NEWSY I WIDEO

Robert Lewandowski bez tytułu sportowca roku w Europie! Polak uległ jednej osobie

Robert Lewandowski zajął drugie miejsce w głosowaniu na najlepszego sportowca Europy 2021 roku. „Polska Agencja Prasowa” opublikowała wyniki swojego plebiscytu, w którym udział brało 26 agencji z innych krajów. Kogo wyższość musiał uznać Polak?

W poprzednim roku Lewandowski wygrał głosowanie, nie pozostawiając żadnych złudzeń przeciwnikom. W tym ponownie znalazł się na podium, lecz tym razem nie jako zwycięzca.

Było blisko

W 2021 roku głosowanie na najlepszego sportowca Europy wygrał Novak Djoković. Serbski tenisista uzbierał 172 punkty. Udało mu się wygrać trzy turnieje Wielkiego Szlema, a więc: Australian Open, Roland Garos i Wimbledonu. To jego czwarte zwycięstwo w tym plebiscycie. Wcześniej tytuł sportowca roku zdobywał w 2011, 2015 i 2018.

Robert Lewandowski uzyskał o 39 mniej głosów. Kapitan reprezentacji Polski oraz napastnik Bayernu Monachium otrzymał 133 punkty. Podium zamknął natomiast Max Verstappen. Holender niedawno zdobył pierwsze mistrzostwo świata Formuły 1. Uzbierał 125 pkt.

Top 10 plebiscytu sportowca roku Europy:

  1.  Nowak Djokovic (Serbia) – tenis | 172 pkt
  2.  Robert Lewandowski (Polska) – piłka nożna | 133
  3.  Max Vestappen (Holandia) – Formuła 1 | 125
  4.  Karsten Warholm (Norwegia) – lekkoatletyka | 112
  5.  Sifan Hassan (Holandia) – lekkoatletyka | 94
  6.  Tadej Pogacar (Słowenia) – kolarstwo | 79
  7.  Giannis Antetokounmpo (Grecja) – koszykówka | 55
  8.  Marcell Lamont Jacobs (Włochy) – lekkoatletyka | 51
  9.  Armand Duplantis (Szwecja) – lekkoatletyka | 29
  10. Therese Johaug (Norwegia) – biegi narciarskie | 28

 

Nowy bramkarz na celowniku Legii Warszawa. Od 2018 roku gra w Arabii Saudyjskiej

Legia Warszawa szykuje się do zimowego okienka transferowego. „Wojskowi” poszukują wzmocnień na pozycji bramkarza. Jak ustalił Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl w oko mistrzów Polski „wpadł” Maksym Koval. 

Runda jesienna Ekstraklasy w wykonaniu Legii była fatalna. Złe wyniki i kiepska forma szła w parze z kontuzjami kluczowych piłkarzy. Najwięcej szkód wyrządził uraz Artura Boruca, za którego do bramki „Wojskowych” wskoczył Cezary Miszta. Nie sprawdził się on jednak w roli pierwszego golkipera.

Między słupkami od czasu do czasu pojawiał się także Kacper Tobiasz. I on nie był jednak w stanie zagwarantować Legii pewności w defensywie.

Poszukiwania bramkarza

Jeśli chodzi natomiast o Boruca, to ciężko budować na nim przyszłość drużyny. Bramkarz ma już na karku 41 lat i prędzej czy później trzeba będzie postawić na kogoś młodszego. W tym celu Legia przeczesuje rynek transferowy.

Według Tomasza Włodarczyka potencjalnym celem „Wojskowych” zimą może być Maksym Koval. Ukrainiec reprezentuje barwy saudyjskiego Al Fateh. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku, ale niewykluczone, że uda się go skrócić. Wówczas 29-latek mógłby trafić do Legii za zasadzie wolnego transferu.

Koval ma na koncie dwa występy w reprezentacji Ukrainy. Zanim w 2018 roku związał się z Al Fateh, bronił barw Deportivo La Coruna czy Odense. Lwią część swojej kariery spędził jednak w Dynamie Kijów, skąd głównie wypożyczano go do innych zespołów.

 

Podano powód, przez który Sousa chce odejść z reprezentacji. Boli go krytyka mediów

Pojawiły się nowe informacje w sprawie potencjalnego odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski. Według Marcina Zatyka, korespondenta Polskiej Agencji Prasowej z Lizbony selekcjoner poczuł się urażony opiniami dziennikarzy i ekspertów na jego temat. Podano nawet nazwisko osoby, której opinia najmocniej uderzyła w Portugalczyka.

Od kilku dni jesteśmy zasypywani informacjami dotyczącymi przyszłości Paulo Sousy. Szkoleniowiec ma się spotkać w niedzielę z przedstawicielami Internacional Porto Alegre w celu podpisania dwuletniego kontraktu z klubem. Wraz z 51-latkiem z kadry ma odejść także cały jego sztab.

Brazylijskie media podały również wynagrodzenie, jakie Sousa ma otrzymywać w nowym miejscu pracy. Mowa tu o kwocie o 30 tysięcy większej niż zarabia w Polsce. Więcej TUTAJ.

Bolesne opinie

Sam szkoleniowiec jest podobno chętny na zmianę otoczenia. Skąd wzięła się jednak taka zmiana nastawienia przez Portugalczyka? Według Marcina Zatyka powód jest relatywnie prosty. Selekcjoner poczuł się urażony opiniami, jakie wygłaszali na jego temat eksperci oraz dziennikarze w naszym kraju.

Chodzi konkretnie o falę krytyki, jaka wylała się na Sousę po przegranej w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. „Biało-Czerwoni” na Stadionie Narodowym ulegli Węgrom (1-2), a Portugalczyk dał odpocząć kilku kluczowym piłkarzom. Na murawie zabrakło między innymi Roberta Lewandowskiego.

– Paulo otrzymuje regularnie tłumaczone na portugalski informacje z polskich mediów. Dobrze wie, co mówi się na jego temat wśród komentatorów sportowych – opowiedział w rozmowie z „Polską Agencją Prasową” współpracownik Sousy. 

Selekcjonera najbardziej miała zaboleć krytyka Jana Tomaszewskiego. Były bramkarz reprezentacji Polski twierdził, że Sousa „zawalił nam eliminacje”. Zarzucał mu także brak obecności na meczach Ekstraklasy oraz za dużą rotację w składzie.

 

Z Sousą do Brazylii odejdzie jego cały sztab? Podano także kwotę, jaką zarobi w Internacional

Atmosfera wokół Paulo Sousy robi się coraz bardziej napięta. W najbliższy poniedziałek Portugalczyk ma przestać pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski i związać się dwuletnim kontraktem z Internacional Porto Alegre. Do Brazylii 51-latek nie odejdzie jednak sam. 

Media od kilku dni łączą Sousę z przejęciem jednego z klubów z Ameryki Południowej. Początkowo miało być Boca Juniors, później Flamengo, a obecnie Portugalczyk wydaje się być bardzo blisko przejęcie Internacional Porto Alegre. Wnajbliższych dniach ma nawet dojść do spotkania selekcjonera z przedstawicielami klubu, gdzie podpisze dwuletni kontrakt.

Nie odejdzie sam

Na razie nie pojawiło się żadne oficjalne stanowisko czy to selekcjonera, czy PZPN-u w sprawie przyszłości Sousy. Bazujemy jedynie na medialnych doniesieniach. Z kolei Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl dotarł do agenta selekcjonera, Hugo Cajudy. Ten miał go zapewnić, że szkoleniowiec nie zamierza zostawić reprezentacji.

Napływające jednak zewsząd informacje nie są tak optymistyczne. Dziennikarz „Radio Gaucha”, Rodrigo Oliveira podał, że do Brazylii Sousa zamierza zabrać cały swój sztab. Dodatkowo podał on dokładną kwotę, jaką chce zarabiać w Internacional. Ta o 30 tysięcy euro przebija obecną stawkę zapisaną w umowie z PZPN-em. Mowa bowiem o 100 tys. euro.

Niespodziewane zainteresowanie Emrelim! Były rywal Legii z Ligi Europy chętny na Azera

Mahir Emreli może opuścić Legię Warszawa. Sytuację Azera monitoruje wiele klubów. Według mediów z kraju snajpera do grona zainteresowanych nim drużyn dołączył niedawny rywal „Wojskowych” z Ligi Europy.

 24-latek padł ofiarą agresji kibiców Legii po porażce z Wisłą Płock (0-1). Od tamtej pory pojawia się mnóstwo informacji o możliwym odejściu Emreliego z Łazienkowskiej. Na razie nie podjął on jeszcze decyzji, natomiast Aleksandar Vuković miał już odbyć rozmowę ze swoim zawodnikiem. Serb próbował przekonać napastnika do pozostania w klubie.

Szerokie zainteresowanie

Nie wiadomo jednak, na ile zdała się ta rozmowa. Emrelim interesuje się bowiem wiele klubów. Media w ostatnim czasie przebąkiwały o MOL Fehervar czy Ferencvaros. Niedawno jeszcze spekulowano także o ekipach z Premier League.

Okazuje się, że taki kierunek nadal wchodzi w grę. Sensacyjne informacje przekazał bowiem sportal.az. Azerscy dziennikarze przekonują, że Emrelim poważnie interesuje się… Leicester City!

24-latek miał okazję zagrać z „Lisami” dwukrotnie w fazie grupowej Ligi Europy. Już w pierwszym spotkaniu miał zrobić spore wrażenie na działaczach angielskiego klubu. Wówczas „Wojskowi” wygrali z wyżej notowanym rywalem u siebie 1-0.

 

Możemy być spokojni o Paulo Sousę? „Nic się nie dzieje. Są Święta”

W ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo informacji, według których Paulo Sousa ma opuścić reprezentację Polski na rzecz ligi brazylijskiej. Media w Polsce żyją na razie głównie tym tematem, a kolejne wiadomości sugerują, że Portugalczyk poważnie interesuje się rozwiązaniem umowy z PZPN-em. Tomasz Włodarczyk uspokaja jednak i publikuje wypowiedź agenta selekcjonera. 

Nie da się ukryć, że święta mijają nam pod znakiem sagi związanej z Sousą. Kilka dni temu brazylijskie media rzuciły bombę, sugerującą, że Portugalczyk dostał ofertę od Flamengo. Później do grona rzekomo zainteresowanych szkoleniowcem klubów dołączyły kolejne i kolejne.

W ten sposób cała atmosfera wokół selekcjonera stała się bardzo napięta. Tym bardziej że w poniedziałek Sousa ma się spotkać z przedstawicielami jednej drużyny, w celu podpisania kontraktu. Oznacza to z kolei rozwiązanie umowy z reprezentacją Polski.

Spokój

Nieco inne światło na sprawę rzucił jednak Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz „Meczyków” miał rozmawiać z agentem Sousy, od którego usłyszał zapewnienie, że nie zamierzają odchodzić z kadry.

– Brazylijska prasa jest szalona. Nic się nie dzieje. Są Święta. Nie możemy komentować każdej plotki łączącej trenera z jakimś klubem – cytuje Hugo Cajudę Tomasz Włodarczyk.

Poniżej znajdziecie odnośniki do pozostałych tekstów dotyczących całej sagi związanej z Paulo Sousą.

Jasne stanowisko PZPN ws. Paulo Sousy. Związek jest gotowy zgłosić sprawę do FIFA

Pora szukać nowego selekcjonera. W poniedziałek Sousa przenosi się do ligi brazylijskiej

 

Nikt w Barcelonie nie wiedział o ślubie Dembele. Kuriozalna sytuacja w klubie

Ousmane Dembele niedawno wziął ślub. Całe przedsięwzięcie spowodowało jednak sporo kontrowersji, głównie dlatego, że jego koledzy z klubu nie wiedzieli nic o planach Francuza. Mało tego, nikt w FC Barcelonie nie wiedział, że ma on jakąś partnerkę. To nie wszystko. 

Skrzydłowy Blaugrany ożenił się kilka dni temu. Do sieci trafiło oczywiście sporo zdjęć z całej ceremonii, a także z wesela 24-latka. Doprowadziły one, do interesującego ciągu dalszego.

Według hiszpańskich mediów… nikt w FC Barcelonie nie wiedział o ślubie Dembele. Ba, pierwotnie uważano nawet, że to zwykły żart.

Jasne stanowisko PZPN ws. Paulo Sousy. Związek jest gotowy zgłosić sprawę do FIFA

Nowe światło na plotki dotyczące przyszłości Paulo Sousy rzucił portal „sport.pl”. Jeśli plotki związane z Paulo Sousą okażą się prawdziwe, PZPN nie zamierza pozostawać bierny i ma zgłosić sprawę do FIFA.

Wczoraj, w wigilijny wieczór, jak grom z jasnego nieba spadła na Polskę informacja dotycząca przyszłości Paulo Sousy. Według brazylijskich dziennikarzy Paulo Sousa miał dojść do porozumienia z Internacionalem Porto Alegre. Doniesienia mówią, że do podpisania kontraktu miałoby dojść już w najbliższy poniedziałek. Więcej pisaliśmy TUTAJ.

Nowe światło na całą sprawę rzucił portal „sport.pl”. Według dziennikarzy wspomnianego serwisu Paulo Sousa miał nie informować PZPN o zamiarze zmiany pracy. Jeśli jednak portugalski szkoleniowiec ukartował wszystko za plecami, PZPN nie zamierza pozostawać bierny w tej sprawie. Jeśli doniesienia zagranicznych mediów okażą się prawdą, PZPN ma zamiar zgłosić sprawę do FIFA i domagać się wielomilionowego odszkodowania.

– W PZPN zaznacza się, że związek wywiązywał się ze wszystkich zobowiązań wobec selekcjonera, który otrzymywał wszystko, czego potrzebował do osiągania jak najlepszych wyników z reprezentacją. Nie ukrywa się też, że dogadanie się na boku z Brazylijczykami byłoby zachowaniem niezwykle nieeleganckim i niepoważnym ze strony Sousy i jego sztabu – czytamy.


źródło: sport.pl

Pora szukać nowego selekcjonera. W poniedziałek Sousa przenosi się do ligi brazylijskiej

Ciekawe informacje napływają do nas z Ameryki Południowej. Według brazylijskich mediów Paulo Sousa w poniedziałek podpisze kontrakt z Internacionalem Porto Alegre.

Słaby prezent na święta

Dla jednych będzie to zła informacja, dla innych wręcz przeciwnie. Według brazylijskich mediów Paulo Sousa dogadał się z Internacionalem Porto Alegre i tuż po świętach Bożego Narodzenia, w poniedziałek, podpisze z nimi dwuletni kontrakt. Oznacza to, że Portugalczyk zostawi reprezentację Polski jeszcze przed marcowymi barażami.

Informacje potwierdzają pozostałe tamtejsze media. Przedstawiciele klubu z Porto Alegre w niedzielę mają się zjawić w Portugalii. Sousa dzień później podpisze kontrakt z Internacionalem – napisał na Twitterze Rodrigo Oliveira z Radio Gaucha.

Milik odejdzie z Marsylii? Dyrektor sportowy przekazał informacje agentowi Polaka

Według francuskiego dziennika L’Equipe Olympique Marsylia rozpatrzy oferty za Arkadiusza Milika. Dyrektor sportowy klubu, Pablo Longoria miał to powiedzieć agentowi polskiego napastnika.

Arkadiusz Milik dołączył do Olympique Marsylii w styczniu 2021 roku na zasadzie półtorarocznego wypożyczenia z opcją wykupu. Wiele wskazuje jednak na to, że Francuzi pozbędą się polskiego napastnika.

Dziennik L’Equipe poinformował, że OM rozważy oferty za Arkadiusza Milika. Pablo Longoria miał o tym powiedzieć agentowi byłego napastnika Napoli. Według najnowszych doniesień następcą Milika miałby zostać Randal Kolo Muani. Piłkarz FC Nantes jest jednym z kandydatów na miejsce Polaka.

Arkadiusz Milik zagrał dla Olympique Marsylia 31 spotkań. W tym czasie zanotował 15 trafień oraz jedną asystę. Portal transfermarkt.de wycenia 27-latka na 17 mln euro.

Źródło: L’Equipe, WP Sportowe Fakty

Matty Cash pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. „To było wręcz niewiarygodne”

Matty Cash udzielił ostatnio wywiadu portalowi „talkSPORT”. Reprezentant Polski podzielił się swoimi odczuciami płynącymi ze wspólnego treningu z Robertem Lewandowskim.

Na jesieni zakończyła się kilkutygodniowa saga związana z przyznaniem Matty’emu Cashowi polskiego obywatelstwa. Koniec końców 24-letni obrońca zadebiutował w reprezentacji Polski 12 listopada w meczu z Andorą. 3 dni później Cash zagrał drugi mecz w biało-czerwonych barwach, tym razem wyszedł w wyjściowym składzie na ważny pojedynek z reprezentacją Węgier.

Cash o Lewandowskim

W ostatnich kilku latach Robert Lewandowski należy do ścisłej czołówki najlepszych piłkarzy na świecie. Mimo że Matty Cash ma za sobą dopiero jedno zgrupowanie drużyny narodowej, to zdążył już poznać się na umiejętnościach napastnika Bayernu. Co najbardziej zaimponowało piłkarzowi Aston Villi.

– Na zgrupowaniu drużyny narodowej treningi nie są tak długie i ciężkie ze względu na mecze. Na koniec każdego treningu ćwiczyliśmy wrzutki i wykańczanie akcji. Jego (Lewandowskiego – przyp. red.) wykończenie to inny poziom! To było wręcz niewiarygodne. Wszystko, co musisz zrobić, to podać mu piłkę, a potem jak spojrzysz, to ona ląduje w górnym rogu bramki – opowiedział Matty Cash.

– Możliwość gry z takimi piłkarzami jest dla mnie czymś wspaniałym. A spotkanie na treningu jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, przebywanie z nim na boisku i prowadzenie rozmów było dla mnie naprawdę dobre – dodał piłkarz Aston Villi.


źródło: talkSPORT

Koniec 53-letniej historii. III-ligowy klub ogłosił upadłość

Elana Toruń od pewnego czasu mierzyła się z problemami finansowymi. Niestety, klubowi nie udało się ich rozwiązać i nie wystawi drużyny na rundę wiosenną.

Zła wiadomość

Elana Toruń w sierpniu rozpoczęła zmagania III lidze. Podopieczni Piotra Kieruzela zakończyli rundę jesienną na 12. miejscu grupy II, ale niestety nie wznowią rozgrywek na wiosnę. Powodem jest ogłoszona przez zarząd upadłość.

Klub z Kujaw od pewnego czasu mierzył się z problemami finansowymi. Włodarze robili wszystko, aby uratować klub. Utworzyli nawet specjalną akcję „Ratujemy Elanę!”, lecz ta nie pomogła za wiele. 23 grudnia 2021 roku Elana Toruń ogłosiła upadłość. Trenerzy i zawodnicy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu pracodawców, natomiast według portalu sportowy-torun.pl grupami młodzieżowymi zajmie się Fundacja Elany Toruń.

Oficjalny komunikat zarządu:

Szanowni Państwo,
Z ogromnym smutkiem, zawiadamiamy, że mimo ogromnego zaangażowania naszych zawodników, trenerów, kibiców, właścicieli, pracowników i sympatyków w akcję „Ratujmy Elanę”! , poszukiwania strategicznego inwestora dla Toruńskiego Klubu Sportowego zakończyły się niepowodzeniem. Mimo ogromnego wysiłku wielu osób nie udało nam się znaleźć osoby, czy firmy, która chciałaby nabyć pakiet właścicielski.
Ratując Elanę, przeprowadziliśmy szereg działań naprawczych takich jak redukcja kosztów działalności, czy restrukturyzacja. Pozyskaliśmy 46 lokalnych firm, które stały się sponsorami klubu. Jednak mimo tych działań oraz stałego wsparcia ze strony właścicieli, nie jesteśmy w stanie zapewnić Elanie Toruń płynności finansowej.
Dlatego z wielkim bólem, kierując się odpowiedzialnością, by nie pogłębiać i tak trudnej sytuacji finansowej klubu, informujemy o zaprzestaniu kontynuowania uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu.
Wszystkim osobom, które zaangażowały się w akcję #Ratujmy Elanę! Właścicielom, sponsorom, pracownikom i kibicom, bardzo dziękuję za Wasz czas, zaangażowanie, wysiłek i wielkie serce do walki.
To był wielki zaszczyt grać z Wami w jednej drużynie.
Z serdecznymi pozdrowieniami Zarząd TKP ELANA S.A

Kolejny wielki powrót do Ekstraklasy stanie się faktem? Zagłębie chce wzmocnić pozycję bramkarza

Niewykluczone, że wkrótce dojdzie do kolejnego głośnego powrotu do polskiej Ekstraklasy. Jak donoszą polskie media, Zagłębie Lubin jest zainteresowany pozyskaniem byłego bramkarza Lecha Poznań, Jasmina Buricia.

Jasmin Burić występował w polskiej lidze w latach 2009-2019. Przez cały ten okres Bośniak reprezentował barwy Lecha Poznań. Dla Kolejorza bramkarz rozegrał w sumie 210 spotkań. W sezonach 2009/2010 oraz 2014/2015 sięgał z Lechem po mistrzostwo Polski.

Powrót?

34-letni bramkarz przez ostatnie dwa sezony występował w izraelskim Hapoelu Haifa. Wraz z początkiem lipca Bośniak stał się wolnym zawodnikiem i od tamtego czasu nie zdołał znaleźć sobie miejsca do kontynuowania kariery. Na pomoc Buriciowi może przyjść Zagłębie Lubin.

Przetasowanie na pozycji bramkarza

O potencjalnym dołączeniu Buricia do Zagłębia Lubin napisali Piotr Fortuna oraz portal „mkszaglebie.pl”. Bośniak miałby być zmiennikiem młodego Kacpra Bieszczada. Zakontraktowanie Buricia wiązałoby się z odejściem Dominika Hładuna.

Jagiellonia Białystok zwolniła Ireneusza Mamrota! Jeszcze kilka godzin temu trener „mógł spać spokojnie”

Jak donosi „Przegląd Sportowy”, władze Jagiellonii Białystok zdecydowały się rozstać z trenerem Ireneuszem Mamrotem. Co ciekawe, w wywiadzie sprzed kilku godzin prezes klubu mówiła, że 51-letni szkoleniowiec „może spać spokojnie”.

Przed rozpoczęciem tego sezonu Jagiellonia Białystok dokonała kilku naprawdę ciekawie wyglądających transferów. Do klubu z Białegostoku trafili m.in. Michał Pazdan, Dani Quintana, Michał Żyro czy Israel Puerto. Niestety, wiele z dokonanych transferów okazało się niewypałem. Pomimo dobrze wyglądającej kadry na papierze Jaga nie potrafiła udokumentować tego w jesiennych meczach. Po 19 kolejkach żółto-czerwoni zajmują 11. lokatę w PKO BP Ekstraklasie.

Zwolnienie Mamrota

Za słabe wyniki niektóre osoby zaczęły obwiniać trenera, Ireneusza Mamrota. 51-latek rozpoczął pracę w Jagiellonii na początku czerwca tego roku. Jak podaje „Przegląd Sportowy”, trener Mamrot dzień przed wigilią miał zostać poinformowany o zwolnieniu. Decyzja miała zostać podjęta po ostatniej porażce 0:5 z Rakowem Częstochowa.

Absurd

Co ciekawe, kilka godzin temu na stronie „weszło.com” pojawił się wywiad z prezesem Jagiellonii, Agnieszką Syczewską. W rozmowie ze wspomnianym portalem prezes Jagiellonii stwierdziła, że trener Mamrot może spać spokojnie, gdyż wina leży po stronie zawodników. Kilka godzin później wszystko się jednak zmieniło.

– Tak, trener Mamrot może spać spokojnie. Nasza diagnoza jest taka, że to nie w szkoleniowcu tkwi problem. Zmian potrzebuje drużyna – skomentowała Agnieszka Syczewska.


źródło: weszlo, przeglad sportowy

Właściciel Lecha Poznań ocenił sytuację Legii Warszawa. „Żal mi bardzo Mioduskiego”

Piotr Rutkowski, właściciel Lecha Poznań, był gościem Romana Kołtonia w programie „Prawda Futbolu”. Przedstawiciel Kolejorza ocenił sytuację Dariusza Mioduskiego w Legii Warszawa, a także opowiedział nieco o polityce transferowej swojego klubu. – My musimy i będziemy sprzedawać naszych piłkarzy po to, żeby rozwijać klub, budować centrum treningowe takie, jakie budujemy – najlepsze centrum treningowe w tej części Europy.

Legia Warszawa kończy 2021 rok w nienajlepszych nastrojach. Piłkarze z Warszawy zakończyli już zmagania w europejskich pucharach, w których nie zdołali awansować do fazy play-off. Dużo gorzej wygląda ich sytuacja w Ekstraklasie, gdzie po 19 kolejkach zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Do liderującego Lecha Poznań obecni mistrzowie Polski tracą 26 punktów.

Ocena sytuacji

Do nienajlepszej dyspozycji sportowej dochodzą jeszcze problemy organizacyjne. Pamiętamy, jak kilkanaście dni temu po jednej z porażek Legii jej kibice zaatakowali autokar z piłkarzami. Po tej sytuacji w mediach natychmiast pojawiły się wiadomości o potencjalnym odejściu dwóch zawodników właśnie z powodu tego ataku. Takie sytuacje nie tylko wpływają na obecnych piłkarzy, ale także na reputację klubu.

– Znam Darka Mioduskiego bardzo, na pewno żal mi go bardzo. Na pewno wiele wpisów jego byłych kolegów jest poniżej pasa. […] Ja się cieszę, że jestem w Poznaniu. Tutaj mamy dużą misję do spełnienia, która nie kończy się w tym sezonie. Optymistycznie patrzę na przyszłość Lecha – skomentował Piotr Rutkowski.

„Najlepsze centrum treningowe w tej części Europy”

Władze Legii Warszawa od dłuższego czasu szczycą się tym, iż posiadają „Najnowocześniejsze centrum treningowe w tej części Europy”. Właściciel Lecha Poznań postanowił wbić szpilkę i stwierdził, że w Poznaniu ruszyła budowa centrum treningowego, które ma przewyższyć ośrodek Legii.

My musimy i będziemy sprzedawać naszych piłkarzy po to, żeby rozwijać klub, budować centrum treningowe takie, jakie budujemy – najlepsze centrum treningowe w tej części Europy – powiedział właściciel Lecha Poznań.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.