koszulce Juventusu. Wpuścił tyle samo goli, zaś tylko ośmiokrotnie zachowywał czyste konto. Kontrakt Polaka z klubem obowiązywać będzie jeszcze przez trzy lata.

Wiemy, co chce robić Neymar po zakończeniu kariery! Zaskakujący pomysł Brazylijczyka

W ostatnich latach bariera wieku, w którym piłkarz kończy karierę, znacznie się wydłużyła. 5 lutego Neymar skończył 29 lat, więc Brazylijczyk z roku na rok będzie zbliżał się do końca piłkarskiej kariery. Brazylijczyk udzielił wywiadu „CNews”, w którym podzielił się swoimi planami na przyszłość.

Przygoda Neymara z pokerem

Neymar w rozmowie z francuskim „CNews” opowiedział o swojej pasji, którą jest poker. Brazylijczyk zdradził, że pasją zaraził się podczas Mistrzostw Świata w 2014 roku. 29-latek zaczynał swoją przygodę z pokerem od podpatrywania bardziej doświadczonych kolegów.

–  Zacząłem grać w pokera na Mistrzostwach Świata w 2014 roku. Podczas turnieju grało w niego wielu zawodników i skończyło się na tym, że nauczyłem się grać razem z nimi. Początkowo przyglądałem się temu z zewnątrz, ale potem zainteresowałem się pokerem i w ostatnich latach go pokochałem – zdradził Neymar.

Nowe znajmości

Wraz z upływem lat Neymar udoskonalał swoje umiejętności. Obecny piłkarz PSG zdołał poznać André Akkariego, który jest zawodowym graczem Pokera.

– biegiem czasu otrzymałem wiele porad od znajomych. André Akkari był jednym z nich. Bardzo mi pomógł w rozwoju i nauczył wielu rzeczy. Dzięki niemu nauczyłem się być jeszcze bardziej agresywnym graczem – skomentował Neymar.

Chęć brania udziału w turniejach

Neymar wyznał również, że po zakończeniu kariery piłkarskiej, planuje rozpocząć poważną przygodę z Pokerem. 29-latek zamierza brać udział w turniejach na całym świecie.

– Kiedy skończę karierę, to jedną z rzeczy, które zamierzam robić, będzie podróżowanie, aby móc grać w tego typu turniejach. Powiedziałem już Akkariemu, że będziemy udawać się na nie razem, rozmawiałem też z innymi naszymi przyjaciółmi i jest to jedna z rzeczy, które widzę, że będę robił w przyszłości, ponieważ gram od dłuższego czasu i staram się uczyć coraz więcej – zapowiedział 29-latek.

źródło: CNews,
tłumaczenie: transfey.info

3 kluby rozmawiały z Maciejem Skorżą. Gdzie mógł trafić nowy trener Lecha Poznań?

10 kwietnia Lech Poznań oficjalnie powitał nowego trenera, którym został Maciej Skorża. 49-letni szkoleniowiec od pewnego czasu pozostawał bezrobotny, a w ostatnich tygodniach wzbudził zainteresowanie kilku polskich klubów. Kto poza „Kolejorzem” prowadził rozmowy z byłym selekcjonerem Zjednoczonych Emiratów Arabskich?

3 kluby były zainteresowanie pozyskaniem Macieja Skorży

Maciej Skorża zastąpił na stanowisku trenera pierwszej drużyny Lecha Poznań Dariusza Żurawia. Nowy-stary szkoleniowiec „Kolejorza” zdradził, że w ostatnim czasie prowadził rozmowy z trzema klubami. Jednym z nich był Śląsk Wrocław, jednak ten ostatecznie sięgnął po Jacka Magierę.

– Od momentu, gdy powróciłem do kraju ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, prowadziłem negocjacje z trzema klubami – zdradził Maciej Skorża.

Dlaczego Skorża nie poprowadził Lecha w meczu z Legią?

Władze Lecha Poznań oficjalnie ogłosiły pozyskanie nowego trenera 10 kwietnia, w przededniu meczu z Legią Warszawa (0:0). Ku zaskoczeniu wielu osób, trener Skorża nie poprowadził nowej drużyny przeciwko „Legionistom”, a jedynie zasiadł na trybunach.

– To nie jest tak, że nie chciałem zasiąść na ławce podczas tego meczu. Rozmowy podjąłem po odejściu Dariusza Żurawia i nigdy jeszcze nie ustalałem warunków pracy tak długo jak teraz w Poznaniu. Nie chodziło o kwestie finansowe, bo te zostały dopięte bardzo szybko. Musieliśmy jednak wnikliwie przerobić doświadczenia z 2015 roku – tak, żeby pewne historie się już nie powtórzyły. Zakończyło się to wszystko dopiero w sobotę. Właśnie dlatego nie prowadziłem Lecha w starciu z Legią – przekazał nowy trener Lecha Poznań.

źródło: WP Sportowe Fakty

Kiedy Lewandowski wróci na boisko? Niemieccy dziennikarze zdradzają konkretny termin

Robert Lewandowski nabawił się urazu podczas spotkania reprezentacji Polski z Andorą. Od tego czasu Polak nie zagrał ani minuty. Niemieccy dziennikarze zdradzili potencjalną datę powrotu napastnika Bayernu Monachium.

Dłuższa przerwa Polaka

Pierwsze informacje na temat urazu Lewandowskiego były bardzo rozbieżne. Mówiono o przerwie pomiędzy 5 dniami a miesiącem. Po szczegółowych badaniach wyszło jednak na to, że „Lewy” będzie musiał pauzować około 4 tygodni.

Zobacz również: Bayern przekazał dobre wieści w sprawie Lewandowskiego. Powrót coraz bliżej

Prezes chciał uspokoić

Zbigniew Boniek w środowym wywiadzie dla Interii Sport starał się uspokoić polskich kibiców. Prezes PZPN stwierdził, że Robert Lewandowski zagra przeciwko Wolfsburgowi.

Odmienna opinia dziennikarzy

Okazuje się jednak, że sztab szkoleniowy Bayernu nie chce ryzykować. Napastnik opuści sobotnie spotkanie z Wilkami. Według dziennikarzy Kickera Polak zagra dopiero w 29. kolejce. Bayern zagra wówczas (24 kwietnia) z FSV Mainz.

Robert Lewandowski w bieżącym sezonie rozegrał dla Bawarczyków 36 spotkań. W tym czasie strzelił 42 bramki oraz zanotował 8 asyst. Według portalu transfermarkt.de w bieżącej kampanii Polak strzela średnio co 72 minuty.

Źródło: Weszło.com

Rekordowa suma za transfer trenera? RB Lipsk jest w stanie oddać Nagelsmanna

Julian Nagelsmann jest jednym z najbardziej rozchwytywanych szkoleniowców w ostatnim czasie. Od dawna spekuluje się, do którego z czołowych zespołów w Europie dołączy. Według dziennikarza Sport1.de RB Lipsk jest w stanie oddać szkoleniowca za odpowiednią kwotę.

Nowe informacje

Media od dawna spekulują na temat przenosin Juliana Nagelsmanna do większego klubu. Wśród zainteresowanych jego osobą wymieniało się europejskich hegemonów. Florian Plettenberg z portalu Sport1.de zdradził, że władze klubu z Lipska są w stanie zgodzić się na odejście niemieckiego szkoleniowca. Stawiają jednak pewien warunek.

Rekordowa suma

Włodarze RB Lipsk pozwolą Nagelsmannowi opuścić klub, jeśli otrzymają za niego kwotę w wysokości 15-20 mln euro.

Powiązania z Bayernem

W ostatnich tygodniach media najczęściej wspominają o szkoleniowcu Czerwonych Byków w kontekście „transferu” do Bayernu Monachium. Główny zainteresowany jednak ucieka od tych spekulacji, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

− Żadne rozmowy nie miały miejsca. Moja umowa z RB Lipsk w dalszym ciągu obowiązuje do końca czerwca 2023 roku – mówił Julian Nagelsmann.

Największy trenerski talent na rynku?

Julian Nagelsmann ma zaledwie 33-lata, a już jest łakomym kąskiem dla europejskich potentatów. Niemiec trenował wcześniej drużynę Hoffenheim, po czym zasłużył sobie na angaż w RB Lipsk. W ciągu 87 spotkań w barwach Czerwonych Byków uzyskał średnią punktową na poziomie 2,02 pkt na mecz.

Źródło: Sport1.de

Grzegorz Krychowiak niezadowolony z postawy zespołu? „Odczułem, że część zawodników była zadowolona, że fajnie zagraliśmy”

Podczas marcowego zgrupowania reprezentacja Polski przegrała z Anglią 1:2. Grzegorz Krychowiak był niezadowolony z pomeczowej postawy niektórych zawodników.

„Najważniejsze jest, żebyśmy wygrywali”

Krychowiak udzielił wywiadu portalowi sport.tvp.pl, w którym odniósł się do zachowania niektórych piłkarzy po przegranym spotkaniu z Anglią. Polacy stracili bramkę na 1:2 dopiero w 85. minucie, przez co można stwierdzić, że byli blisko remisu. Takie nastawienie nie podoba się Grzegorzowi Krychowiakowi:

– Nie chcę wracać do czasów sprzed kilku lat, kiedy cieszyliśmy się, że zagraliśmy ładny mecz i przegraliśmy – stwierdził piłkarz reprezentacji Polski.

– Odczułem, że część zawodników była zadowolona, że fajnie zagraliśmy, itd. Ale nic nie zdobyliśmy! Najważniejsze jest, żebyśmy wygrywali – uzupełnił pomocnik Lokomotivu Moskwa.

Pierwsze zgrupowanie Paulo Sousy

Reprezentacja Polski zagrała 3 spotkania podczas marcowego zgrupowania. Biało-czerwoni zremisowali z Węgrami (3:3), wygrali z Andorą (3:0) i przegrali z Anglią (1:2).

Źródło: TVP Sport


TROLLNEWSY I MEMY