NEWSY I WIDEO

Przemysław Frankowski mógł zagrać w Atalancie! Agent piłkarza zdradził szczegóły

Mariusz Mowlik, który jest agentem Przemysława Frankowskiego, udzielił wywiadu portalowi Interia Sport. Menadżer zdradził, że skrzydłowy mógł trafić do innego klubu niż Chicago Fire. W gronie zainteresowanych wymieniano kluby z Włoch, Belgii czy Turcji.

Przemysław Frankowski zmienił w 2019 roku Jagiellonię Białystok na Chicago Fire. Strażacy zapłacili za Polaka około 1,5 mln euro. Agent skrzydłowego, Mariusz Mowlik zdradził na łamach Interii Sport, że piłkarz nie narzekał na brak ofert.

Spore zainteresowanie Polakiem

Po Frankowskiego zgłaszały się drużyny z Włoch, Belgii czy Turcji. Ostatecznie zdecydowano, by skrzydłowy przeszedł do amerykańskiego zespołu z Chicago.

– Przemek odchodził z Jagiellonii Białystok już jako reprezentant Polski, więc zainteresowanie nim było dosyć spore. Tak naprawdę najtrudniej było dogadać się z Jagiellonią co do kwoty transferu – powiedział agent piłkarza.

– Samo Chicago było najbardziej zdeterminowane, pokazało najlepszą i najbardziej wiarygodną ścieżkę rozwoju. Ważne było też spokój i bezpieczeństwo dla rodziny, bo Przemek w momencie przeprowadzki miał małe dziecko. Oprócz Chicago zainteresowany był Achmat Grozny, który proponował podobne warunki, ale tu zaważyły względy bezpieczeństwa, rodzina nie do końca chciała mieszkać w Groznym – dodał Mariusz Mowlik.

– Była też oferta z Sivassporu z Turcji, z Atalany Bergamo, z belgijskiego Lokeren. Wybraliśmy Chicago i jesteśmy zadowoleni. Co do Atalanty, to mieliśmy jasny sygnał, że nie byłby pierwszym wyborem trenera, musiałby mocno walczyć o miejsce w składzie. W Bergamo od razu musiałby się też przestawić na grę na wahadle, wtedy Przemek nie był do końca jeszcze na to przygotowany – zakończył 40-latek.

Bilans Przemysława Frankowskiego w Chicago Fire to 56 spotkań, 8 bramek oraz 8 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia polskiego skrzydłowego na 2 miliony euro. Umowa 26-latka ze Strażakami obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

Źródło: Interia Sport

Horror w Monachium! Robert Lewandowski pobił rekord Gerda Mullera w 90. minucie [WIDEO]

Udało mu się! Robert Lewandowski pobił rekord Gerda Mullera i strzelił 41. gola w tym sezonie Bundesligi. Ale ileż kosztowało nas to nerwów! 32-latek piłkę w siatce Gikiewicza umieścił dopiero w 90. minucie.

Domowe stroje reprezentacji Polski uznane za najgorsze! Gdyby nie to przesunięte godło…

Dziennikarze brytyjskiego „The Independent” stworzyli ranking strojów, w których zagrają reprezentacje na najbliższym EURO. Ostatnie miejsce wśród domowych strojów zajęła koszulka reprezentacji Polski. W uzasadnieniu napisano, że wszystko zepsuł projektant, który przesunął Orzełka z lewej piersi na środek.

Już niedługo, bo 11 czerwca rozpoczną się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Turniej potrwa przez miesiąc, gdyż finał zaplanowano na 11 lipca i odbędzie się on w Londynie. Reprezentacja Polski trafiła do grupy „E”, w której zmierzy się z Hiszpanią, Słowacją oraz Szwecją. Pierwszy mecz Biało-Czerwonych zaplanowano na 14 czerwca, wówczas podopieczni Paulo Sousa zmierzą się ze Słowacją.

Ranking koszulek reprezentacji

W związku z tym, iż do rozpoczęcia turnieju pozostały niespełna 3 tygodnie, brytyjski „The Independent” postanowił stworzyć ranking strojów wszystkich reprezentacji, które wezmą udział w zmaganiach. Dziennikarze wzięli pod uwagę zarówno domowy, jak i wyjazdowy komplet strojów. W zestawieniu brakuje jedynie trykotów Macedonii Północnej, która jeszcze nie ujawniła koszulek, w jakich zagrają jej piłkarze.

Polska wśród najgorszych

Ostatnie, 46. miejsce w ogólnym rozrachunku zajęła wyjazdowa koszulka reprezentacji Czech. Przedostatnia lokata w rankingu należy do domowego kompletu strojów reprezentacji Polski, tym samym Polacy posiadają najgorszą domową koszulkę. Z kolei „wyjazdówka” została umiejscowiona na 34. pozycji.

W uzasadnieniu umiejscowienia domowych strojów naszej reprezentacji napisano: – Są prawie genialne. W ostatniej chwili projektant przeciągnął jednak narodowy herb z lewej piersi na środek i wszystko zrujnował.

Z kolei o wyjazdowym komplecie strojów napisano tak: – Wspomnieliśmy, że godło zostało przesunięte na środek i wygląda dziwnie, ale jakoś wygląda znacznie lepiej na stroju wyjazdowym niż na domowej koszulce. Schludny, choć niezbyt ciekawy.

Szwecja na szczycie!

Na szczycie zestawienia znalazły się wyjazdowe stroje reprezentacji Szwecji. W uzasadnieniu napisano: – Wow. Prążki są jednocześnie piękne i przerażające na tle nastrojowego, intensywnego granatu.

źródło: „The Independent”

Lewandowski o pięciu golach z Wolfsburgiem: Po meczu nie czytałem żadnych tekstów na ten temat. Nie chciałem czuć się gloryfikowany

Robert Lewandowski udzielił wywiadu włoskiej La Gazzetta dello Sport. Polak w rozmowie z dziennikarzami wrócił wspomnieniami do meczu z Wolfsburgiem, w którym strzelił 5 goli w 9 minut.

Długo nie analizował tego spotkania

– Długo nie zdawałem sobie sprawy z tego, że strzeliłem 5 goli w 9 minut. Po meczu nie czytałem żadnych tekstów na ten temat, ponieważ nie chciałem czuć się gloryfikowany przez innych. Nie czułem potrzeby, by w specjalny sposób się tym szczycić – powiedział na łamach LGdS Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że obawiał się, by występ z Wolfsburgiem nie odbił mu się czkawką. Robert Lewandowski zdradził jednak, że po głębszej analizie tego wyczynu uświadomił sobie, czego dokonał.

– Po raz pierwszy analizowałem ten występ dopiero przy bożonarodzeniowym stole z rodziną. Byłem w szoku, gdy na spokojnie uświadomiłem sobie, czego dokonałem. Teraz kiedy przypominam sobie tamten mecz, to nadal dostaję gęsiej skórki – dodał Polak.

Co gdyby Lewandowski zagrał w Serie A?

Włoscy dziennikarze zapytali 32-latka o perspektywę gry w Serie A. Według Lewandowskiego Italia to fajny kraj, który poznał podczas wakacji.

– Tam jest rozgrywanych więcej spotkań w Niemczech, więc to już jakieś obciążenie. Ale Włochy to fajny kraj, lubię go. Byłem na wakacjach na Sardynii. Ludzie są otwarci i wiecznie szczęśliwi – podsumował kapitan reprezentacji Polski.

Źródło: La Gazzetta dello Sport, TVP Sport

Lech szuka szczęście na (piłkarskim) Tinderze. Z kim będą mieli matcha?

Piotr Rutkowski, prezes Lecha Poznań na łamach „WP Sportowe Fakty” zdradził, że latem zamierza wydać na transfery wielkie pieniądze. W tym celu „Kolejorz” korzysta z usług… piłkarskiego Tindera.

O co chodzi? TransferRoom jest czymś w rodzaju popularnej aplikacji randkowej. Kluby mogą tam wystawiać ogłoszenia z oczekiwaniami odnośnie potencjalnych przyszłych zawodników. Piłkarze z kolei odpowiadają na nie, zawierając także swoje CV.

W przypadku obopólnego zainteresowania platforma łączy ze sobą strony. Takie rozwiązanie mocno przyspiesza sam proces kupowania zawodników przez kluby, zaś graczom ułatwia znalezienie pracodawcy. Taką właśnie drogą poszedł również Lech Poznań.

Cztery pozycje i trzy miliony do wydania

Damian Smyk na łamach „Weszło!” podał, że „Kolejorz” poszukuje lewego i prawego obrońcy oraz skrzydłowego i ofensywnego pomocnika. Łącznie na te transfery Piotr Rutkowski chce przeznaczyć trzy miliony euro, z czego po około 500 tysięcy może zapłacić za defensorów. Na graczy stricte ofensywnych przewidziano kwotę w wysokości miliona euro.

W budżecie zawarto także pensję dla nowych piłkarzy. Co ciekawe, wynieść ma ona około 250 tysięcy euro, a więc na podobnym poziomie, jak aktualnie posiadają najlepiej zarabiający zawodnicy Lecha.

Szykuje się wielki powrót na Old Trafford? „Solskjaer jest w ciągłym kontakcie z Ronaldo”

Według portalu The Athletic Manchester United monitoruje sytuację Cristiano Ronaldo. Czy dojdzie do spektakularnego powrotu?

Odejdzie ze Starej Damy?

Media nie przestają spekulować na temat potencjalnych przenosin „CR7”. Portugalczyka obowiązuje jeszcze roczny kontrakt z Juventusem. Jeśli jednak Stara Dama nie zakwalifikuje się do następnej edycji Ligi Mistrzów, 36-latek może zmienić barwy. To wciąż jest możliwe, bowiem Juve zajmuje 5. miejsce, a w ostatniej kolejce Serie A musi wygrać z Bologną i liczyć na utratę punktów Napoli lub Milanu.

Łączony z byłym klubem

Według portalu The Athletic Manchester United monitoruje sytuację Cristiano Ronaldo. Przypomnijmy, że Portugalczyk reprezentował barwy Czerwonych Diabłów w latach 2003-2009. To właśnie w tym klubie zdobył pierwszą Ligę Mistrzów i Złotą Piłkę.

Manchester United to jeden z niewielu zespołów, który mógłby sobie pozwolić na utrzymanie kontraktu Ronaldo. Dziennikarze The Athletic twierdzą, że Ole Gunnar Solskjaer jest w ciągłym kontakcie z Portugalczykiem.

Cristiano Ronaldo zagrał w 44 spotkaniach w sezonie 2020/2021. W tym czasie zanotował 36 trafień i 4 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 36-latka na 50 milionów euro.

Źródło: Meczyki.pl

Poznaliśmy cel Gikiewicza przed starciem z Lewandowskim. „Mamy szansę pojawić się w każdej gazecie”

Rafał Gikiewicz udzielił wywiadu niemieckiemu „Augsburger Allgemeine Zeitung” przed meczem z Bayernem Monachium. W sobotę polski bramkarz będzie starał się powstrzymać Roberta Lewandowskiego przed pobiciem rekordu Gerda Mullera.

W zeszły weekend Robert Lewandowski wyrównał legendarny rekord Gerda Mullera w liczbie strzelonych bramek w trakcie jednego sezonu Bundesligi. Kapitan reprezentacji Polski wciąż ma szansę na pobicie wyczynu legendarnego Niemca. W najbliższą sobotę Bayern Monachium podejmie na własnym obiekcie FC Augsburg.

Przypomnijmy, że barwy Augsburga reprezentuje dwóch Polaków – Rafał Gikiewicz oraz Robert Gumny. Polski bramkarz już prędzej zapowiadał, że nie da swojemu rodakowi żadnej taryfy ulgowej. 33-latek powiedział, że celem na najbliższy mecz jest oczywiście zachowanie czystego konta.

– Mój cel jest jasny – zachować czyste konto – wyznał Rafał Gikiewicz.

– My, jako FC Augsburg, mamy szansę pojawić się w każdej gazecie, w każdym reportażu telewizyjnym jako zespół, który powstrzymał Lewandowskiego i Bayern – dodał bramkarz Augsburga.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Lewandowski z jasną deklaracją. „Zamierzam pobić ten rekord, nie tylko wyrównać”

źródło: „Augsburger Allgemeine Zeitung”

Piotr Rutkowski zapowiada solidne wzmocnienia Lecha Poznań. „Wydamy na transfery najwięcej pieniędzy”

Piotr Rutkowski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty zadeklarował, że celem Lecha Poznań na przyszły sezon jest dublet. Właściciel i prezes Kolejorza zapewnił, że jego klub wyda w tym oknie najwięcej pieniędzy na transfery z całej Polski.

Fatalny sezon za Lechem Poznań

Lech Poznań zanotował fatalny sezon, mimo świetnego początku. Zaczęło się od rekordowej sprzedaży Jakuba Modera, solidnych pieniędzy za Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka oraz awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Kampania zakończyła się jednak mizernie. Poznaniacy zajęli 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Lech odpadł z Pucharu Polski w ćwierćfinale z Rakowem Częstochowa. Piotr Rutkowski zapewnia, że coś takiego nie powinno się powtórzyć.

– Jako właściciel klubu jestem bardzo rozczarowany i wkurzony tym, co się wydarzyło na moich oczach. Najbardziej irytuje mnie nie fakt przegranej, ale sposób, w jaki wiele razy ulegaliśmy. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu, to było upokarzające, a porażki frajerskie. W takim klubie jak Lech Poznań coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. OK, można przegrać, jeszcze niejeden mecz przegramy, ale nie w taki sposób! – Przyznał prezes 11. drużyny PKO BP Ekstraklasy.

Deklaracje ze strony właściciela

Rutkowski zdradził na łamach WP Sportowe Fakty, że Lech planuje solidnie wzmocnić drużynę, by walczyć o trofea. Właściciel klubu przyznał, iż Kolejorz wyda na transfery najwięcej pieniędzy z wszystkich polskich klubów.

– Co do nowego sezonu: cel jest jasny,  chcemy się wzmocnić praktycznie w każdej formacji i jestem przekonany, że to zrobimy, mamy na to środki. Interesuje nas walka o trofea – chcemy wywalczyć mistrzostwo Polski, chcemy Puchar Polski. Nie uciekamy od deklaracji – powiedział Piotr Rutkowski.

– Nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. Ale mogę potwierdzić, że w tym okienku wydamy na transfery najwięcej pieniędzy z wszystkich polskich klubów. Zresztą, w ostatnich latach wydawaliśmy z Legią najwięcej, a bywały okienka, że i więcej od nich. Nie jest więc tak, że się szczypiemy o każdą złotówkę – zakończył.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1395763101195198467

Źródło: WP Sportowe Fakty

50 PLN od Totolotka! Stawiaj LIVE i odbierz bonus

W sobotę o 15:30 i niedzielę o 17:00 Totolotek włącza promocje Bet and Collect zakłady LIVE na niemiecką 1. Bundesligę 22.05.21 i angielską Premier League 23.05.21.

W sobotę od 15:30 postaw min. 25 PLN BUNDESLIGĘ LIVE po rozliczeniu kuponu bez względu na wynik otrzymasz bonus 25 PLN

  • Na kuponie wyłącznie BUNDESLIGA (OFERTA LIVE)
  • Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
  • Bonus ważny 7 dni do wykorzystania na dowolny sport
  • Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
  • Użytkownik może skorzystać jeden raz
  • Kampania dla wszystkich graczy

W niedzielę od 17:00 postaw min. 25 PLN PREMIER LEAGUE LIVE po rozliczeniu kuponu bez względu na wynik otrzymasz bonus 25 PLN

  • Na kuponie wyłącznie PREMIER LEAGUE (OFERTA LIVE)
  • Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
  • Bonus ważny 7 dni do wykorzystania na dowolny sport
  • Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
  • Użytkownik może skorzystać jeden raz
  • Kampania dla wszystkich graczy

Więcej szczegółów TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Podwyższone kursy na ostatnie mecze LaLiga! Promocja w Totolotku

Przed nami ostatnia kolejka La Liga. Do kogo powędruje mistrzostwo Hiszpanii? W grze, po tym jak Barca wypisała się porażką z Celtą, pozostały już tylko dwie drużyny – Atletico i Real.

Wszystko rozstrzygnie się w najbliższą sobotę. Królewscy podejmuje na swoim terenie walczące o końcowy triumf w Lidze Europy – Villareal (warto wspomnieć, że w lidze też mają jeszcze swoje do ugrania), natomiast Los Colchoneros jadą na Estadio José Zorrilla, żeby zagrać z bijącym się o ligowy byt – Valladolid. I o ile, podopieczni Diego Simeone mają los we własnych rękach, o tyle Benzema i spółka przy własnej wygranej, muszą liczyć na potknięcie lokalnego rywala. Zapowiada się najbardziej ekscytujący finisz ligi hiszpańskiej od lat!

W związku z tymi wydarzeniami Totolotek przygotował specjalnie podwyższone kursy!

Więcej szczegółów TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Mistrzowski bonus 300 PLN

Przed nami już ostatni weekend z topowymi ligami w tym sezonie. Poznamy mistrzów w najlepszych ligach świata. W związku z tym Noblebet przygotował nie lada prezent w formie mistrzowskiego bonusu 50% aż do 300 PLN. Zgarnij ekstra kasę i daj się ponieść emocjom.

Co zrobić, aby skorzystać z bonusu?

  • Dokonaj wpłaty za minimum 10 PLN zaznaczając bonus “MISTRZOWSKI BONUS 300 PLN” – dostępny w zakładce WPŁATA.
  • Po wybraniu bonusu otrzymasz 5% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego “x10”.
  • Przygotuj zakład kombinacyjny o kursie łącznym 3.00 lub większym (minimalny kurs 1.30 na każdą z selekcji), a następnie aktywuj swój kupon klikając pole “Użyj bonusu”.

Więcej informacji o promocji pod TYM linkiem.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Robert Lewandowski o 9 sekundach ciszy: „Próbowałem się skupić”

Na kilka miesięcy przed zwolnieniem Jerzego Brzęczka Polacy przegrali w Lidze Narodów z Włochami (0-2). Po spotkaniu Robert Lewandowski stanął przed dziennikarzami, gdzie otrzymał pytanie o taktykę i wytyczne na ten pojedynek. Kapitan „Biało-Czerwonych” wywołał wówczas burzę w mediach, gdyż zamiast odpowiedzi jedynie milczał. I to aż przez dziewięć sekund. Temat wrócił do 32-latka w jego ostatniej rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z „Canal+”.

„Słynne 9 sekund”, „wymowna odpowiedź” i tak dalej, tego typu nagłówki pojawiały się w mediach w listopadzie. Lewandowski swoim milczeniem wywołał gigantyczną burzę, jednak po tej sytuacji właściwie nigdy do niej nie wrócił.

„Miałem pustkę w głowie”

W rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z „Canal+” Lewandowski wrócił do wspomnianej sytuacji. Dziennikarz poprosił kapitana „Biało-Czerwonych” o wyjaśnienie tego milczenia.

– Tak naprawdę miałem pustkę w głowie, ciężko było mi się skoncentrować. Dałbym sobie tak ze 3 sekundy przerwy, żeby się zastanowić. Jest czasem taka czarna dziura w głowie i ja ją miałem w tym momencie. Próbowałem się skupić, żeby odpowiedzieć na to pytanie – stwierdził piłkarz.

32-latek skomentował także zmianę na stanowisku selekcjonera. Napastnik Bayernu wprost uznał, że nie on powinien oceniać decyzje prezesa Bońka, aczkolwiek wierzył, że z Brzęczkiem na Euro moglibyśmy coś ugrać.

– Nigdy jakoś nie uważałem, że z trenerem Brzęczkiem coś może pójść nie tak. Wierzyłem w to, że przez czas do EURO można wiele rzeczy naprawić i pójść do przodu. Prezes Zbigniew Boniek podjął taką, a nie inną decyzję i nic mi do tego. Musiałem to zaakceptować – ocenił.

„Ja jestem team Lewandowski”. Snajper Bayernu zapytany o rywalizację Haalanda i Mbappe

Michał Kołodziejczyk na antenie „Canal+” przeprowadził wywiad z Robertem Lewandowskim. Polski napastnik został między innymi zapytany o to, kogo z dwójki Mbappe-Haaland ceni sobie wyżej. 32-latek odpowiedział w kapitalny sposób.

Od kiedy na szerokie wody wypłynął zarówno Francuz, jak i Norweg w mediach nakręcano ich rywalizację. W obydwojgu upatruje się nowych generacji Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.

Nic więc dziwnego, że oboje są gorącymi tematami na rynku transferowym. Swojego czasu o ich sprowadzenie mocno zabiegał Real Madryt. W kontekście piłkarza Borussii Dortmund najwięcej mówi się jednak o Bayernie Monachium, gdzie miałby zastąpić Roberta Lewandowskiego.

„Znam swoją wartość”

Michał Kołodziejczyk zapytał o tę kwestię snajpera mistrzów Niemiec. 32-latek zdradził, czy czuje się zagrożony słysząc plotki o zainteresowaniu jego klubu Norwegiem oraz, czy w ogóle chciałby, aby trafił on do Bayernu.

– Czy to prawda co pisze niemiecka prasa o zainteresowaniu Bayernu Haalandem i twoich rzekomych żądaniach wyjaśnień od kierownictwa klubu, że jak to, przecież ja jestem w klubie i po co nam Haaland, czy się boisz konkurencji? – zapytał Kołodziejczyk.

– Nie, nie oczekuję żadnych wyjaśnień i nie potrzebuję. Znam swoją wartość i znam też to, co się dzieje na rynku, więc pod tym względem mogę spokojnie cały czas funkcjonować – odparł „Lewy”. 

– To chciałbyś, żeby Haaland dołączył do Bayernu? – dociekał dziennikarz.

– Pytanie, czy on by chciał – stwierdził napastnik.

Rekord i rywalizacja

Kołodziejczyk poruszył także temat rekordu Gerda Mullera. Obecnie Robert Lewandowski dzierży go wraz z legendarnym „Bomberem”. Niewykluczone jednak, że w najbliższej przyszłości o jego przebicie/wyrównanie pokusi się właśnie Erling Haaland.

– Sam nigdy nie myślałem o tym, że mogę być tak blisko tego rekordu, więc ciężko mi powiedzieć. Wpływa na to bardzo wiele czynników. Jak pobije, to może wtedy będę mógł powiedzieć z roli tego, który ten rekord ustanowił. Na razie nie mam żadnego rekordu, więc nie mam co mówić na ten temat – ocenił na chłodno 32-latek.

W mediach od dawna huczy na temat rywalizacji Haalanda z Kylianem Mbappe. Powoli kończy się era Cristiano Ronaldo i Leo Messiego, zaś do głosu dochodzą młode, wygłodniałe wilki. Póki co to właśnie wspomniana dwójka wydaje się naturalnymi kandydatami do przejęcia schedy po ikonicznym duecie.

O to właśnie zapytano także Lewandowskiego. „Team Mbappe” czy „team Haaland”? Polak ma jednak inne zdanie na ten temat.

– Ja jestem team Lewandowski – powiedział „Lewy”, po czym dodał – Na pewno są to zawodnicy, którzy mają wielki potencjał. Pokazują, z jaką łatwością strzelają bramki. Przede wszystkim ich dynamika jest na super poziomie. Pytanie, czy za 10-12 lat będą na tym poziomie, nikt tego nie wie. Czasem łatwiej zacząć niż zostać na tym poziomie albo jeszcze pójść w górę. Na pewno mają wielki potencjał i są już na najwyższym poziomie. Piłka nożna potrzebuje kolejnych nazwisk, które przyciągną kibiców przed telewizory lub na stadiony. Wielkie słowa uznania dla nich, bo widać, że mają wielki talent i wielkie możliwości.

Czy Lewandowski żałuje występu z Andorą? Zdecydowana odpowiedź Polaka

Robert Lewandowski wypowiedział się na temat udziału w meczu reprezentacji Polski z Andorą, w którym doznał kontuzji. Snajper Bayernu Monachium przyznał w rozmowie z telewizją Canal+, że nie żałuje tego występu.

Kontuzja mogła pokrzyżować plany

Lewandowski doznał kontuzji podczas spotkania Polski z Andorą (3:0). Uraz zmusił snajpera do czterech tygodni przerwy.

Michał Kołodziejczyk z telewizji Canal+ zapytał snajpera Bayernu Monachium o to, czy żałuje występu w tym meczu.

– Nie żałuję tego na pewno. To, co się zdarzyło w tym meczu, to tak naprawdę pech. Taka kontuzja mogła mi się przytrafić w domu podczas chodzenia po schodach. To było tak niefortunne, przypadkowe. Tym bardziej, że byłem szykowany już do zmiany. Poza tym strzeliłem dwie bramki, a gole dla reprezentacji zawsze są wyjątkowe – przyznał Robert Lewandowski.

– Oczywiście, czasami ten timing jest zły. I w tym momencie bardzo bolał, boli trochę do dziś. Ale nie ma co rozpaczać – dodał 32-latek.

Źródło: Sport.pl, Canal+

Jaką cechę Neymar wziąłby od Lewandowskiego? Brazylijczyk stworzył „piłkarza idealnego”

Neymar podczas swojej kariery miał okazję grać z wieloma świetnymi zawodnikami. Podczas turnieju, którego jest współorganizatorem, poproszono go o stworzenie zawodnika idealnego. Brazylijczyk podebrałby jedną z cech od Roberta Lewandowskiego.

Stworzenie piłkarza idealnego

Atakujący Paris Saint-Germain jest współorganizatorem turnieju Red Bull Neymar Jr’s Five. Przy tej okazji zapytano go o piłkarza idealnego. Brazylijczyk miał wyjąć poszczególne cechy od zawodników, z którymi się mierzył w przeszłości.

– Myślę, że wziąłbym fizyczność Cristiano Ronaldo, elastyczność Ibrahimovicia, grę głową Sergio Ramosa, szybkość Mbappe, lewą nogę Leo Messiego, swoją prawą nogę, ustawianie się Lewandowskiego, wślizgi Kante i kreatywność Verrattiego – oznajmił Neymar.

Chce wygrać wszystko

Przy okazji zapytano Neymara o jego plany na przyszłość. Brazylijczyk chce wygrać wszystkie zawody, w których wystartuje. 29-latek nie ma jednak pewności co udziału w Igrzyskach Olimpijskich.

Bilans Neymara w bieżącym sezonie to 30 występów, 17 bramek i 11 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Brazylijczyka na 110 milionów euro.

Źródło: Goal.com


TROLLNEWSY I MEMY