NEWSY I WIDEO

Fatalne zagranie bramkarza Bordeaux. Beznadziejna pomyłka w Ligue 1 [WIDEO]

Girondins Bordeaux przegrało z Olympique Lyon aż 1-6. Drugie trafienie dla gospodarzy w 27. minucie podarował bramkarz „Żyrondystów” Gaetan Poussin. Golkiper fatalnie wybił piłkę sprzed własnej bramki, po czym padła łupem Ekambiego. 

Lyon strzelanie rozpoczął szybko, bo już w 20. minucie meczu. Długo na drugiego gola nie trzeba było jednak czekać. Zaledwie po siedmiu minutach Ekambi wykorzystał beznadziejne zagranie Poussina i władował futbolówkę głową do siatki.

Finalnie spotkanie zakończyło się wysoką porażką Bordeaux. Gospodarze rozjechali przyjezdnych aż 6-1. Po dublecie ustrzelili Moussa Dembele i Ekambi. Jedno trafienie natomiast zaliczyli Lucas Paqueta i Romain Faivre.

Lewandowski krytykuje pracę Nagelsmanna. Polak nie jest zwolennikiem swojego trenera

Pozycja Juliana Nagelsmanna w Bayernie osłabła po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Szkoleniowca Bawarczyków miał krytykować między innymi Robert Lewandowski. Polakowi nie podobają się metody, jakie stosuje nowy trener. 

Nagelsmann prowadzi Bayern dopiero pierwszy sezon, ale zdecydowanie nie należy on do tych z gatunku łatwych. „Die Roten” praktycznie mają już zapewnione kolejne mistrzostwo Niemiec, ale odpadli już z krajowego pucharu oraz rozgrywek Ligi Mistrzów. Szczególnie ta ostatnia porażka dotkliwie uderzyła w pozycję szkoleniowca.

Krytyka

Metody, jakie stosuje 34-latek mają się nie podobać dwóm piłkarzom Bayernu. Według sport1.de jednym z krytyków pracy Nagelsmanna jest Robert Lewandowski. Polak, wraz z innym liderem drużyny, mają narzekać na metody treningowe oraz taktykę, jaką stosuje szkoleniowiec.

Na razie nie ujawniono nazwiska drugiego z malkontentów. Niewykluczone jednak, że w końcu i ono trafi do mediów. Pierwsze wzmianki o krytyce pracy Nagelsmanna wśród piłkarzy pojawiły się w środę.

Atmosfera wokół Lewandowskiego w ostatnich dniach stała się bardzo napięta. Polak wciąż nie przedłużył kontraktu, który wygasa w czerwcu przyszłego roku. Dodatkowo w mediach spekuluje się o negocjacjach z FC Barceloną.

Laporta nie zgromadził funduszy na transfer Lewandowskiego. Klub musi rozwiązać spory problem

Już od ponad tygodnia jednym z najczęściej poruszanych tematów w piłkarskich mediach jest kwestia przyszłości Roberta Lewandowskiego. Agent kapitana reprezentacji Polski jest w stałym kontakcie z FC Barceloną, jednak na drodze do finalizacji tego transferu może stanąć sytuacja finansowa w klubie ze stolicy Katalonii.

Według informacji przekazanych przez sport.tvp.pl Robert Lewandowski po zakończeniu aktualnej kampanii ligowej może zamienić Bayern Monachium na FC Barcelonę. Napastnik „Die Roten” ma kontrakt obowiązujący zaledwie do końca sezonu 22/23 i nadal nie rozmawiał z władzami niemieckiego klubu na temat jego rozszerzenia o kolejne lata. Nie wiadomo również czy mistrzowie Bundesligi zgodzą się na wymagania swojej gwiazdy.

Barcelona nie ma pieniędzy na „Lewego”?

Jak przekazały zagraniczne media, „Duma Katalonii” musiałaby zapłacić za Lewandowskiego około 60 milionów euro. Dziennik „Marca” twierdzi, że Joan Laporta na ten moment nie dysponuje rzeczoną kwotą. Są to również dosyć wygórowane oczekiwania za doświadczonego piłkarza z zaledwie roczną umową.

– W Katalonii największym problemem są duże kontrakty z zawodnikami, którzy nie grają dla klubu. Coutinho, Pjanic, Griezmann czy Trincao dalej są opłacani przez Barcę. Utrudnia to sprowadzanie kolejnych nazwisk. A przy transferze Lewandowskiego zdaje się to być kluczową sprawą – pisze Wojciech Obrembski ze sport.tvp.pl.

Dożywotnia wejściówka dla młodego Poznaniaka. Lech uczcił stulecie klubu

W tym roku Lech Poznań obchodzi stulecie powstania klubu. W związku z tym władze „Kolejorza” postanowiły przekazać karnet ważny przez 100 lat dla pierwszego dziecka, które urodzi się w mieście w dniu okrągłej rocznicy.

Na młodego Lechitę oraz jego rodzinę czekał szereg wspaniałych niespodzianek. Wszyscy zostali zaproszeni na stadion przy ulicy Bułgarskiej, gdzie doszło do spotkania z trenerem Maciejem Skorżą. Jeremiasz otrzymał voucher obowiązujący przez sto lat oraz klubowe upominki. Następnie odbyła się wycieczka po obiekcie Lecha.

– Jeszcze raz w imieniu całego klubu chcemy pogratulować szczęśliwym rodzicom. 100-letnim karnetem oraz niebiesko-białą wyprawką chcieliśmy uhonorować pierwszego poznaniaka, który przyszedł na świat w tym ważnym dla Lecha dniu – powiedział Wojciech Terpiłowski, kierownik działu marketingu wizerunkowego Lecha Poznań.

– Z pewnością minie trochę czasu nim Jeremiasz pojawi się po raz kolejny przy Bułgarskiej, ale my już na niego czekamy – dodał

Skorża ostro motywował Ba Louę przed wejściem na boisko [WIDEO]

Nie jest tajemnicą, że Maciej Skorża potrafi zmotywować, ale i ostro zrugać swoich piłkarzy, jeśli nie spełniają jego założeń taktycznych. Podczas ostatniego meczu Lecha z Wisłą Płock (1-0) szkoleniowiec potraktował dość dosadnie Adriela Ba Louę. Co ciekawe Iworyjczykowi dostało się, zanim pojawił się na murawie. 

„Kolejorz” wciąż walczy z Pogonią Szczecin i Rakowem Częstochowa o mistrzostwo Polski. W minioną sobotę wszystkie trzy drużyny wygrały swoje mecze i wciąż mają po 59 punktów w tabeli. Lech skromnie, ale pokonał Wisłę Płock na wyjeździe (1-0) po golu Dawida Kownackiego.

Ostra motywacja

Spotkanie na ławce zaczął Adriel Ba Loua, a na prawym skrzydle grał od początku Michał Skóraś. Decyzja Macieja Skorży nie powinna nikogo dziwić. Iworyjczyk w ostatnim czasie stracił miejsce w „jedenastce” Lecha. Trenerowi przede wszystkim nie podobała się nieodpowiedzialna gra w defensywie 25-latka.

W 80. minucie Skorża zdecydował się jednak na zmienienie Skórasia. Za Polaka na murawę miał wbiec właśnie Ba Loua. Nim jednak przeszedł przez linię boczną, szkoleniowiec bardzo wyraźnie przekazywał mu instrukcje. Można było nawet odnieść wrażenie, że jeszcze przed zmianą kara go za jego występ.

Niewykluczone, że Skorża chciał w ten sposób wywrzeć presję na Iworyjczyku, by ten skupił się na wspomnianej grze w defensywie. Tak czy inaczej – podziałało. Lechowi udało się utrzymać jednobramkowe prowadzenie z Wisłą i wciąż pozostaje w grze o mistrzostwo Polski.

Odbieraj bonusy grając w Gierki na Wielkanoc!

Przygotowaliśmy dla Was specjalny świąteczny bonus w naszych Gierkach! Zagrajcie 5 razy za stawkę 5 zł, a odbierzecie 5 zł na dalszą grę. Z promocji możecie skorzystać przez najbliższe dwa świąteczne dni, 17 oraz  18 kwietnia! Jest ona powtarzalna, co oznacza, że możecie odebrać 5zł dowolną liczbę razy.

Więcej informacji na temat naszej promocji oraz jej regulamin znajdziecie tutaj:
SPRAWDŹ

Frankowski się odblokował! Piąty gol Polaka w tym sezonie Ligue 1 [WIDEO]

Kolejny gol Przemysława Frankowskiego w tym sezonie Ligue 1. Polak już w 5. minucie meczu ustrzelił mistrz Francji – LOSC Lille. Było to jego piąte trafienie w bieżących rozgrywkach. 

Katastrofalne zachowanie bramkarza Manchesteru City. Liverpool z dwubramkowym prowadzeniem [WIDEO]

W sobotę odbywa się kolejna odsłona angielskiego hitu. Manchester City mierzy się z Liverpoolem w półfinale FA Cup. „The Reds” szybko wyszli na prowadzenie po bramce Konate, a chwilę później ich prowadzenie podwyższył Mane. Senegalczyk wykorzystał fatalne zachowanie bramkarza „Obywateli”, Zacka Steffena. 

Reprezentant Rosji skrytykował wypowiedzi Polaków. „Myślę, że posunęli się trochę za daleko”

Georgiy Dzhikiya odniósł się do wypowiedzi piłkarzy reprezentacji Polski przed decyzją FIFA o wykluczeniu Rosjan z rozgrywek międzynarodowych. Zdaniem 41-krotniego reprezentanta Rosji Polacy posunęli się o krok za daleko.

Pod koniec lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Rozpoczęta wojna nadal trwa. W związku z militarnym atakiem na wschodzie Europy FIFA oraz UEFA podjęły decyzję o wykluczeniu reprezentacji Rosji z międzynarodowych rozgrywek. Dzięki temu Polska awansowała do finału baraży do Mistrzostw Świata, gdyż reprezentacja Rosji została zdyskwalifikowana z rozgrywek. Rosjanie próbowali się jeszcze odwoływać od tej decyzji, jednak bezskutecznie.

Pierwotnie Polska i Rosja miały zmierzyć się ze sobą w półfinale baraży do Mistrzostw Świata 2022. Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek Rosjanie zostali z nich usunięci. Istotny wpływ na decyzję FIFA oraz UEFA mieli polscy piłkarze i działacze, którzy zadeklarowali, że nie zamierzają grać z Rosjanami. Georgiy Dzhikiya stwierdził, że w tym aspekcie Polacy posunęli się o krok za daleko.

– Chciałbym zagrać z Lewandowskim. Szczerze mówiąc, byłem bardzo zaskoczony wypowiedziami piłkarzy reprezentacji Polski przed decyzją w tej sprawie. Oczywiście myślę, że posunęli się trochę za daleko w swoich wypowiedziach w tym zakresie – skomentował piłkarz reprezentacji Rosji, Georgiy Dzhikiya.


źródło: sport24.ru

Reca chwalony we włoskich mediach. „Ma dynamit w nogach”

Arkadiusz Reca zrobił dobre wrażenie na włoskich mediach swoim występem przeciwko Interowi Mediolan (1-3). Dziennikarze odnotowali, że Polak popisał się swoimi możliwościami szybkościowymi. Odnotowali jednak, że zszedł z boiska z urazem. 

W składzie Spezii znalazło się dwóch Polaków. Poza wspomnianym Recą, który nie dokończył spotkania, z Interem zagrał także Jakub Kiwior. Obaj zostali pozytywnie ocenieni przez włoskie media.

Dynamit w nodze

Pochwały przede wszystkim zebrał lewy obrońca. „La Gazzetta dello Sport” oceniła reprezentanta Polski na 5,5. Szczególnie zwrócono uwagę na jego możliwości fizyczne.

– Ma dynamit w nogach, dzięki czemu wygrywał pojedynki z Dumfriesem. Był jednak zamieszany w utratę bramki, a później nieszczęśliwie musiał zejść z boiska – uargumentowali dziennikarze. 

Tak samo „LGdS” oceniła Jakub Kiwiora. Stoper otrzymał pochwały za próby rozgrywania piłki w pierwszej połowie. Niestety po zmianie stron nieco przygasł.

– Gra w środku pola była dużym wyzwaniem. W pierwszej połowie był aktywny i starał się rozgrywać piłkę. W drugiej części gra już przez niego nie przechodziła – zaznaczono.

– Jego przyspieszenia sprawiały, że Dumfries drżał. Zszedł przedwcześnie z powodu kontuzji – napisał z kolei „Eurosport”, który przyznał Recy tę samą ocenę.

Nieco lepiej Polaka oceniono w „TuttoMercatoWeb”. Piłkarz otrzymał „szóstkę”, ponownie odnotowano jego pojedynki z Dumfriesem.

– Dobre pojedynki z Dumfriesem, któremu zostawiał mało miejsca. Był jednak zaskoczony włączeniem się do akcji D’Ambrosio przy golu Brozovicia – zaznaczyli.

Cash wskazał Polaka gotowego do Premier League. „Powiedziałem mu to”

Matty Cash udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu z kanału Po Gwizdku. Zawodnik Aston Villi wypowiedział się na temat Polaków, którzy mogliby sprawdzić się w Premier League.

Cash widzi Puchacza w Premier League

Polska ma kilku swoich reprezentantów w Premier League. Sebastian Staszewski z kanału Po Gwizdku zapytał Matty’ego Casha, który z obecnych kadrowiczów odnalazłby się na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii. Zawodnik Aston Villi wskazał Tymoteusza Puchacza.

– W kadrze jest wielu utalentowanych zawodników i kilku mogłoby grać w Anglii. Oczywiście Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński, to top. A także Krystian Bielik, bardzo dobry zawodnik. Jest ich kilku. Ale jeśli miałbym wybrać jednego – poza Lewandowskim i Zielińskim – to byłby to… Puka – powiedział Matty Cash, uzupełniając, że chodzi mu o Tymoteusza Puchacza.

– To bardzo dobry lewy obrońca. Powiedziałem mu, że może zagrać w Premier League – dodał.

Delikatny zakręt w karierze „Puszki”

Tymoteusz Puchacz opuścił Lecha Poznań w lipcu 2021 roku. Polak przeniósł się do Unionu Berlin, w którym miał problem z regularną grą. Lewy obrońca występował głównie w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy.

Klub ze stolicy Niemiec postanowił wypożyczyć Puchacza do tureckiego Trabzonsporu. Od tego momentu 23-latek zanotował 10 występów w barwach tego zespołu. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka Kolejorza na 2,5 mln euro.

Zobacz również: Rosną problemy Puchacza w Turcji. Polak może nie wrócić do składu Trabzonsporu

Źródło: Po Gwizdku, Sport.pl

Tomasz Hajto o Piotrze Zielińskim: „On musi się nauczyć”

Tomasz Hajto w rozmowie z Romanem Kołtoniem podjął temat Piotra Zielińskiego. Były reprezentant Polski przedstawił na kanale Prawda Futbolu swój punkt widzenia na grę pomocnika Napoli.

Większe oczekiwania wobec „Zielka”

Były obrońca Schalke 04 twierdzi, że Piotr Zieliński nigdy nie uwolnił pełni swojego potencjału. Tomasz Hajto zarzucił pomocnikowi SSC Napoli, że ten nie bierze na siebie odpowiedzialności.

– Ja takich rzeczy oczekuję od Zielińskiego, dlatego, że on nie jeden raz już pokazał, że on to potrafi. Ma niesamowite wykończenie wewnętrzną częścią stopy, ma dobre dośrodkowanie, on ma lewą i prawą nogę – powiedział Hajto.

– On ma wszystkie argumenty do tego, żeby zaraz po Robercie Lewandowskim był tym głównym rozgrywającym piłkarzem naszej reprezentacji. Powiedzmy sobie szczerze, na dzień dzisiejszy tak nie jest. Ja to mówię, nie żeby go krytykować, tylko bardziej jestem rozczarowany przełożeniem umiejętności, które ma na grę w reprezentacji – dodał.

– Prawie 28 lat, doświadczony zawodnik… Przełóż te swoje umiejętności Piotrek na mecz, które masz w treningu, które widziałem. Głowa, przede wszystkim pewność siebie. Cały czas trzeba na tej pozycji truchtać. On musi się nauczyć, by cały czas truchtać – podsumował były reprezentant Polski.

Bilans Piotra Zielińskiego z bieżącego sezonu w barwach Napoli to 37 występów, 7 bramek oraz 5 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 27-letniego pomocnika na 50 mln euro.

Zobacz również: Były piłkarz Bayernu ma radę dla Lewandowskiego. Sugeruje mu zakończenie gry w reprezentacji

Źródło: Prawda Futbolu, Sport.pl

Mistrzostwa Świata 2022: korupcja i ludzka tragedia. Czy petrodolary były tego warte?

Mundial od zawsze był wielkim świętem piłkarskim. Piękne stadiony, cudowna atmosfera, zacięte spotkania – to wszystko sprawia, że piłkarscy kibice nie potrafią usiedzieć w miejscu w oczekiwaniu na kolejny turniej. W tym roku padło na Katar: państwo, które mało ma wspólnego z piłką nożną i nigdy nie wystąpiło na Mistrzostwach Świata. Dodatkowo, sytuacji nie poprawiają napływające zewsząd informacje o ludziach ginących podczas budowania stadionów. Czy piękno futbolu zdoła zatuszować całe zło związane z tym mundialem? O tym przekonamy się za kilka miesięcy.

Jak do tego doszło?

Proces wyboru organizatora finałowego turnieju Mistrzostw Świata rozpoczął się na początku 2009 roku. Do rywalizacji stanęły wówczas Australia, Japonia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone oraz Katar, który 2 grudnia 2010 roku oficjalnie został wybrany organizatorem mundialu 2022. Tego samego dnia powierzono Rosji. koordynację Mistrzostw Świata 2018.

— Otwieramy się na nowe kraje. Mundial jeszcze nigdy nie odbył się w Rosji i żadnym innym kraju Europy Wschodniej. Podobnie, patrząc na zwycięstwo Kataru, możemy przypomnieć, że równie długo na organizację mistrzostw czekał Bliski Wschód i cały świat arabski. Jestem szczęśliwym prezydentem, gdy mówię dzisiaj o rozwoju światowego futbolu — powiedział wówczas Sepp Blatter, prezydent FIFA w latach 1998-2015.

Katar będzie pierwszym krajem muzułmańskim oraz znajdującym się na Bliskim Wschodzie, który zorganizuje mundial. Mimo tego, żadne inne aspekty nie przemawiają za tym, aby to właśnie tam odbył się turniej. Nigdy nie było Katarczyka, który zwojowałby światowy futbol, a reprezentacja ani razu nie wzięła udziału w Mistrzostwach Świata.

Magazyn France Football przeprowadził śledztwo, w którym ujawnił kulisy konkursu na gospodarza turnieju. Według informacji francuskich dziennikarzy organizatorzy kupili sobie mundial. W listopadzie 2010 roku miało dojść do spotkania, w którym brali udział Nicolas Sarkozy (ówczesny prezydent Francji), Michel Platini (ówczesny prezydent UEFA), katarski książę oraz Sebastien Bazin (były właściciel PSG). Na spotkaniu ustalono, że Katarczycy wykupią paryski klub oraz zainwestują w medialną Legardere Group. Sarkozy chciał, aby firma stworzyła program konkurencyjny dla Canal+. W zamian za to Michel Platini miał wskazać Katar jako organizatora Mistrzostw Świata 2022, zamiast Stanów Zjednoczonych.

Zorganizowana akcja korupcyjna

Okazuje się również, że Katar nie działał sam. Były szpieg, Christopher Steele, w latach 2006-2009 był szefem rezydentury MI6 w Moskwie. Brytyjczyk był zaniepokojony pogłoskami dotyczącymi wyłaniania gospodarzy, więc postanowił podzielić się swoją wiedzą dotyczącą kandydatury Anglii na gospodarza mundialu 2018. Tylko część zdobytych przez niego informacji została ujawniona, ale i tak możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.

Według informacji byłego szpiega, w 2010 roku w Katarze pojawiła się rosyjska delegacja, która obradowała nad czymś zupełnie innym, niż złoża ropy i gazu. To właśnie wtedy ustalono gospodarzy Mistrzostw Świata na 2018 i 2022 rok (głównymi kandydatami do organizacji były odpowiednio Anglia i USA) oraz obmyślono plan, jak wpłynąć na przedstawicieli najuboższych członków FIFA. Wszystko powiodło się mimo skandalu, który wybuchł tydzień przed głosowaniem. Dziennikarze The Sunday Times przeprowadzili prowokację, podczas której wpadło dwóch przedstawicieli 24-osobowego Komitetu Wykonawczego FIFA. Obaj mieli poprzeć odpowiednią kandydaturę w zamian za ustaloną kwotę. Mimo drobnej wpadki, Rosja i Katar wygrały swoje plebiscyty.

Po tym wszystkim ruszyło duże śledztwo, które w maju 2015 roku doprowadziło do zatrzymania czternastu wysoko postawionych urzędników FIFA. W sprawę okazali się być zamieszani m.in. Sepp Blatter oraz Michel Platini. FBI wykazało, iż działacze międzynarodowej organizacji wzięli łapówki na sumę 150 milionów dolarów. Były szef FIFA uniknął oskarżenia ponieważ nie miało to nic wspólnego z plebiscytami w 2009 roku. Blatter i Platini otrzymali jednak ośmioletni zakaz sprawowania jakichkolwiek funkcji w światowym futbolu nałożony przez FIFA. 86-latek tłumaczył, że były to pieniądze z faktury wystawionej 10 lat wcześniej za usługi doradcy FIFA świadczone przez Platiniego w latach 1998-2002. Komisja Etyki nie dała się jednak złamać. W 2021 roku szwajcarski rząd postawił obu panom zarzuty związane z działaniami korupcyjnymi.

Wiele dochodzeń i rozpraw wciąż trwa, nasza wiedza o procesie korupcyjnym wciąż się powiększa, lecz mimo tego nikt nie odebrał Rosji i Katarowi prawa do organizacji mundialu.

Były agent CIA szpiegował dla Kataru

Agencja Associated Press przeprowadziła własne śledztwo, które wykazało, że Katar zatrudnił byłego agenta CIA – Kevina Chalkera. Celem jego działań byli działacze państw rywalizujących z krajem z Bliskiego Wschodu o organizację mundialu oraz działacze FIFA. Były agent utrzymywał kontrolę nad ogromną ilością zagranicznych pracowników zatrudnionych w Katarze. Odegrali oni ogromną rolę przy organizacji imprezy, m.in. przy budowie stadionów i infrastruktury potrzebnej do przeprowadzenia turnieju.

– Praca Chalkera polegała na podstawianiu kogoś, kto podając się za fotoreportera, śledziłby rywali Kataru, oraz stworzeniu na Facebooku konta atrakcyjnej kobiety, dzięki której szpiedzy mogliby zbliżyć się do konkurentów. Osoby pracujące dla Chalkera i Kataru zabiegali również o dostęp do spisu połączeń telefonicznych co najmniej jednego wysoko postawionego urzędnika FIFA – informuje Associated Press.

 – To naprawdę niebezpieczne, kiedy ludzie posiadający wiedzę na temat najbardziej wrażliwych tajemnic państwa myślą o spieniężeniu jej na rzecz tego, kto jest w stanie zapłacić najwięcej – powiedział John Scott-Railton, specjalista ds. szpiegostwa cybernetycznego.

Władze Kataru oraz FIFA odmówiły komentarza, a Kevin Chalker ocenił, iż wszystkie materiały zebrane przez Associated Press zostały sfałszowane.

Innowacyjne pomysły oraz rozwój kraju

Szacuje się, że Katarczycy wydali około 240 miliardów dolarów na organizację Mistrzostw Świata 2022. Za te pieniądze wybudowano m.in. 8 stadionów. Wśród z nich znajduje się Al Bayt Stadium otwarty w lutym 2020 roku. Ma on kształt muszli i jest potrzebny tylko na mundial, więc gdy turniej się zakończy, zostanie on zmniejszony o połowę.

Kolejnym wartym uwagi obiektem jest Al Thumama Stadium. Swoim kształtem taqiyah – tradycyjną czapkę noszoną przez chłopców i mężczyzn na Bliskim Wschodzie.

Do perełek turniejowych stadionów należy również Al Janoub Stadium. Tutaj również kształt obiektu nie jest przypadkowy. Stadion swoją budową przypomina żagiel tradycyjnych łodzi dau służących do połowu pereł.

Na wyróżnienie zasługuje również Stadium 974. Obiekt jest pierwszym w historii Mistrzostw Świata, który po turnieju zostanie w całości rozebrany. W celu zmniejszenia ilości generowanych odpadów do jego budowy użyto dokładnie 974 przetworzone kontenery transportowe. Dodatkowo, jest naturalnie wentylowany, więc nie trzeba wprowadzać w nim zaawansowanych i wysokoemisyjnych systemów chłodzenia. To właśnie tutaj Polacy 22 i 30 listopada rozegrają swoje mundialowe spotkania. Ich przeciwnikami będą odpowiednio Meksyk i Argentyna.

Organizacja Mistrzostw Świata spowodowała również rozwój infrastruktury kraju. Stadiony połączono siecią dróg, powstało metro. Kraj wdraża również gospodarkę wzorowaną na zachodnim stylu. W Katarze powstały filie zachodnich uniwersytetów, a w Doha znajduje się największa amerykańska baza wojskowa na Bliskim Wschodzie. W obliczu rosyjskiej agresji kraj postanowił zacieśnić relacje gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi, aby zwiększyć dostawy gazu do Europy, który jest głównym surowcem znajdującym się w Katarze.

Co z tą ekologią?

Choć kilka zdań wcześniej wspominałem o Stadium 974, który jest pierwszym w pełni demontowalnym stadionem w historii mundialu, to ekolodzy nie są zadowoleni z działań podejmowanych przez Katar. Organizator mundialu obiecał zasadzić milion drzew, lecz aktywiści uważają, iż jest to zdecydowanie za mało. Według nich kraj powinien dołożyć jak największych starań, aby wykorzystywać energię słoneczną czy wiatrową. Środowiska ekologiczne oczekiwały od Kataru znacznie więcej, niż naturalnie wentylowany stadion i „kilka” zasadzonych drzewek.

Śmierć i niewolnictwo w cieniu wielkiej imprezy

Choć powstało wiele pięknych stadionów, a infrastruktura Kataru znacznie się poprawiła, organizatorzy przyczynili się do śmierci wielu ludzi. Kilka miesięcy temu The Guardian podawał informację o ok. siedmiu tysiącach osób, które zginęły podczas tworzenia wszystkiego, co potrzebne, aby turniej się odbył. Na Bliskim Wschodzie funkcjonuje nowoczesne niewolnictwo, za które odpowiada kafil. W języku arabskim słowo to oznacza sponsor, w którego ręce trafia zagraniczny pracownik zaraz po przyjeździe do Kataru. Od tego czasu nie może on opuścić kraju bez pisemnej zgody swojego kafila.

— To system, który jest w zasadzie zalegalizowaną formą niewolnictwa. Ma regulować proces migracyjny i pracę osób, które pochodzą z biednych krajów. Ma im to w teorii zapewnić wszelkie prawa związane z zatrudnieniem. W praktyce wygląda to tak, że sponsor – firma lub prywatny obywatel – zaprasza takiego pracownika i… jest w zasadzie pozbawiony jakiegokolwiek nadzoru — w taki sposób Marcin Margielski, autor książek o tematyce arabskiej, opisał system kafala.

— Katar jest zdeterminowany, by dopłacić tyle, ile trzeba, by mistrzostwa świata w 2022 r. doszły do skutku i to w pełnym blasku, natomiast jestem przekonany, że dopłata ta nie będzie dotyczyć najciężej pracujących robotników. Oni nie są w żadnym stopniu traktowani podmiotowo. Frustrujące jest to, że poprawa jakości życia tych osób mogłaby się odbyć stosunkowo niewielkim kosztem, że Katar naprawdę stać, by godnie zatrudniać pracowników — dodał.

Sponsorzy opłacają przyjazd pracownika do kraju, ale przy okazji odbierają mu wolność. Takiej osobie kafil konfiskuje wszelkie dokumenty tożsamości, co uniemożliwia chociażby zerwanie kontraktu. Tacy pracownicy mogą pozostać w kraju przez wiele lat bez możliwości uzyskania obywatelstwa, statusu rezydenta czy też powrotu do domu. Szacuje się, że w Katarze mieszka prawie 3 miliony osób, z czego 90% to pracownicy zagraniczni.

Mundial dla kibica z grubym portfelem

Na tegoroczny mundial mogą sobie pozwolić tylko najbogatsi. Zacznijmy oczywiście od biletów. Najtańsze wejściówki na mecz reprezentacji Polski kosztują 288 złotych. Bilety z kolejnych półek cenowych, to 691 i 922 złote. W fazie pucharowej bilety będą oczywiście drożeć. Za najtańszą kategorię za wejściówkę na spotkanie organizowane w ramach 1/8 finału zapłacimy co najmniej 403 złote, za ćwierćfinał 864 złote, za półfinał 1497 złotych, za mecz o trzecie miejsce 864 złote, a za finał 2534 złote. Organizator przygotował również specjalny pakiet biletowy zezwalający na obejrzenie trzech meczów grupowych jednej drużyny. Najtańszy z nich (cena zależna od reprezentacji) kosztuje 950 złotych.

Taki turniej, to nie tylko bilety na mecze, ale także podróż, nocleg czy też jedzenie. W tej chwili najtańszy przelot znaleziony przeze mnie na trasie Warszawa – Doha w terminie 21 listopada – 1 grudnia (wylot dzień przed pierwszym meczem Polaków, powrót dzień po ostatnim spotkaniu) kosztuje prawie 6 tysięcy złotych. Ofert noclegowych na Bookingu już nie ma. Jeszcze 2 tygodnie temu najtańsze rezerwacje zaczynały się od 400 złotych za dobę i były dostępne na stronie organizatora turnieju. Aby móc w ogóle rozpocząć proces bookowania, trzeba było potwierdzić chęć aplikacji o bilet i wpisać specjalny kod. Może pojawić się szansa na wolne noclegi z programu FIFA Family. Jest to biuro, które dokonuje rezerwacji dla sponsorów, gości itp. Jeśli zostaną jakieś miejsca, trafią one do sprzedaży. Dodatkowo, w katarskich portach zacumowano dodatkowe jachty, które mają zwiększyć liczbę miejsc noclegowych. Ceny zaczynają się od 700 złotych za noc wzwyż.

Z przemieszczaniem się po Doha nie powinno być większych problemów. W mieście istnieje rozbudowana sieć metra, a cena za bilet przesiadkowy wynosi po przeliczeniu niewiele ponad 2 złote. Dodatkowo, istnieje również państwowa firma taksówkarska. Za trzaśnięcie drzwiami zapłacimy 25 katarskich riali (prawie 30 złotych). Każdy kolejny kilometr, w zależności od pory dnia, kosztuje od 1.20 do 1.80 riala.

Pamiętajmy również, że na meczu Mistrzostw Świata w Katarze najprawdopodobniej nie będziemy mogli wypić piwa. W tym kraju alkohol można spożywać tylko i wyłącznie w klubach oraz hotelach, a koszt jednej butelki piwa wynosi tam nawet 60 złotych! Alkohol jak na razie ma być tylko dostępny w lożach VIP. Ceny najmu sięgają wysokości nawet 5 tysięcy dolarów. FIFA jednak mocno naciska na katarskie władze, aby zwykli kibice mogli zakupić piwo w stadionowych kioskach. Presję wywiera również jeden ze głównych sponsorów turnieju – właściciel marki Budweiser.

Chcąc wejść na mecz musimy mieć ze sobą Hayya Card. Jest to specjalny dokument, które wymagają katarskie władze. Zezwala ona na wejście na stadion. Kartę można wyrobić na stronie organizatora – qatar2022.qa. Przy rejestracji, poza wejściówką na spotkanie, musimy mieć również wykupiony nocleg.

Mundial w Katarze, to nie tylko piękne stadiony. Ten turniej zostanie zapamiętany również przez pryzmat niewolnictwa, śmierci wielu niewinnych osób czy też wszelkich afer korupcyjnych. Miejmy nadzieję, że pod koniec roku będą górować sportowe emocje i wrócimy z Kataru z dobrymi wspomnieniami, w pozytywnych nastrojach, a nie tak, jak po katarskich Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej organizowanych w 2015 roku.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.