NEWSY I WIDEO

Kibice Rakowa odpowiedzieli Papszunowi. Popisali jego mural w Częstochowie

Po deklaracji Marka Papszuna, że chce jak najszybciej objąć Legię Warszawa, w Częstochowie zawrzało. Kibice Rakowa wyrazili swoje rozczarowanie wprost, dopisując wymowny komentarz na muralu poświęconym trenerowi.

Otwarte stanowisko Papszuna zmieniło wszystko

Jeszcze tydzień temu Marek Papszun zachowywał powściągliwość. Podkreślał, że wciąż prowadzi Raków i nie zna swojej przyszłości. W trakcie konferencji prasowej przed meczem z Rapidem Wiedeń jego ton był jednak zupełnie inny. Trener oznajmił, że on sam chce pracować w Legii, a stołeczny klub widzi w nim pierwszego kandydata na stanowisko.

Dla kibiców Rakowa deklaracja szkoleniowca była jak uderzenie w fundament wspólnej historii. Papszun to twórca największych sukcesów klubu. W 2023 roku wprowadził „Medalików” na szczyt Ekstraklasy i do fazy grupowej europejskich pucharów, dlatego fani liczyli, że zostanie przynajmniej do końca sezonu.

Sygnał wysłany przez Papszuna zaskoczył częstochowskie środowisko. Właściciel klubu Michał Świerczewski szybko zaznaczył, że nie będzie negocjować pod presją czasu. Jego wpis jasno sugerował, że rozmowy z Legią nie będą formalnością.

Kibice nie wytrzymali

Najbardziej emocjonalnie zareagowali sympatycy Rakowa. Na muralu upamiętniającym sukcesy Papszuna pojawił się napis: „Mogłem być legendą – Marek Papszun”.

Kibice czują się zwyczajnie zawiedzeni. Dla wielu z nich moment odejścia, a zwłaszcza sposób komunikacji, są nie do zaakceptowania.

Raków zagra dzisiaj u siebie z Rapidem Wiedeń w ramach Ligi Konferencji. Czas pokaże, czy Legia wyciągnie Papszuna z Częstochowy.

Źródło: Jarosław Kłak

Fot. Jarosław Kłak

Papszun wyjaśnił swoją wypowiedź z konferencji prasowej i wysłał sygnał do szefów Rakowa. „Zawsze działałem w ten sposób”

Marek Papszun nie kryje się z tym, że chce objąć Legię Warszawa. Na ostatniej konferencji prasowej jasno to zaznaczył. Teraz wysłał kolejny, klarowny sygnał.




Na konferencji prasowej przed meczem Rakowa z Rapidem Wiedeń, Papszun odniósł się do medialnych doniesień, łączących go z Legią. Szkoleniowiec nie krył się ze swoimi planami. Jasno podkreślił, że chce trafić na Łazienkowską.

„Dowiedzieli się przed konferencją”

Mocne stanowisko Papszuna wywołało niemałą burzę w internecie. Kibice Rakowa byli na niego wściekli. On sam natomiast nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. Podkreśla również, że piłkarze oraz sztab dowiedzieli się o jego zamiarach wcześniej.




– Nie wiem, czy to było mocne oświadczenie. Na poprzedniej konferencji mówiłem, że jak będą jakieś informacje dotyczące tej sprawy, to może ktoś się do tego odniesie. Chciałem skomentować, jaka jest rzeczywistość. Wiedziałem, że padną pytania, że będę musiał się z tym zmierzyć. A mówię prawdę, więc powiedziałem, jak jest – powiedział Papszun dla „Polsatu Sport”.

– Drużyna usłyszała o tym wcześniej. Zawsze działałem w ten sam sposób. Mam duży szacunek do piłkarzy i sztabu, dlatego wszyscy dowiedzieli się o tym przed konferencją – dodał.

Obecnie między Papszunem a Rakowem toczy się spór o zapis w kontrakcie. Gdy trener wracał do Częstochowy, w umowie dodano klauzulę, pozwalającą mu na wcześniejszą zmianę pracodawcy. Problemem ma być kwestia czy zalicza się również oferta otrzymana od rywala z krajowego podwórka.

– Poza bardzo wąskim managementem Rakowa i mną nikt nie ma pełnych danych na ten temat. Mam nadzieję, że tak zostanie i nie będzie trzeba wynosić tego na zewnątrz – podsumował.

To byłby hit! Krychowiak był o krok od gry w Serie A. „Wszystko było dogadane”

Grzegorz Krychowiak zdradził, że w pewnym momencie swojej kariery, mógł trafić do Serie A. Niewiele brakowało, a zostałby zawodnikiem Milanu.




Kilka tygodni temu Krychowiak ogłosił zakończenie kariery. Śmiało można zaliczyć go do grona polskich piłkarzy z najbogatszym CV. W najlepszym momencie trafił przecież do PSG.

O krok od Milanu

Paryska przygoda okazała się wyjątkowo krótka. Już po jednym sezonie Krychowiak był wypychany z klubu i ostatecznie opuścił Parc des Princes. 35-latek wyznał, że w tamtym momencie był bardzo blisko przenosin do Milanu.




– Wszystko było już dogadane. Milan w tamtym okresie nie był tym zespołem z Kaką i Andrijem Szewczenko, ale rósł w siłę. PSG jednak chciało mnie sprzedać, mimo że prawie w ogóle nie grałem. Uparli się, tylko taki scenariusz wchodził w grę, a Milan zaproponował wypożyczenie – wyjaśnił na łamach „WP Sportowe Fakty”.

Finalnie Krychowiak został jednak wypożyczony do West Bromwich Albion. W 2019 roku przeniósł się do Lokomotivu Moskwa, zahaczając później o Krasnodar, AEK Ateny, Al-Shabab, Abha czy cypryjski Anorthosis. Ostatni raz na murawie pojawił się w barwach Mazura Radzymin.

Właściciel Rakowa Częstochowa komentuje wypowiedź Marka Papszuna. Jasne stanowisko

Właściciel Rakowa Częstochowa krótko skomentował ostatnią wypowiedź Marka Papszuna. Cała ta saga jest głównym tematem ostatnich dni w polskich mediach.




W środę miała miejsce konferencja prasowa Rakowa Częstochowa przed czwartkowym meczem Ligi Konferencji. W wydarzeniu udział wziął rzecz jasna trener Medalików, Marek Papszun. 51-latek na samym początku konferencji prasowej zszokował niemal wszystkich. Papszun stwierdził, że Legia chce go, a on chce być trenerem Legii.

Do wypowiedzi Marka Papszuna szybko ustosunkował się właściciel Rakowa Częstochowa, Michał Świerczewski. Zamieścił on wpis na Twitterze, z którego można wywnioskować, że Papszun tak łatwo nie uwolni się kontraktu wiążącego go z Rakowem.

– Chcieć to połowa sukcesu. Niewystarczająca – skomentował Michał Świerczewski.





Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Fani BVB reagują na pomysł gry w Miami. Oberwało się władzom ligi… hiszpańskiej

Kibice Borussii Dortmund wykorzystali mecz Ligi Mistrzów z Villarrealem, by w wyjątkowo ostrych słowach zaprotestować przeciwko przenoszeniu ligowych spotkań za granicę. Transparenty na Żółtej Ścianie mierzyły zarówno w La Ligę, jak i hiszpańską federację.

Żółta Ściana z mocnym przekazem

Jeszcze kilka tygodni temu Villarreal i FC Barcelona byli o krok od rozegrania historycznego starcia ligowego w Miami. La Liga, prowadzona przez Javiera Tebasa, promowała ten pomysł jako szansę na komercyjny rozwój. Hiszpańska federacja i UEFA wyraziły zgodę, choć Aleksander Ceferin zaznaczał, że „mecze ligowe powinny odbywać się na ojczystej ziemi”.

Po fali krytyki, protestach klubów i symbolicznym opóźnianiu meczów 9. kolejki La Liga plan upadł. Organizatorzy uznali, że „niepewna sytuacja” uniemożliwia dopięcie wydarzenia w USA. Sprawa jednak odcisnęła swoje piętno na całym środowisku.

Bundesliga od lat stoi twardo na stanowisku, że nie wyjedzie z meczami za granicę. Hans-Joachim Watzke podkreślał we wrześniu, iż „dopóki stoi na czele DFL, nie będzie meczów poza Niemcami”. Kibice Borussii Dortmund przypomnieli o tym w swoim stylu.

Przed starciem z Villarrealem na trybunie Südtribüne pojawiły się trzy transparenty. Przekaz był bezkompromisowy: „Dom jest tam, gdzie twoje serce. Sprzeciw wobec meczów za granicą. Jć La Liga, jć RFEF.”

Pierwszy mecz TOP5 poza Europą już w kalendarzu

Hiszpański projekt upadł, ale futbol i tak stanie przed precedensem. W lutym Serie A rozegra pierwszy ligowy mecz poza Europą. Starcie Milanu z Como odbędzie się w Australii. Nie chodzi tym razem o względy marketingowe, lecz o kolizję terminu z ceremonią otwarcia zimowych igrzysk, których gospodarzem będzie Mediolan.

Źródło: X, Weszlo.com

Lech chce pobić rekord Ekstraklasy. To musi się stać, żeby wykupili Palmę

Luis Palma może zostać najdrożej wykupionym piłkarzem w historii Ekstraklasy. Lech Poznań zamierza uruchomić klauzulę Celticu, jednak aby sfinalizować operację wartą 4 mln euro, musi spełnić trzy kluczowe warunki.

Palma zachwyca, ale wyzwanie finansowe jest ogromne

25-letni skrzydłowy szybko stał się najjaśniejszym punktem Lecha. Sześć goli i sześć asyst to nie tylko liczby, ale też potwierdzenie, że reprezentant Hondurasu pasuje do stylu drużyny. Wypożyczenie z Celticu Glasgow wygasa latem, ale umowa zawiera opcję wykupu.

Kwota, o której informowały Goal.pl i Meczyki.pl, robi wrażenie – 4 mln euro. Jeśli Lech ją zapłaci, pobije transferowy rekord Ekstraklasy, należący obecnie do Legii Warszawa, która sprowadziła Miletę Rajovicia za około 3 mln euro.

Rekord klubu z Poznania również musiałby zostać poprawiony, ponieważ dotychczas najdroższym zakupem był Yannick Agnero (2,3 mln euro plus bonusy).

Władze Lecha nie mają jednak wątpliwości, że Palma zasługuje na inwestycję.

– Na dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że Palmę trzeba wykupić – czytamy na Meczyki.pl.

Klub widzi dwa możliwe scenariusze: pozostawienie skrzydłowego przy Bułgarskiej lub sprzedaż za duży zysk po świetnym sezonie.

Problemem pozostają finanse. Aby Lech mógł pozwolić sobie na transfer za 4 mln euro, musi wykonać trzy kroki:

  • Awans do fazy play-off Ligi Konferencji Europy i dotarcie w niej jak najdalej.
  • Zapewnienie sobie gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
  • Sprzedaż jednego z wychowanków.

Źródło: Meczyki.pl, Goal.pl

Stadion Narodowy zostanie rozbudowany? Mateusz Borek grzmi! „Tragiczny pomysł”

Coraz więcej mówi się o ewentualnej rozbudowie Stadionu Narodowego. Przeciwko temu pomysłowi jest Mateusz Borek.




Stadion Narodowy w Warszawie został wybudowany z myślą o Mistrzostwach Europy, które były rozgrywane w naszym kraju w 2012 roku. Obiekt był budowany w latach 2008-2012. Pierwszy mecz na Stadionie Narodowym został rozegrany 29 lutego 2012 roku – Polska zmierzyła się towarzysko z reprezentacją Portugalii, spotkanie zakończyło się remisem 0:0. Obecnie poza meczami na obiekcie odbywają się różnorodne wydarzenia kulturalne, jak chociażby koncerty.

Obiekt w Warszawie ma jednak pewne ograniczenia. Jednym z nich jest pojemność. Na meczach może zasiąść niespełna 60 tysięcy kibiców. To nie pozwala chociażby na organizowanie finału Ligi Mistrzów. W związku z tym co jakiś czas pojawia się temat ewentualnej rozbudowany stadionu. Ostatnio głos zabrał chociażby Jakub Rutnicki. Z jego wypowiedzi wynikało, że Stadion Narodowy miałby zostać rozbudowany do pojemności 80 tysięcy. W efekcie miałyby się pojawić bieżnie.




Do powyższego pomysłu rozbudowy Stadionu Narodowego odniósł się Mateusz Borek. 52-latkowi mocno nie spodobała się ta idea. Borek zauważył, że pieniądze potrzebne na modernizację obiektu przewyższyłyby płynące z tego tytułu korzyści. Ponadto stwierdził, że nie chce na stadionie bieżni, jeśli dalej ma tam grać reprezentacja Polski.

Afimico Pululu znowu łączony z odejściem z Jagiellonii. Do gry wszedł egzotyczny gracz

Nadal nie wiadomo, jak długo Afimico Pululu będzie piłkarzem Jagiellonii Białystok. Piotr Koźmiński podaje, że napastnikiem interesuje się duży klub spoza Europy. Kusi go przy tym sporymi zarobkami.




Pululu w zeszłym sezonie był niezwykle ważnym zawodnikiem Adriana Siemieńca. Świetną formę prezentował przede wszystkim w Lidze Konferencji, której został zresztą królem strzelców.

Egzotyczny kierunek?

Nic dziwnego, że latem był kuszony przez bardzo wiele innych klubów. Jagiellonia wytrzymała jednak presję i nie zgodziła się na jego sprzedaż. Wraz z końcem sezonu 2025/26 kontrakt Pululu wygasa, co ponownie otwiera dyskusję o jego przyszłości.

„Duma Podlasia” miała zaproponować napastnikowi nowy kontrakt, ale nie ma na razie żadnego porozumienia. Piotr Koźmiński podaje, że nie będzie o to łatwo.




Według dziennikarza goal.com o Pululu zabiega egipskie Al Ahly. 12-krotny zdobywca afrykańskiej Ligi Mistrzów ma kusić zawodnika intratnym kontraktem. Od stycznia będzie mógł go zresztą negocjować bez udziału Jagiellonii.

FIFA ukarała PZPN za mecz z Holandią! Związek przekazał decyzję federacji

FIFA zdecydowała w sprawie kary dla reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” mogą mówić o sporym szczęściu. Udało się uniknąć zamknięcia trybun.




Przy okazji meczu z Holandią, na Stadionie Narodowym pierwszy raz od dawna pojawił się zorganizowany doping. Przyszykowali go klubowi ultrasi. Nie zabrakło przy tym kontrowersji, które zaowocowały rzuceniem na murawę racy.

Kara nie tak dotkliwa, jak zapowiadano

Pewne było, że sprawie przyjrzy się FIFA. Obawiano się przy tym, że na spotkanie półfinałowe baraży o wyjazd na MŚ zamknięta zostanie część trybun Narodowego. Byłoby to dotkliwe, względem rywalizacji z Albanią.




FIFA w końcu zakończyła postępowanie, a jej decyzję przekazał Łukasz Wachowski. „Biało-Czerwoni” ominęli najgorszy scenariusz. Na PZPN nałożono jedynie karę finansową. Federacja będzie musiała zapłacić 183 tysiące złotych (40,5 tys. franków szwajcarskich).

Legia zapłaci za Papszuna? Mówi się o gigantycznej kwocie

Wciąż nie wiadomo, na jakich warunkach ma trafić do Legii Warszawa Marek Papszun. Przegląd Sportowy podał kwotę, jaką rzekomo oczekuje Raków Częstochowa.

Od dobrych kilku dni polskie media żyją tematem Marka Papszuna i jego ewentualnym transferem z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa. Medialne doniesienia każą nam sądzić, że szkoleniowiec jest mocno nastawiony na pracę w Warszawie. Póki co jednak nie wiadomo, kiedy Papszun miałby podpisać kontrakt z Legią. Nie wiadomo też, na jakie warunki dogadają się oba kluby.

Papszun ma wciąż ważny kontrakt z Rakowem, który obowiązuje do końca przyszłego sezonu. Zatem ciężko sobie wyobrażać, by klub od tak oddał swojego trenera w trakcie sezonu. Możliwe, że potrzebna będzie kwota odstępnego. Zdaniem Przeglądu Sportowego, Raków ma oczekiwać za Papszuna kwoty rzędu 1-1,5 mln euro!


Legia Warszawa chce pozyskać Marka Papszuna za darmo! „Włodarze Rakowa czują się rozgoryczeni”

Kamil Głębocki przekazał nowe wieści odnośnie sytuacji Marka Papszuna. Jak się okazuje, Legia chciałaby pozyskać trenera za darmo, na co nie chce zgodzić się Raków.

W ostatnich dniach światło dzienne ujrzała sprawa potencjalnego transferu z udziałem Marka Papszuna. Według medialnych doniesień, szkoleniowiec miałby odejść z Rakowa jeszcze w trakcie sezonu. Nowym miejscem pracy Papszuna miałaby być Legia Warszawa.

Omawiany wątek jest głównym tematem w polskich mediach ostatnich dni. Na światło dzienne co i rusz wychodzą nowe fakty. W poniedziałek swoje „trzy grosze” dorzucił Kamil Głębocki, który świetnie orientuje się a tematach związanych z Rakowem Częstochowa.

Według Kamila Głębockiego, Marek Papszun otrzymał pozwolenie na odejście z Rakowa po zakończeniu rundy jesiennej. Właściciel Rakowa, Michał Świerczewski, nie chce robić problemów Papszunowi, o ile Legia zapłaci odpowiednią kwotę. Z kolei Legia chciałaby, aby Raków oddał Papszuna za darmo. Obecnie stanęło na tym, że Legia chce zaoferować co najwyżej bonusy, które – jak twierdzi Głębocki – są trudne do zrealizowania. Takim podejściem Legii mają być rozgoryczeni włodarze Rakowa. Zdaniem Głębockiego, do porozumienia jest bardzo daleko.


Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Ouma zaginął w Kenii. Nie wrócił do Polski i nie wiadomo, kiedy to zrobi

Timothy Ouma nie wrócił do Lecha po przerwie reprezentacyjnej. KKSLech.com informuje, że piłkarz ma w Kenii do załatwienia „swoje sprawy” i „nie ma gwarancji”, kiedy wróci do Polski.




Piłkarz tydzień temu zakończyli zgrupowania reprezentacyjne. Powinni już wrócić do swoich klubów, które w miniony weekend rozgrywały kolejne mecze ligowe.

Zaginiony w Kenii

W poprzedniej kolejce Lech rozbił 4-1 Radomiaka. Do kadry meczowej nie został wpisany Timothy Ouma, który jeszcze niedawno był podstawowym zawodnikiem „Kolejorza”. Portal KKSLech.com podał przyczyny absencji Kenijczyka.




Jak się okazało, nie wrócił on jeszcze ze swojego kraju. Na ten moment nie wiadomo nawet, kiedy się na to zdecyduje. Ouma ma mieć do załatwienia w Kenii „swoje sprawy”.

Niels Frederiksen ma odbyć z zawodnikiem prywatną rozmowę, po jego powrocie. Szkoleniowiec Lecha chciał ponoć postawić na Oumę w meczu z Radomiakiem od pierwszych minut.

Źródło: KKSLech.com | Fot. Screen – TikTok/mozzartsportke

Brzęczek wraca do tematu zwolnienia z kadry. „Na EURO wyszlibyśmy z grupy”

Jerzy Brzęczek wrócił myślami do przeszłości i odniósł się do decyzji o swoim zwolnieniu z reprezentacji Polski. W rozmowie z TVP Sport podkreślił, że z nim u sterów kadra osiągnęłaby lepszy rezultat na EURO.

Brzęczek pewny swoich racji

Brzęczek został odsunięty od pracy z kadrą na początku 2021 roku. W jego miejsce zatrudniono Paulo Sousę, który miał pięć meczów, aby przygotować drużynę do przełożonych mistrzostw Europy.

Portugalczyk uzyskał przyzwoity bilans przed turniejem, jednak na samym EURO sytuacja wyglądała znacznie gorzej. Polska zdobyła zaledwie punkt, przegrywając ze Słowacją i Szwecją oraz remisując z Hiszpanią.

Zdaniem Brzęczka taki scenariusz nie miałby miejsca, gdyby on został u sterów kadry.

– Szczerze, gdybyśmy pojechali na mistrzostwa Europy, myślę, że wyszlibyśmy z grupy. Ale to byłoby dla mnie za mało. I tak to by nie było doceniane. Zwróćcie uwagę, że selekcjoner Paulo Sousa zdobył jeden punkt i wrócił, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo Europy. Była narracja, że wspaniale graliśmy. Wyobraźcie sobie sytuację, że ja wracam z jednym punktem – stwierdził.

Brzęczek porównał presję pracy selekcjonera do sytuacji Kazimierza Górskiego.

– Praca selekcjonera jest specyficzna. Historia to pokazuje. Najwybitniejszy polski trener, Kazimierz Górski, który zdobywał srebrny medal w Montrealu, został zwolniony i skrytykowany. To pokazuje, jakie są emocje, jak musisz być przygotowany i jak do tego podchodzić – podsumował.

Selekcjoner U21 zdaje sobie sprawę, że jego druga szansa może nigdy nie nadejść, ale wierzy w inny scenariusz. Podkreślił, że ma nadzieję ponownie objąć pierwszą reprezentację.

Na razie jednak doskonale się spisuje w roli selekcjonera młodzieżówki, gdzie w eliminacjach uzyskał komplet wygranych, pokonując m.in. Włochów (2:1), czy Szwedów (6:0).

Źródło: TVP Sport

Kibice Rakowa zwyzywali Marka Papszuna. „Sprzedałeś się warszawskiej kur**e”

Wizerunek Marka Papszuna, jako legendy Rakowa został mocno naruszony. Szkoleniowiec wciąż jest łączony z Legią Warszawa. Podczas ostatniego meczu „Medalików” kibice dali pokaz tego, co myślą o tej sytuacji.




Papszun ma zostać trenerem Legii Warszawa. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy stanie się to oficjalnie. W mediach przedstawiają się dwa scenariusze. Pierwszy zakłada zmianę barw lada moment, a drugi – po zakończeniu rundy jesiennej.

„Sprzedałeś się”

Cała sytuacja mocno odbija się na atmosferze wokół Rakowa. Kibice nie ukrywają, że są wściekli na Papszuna. Podczas sobotniego meczu z Piastem Gliwice zarzucili mu „sprzedani się”. Okrzyki z trybun były jednoznaczne.




– Sprzedałeś się warszawskiej ku**ie – cytuje kibiców Jarosław Kłak z „Na Wylot”.

Czesi się nie patyczkują. Soucek pozbawiony opaski kapitana po zlekceważeniu kibiców

Czeska Federacja Piłkarska opublikowała komunikat, w którym informuje o odebraniu opaski kapitańskiej Tomasowi Souckowi. To pokłosie zlekceważenia kibiców po wygranej z Gibraltarem (6-0).




Czesi zakończyli w poniedziałek eliminacje do mistrzostw świata. Mieli zapewnione już drugie miejsce, ale mimo to wygrali aż 6-0 z Gibraltarem. Po meczu w Ołomuńcu nie podeszli jednak do kibiców pod trybuny. Zachowanie piłkarzy było spowodowane krytyką, jaką kierowali w ich stronę kibice po porażkach m.in. z Wyspami Owczymi.

Mocna reakcja

Tamtejszy związek piłkarski postanowił wyciągnąć z tego zachowania surowe konsekwencje. Dotychczasowy kapitan kadry, Tomas Soucek, został pozbawiony opaski. Czeska federacja poinformowała o tym w specjalnym komunikacie.




Ponadto skierowano do kibiców przeprosiny, a także przekazano, że piłkarze nie otrzymają premii finansowych za mecz. Środki te zostaną przekazane na cele charytatywne.

Kibice mają pełne prawo wyrazić swój sprzeciw wobec niezadowalającej gry w ostatnich meczach. Reakcja zawodników powinna być wręcz przeciwna. Powinni byli podziękować aktywnym kibicom – napisano w komunikacie.

Fot. YouTube / Polsat Sport


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.