NEWSY I WIDEO

Rodado blisko odejścia z Wisły Kraków. Turecki klub rozpoczął negocjacje

Wszystko wskazuje na to, że Ángel Rodado nie dokończy kontraktu z Wisłą Kraków. Agent Hiszpana potwierdził rozmowy z Trabzonsporem. Turecki klub jest gotów zapłacić za bramkostrzelnego napastnika od półtora do dwóch milionów euro.

Wisła może stracić swojego lidera ofensywy

Wisła Kraków nie awansowała do Ekstraklasy. W półfinale baraży przegrała z Miedzią Legnica i tym samym pozostanie na zapleczu ligi jeszcze co najmniej przez rok. Taki wynik oznacza jedno – odejścia kluczowych graczy są bardzo prawdopodobne.

Najwięcej mówi się o przyszłości Ángela Rodado. Hiszpan już wcześniej wzbudzał zainteresowanie klubów z zagranicy, ale ostatecznie przedłużył kontrakt z Wisłą do czerwca 2027 roku. Teraz wiele wskazuje na to, że nie dotrwa do końca umowy.

Trabzonspor wykazuje duże zainteresowanie zawodnikiem. Kwota, która może przekonać Wisłę, to minimum 1,5 miliona euro. Klub z Turcji jest w stanie spełnić te warunki.

– Rozpoczęli negocjacje z klubem. Wygląda na to, że Rodado opuści Wisłę Kraków – przekazał agent zawodnika w rozmowie z Alişanem Kılıçarslanem z portalu haberts.com.

Strata nie do przecenienia

Doniesienia z Turcji pokrywają się z informacjami Bartosza Karcza z „Gazety Krakowskiej”. Dziennikarz potwierdza, że Wisła czeka obecnie na konkretną ofertę z Trabzonu.

Rodado był bez wątpienia najważniejszym piłkarzem Wisły w ostatnim sezonie. W 43 meczach strzelił aż 30 goli i dorzucił 11 asyst. Według serwisu transfermarkt.de, jego rynkowa wartość wynosi obecnie 1,5 miliona euro.

Na razie transfer nie jest przesądzony, ale wszystko wskazuje na to, że Hiszpan opuści Kraków jeszcze przed startem nowego sezonu.

Źródło: Alişan Kılıçarslan

Koniec przygody Polaka w Hiszpanii. Klub potwierdził jego odejście

Kamil Jóźwiak oficjalnie opuszcza Granadę. Klub poinformował o zakończeniu współpracy, a reprezentant Polski znów musi szukać nowego miejsca dla siebie. Sezon 2024/25 okazał się dla niego wyjątkowo trudny.

788 minut i tylko jedna asysta

To nie była udana przygoda. Jóźwiak trafił do Granady zimą 2024 roku z amerykańskiego Charlotte. W Hiszpanii liczył na nowy start i odbudowę kariery. Skończyło się na roli rezerwowego.

W minionym sezonie wystąpił w 20 spotkaniach, ale tylko raz wpisał się do statystyk asystą. Na murawie spędził łącznie 788 minut. Był głównie zmiennikiem i nie przekonał trenerów do większego zaufania.

Od kilku tygodni wiele wskazywało na to, że nie przedłuży kontraktu. Teraz jest to już pewne. Granada oficjalnie ogłosiła rozstanie z Jóźwiakiem.

– Dziękujemy za bronienie naszej koszulki w każdym meczu – napisał klub w mediach społecznościowych, ogłaszając odejście dziewięciu zawodników, w tym Polaka.

Jagiellonia chciała, ale nie wyszło

28-letni skrzydłowy znalazł się na zakręcie kariery. Już od czterech lat nie gra w reprezentacji, choć wcześniej był regularnie powoływany – zaliczył 22 występy. Teraz znów musi szukać nowego klubu.

Zimą pojawił się temat jego transferu do Jagiellonii Białystok. Temat był konkretny, ale nie zakończył się podpisaniem umowy.

– Miałem okazję rozmawiać dziś z Kamilem. Na pewno na dzień dzisiejszy nie trafi do Jagiellonii, czego bardzo żałujemy. Tak naprawdę to był piłkarz, którego bardzo chcieliśmy i myślę, że to byłby dobry ruch dla obu stron – mówił dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski w TVP Sport.

Granada zakończyła sezon na siódmym miejscu w tabeli La Liga2. Brakowało im czterech punktów do strefy barażowej. Drużyna spędzi kolejny sezon na zapleczu hiszpańskiej elity – już bez Polaka w składzie.

Według portalu Transfermarkt.de wartość Kamila Jóźwiaka wynosi 1,2 mln euro.

Źródło: TVP Sport, X

Polska wymęczyła zwycięstwo z Mołdawią. Kibice nie mają nadziei [REAKCJE]

Reprezentacja Polski pokonała w meczu towarzyskim reprezentację Mołdawii. Pomimo zwycięstwa wśród polskich kibiców ciężko jest znaleźć optymizm przed kolejnymi meczami.







W tym tygodniu rozpoczęła się ostatnia w tym sezonie przerwa reprezentacyjna. Podczas niej Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze. Pierwszych z nich – towarzyski z Mołdawią – już za nami. Kolejne spotkanie, tym razem już w eliminacjach do Mistrzostw Świata, zostanie rozegrane we wtorek, a rywalem Polaków będzie Finlandia.

Piątkowy mecz Polska-Mołdawia nie przyniósł kibicom zbyt wielu emocji. Polacy co prawda nie dopuszczali Mołdawian do groźnych sytuacji, jednak sami nie byli w stanie regularnie zagrażać swoim rywalom. Koniec końców Biało-Czerwoni wymęczyli zwycięstwo wynikiem 2:0. Gole dla reprezentacji Polski zdobyli Matty Cash oraz Bartosz Slisz.

Gra zespołu Michała Probierza po raz kolejny nie zachwyciła kibiców. Nawet przeciwko tak słabej drużynie jak Mołdawia Polacy nie byli w stanie przejąć pełnej kontroli nad meczem. Wyraz swojego niezadowolenia dali kibice, którzy licznie zamieścili krytyczne komentarze w mediach społecznościowych.

Mocny głos byłego kadrowicza ws. nieobecności Lewandowskiego. „To nie wypali”

Nieobecność Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski wciąż budzi kontrowersje. Napastnik Barcelony tłumaczy swoją decyzję zmęczeniem po intensywnym sezonie, ale jego postawa nie wszystkim się podoba. Głośny głos sprzeciwu wyraził były reprezentant Polski, Radosław Kałużny, który porozmawiał z Przeglądem Sportowym.

„Obawiam się, że to nie wypali”

– Robert nadal jest wybitnym piłkarzem, pięknie ‘zamiata’ w Barcelonie i nadal nie jest odpowiednim kapitanem kadry. Chyba że zamierza przejść na zdalne kapitanowanie, z odległości, lecz obawiam się, że to nie wypali – powiedział Kałużny, który w kadrze rozegrał 41 meczów.

Ibiza zamiast Helsinek

Lewandowski opuści oba mecze czerwcowego zgrupowania. W piątek 6 czerwca reprezentacja zagra z Mołdawią w Chorzowie, a 10 czerwca zmierzy się z Finlandią w eliminacjach do mistrzostw świata. Kapitan będzie w tym czasie odpoczywał – w mediach społecznościowych krążą zdjęcia z jego pobytu na Ibizie.

Niektórych kadrowiczów – jak nieoficjalnie donosi Konrad Ferszter ze Sport.pl – mocno to rozczarowało.

Kałużny z kolei nie ukrywa, że brak Lewandowskiego w meczu towarzyskim jest zrozumiały. Ale opuszczenie spotkania o punkty – już nie.

– Trzeba przyzwyczajać się do widoku składu reprezentacji bez Roberta. Rezygnację z towarzyskiego meczu rozumiem, ale z bardzo ważnego spotkania o punkty – zupełnie nie. Myślę, że byłoby uczciwiej i sensowniej ogłosić, że Robert będzie wybierać sobie mecze, w których zamierza wziąć udział, ale w takim razie na stałe powinien oddać opaskę kapitana – stwierdził.

Selekcjoner Michał Probierz zapewnił, że decyzja została podjęta wspólnie. Kałużny wątpi jednak w tę wersję.

– Sorry, ale tego nie kupuję. Podejrzewam, że selekcjoner się zagotował, jednak publicznie nie chciał tego okazywać i rozkręcać afery. Chłopaki z reprezentacji też wiedzą swoje, a słyszę z dobrych źródeł, że wśród nich wielu fanów kapitan nie ma – zaznaczył.

Reprezentacja Polski pożegna w piątek Kamila Grosickiego. Spotkanie z Mołdawią będzie dla niego ostatnim meczem w narodowych barwach. Tydzień później kadra zagra na wyjeździe z Finlandią – już bez Lewandowskiego.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Sport.pl

Nawałka zostawiłby Grosickiego kadrze. „Wybitny na nasze warunki”

W piątek Kamil Grosicki po raz ostatni zagra w reprezentacji Polski. Adam Nawałka uważa jednak, że „TurboGrosik” wciąż ma wiele do zaoferowania drużynie narodowej.

Grosicki żegna się z reprezentacją

Kamil Grosicki pożegna się z reprezentacją w symbolicznym stylu. W piątkowym meczu towarzyskim z Mołdawią wybiegnie na boisko po raz 95. i spędzi na nim około 30 minut. To będzie jego ostatni występ w biało-czerwonych barwach.

Pomocnik Pogoni Szczecin ma za sobą udany sezon w Ekstraklasie – strzelił 10 goli i zaliczył 15 asyst w 39 spotkaniach. Jednak niemal 37-letni zawodnik podjął decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery. Nie wszyscy się z tym zgadzają.

– Gdyby to zależało ode mnie, to namawiałbym Kamila, by został w kadrze. To jest zawodnik jak na nasze warunki wybitny – powiedział Adam Nawałka w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

Grosicki przez lata był jednym z liderów reprezentacji – szczególnie w okresie 2013–2018, czyli za kadencji Nawałki. Później jego rola malała. Kolejni selekcjonerzy nie widzieli dla niego miejsca w kadrze. Sam Grosicki nie miał jednak do nich żalu.

Nawałka z kolei nie ukrywa, że od początku wiązał z Grosickim duże nadzieje.

– Od samego początku Kamil był zawodnikiem, w którym pokładałem duże nadzieje. Bardzo dobrze pasował do modelu gry, gdzie kładliśmy nacisk na boczne sektory boiska i współpracę z zawodnikami na pozycjach 9 i 10. (…) Kamil doskonale się dopasował, bo miał pewne naturalne cechy, jak szybkość, dynamikę. Z czasem też kapitalnie zyskiwał, jeśli chodzi o rozumienie gry, był tu naprawdę na bardzo wysokim poziomie, bardzo się rozwinął pod względem taktycznym – tłumaczył były selekcjoner.

Za czasów Nawałki na skrzydłach grali Kuba Błaszczykowski i właśnie Grosicki. To był złoty okres w ofensywie reprezentacji.

– Grając na pozycji skrzydłowego, miał fantastyczną naturalną umiejętność do schodzenia do środka, a że świetnie rozumiał się z Robertem, miał podanie, ale i wykończenie, to przynosiło efekty – dodał Nawałka.

Były selekcjoner zaznaczył, że Grosicki osiągnął pełną dojrzałość piłkarską.

– Bardzo dobrze rozwijał się w tej kadrze, złapał pewność siebie i to – oraz brak kontuzji – pozwoliło mu robić szybkie postępy. A obecnie jest zawodnikiem kompletnym. W każdym aspekcie. Pod względem technicznym, taktycznym, mentalnym. Myślę, że od początku pokazał, że będzie ważną postacią kadry, gdy już w pierwszym meczu, przy stanie 0:1 z Litwą, zrobił kapitalną akcję i dograł do Arka Milika – ocenił.

Powinien zostać w kadrze?

Nawałka nie kryje, że nadal widzi miejsce dla Grosickiego w reprezentacji.

– Jako trener uważam, że trzeba wprowadzać młodych, by trzymać stały wysoki poziom, ale też trzeba korzystać z najlepszych zawodników. A Kamil jest wśród tych najlepszych i rocznik nie ma tu nic do rzeczy. Jestem absolutnie przekonany, że mógłby wciąż być tym, który swoimi cechami zmieni oblicze gry – podsumował.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Tak Polska ma zagrać z Mołdawią. Michał Probierz postawi na kolejnego debiutanta

Tomasz Włodarczyk ustalił, jakim składem reprezentacja Polski ma zagrać w Chorzowie z Mołdawią. Michał Probierz może postawić na debiutanta.




Reprezentacja Polski rozegra dziś mecz towarzyski z Mołdawią. Kilka dni później poleci do Helsinek na starcie z Finlandią w spotkaniu eliminacji Mistrzostw świata.

Będzie debiut

Tomasz Włodarczyk ustalił, w jakim składzie mecz z Mołdawią rozpoczną „Biało-Czerwoni”. Wiadomo, że między słupkami stanie Marcin Bułka. Michał Probierz potwierdził to sam na konferencji prasowej.

Według dziennikarza przed bramkarzem Nicei stanie trójka stoperów: Jan Bednarek, Jakub Kiwior i Mateusz Skrzypczak. Dla piłkarza Jagiellonii będzie to debiut w reprezentacji.




Pierwszy raz od meczu z Austrią na Euro 2024 w podstawowym składzie ma się znaleźć także Bartosz Slisz. Wspierać go mają Jakub Moder i Sebastian Szymański. Pierwotnie w „jedenastce” miał znaleźć się Piotr Zieliński, jednak zmaga się z problemami zdrowotnymi.

Na wahadłach nie będzie niespodzianek. Z lewej strony zagrać ma Nicola Zalewski, a po drugiej stronie zobaczymy Matty’ego Casha.

Z kolei duet ofensywny utworzą Adam Buksa i Kamil Grosicki. Piłkarz Pogoni rozegra około 30 minut, po czym zostanie zmieniony. Będzie to dla niego ostatni, pożegnalny mecz w reprezentacji.




Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Mołdawią wg. meczyki.pl:

Bułka – Kiwior, Skrzypczak, Bednarek – Zalewski, Slisz, Moder, Szymański, Cash – Grosicki, Buksa

Lewandowski przyszykował niespodziankę dla Grosickiego! Kapitan jednak osobiście pożegna kolegę z kadry

Robert Lewandowski jednak pojawi się w Polsce, aby pożegnać Kamila Grosickiego! Okazuje się, że cała akcja była zaplanowana już wcześniej. O jej kulisach poinformował Tomasz Włodarczyk.




Na kilka dni przed zgrupowaniem Robert Lewandowski opublikował komunikat, w którym poinformował kibiców, że nie pojawi się na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Decyzja wywołała spore kontrowersje. Dodatkowo niesmak wzbudził fakt, że podczas meczu z Mołdawią pożegnany zostanie Kamil Grosicki.

Niespodzianka

Sam piłkarz Pogoni Szczecin nie ukrywał, że nieobecność wieloletniego kolegi z kadry go zabolała. Przyznał, że chciałby, żeby Lewandowski był obecny podczas jego ostatniego meczu w reprezentacji.

– Chciałbym, żeby Robert tu był. Czy jest mi przykro? Zachowam to dla siebie – mówił Grosicki.




Niespodziewanie Tomasz Włodarczyk przekazał, że Lewandowski jednak pojawi się w Chorzowie. Kapitan od początku planował całą akcję, aby zaskoczyć swojego kolegę. Około 17:00 ma wylądować prywatnym odrzutowcem w Katowicach i pojawi się wieczorem na meczu z Mołdawią.

W akcję była wtajemniczona zaledwie garstka osób, w tym Michał Probierz i Cezary Kulesza. Nikt nie zdradził jednak planu 36-latka. Tym samym Grosicki nie miał pojęcia o niespodziewanej wizycie Lewandowskiego.

Źródło: Tomasz Włodarczyk / meczyki.pl

Zaskakujący komentarz Dawidowicza o nieobecności Lewandowskiego. „Na jego miejscu…”

Nieobecność Roberta Lewandowskiego na zgrupowaniu wciąż budzi emocje. W rozmowie z Pawłem Paczulem o tę sprawę został zapytany Paweł Dawidowicz. Na łamach „Weszło” reprezentant Polski przyznał, co zrobiłby na miejscu kapitana.




„Biało-Czerwoni” rozegrają dzisiaj mecz towarzyski z Mołdawią. Kilka dni później zmierzą się z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata. W obu starciach zabraknie Roberta Lewandowskiego.

„Złapałbym się za udo, zrobił kwaśną minę”

O swojej absencji poinformował sam 36-latek. Na kilka dni przed rozpoczęciem zgrupowania Lewandowski opublikował komunikat, w którym przekazał, że decyzja została podjęta wspólnie. Nie spodobała się ona jednak kibicom.




Inaczej na tę sprawę patrzy Paweł Dawidowicz. Piłkarz Hellasu Verona uważa wręcz, że takie zachowanie wymagało od kapitana odwagi. Wyznał przy tym, co sam zrobiłby na jego miejscu.

Kibicom nieobecność Roberta się nie podoba. Pewnie niektórym piłkarzom też. Ale ja uważam, że facet pokazał jajaprzyznał.

Na jego miejscu w 88. minucie ostatniego meczu Barcelony złapałbym się za udo, zrobił kwaśną minę, poprosił o zmianę i dzień później wypuścił komunikat, że nabawiłem się kontuzji. A on się w nic takiego nie bawił. Powiedział, jak jest. Udowodnił, że krytykę ma w du*ie. Natomiast wierzę, że Robert jeszcze wróci i nieraz nam pomożedodał w rozmowie z Pawłem Paczulem.

Wstrząsająca wiadomość z Krakowa. Potencjalny inwestor Wisły walczy o życie

Thomas Kokosinski, amerykański biznesmen, który miał zainwestować w Wisłę Kraków, doznał poważnego wypadku. Jak ustalił portal Weszło, przedsiębiorca znajduje się w stanie krytycznym.

Dramatyczne doniesienia z Krakowa

Do zdarzenia doszło w środę, 4 czerwca. Thomas Kokosinski, amerykański przedsiębiorca polskiego pochodzenia, przyleciał do Polski, by dopiąć rozmowy w sprawie wykupu pakietu akcji pierwszoligowej Wisły Kraków.

Jak poinformował portal Weszło, Kokosinski uległ nieszczęśliwemu wypadkowi tuż przed planowanymi rozmowami z władzami klubu. Trafił do szpitala w Krakowie, gdzie został podłączony do respiratora.

– Według naszych informacji jego stan jest bardzo poważny, prawdopodobnie doszło do śmierci mózgu – czytamy w tekście Szymona Janczyka.

Miał przekazać 5 milionów dolarów

Thomas Kokosinski miał objąć rolę mniejszościowego właściciela Wisły Kraków. Amerykanin planował zainwestować w klub 5 milionów dolarów. Środki miały wspomóc „Białą Gwiazdę” w walce o powrót do Ekstraklasy.

Kokosinski od 2010 roku pełni funkcję CEO firmy Metalogic Industries, która działa w branży przemysłowej, lotniczej, motoryzacyjnej i energetycznej. Roczne przychody firmy wynoszą około 9 milionów dolarów. Biznesmen ukończył Worcester Polytechnic Institute, gdzie zdobył tytuł inżyniera mechanika.

Do Polski przyleciał w konkretnym celu – finalizacji inwestycji. Jak informuje Weszło, rozmowy z przedstawicielami Wisły miały się odbyć zaraz po jego przyjeździe.

Obecnie większościowy pakiet akcji Wisły Kraków znajduje się w rękach Jarosława Królewskiego (53,69 proc.). Jakub Błaszczykowski posiada 15,3 proc. Reszta udziałów jest rozproszona wśród mniejszych inwestorów.

Źródło: Weszło

Niespodziewany ruch FC Barcelony? Nowe ustalenia o przyszłości Szczęsnego i reszty bramkarzy

Nadal nie wiadomo, kto będzie pierwszym bramkarzem FC Barcelony w przyszłym sezonie. Portal meczyki.pl przekazał jednak nowe informacje w tej sprawie. Z ustaleń redakcji wynika, że Blaugrana może zaskoczyć.




Media w Hiszpanii od dłuższego czasu piszą, że do Barcelony ma trafić Joan Garcia. Golkiper obecnie gra w Espanyolu, ale już wkrótce ma podpisać kontrakt z miejscowym rywalem. Transfer ma wynieść około 25 milionów euro.

Nowe ustalenia

Słychać było często, że Garcia z miejsca stałby się „jedynką” w bramce Dumy Katalonii. To z kolei budziło wątpliwości odnośnie Marca-Andre Ter Stegena. Według portalu meczyki.pl, sytuacja jest również powiązana z przyszłością Wojciecha Szczęsnego.

Polak ma podpisać niebawem nowy kontrakt, obowiązujący do 2027 roku. Z ustaleń Włodarczyka wynika, że klub niebawem powinien oficjalnie ogłosić porozumienie ze Szczęsnym.




Na jego decyzję nie miał mieć wpływu transfer Garcii. Wiele wskazuje na to, że po transferze do Barcelony, Hiszpan zostanie wypożyczony. Ważny z klubem kontrakt wciąż ma Ter Stegen, który zarabia olbrzymie pieniądze i nie chce odchodzić do innego klubu.

Grosicki wskazał swojego następcę. Widzi w nim spory talent

Kamil Grosicki na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski pożegna się z kadrą. W wywiadach wskazał swojego potencjalnego następcę. Według niego to miejsce może zająć Mariusz Fornalczyk.

Grosicki o następcy

Kamil Grosicki wciąż jest w formie. Miniony sezon zakończył z 10 bramkami i 15 asystami w barwach Pogoni Szczecin. Mimo to zdecydował się na zakończenie kariery reprezentacyjnej. W piątek zagra ostatni, 95. mecz w narodowych barwach – towarzyskie spotkanie z Mołdawią będzie jego pożegnaniem.

Przed tym wydarzeniem „TurboGrosik” udzielił kilku wywiadów. Wspominał nie tylko swoją karierę, ale też wypowiedział się na temat przyszłości kadry. W szczególności zwrócił uwagę na jedno nazwisko – Mariusza Fornalczyka.

– Gdyby nie młodzieżowe Mistrzostwa Europy, to możliwe, że byłby dziś w reprezentacji. Może byłaby podmianka ze mną. Myślałem nawet o tym, tak symbolicznie. Mam z nim mega dobre relacje, rozmawiamy, bardzo mu kibicuję, robiłem wszystko, żeby mu pomóc. Żałuję, że wyjechał z Pogoni, ale cieszę się jak się rozwija. Ma gaz, ciężko pracuje na treningach, nigdy nie odpuszcza – powiedział w rozmowie z Meczykami.

Fornalczyk kończy sezon z bilansem czterech bramek i czterech asyst w barwach Korony Kielce. To może być dla niego ostatni sezon w tym klubie. 22-latek jest o krok od transferu do Widzewa Łódź. Według mediów Korona ma otrzymać za niego aż 1,5 miliona euro – byłby to rekord transferowy łodzian.

Grosicki w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał, że widzi w nim reprezentacyjny potencjał.

– Trener Probierz cały czas powtarza, że nie ma skrzydłowych, że nie możemy zmienić tego systemu. To on decyduje, jakim gramy ustawieniem. Wydaje mi się, że w najbliższych miesiącach taki skrzydłowy się pojawi. Mariusz Fornalczyk obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej. Myślę, że będzie to jeden z najważniejszych skrzydłowych, który będzie stanowił o sile reprezentacji – stwierdził Grosicki.

Zawodnik Korony już wcześniej współpracował z Grosickim w Pogoni Szczecin. Teraz ma szansę pójść jego śladem – zarówno w Ekstraklasie, jak i w narodowych barwach.

Źródło: Meczyki.pl, TVP Sport

Radosław Majewski z zaskakującym transferem? 38-latek może wrócić do Ekstraklasy

Radosław Majewski może wrócić do Ekstraklasy. Były piłkarz Wieczystej Kraków prowadzi negocjacje z jednym z klubów, o czym poinformował w wywiadzie na kanale Betclic Polska.

Zawrotna kariera Majewskiego

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że jego kariera powoli dobiega końca. W 2020 roku Radosław Majewski zszedł do klasy okręgowej, gdzie podpisał kontrakt z Wieczystą Kraków. Dla wielu był to symboliczny koniec zawodowej piłki. On sam miał jednak inne plany.

W klubie finansowanym przez Wojciecha Kwietnia spędził trzy lata. Pomógł Wieczystej awansować do trzeciej ligi. Gdy wydawało się, że tam zakończy swoją przygodę z piłką, 38-latek wrócił na poważny poziom.

Powrót do większej piłki

W styczniu 2023 roku dołączył do pierwszoligowego Znicza Pruszków. Już w rundzie wiosennej zachwycał formą – zdobył gola i dorzucił siedem asyst. W zakończonym niedawno sezonie było jeszcze lepiej: siedem bramek i aż jedenaście asyst w 30 meczach.

Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca, ale o zakończeniu kariery nie ma mowy. W rozmowie na kanale Betclic Polska Majewski przyznał, że prowadzi rozmowy z klubem z Ekstraklasy.

– Najlepsze jest to, że trochę mało mi się zrobiło. Chociaż jestem po słowie ze Zniczem, to jestem gotowy i otwarty na jakieś wyzwania nowe. Chyba nikt nie był w stanie powiedzieć, że po piątej lidze to się uda. Ale udało się. Jakieś pogłoski są, może coś więcej niż pierwsza liga. […] Szkoda, że nie awansował Znicz. Trzymałem kciuki za Wisłę Płock i Wisła awansowała – powiedział.

Ekstraklasa była abstrakcją

Piłkarz podkreślił, że sam jeszcze niedawno nie wierzył, że temat Ekstraklasy może wrócić.

– Zacząłem otwierać się na ligę wyżej. Brzmi to dziwnie, wy w to nie wierzycie, ale ja też w to nie wierzyłem do wczoraj. Nagle coś się otwiera, rozmowy się zaczęły. Jakieś tam rozmowy są – dodał.

Majewski doskonale zna realia najwyższej klasy rozgrywkowej. Rozegrał tam 173 mecze. Występował w Lechu Poznań, Pogoni Szczecin, Polonii Warszawa i Dyskobolii Grodzisk. 38-letni pomocnik ma w swoim CV także grę na poziomie angielskiej Championship.

To właśnie w Nottingham Forest zagrał najwięcej spotkań w swojej karierze (162). W Anglii przez moment reprezentował także barwy Huddersfield Town, gdzie zagrał dziewięć meczów. Poza Australią i Anglią grał również w Grecji.

Źródło: Betclic Polska, transfery.info

Goncalo Feio wzbudza zainteresowanie! Kolejne kluby ustawiają się w kolejce

Goncalo Feio z pewnością nie może narzekać na brak ofert. Według doniesień mediów kolejne kluby zainteresowały się byłym trenerem Legii.




Goncalo Feio objął Legię Warszawa wiosną 2024 roku. W minionym sezonie zajął 5. miejsce w Ekstraklasie, doszedł ćwierćfinału Ligi Konferencji, a także zdobył Puchar Polski. Mimo to władze klubu postanowiły nie przedłużać z nim kontraktu.

Jaki będzie kolejny krok w karierze Goncalo Feio? Przed kilkoma dniami w mediach ukazała się informacja o zainteresowaniu portugalskim trenerem ze strony Maccabi Haifa. Inne źródła informowały o kierunku cypryjskim.

Nowe informacji ws. przyszłości Goncalo Feio ujawnił dziś serwis „Weszło”. Według doniesień usługami Goncalo Feio interesują się dwa kluby z Portugalii. Jednym z tych klubów ma być Rio Ave. Póki co rozmowy są na mocno wstępnym etapie.

– Sprawa jest o tyle prawdopodobna i logiczna, że właścicielem Rio Ave jest grecki miliarder Evangelos Marinakis, który posiada także Nottingham Forest i Olympiakos Pireus. Marinakis to bliski przyjaciel oraz współpracownik Jorge Mendesa. Trenerzy i piłkarze ze stajni portugalskiego superagenta regularnie przewijają się przez kluby, którymi steruje wspomniany biznesmen, obaj panowie wyświadczają sobie wzajemne przysługi – czytamy na „Weszło”.





źródło: Weszło

Mocne słowa Kamila Grosickiego pod adresem Roberta Lewandowskiego. „Chciałbym, żeby tu był” [WIDEO]

Kamil Grosicki został zapytano o nieobecność Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Słowa skrzydłowego odbiły się już teraz szerokim echem. Czuć z nich dużo żalu w stronę kapitana.




„Biało-Czerwoni” szykują się do towarzyskiego spotkania z Mołdawią. Tym meczem reprezentacyjny rozdział zamknie Kamil Grosicki. Dla piłkarza Pogoni Szczecin będzie to pożegnalny mecz w narodowych barwach.

„Zostawię to dla siebie”

Na dwa dni przed spotkaniem z Mołdawią, rozmowę z Grosickim przeprowadził Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz wprost zapytał go, czy jest mu przykro, że kapitana nie będzie na jego pożegnaniu.




– Minęło dziewięć sekund, tak? – zaczął prześmiewczo, nawiązując do słynnych ośmiu sekund milczenia Lewandowskiego.

– Wiedząc, że Robert jest jeszcze czynnym zawodnikiem, to byłem pewny, że to z Robertem ten ostatni mecz w reprezentacji będę miał przyjemność rozegrać – dodał po chwili, już całkiem poważnie.

– Rozumiem Roberta, jeśli chodzi o jego zdrowie, formę fizyczną, ile meczów rozegrał. Chciałbym, żeby tu był, w tym meczu, ale go nie ma – dodał.

Grosicki nie powiedział co prawda wprost, czy jest mu przykro, że Lewandowskiego zabraknie na jego ostatnim zgrupowania. Jego słowa były jednak bardzo wymowne.

– Zostawię to dla siebie, po prostu – uciął, mimo prób kontynuowania tematu przez Włodarczyka.

18-latek może pobić rekord Ekstraklasy! Chelsea rozpoczęła rozmowy z Motorem Lublin

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że ruszyły rozmowy w sprawie hitowego transferu z Ekstraklasy do Premier League. Chelsea negocjuje z Motorem Lublin sprowadzenie Brighta Ede. 18-latek może pobić rekord.




Już od kilku dni w mediach informowano, że Ede budzi ogromne zainteresowanie wśród angielskich klubów. Wówczas brakowało jednak konkretów. Sprawa okazała się dynamiczna i niebawem może dojść do gigantycznego transferu.

Rekord ligi

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że Chelsea rozpoczęła rozmowy z Motorem. Negocjacje miały zacząć się 28 maja, gdy „The Blues” grali we Wrocławiu z Realem Betis w finale Ligi Konferencji. Omawiane miały być już kwestie wysokości transferu i dodatkowych żądań Motoru.

– Słyszymy, że klub ze Stamford Bridge ma wysłać za niego ofertę w ciągu najbliższych dni, a sprawa rozstrzygnąć się jeszcze w czerwcu. Choć brzmi to abstrakcyjnie, bo Ede rozegrał tylko sześć meczów w Ekstraklasie, kwota transferu może być rekordowa i przebić barierę 11 milionów euro – pisze Włodarczyk.




Według dziennikarza „Meczyków”, Chelsea ma mieć już konkretny plan na rozwój 18-letniego Polaka. Najpierw miałby trafić do Strasbourga, którego właścicielem jest BlueCo. Konsorcjum jest zarządzane przez Todda Boehly’ego i Behdada Eghbaliego.

We Francji Ede miałby dostać przestrzeń do dalszego rozwoju. Jeśli spełniłby pokładane w nim oczekiwania, trafiłby do Chelsea na stałe.

Źródło: Meczyki.pl / Tomasz Włodarczyk


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.