W jednym z meczów rozgrywanych w ramach Boxing Day Southampton prowadzi z na wyjeździe z West Hamem 3:2. Gola, którym Święci prześcignęli gospodarzy, zdobył Jan Bednarek.
https://twitter.com/IFAST23/status/1475142309830352906?s=20
W jednym z meczów rozgrywanych w ramach Boxing Day Southampton prowadzi z na wyjeździe z West Hamem 3:2. Gola, którym Święci prześcignęli gospodarzy, zdobył Jan Bednarek.
https://twitter.com/IFAST23/status/1475142309830352906?s=20
Konflikt Paulo Sousy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej nabiera rozpędu. Portugalczyk, według informacji Sebastiana Staszewskiego z „Interii”, ma coraz mocniej naciskać na rozwiązanie kontraktu. Celem selekcjonera jest przeniesienie się do Flamengo.
Od kilku dni trwa saga związana z potencjalnym porzuceniem kadry przez Sousę. Usługami szkoleniowca mocno interesują się bowiem kluby z Brazylii. Mówiło się o Internacionale, Flamengo czy argentyńskim Boca Juniors. W niedzielę selekcjoner miał się nawet spotkać z przedstawicielami pierwszego z wymienionych klubów, aby podpisać wstępne porozumienie.
Nowe informacje sugerują, że z gry wypadło Internacionale. Zamiast niego faworytem do ściągnięcia Sousy stało się wspomniane Flamengo. Sebastian Staszewski z „Interii” podaje, że Portugalczyk jest zdeterminowany na opuszczenie reprezentacji Polski. W tym celu spotkał się już nawet z Cezarym Kuleszą.
W rozmowie z prezesem PZPN-u zapewniał, że propozycja, jaką otrzymał od Brazylijczyków jest prawdopodobnie najlepszą, jaką otrzymał w życiu. Dodatkowo nalegał na rozwiązanie umowy, wiążącej go z reprezentacją. Kulesza oczywiście kategorycznie odmówił.
– Paulo Sousa chce odejść z reprezentacji i naciska PZPN ws. rozwiązania umowy! Sousa nalegał na rozmowę z prezesem Cezarym Kuleszą, która odbyła się dziś. Przyznał, że ma ofertę Flamengo i chce ją przyjąć. Poprosił o zgodę na rozwiązanie kontraktu. Kulesza odmówił! – napisał Staszewski.
– Paulo Sousa chce odejść z reprezentacji, ale usłyszał od Cezarego Kuleszy twardą deklarację, że nie ma możliwości rozwiązania umowy. Sousa przekonywał, że oferta Flamengo jest być może najlepszą, jaką dostał w życiu, i chce spróbować, ale Kulesza powiedział „nie” – dodał w kolejnym tweecie.
🆕‼‼‼Paulo Sousa chce odejść z rep. 🇵🇱, ale usłyszał od @Czarek_Kulesza twardą deklarację, że nie ma możliwości rozwiązania umowy. Sousa przekonywał, że oferta Flamengo jest być może najlepszą, jaką dostał w życiu, i chce spróbować, ale Kulesza powiedział "nie". @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) December 26, 2021
🆕‼‼‼Paulo Sousa chce odejść z rep. 🇵🇱 i naciska PZPN ws. rozwiązania umowy! Sousa nalegał na rozmowę z prezesem @Czarek_Kulesza, która odbyła się dziś. Przyznał, że ma ofertę Flamengo i chce ją przyjąć. Poprosił o zgodę na rozwiązanie kontraktu. Kulesza odmówił! @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) December 26, 2021
Wszystko potwierdził także sam Cezary Kulesza. Prezes PZPN dodał wpis na Twitterze, w którym przyznał, że Sousa chce rozwiązania kontraktu z powodu oferty z innego klubu. Dodał również, że nie zamierza się zgodzić na jego żądania i odrzucił taką możliwość.
– Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z PZPN-em z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem – napisał Kulesza.
Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z @pzpn_pl z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) December 26, 2021
Robert Lewandowski zajął drugie miejsce w głosowaniu na najlepszego sportowca Europy 2021 roku. „Polska Agencja Prasowa” opublikowała wyniki swojego plebiscytu, w którym udział brało 26 agencji z innych krajów. Kogo wyższość musiał uznać Polak?
W poprzednim roku Lewandowski wygrał głosowanie, nie pozostawiając żadnych złudzeń przeciwnikom. W tym ponownie znalazł się na podium, lecz tym razem nie jako zwycięzca.
W 2021 roku głosowanie na najlepszego sportowca Europy wygrał Novak Djoković. Serbski tenisista uzbierał 172 punkty. Udało mu się wygrać trzy turnieje Wielkiego Szlema, a więc: Australian Open, Roland Garos i Wimbledonu. To jego czwarte zwycięstwo w tym plebiscycie. Wcześniej tytuł sportowca roku zdobywał w 2011, 2015 i 2018.
Robert Lewandowski uzyskał o 39 mniej głosów. Kapitan reprezentacji Polski oraz napastnik Bayernu Monachium otrzymał 133 punkty. Podium zamknął natomiast Max Verstappen. Holender niedawno zdobył pierwsze mistrzostwo świata Formuły 1. Uzbierał 125 pkt.
Legia Warszawa szykuje się do zimowego okienka transferowego. „Wojskowi” poszukują wzmocnień na pozycji bramkarza. Jak ustalił Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl w oko mistrzów Polski „wpadł” Maksym Koval.
Runda jesienna Ekstraklasy w wykonaniu Legii była fatalna. Złe wyniki i kiepska forma szła w parze z kontuzjami kluczowych piłkarzy. Najwięcej szkód wyrządził uraz Artura Boruca, za którego do bramki „Wojskowych” wskoczył Cezary Miszta. Nie sprawdził się on jednak w roli pierwszego golkipera.
Między słupkami od czasu do czasu pojawiał się także Kacper Tobiasz. I on nie był jednak w stanie zagwarantować Legii pewności w defensywie.
Jeśli chodzi natomiast o Boruca, to ciężko budować na nim przyszłość drużyny. Bramkarz ma już na karku 41 lat i prędzej czy później trzeba będzie postawić na kogoś młodszego. W tym celu Legia przeczesuje rynek transferowy.
Według Tomasza Włodarczyka potencjalnym celem „Wojskowych” zimą może być Maksym Koval. Ukrainiec reprezentuje barwy saudyjskiego Al Fateh. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku, ale niewykluczone, że uda się go skrócić. Wówczas 29-latek mógłby trafić do Legii za zasadzie wolnego transferu.
Koval ma na koncie dwa występy w reprezentacji Ukrainy. Zanim w 2018 roku związał się z Al Fateh, bronił barw Deportivo La Coruna czy Odense. Lwią część swojej kariery spędził jednak w Dynamie Kijów, skąd głównie wypożyczano go do innych zespołów.
Pojawiły się nowe informacje w sprawie potencjalnego odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski. Według Marcina Zatyka, korespondenta Polskiej Agencji Prasowej z Lizbony selekcjoner poczuł się urażony opiniami dziennikarzy i ekspertów na jego temat. Podano nawet nazwisko osoby, której opinia najmocniej uderzyła w Portugalczyka.
Od kilku dni jesteśmy zasypywani informacjami dotyczącymi przyszłości Paulo Sousy. Szkoleniowiec ma się spotkać w niedzielę z przedstawicielami Internacional Porto Alegre w celu podpisania dwuletniego kontraktu z klubem. Wraz z 51-latkiem z kadry ma odejść także cały jego sztab.
Brazylijskie media podały również wynagrodzenie, jakie Sousa ma otrzymywać w nowym miejscu pracy. Mowa tu o kwocie o 30 tysięcy większej niż zarabia w Polsce. Więcej TUTAJ.
Sam szkoleniowiec jest podobno chętny na zmianę otoczenia. Skąd wzięła się jednak taka zmiana nastawienia przez Portugalczyka? Według Marcina Zatyka powód jest relatywnie prosty. Selekcjoner poczuł się urażony opiniami, jakie wygłaszali na jego temat eksperci oraz dziennikarze w naszym kraju.
Chodzi konkretnie o falę krytyki, jaka wylała się na Sousę po przegranej w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. „Biało-Czerwoni” na Stadionie Narodowym ulegli Węgrom (1-2), a Portugalczyk dał odpocząć kilku kluczowym piłkarzom. Na murawie zabrakło między innymi Roberta Lewandowskiego.
– Paulo otrzymuje regularnie tłumaczone na portugalski informacje z polskich mediów. Dobrze wie, co mówi się na jego temat wśród komentatorów sportowych – opowiedział w rozmowie z „Polską Agencją Prasową” współpracownik Sousy.
Selekcjonera najbardziej miała zaboleć krytyka Jana Tomaszewskiego. Były bramkarz reprezentacji Polski twierdził, że Sousa „zawalił nam eliminacje”. Zarzucał mu także brak obecności na meczach Ekstraklasy oraz za dużą rotację w składzie.
Atmosfera wokół Paulo Sousy robi się coraz bardziej napięta. W najbliższy poniedziałek Portugalczyk ma przestać pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski i związać się dwuletnim kontraktem z Internacional Porto Alegre. Do Brazylii 51-latek nie odejdzie jednak sam.
Media od kilku dni łączą Sousę z przejęciem jednego z klubów z Ameryki Południowej. Początkowo miało być Boca Juniors, później Flamengo, a obecnie Portugalczyk wydaje się być bardzo blisko przejęcie Internacional Porto Alegre. Wnajbliższych dniach ma nawet dojść do spotkania selekcjonera z przedstawicielami klubu, gdzie podpisze dwuletni kontrakt.
Na razie nie pojawiło się żadne oficjalne stanowisko czy to selekcjonera, czy PZPN-u w sprawie przyszłości Sousy. Bazujemy jedynie na medialnych doniesieniach. Z kolei Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl dotarł do agenta selekcjonera, Hugo Cajudy. Ten miał go zapewnić, że szkoleniowiec nie zamierza zostawić reprezentacji.
Napływające jednak zewsząd informacje nie są tak optymistyczne. Dziennikarz „Radio Gaucha”, Rodrigo Oliveira podał, że do Brazylii Sousa zamierza zabrać cały swój sztab. Dodatkowo podał on dokładną kwotę, jaką chce zarabiać w Internacional. Ta o 30 tysięcy euro przebija obecną stawkę zapisaną w umowie z PZPN-em. Mowa bowiem o 100 tys. euro.
Mahir Emreli może opuścić Legię Warszawa. Sytuację Azera monitoruje wiele klubów. Według mediów z kraju snajpera do grona zainteresowanych nim drużyn dołączył niedawny rywal „Wojskowych” z Ligi Europy.
24-latek padł ofiarą agresji kibiców Legii po porażce z Wisłą Płock (0-1). Od tamtej pory pojawia się mnóstwo informacji o możliwym odejściu Emreliego z Łazienkowskiej. Na razie nie podjął on jeszcze decyzji, natomiast Aleksandar Vuković miał już odbyć rozmowę ze swoim zawodnikiem. Serb próbował przekonać napastnika do pozostania w klubie.
Nie wiadomo jednak, na ile zdała się ta rozmowa. Emrelim interesuje się bowiem wiele klubów. Media w ostatnim czasie przebąkiwały o MOL Fehervar czy Ferencvaros. Niedawno jeszcze spekulowano także o ekipach z Premier League.
Okazuje się, że taki kierunek nadal wchodzi w grę. Sensacyjne informacje przekazał bowiem sportal.az. Azerscy dziennikarze przekonują, że Emrelim poważnie interesuje się… Leicester City!
24-latek miał okazję zagrać z „Lisami” dwukrotnie w fazie grupowej Ligi Europy. Już w pierwszym spotkaniu miał zrobić spore wrażenie na działaczach angielskiego klubu. Wówczas „Wojskowi” wygrali z wyżej notowanym rywalem u siebie 1-0.
W ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo informacji, według których Paulo Sousa ma opuścić reprezentację Polski na rzecz ligi brazylijskiej. Media w Polsce żyją na razie głównie tym tematem, a kolejne wiadomości sugerują, że Portugalczyk poważnie interesuje się rozwiązaniem umowy z PZPN-em. Tomasz Włodarczyk uspokaja jednak i publikuje wypowiedź agenta selekcjonera.
Nie da się ukryć, że święta mijają nam pod znakiem sagi związanej z Sousą. Kilka dni temu brazylijskie media rzuciły bombę, sugerującą, że Portugalczyk dostał ofertę od Flamengo. Później do grona rzekomo zainteresowanych szkoleniowcem klubów dołączyły kolejne i kolejne.
W ten sposób cała atmosfera wokół selekcjonera stała się bardzo napięta. Tym bardziej że w poniedziałek Sousa ma się spotkać z przedstawicielami jednej drużyny, w celu podpisania kontraktu. Oznacza to z kolei rozwiązanie umowy z reprezentacją Polski.
Nieco inne światło na sprawę rzucił jednak Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz „Meczyków” miał rozmawiać z agentem Sousy, od którego usłyszał zapewnienie, że nie zamierzają odchodzić z kadry.
– Brazylijska prasa jest szalona. Nic się nie dzieje. Są Święta. Nie możemy komentować każdej plotki łączącej trenera z jakimś klubem – cytuje Hugo Cajudę Tomasz Włodarczyk.
Rozmawiałem chwilę z agentem Paulo Sousy. Hugo Cajuda mówi: „Brazylijska prasa jest szalona. Nic się nie dzieje. Są Święta. Nie możemy komentować każdej plotki łączącej trenera z jakimś klubem”.
Spokojnej nocy.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) December 24, 2021
Jasne stanowisko PZPN ws. Paulo Sousy. Związek jest gotowy zgłosić sprawę do FIFA
Pora szukać nowego selekcjonera. W poniedziałek Sousa przenosi się do ligi brazylijskiej
Ousmane Dembele niedawno wziął ślub. Całe przedsięwzięcie spowodowało jednak sporo kontrowersji, głównie dlatego, że jego koledzy z klubu nie wiedzieli nic o planach Francuza. Mało tego, nikt w FC Barcelonie nie wiedział, że ma on jakąś partnerkę. To nie wszystko.
Skrzydłowy Blaugrany ożenił się kilka dni temu. Do sieci trafiło oczywiście sporo zdjęć z całej ceremonii, a także z wesela 24-latka. Doprowadziły one, do interesującego ciągu dalszego.
Według hiszpańskich mediów… nikt w FC Barcelonie nie wiedział o ślubie Dembele. Ba, pierwotnie uważano nawet, że to zwykły żart.
Nowe światło na plotki dotyczące przyszłości Paulo Sousy rzucił portal „sport.pl”. Jeśli plotki związane z Paulo Sousą okażą się prawdziwe, PZPN nie zamierza pozostawać bierny i ma zgłosić sprawę do FIFA.
Wczoraj, w wigilijny wieczór, jak grom z jasnego nieba spadła na Polskę informacja dotycząca przyszłości Paulo Sousy. Według brazylijskich dziennikarzy Paulo Sousa miał dojść do porozumienia z Internacionalem Porto Alegre. Doniesienia mówią, że do podpisania kontraktu miałoby dojść już w najbliższy poniedziałek. Więcej pisaliśmy TUTAJ.
Nowe światło na całą sprawę rzucił portal „sport.pl”. Według dziennikarzy wspomnianego serwisu Paulo Sousa miał nie informować PZPN o zamiarze zmiany pracy. Jeśli jednak portugalski szkoleniowiec ukartował wszystko za plecami, PZPN nie zamierza pozostawać bierny w tej sprawie. Jeśli doniesienia zagranicznych mediów okażą się prawdą, PZPN ma zamiar zgłosić sprawę do FIFA i domagać się wielomilionowego odszkodowania.
– W PZPN zaznacza się, że związek wywiązywał się ze wszystkich zobowiązań wobec selekcjonera, który otrzymywał wszystko, czego potrzebował do osiągania jak najlepszych wyników z reprezentacją. Nie ukrywa się też, że dogadanie się na boku z Brazylijczykami byłoby zachowaniem niezwykle nieeleganckim i niepoważnym ze strony Sousy i jego sztabu – czytamy.
źródło: sport.pl
Ciekawe informacje napływają do nas z Ameryki Południowej. Według brazylijskich mediów Paulo Sousa w poniedziałek podpisze kontrakt z Internacionalem Porto Alegre.
Dla jednych będzie to zła informacja, dla innych wręcz przeciwnie. Według brazylijskich mediów Paulo Sousa dogadał się z Internacionalem Porto Alegre i tuż po świętach Bożego Narodzenia, w poniedziałek, podpisze z nimi dwuletni kontrakt. Oznacza to, że Portugalczyk zostawi reprezentację Polski jeszcze przed marcowymi barażami.
Informacje potwierdzają pozostałe tamtejsze media. Przedstawiciele klubu z Porto Alegre w niedzielę mają się zjawić w Portugalii. Sousa dzień później podpisze kontrakt z Internacionalem – napisał na Twitterze Rodrigo Oliveira z Radio Gaucha.
Sem acerto com Cacique Medina, Inter está indo a Portugal fechar com português Paulo Sousa. Informação trazida pelo meu amigo e craque @_vagnermartins_ e que confirmamos há pouco. O também amigo e craque @andrehernan havia há três dias noticiado a proposta colorada para o luso https://t.co/zlvyCjoZXe
— Rodrigo Oliveira – insta: roliveiraAOVIVO (@roliveiraAOVIVO) December 24, 2021
Według francuskiego dziennika L’Equipe Olympique Marsylia rozpatrzy oferty za Arkadiusza Milika. Dyrektor sportowy klubu, Pablo Longoria miał to powiedzieć agentowi polskiego napastnika.
Arkadiusz Milik dołączył do Olympique Marsylii w styczniu 2021 roku na zasadzie półtorarocznego wypożyczenia z opcją wykupu. Wiele wskazuje jednak na to, że Francuzi pozbędą się polskiego napastnika.
Dziennik L’Equipe poinformował, że OM rozważy oferty za Arkadiusza Milika. Pablo Longoria miał o tym powiedzieć agentowi byłego napastnika Napoli. Według najnowszych doniesień następcą Milika miałby zostać Randal Kolo Muani. Piłkarz FC Nantes jest jednym z kandydatów na miejsce Polaka.
Arkadiusz Milik zagrał dla Olympique Marsylia 31 spotkań. W tym czasie zanotował 15 trafień oraz jedną asystę. Portal transfermarkt.de wycenia 27-latka na 17 mln euro.
Źródło: L’Equipe, WP Sportowe Fakty
Matty Cash udzielił ostatnio wywiadu portalowi „talkSPORT”. Reprezentant Polski podzielił się swoimi odczuciami płynącymi ze wspólnego treningu z Robertem Lewandowskim.
Na jesieni zakończyła się kilkutygodniowa saga związana z przyznaniem Matty’emu Cashowi polskiego obywatelstwa. Koniec końców 24-letni obrońca zadebiutował w reprezentacji Polski 12 listopada w meczu z Andorą. 3 dni później Cash zagrał drugi mecz w biało-czerwonych barwach, tym razem wyszedł w wyjściowym składzie na ważny pojedynek z reprezentacją Węgier.
W ostatnich kilku latach Robert Lewandowski należy do ścisłej czołówki najlepszych piłkarzy na świecie. Mimo że Matty Cash ma za sobą dopiero jedno zgrupowanie drużyny narodowej, to zdążył już poznać się na umiejętnościach napastnika Bayernu. Co najbardziej zaimponowało piłkarzowi Aston Villi.
– Na zgrupowaniu drużyny narodowej treningi nie są tak długie i ciężkie ze względu na mecze. Na koniec każdego treningu ćwiczyliśmy wrzutki i wykańczanie akcji. Jego (Lewandowskiego – przyp. red.) wykończenie to inny poziom! To było wręcz niewiarygodne. Wszystko, co musisz zrobić, to podać mu piłkę, a potem jak spojrzysz, to ona ląduje w górnym rogu bramki – opowiedział Matty Cash.
– Możliwość gry z takimi piłkarzami jest dla mnie czymś wspaniałym. A spotkanie na treningu jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, przebywanie z nim na boisku i prowadzenie rozmów było dla mnie naprawdę dobre – dodał piłkarz Aston Villi.
źródło: talkSPORT
Elana Toruń od pewnego czasu mierzyła się z problemami finansowymi. Niestety, klubowi nie udało się ich rozwiązać i nie wystawi drużyny na rundę wiosenną.
Elana Toruń w sierpniu rozpoczęła zmagania III lidze. Podopieczni Piotra Kieruzela zakończyli rundę jesienną na 12. miejscu grupy II, ale niestety nie wznowią rozgrywek na wiosnę. Powodem jest ogłoszona przez zarząd upadłość.
Klub z Kujaw od pewnego czasu mierzył się z problemami finansowymi. Włodarze robili wszystko, aby uratować klub. Utworzyli nawet specjalną akcję „Ratujemy Elanę!”, lecz ta nie pomogła za wiele. 23 grudnia 2021 roku Elana Toruń ogłosiła upadłość. Trenerzy i zawodnicy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu pracodawców, natomiast według portalu sportowy-torun.pl grupami młodzieżowymi zajmie się Fundacja Elany Toruń.
Oficjalny komunikat zarządu:
Szanowni Państwo,
Z ogromnym smutkiem, zawiadamiamy, że mimo ogromnego zaangażowania naszych zawodników, trenerów, kibiców, właścicieli, pracowników i sympatyków w akcję „Ratujmy Elanę”! , poszukiwania strategicznego inwestora dla Toruńskiego Klubu Sportowego zakończyły się niepowodzeniem. Mimo ogromnego wysiłku wielu osób nie udało nam się znaleźć osoby, czy firmy, która chciałaby nabyć pakiet właścicielski.
Ratując Elanę, przeprowadziliśmy szereg działań naprawczych takich jak redukcja kosztów działalności, czy restrukturyzacja. Pozyskaliśmy 46 lokalnych firm, które stały się sponsorami klubu. Jednak mimo tych działań oraz stałego wsparcia ze strony właścicieli, nie jesteśmy w stanie zapewnić Elanie Toruń płynności finansowej.
Dlatego z wielkim bólem, kierując się odpowiedzialnością, by nie pogłębiać i tak trudnej sytuacji finansowej klubu, informujemy o zaprzestaniu kontynuowania uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu.
Wszystkim osobom, które zaangażowały się w akcję #Ratujmy Elanę! Właścicielom, sponsorom, pracownikom i kibicom, bardzo dziękuję za Wasz czas, zaangażowanie, wysiłek i wielkie serce do walki.
To był wielki zaszczyt grać z Wami w jednej drużynie.
Z serdecznymi pozdrowieniami Zarząd TKP ELANA S.A
Niewykluczone, że wkrótce dojdzie do kolejnego głośnego powrotu do polskiej Ekstraklasy. Jak donoszą polskie media, Zagłębie Lubin jest zainteresowany pozyskaniem byłego bramkarza Lecha Poznań, Jasmina Buricia.
Jasmin Burić występował w polskiej lidze w latach 2009-2019. Przez cały ten okres Bośniak reprezentował barwy Lecha Poznań. Dla Kolejorza bramkarz rozegrał w sumie 210 spotkań. W sezonach 2009/2010 oraz 2014/2015 sięgał z Lechem po mistrzostwo Polski.
34-letni bramkarz przez ostatnie dwa sezony występował w izraelskim Hapoelu Haifa. Wraz z początkiem lipca Bośniak stał się wolnym zawodnikiem i od tamtego czasu nie zdołał znaleźć sobie miejsca do kontynuowania kariery. Na pomoc Buriciowi może przyjść Zagłębie Lubin.
O potencjalnym dołączeniu Buricia do Zagłębia Lubin napisali Piotr Fortuna oraz portal „mkszaglebie.pl”. Bośniak miałby być zmiennikiem młodego Kacpra Bieszczada. Zakontraktowanie Buricia wiązałoby się z odejściem Dominika Hładuna.
Tak jak jako pierwszy pisał @FortunaPiotr, Jasmin Burić faktycznie ma zostać nowym bramkarzem Zagłębia Lubin. Ma być solidnym i doświadczonym zmiennikiem, od której będzie się uczył Bieszczad. Oznacza to, że Dominik Hładun odejdzie do innego klubu. #TransferyZagłębia
— mkszaglebie.pl ⚒ (@mkszaglebiepl) December 23, 2021