NEWSY I WIDEO

Rosjanie przerażeni prognozami nt. stanu piłki w kraju. „Bycie na równi z Iranem, Indiami, Pakistanem to nie najlepsza perspektywa”

 

Żona prezydenta Spartaka Moskwa wypowiedziała się na temat sytuacji panującej w rosyjskim futbolu. Zarema Salikowa przedstawiła również swoje zdanie na temat dymisji Aszota Chaczaturana (prezesa ligi rosyjskiej).

Liczne sankcje i dymisja prezesa ligi

Wraz z atakiem Rosjan na Ukrainę rozpoczęto sankcjonowanie największego kraju świata. Wykluczono reprezentację Rosji ze wszystkich rozgrywek. Podobnie zrobiono z klubami (m.in. Spartak nie mógł zagrać z RB Lipsk w Lidze Europy – odpadł przez walkower).

Nic więc dziwnego, że liga rosyjska przeżywa kryzys. Liczne sankcje obniżają wartość tamtejszych rozgrywek. To właśnie z powodu sankcji Aszot Chaczaturan podał się do dymisji. Żona prezesa Spartaka Moskwa rozumie decyzję byłego prezesa ligi rosyjskiej.

„Niewykluczone, że jeszcze w tym okienku opuści Pogoń”. Borek o przyszłości Grosickiego [CZYTAJ]

– Myślę, że Chaczaturan szybko zdał sobie sprawę, że nie da się go ożywić, nie mówiąc już o reformie. Jednocześnie nie chce brać udziału w upadku, zwłaszcza w sytuacji, gdy niewiele zależy od niego osobiście. Myślę, że to nie jest słabość ani decyzja podjęta pod wpływem emocji. To raczej trzeźwa ocena sytuacji – powiedziała Zarema Salikowa, cytowana przez serwis Championat.com.

– Dlaczego miałby odpowiadać za procesy, których on sam nie uruchomił? Ktokolwiek teraz nie przyjdzie, wątpię, że rosyjska liga będzie niezależna. Nadal będzie częścią RFU (rosyjska federacja piłkarska – przyp. red.) – dodała.

Stan rosyjskiej piłki

Prawnik Michniewicza komentuje zamieszanie. „Redaktor Szymon Jadczak dopuścił się zniesławienia” [CZYTAJ]

– Rosyjski futbol jest w śpiączce. Przed wydarzeniami z lutego Rosja znajdowała się w rankingu FIFA na 36. miejscu. To, co stanie się za kilka lat, jest przerażające. Bycie na równi z Iranem, Indiami, Pakistanem to nie najlepsza perspektywa – zakończyła.

Źródło: Championat.com, Sport.pl

„Niewykluczone, że jeszcze w tym okienku opuści Pogoń”. Borek o przyszłości Grosickiego

 

Według Mateusza Borka Kamil Grosicki może opuścić Pogoń Szczecin w letnim oknie transferowym. – Toczą się rozmowy za oceanem – powiedział dziennikarz Kanału Sportowego.

Nie pozwolili mu wyjechać

Kamil Grosicki spędził poprzedni sezon w Pogoni Szczecin. Już zimą pojawiały się jednak plotki o możliwym odejściu reprezentanta Polski. Francuskie Lorient interesowało się 34-letnim skrzydłowym, jednak władze Portowców zablokowały ten ruch.

Kolejne wzmocnienie Wisły Kraków. Ma w CV ponad 100 występów w La Lidze [CZYTAJ]

Trwają rozmowy

Agent piłkarza, Daniel Kaniewski przyznał po czasie, że Kamil Grosicki może jeszcze wyjechać z polskiej ligi. Podobnego zdania jest Mateusz Borek. Dziennikarz przekazał nowe informacje ws. przyszłości „Grosika” w programie Moc Futbolu na antenie Kanału Sportowego.

Bayern Monachium odpuszcza Lewandowskiemu? [CZYTAJ]

– Z tego co się orientuję, Grosicki dostał takie przyobiecanie, że gdyby dzisiaj pojawiła się dobra dla niego oferta, to niewykluczone, że jeszcze w tym okienku opuści Pogoń. Toczą się rozmowy za oceanem – powiedział Borek.

Źródło: Kanał Sportowy

Prawnik Michniewicza komentuje zamieszanie. „Redaktor Szymon Jadczak dopuścił się zniesławienia”

W ostatnich dniach piłkarskie społeczeństwo w Polsce żyje zamieszaniem wokół Czesława Michniewicza. Adwokat selekcjonera udzielił wywiadu, w którym uargumentował oskarżenie Szymona Jadczaka o zniesławienie.

Ponownie wrócił temat Czesława Michniewicza i jego licznych kontaktów z „Fryzjerem”. Wszystko za sprawą głośnego artykułu opublikowanego przez Szymona Jadczaka. Dziennikarz skrupulatnie opisał kontakty obecnego selekcjonera z szefem mafii piłkarskiej w Polsce.

Wypowiedzi pełnomocnika Michniewicza

W publikacji Szymona Jadczaka Czesław Michniewicz i jego otoczenie dopatrzyli się pewnych przewinień. Jego prawnik w wywiadzie dla „sport.pl” przyznał, że dziennikarz dopuścił się zniesławienia. W związku z tym Jadczak został oskarżony i ma być przeciwko niemu prowadzony proces karny.

– Muszę od razu skorygować: trener Michniewicz nie pozywa Szymona Jadczaka, on go oskarża o zniesławienie. To nie jest proces cywilny, to proces karny, a nie ochrona dóbr osobistych – sprostował Piotr Kruszyński, pełnomocnik Czesława Michniewicza.

– Redaktor Szymon Jadczak dopuścił się zniesławienia. Można to wręcz przedstawiać jako klasyczny przypadek. Zarzucił Michniewiczowi korupcję, tak napisał, i to w niejednej publikacji. Gdyby pan Jadczak ograniczył się tylko do tego, że było bardzo dużo rozmów pomiędzy Czesławem Michniewiczem a Ryszardem Forbrichem – okej, to fakt. Gdyby napisał, że to dziwne – okej, mamy wolność słowa. Ale on oskarża wprost o korupcję, a to przestępstwo z art. 212 kodeksu karnego – przekazał przedstawiciel Michniewicza.

– Dla mnie sprawa jest jednoznaczna. Jeśli pan Jadczak napisał, że w 11 meczach, w których Czesław Michniewicz prowadził Lecha Poznań, doszło do korupcji, to kto korumpował? Duch Święty? Dla mnie jest to jednoznaczne – powiedział Piotr Kruszyński.

– Czesław Michniewicz walczy o dobre imię i chce, żeby jego oskarżyciel przed sądem udowodnił, że to, co pisze, jest prawdą, podczas gdy my wiemy, że nie jest. Skazanie będzie oczywiście symboliczne, nie ma mowy o karze pozbawienia wolności, ale nie ukrywam, że chodzi też o to, żeby redaktor Jadczak na własnej skórze odczuł to, że nie można rzucać na wiatr takich oskarżeń – stwierdził.


źródło: sport.pl

Rzecznik PZPN odniósł się do sprawy Michniewicza. „Ewentualne postępowanie toczyć się będzie z prywatnego aktu oskarżenia”

 

Czesław Michniewicz postanowił złożyć pozew do sądu po tym, jak Szymon Jadczak opublikował tekst, w którym dziennikarz przedstawił powiązania selekcjonera z byłym szefem piłkarskiej mafii – Fryzjerem. Polski Związek Piłki Nożnej odcina się od tej sprawy. Rzecznik prasowy federacji zdradził, że to prywatna inicjatywa trenera, a PZPN nie jest stroną postępowania.

Śledztwo Jadczaka

Artykuł Szymona Jadczaka odbił się szerokim echem. Dziennikarz WP prześledził akta sądowe i bilingi rozmów z udziałem Czesława Michniewicza. Jadczak ustalił, iż przy 11 spotkaniach, w których trener prowadził Lecha Poznań, doszło do korupcji lub jej próby. Obecny selekcjoner reprezentacji Polski rozmawiał wówczas z Fryzjerem przez wiele godzin.

Jakub Moder o powrocie do reprezentacji Polski. „Nie wyznaczam sobie terminów” [CZYTAJ]

Postanowił złożyć pozew

Trener nie odniósł się do tej sprawy. Postanowił jednak złożyć pozew do sądu. Co ciekawe, adwokatem Michniewicza będzie Piotr Kruszyński, który w przeszłości bronił Fryzjera. Wirtualna Polska zamierza stać murem za swoim dziennikarzem, jeśli selekcjoner i jego prawnik spełnią swoje zapowiedzi.

Komentarz rzecznika federacji

Wspomniane źródło postanowiło zapytać PZPN o to, czy federacja zamierza trzymać stronę Michniewicza w tym konflikcie. Rzecznik prasowy, Jakub Kwiatkowski przyznał, że to prywatna inicjatywa selekcjonera.

– Jest to decyzja Czesława Michniewicza i ewentualne postępowanie toczyć się będzie z prywatnego aktu oskarżenia. Każdy ma prawo na taki krok. Jeśli uważa, że jego dobre imię zostało naruszone. PZPN nie będzie stroną tego postępowania – powiedział Kwiatkowski, cytowany w artykule „WP Sportowych Faktów”.

Media: Lech Poznań osiągnął porozumienie ws. transferu [CZYTAJ]

Nie będzie opłacany z kasy związkowej

Mateusz Borek przekazał nowe informacje ws. Roberta Lewandowskiego. Transfer jeszcze w tym tygodniu? [CZYTAJ]

Źródło: WP Sportowe Fakty

Jakub Moder o powrocie do reprezentacji Polski. „Nie wyznaczam sobie terminów”

Przedstawiciele kanału Łączy Nas Piłka odwiedzili Jakuba Modera. Piłkarz opowiedział o swoim powrocie do zdrowia po doznaniu poważnej kontuzji. Wychowanek Lecha Poznań nie wie, czy zdąży na mundial w Katarze.

Wykluczony z mistrzostw?

Jakub Moder w końcówce sezonu 2021/22 zerwał więzadła. To jedna z najcięższych kontuzji w piłce nożnej. Uraz wyklucza pomocnika na kilka miesięcy. To oznacza, że wychowanek Lecha Poznań może nie zdążyć na mundial w Katarze.

Mateusz Borek przekazał nowe informacje ws. Roberta Lewandowskiego. Transfer jeszcze w tym tygodniu? [CZYTAJ]

Pomocnik w rozmowie z kanałem Łączy Nas Piłka przedstawił swoją perspektywę. Moder nie wyklucza, że są szanse, aby pojechał na mundial. Piłkarzowi Brighton zależy jednak przede wszystkim na tym, aby dobrze wyleczyć uraz.

– Na ten moment nie ma co przewidywać, bo to jest jeszcze krótki okres po operacji. Zapewne w najbliższych miesiącach będzie wiadomo coś więcej, ale na ten moment nie wyznaczam sobie terminów powrotu. Oczywiście, chciałbym wrócić jak najszybciej, ale przede wszystkim trzeba to zrobić jak najlepiej, tak aby ta kontuzja nigdy nie wróciła – powiedział Moder w rozmowie z kanałem Łączy Nas Piłka.

Media: Lech Poznań osiągnął porozumienie ws. transferu [CZYTAJ]

– Zawsze jest jakaś szansa. Wiadomo jednak, że to jest bardzo skomplikowana kontuzja i w moim kolanie było na tyle ingerencji podczas operacji, że będzie to długi okres, zanim wrócę. Na pewno zależało mi najbardziej, aby być gotowym na mundial, ale trudno na ten moment określić czy wrócę na czas – dodał pomocnik reprezentacji Polski.

Źródło: Łączy Nas Piłka, Meczyki.pl

Media: Lech Poznań osiągnął porozumienie ws. transferu

 

Piotr Koźmiński z serwisu WP Sportowe Fakty przekazał nowe informacje ws. transferu Afonso Sousy do Lecha Poznań. Negocjacje przenosin Portugalczyka do ekipy mistrzów Polski są w zaawansowanej fazie.

Portugalczyk blisko Kolejorza

Saga transferowa z udziałem Sousy i Lecha trwa od kilku tygodni. Kolejorz i Raków Częstochowa biją się o 22-latka. Wiele wskazuje jednak na to, że młodzieżowy reprezentant Portugalii dołączy do mistrzów Polski.

– Nowym pracodawcą Afonso Sousy będzie poznański Lech. W poniedziałek rano osiągnięto ostateczne porozumienie między stronami i zawodnik przeniesie się do Poznania. W tym momencie twa załatwianie formalności, ale nic tu już nie powinno się zmienić – poinformował Piotr Koźmiński.

Mateusz Borek przekazał nowe informacje ws. Roberta Lewandowskiego. Transfer jeszcze w tym tygodniu? [CZYTAJ]

Raków chciał go sprzątnąć Lechowi sprzed nosa

Według dziennikarza Sportowych Faktów Lech Poznań zaoferował za Portugalczyka 800 tys. euro. Raków przebił Kolejorza o 100 tysięcy. Sam piłkarz wolałby jednak dołączyć do drużyny ze stolicy Wielkopolski.

– Sousa od pewnego czasu też był już mocno nastawiony na przeprowadzkę do Poznania, choć na przeszkodzie stawały w ostatnich dniach żądania prezesa Belenenses. Nazwijmy je: zmiennymi – dodał dziennikarz Wirtualnej Polski.

Przełom ws. braci Żuk. Wiemy, w którym polskim klubie mają zagrać [CZYTAJ]

Afonso Sousa to 22-letni ofensywny pomocnik. Portugalczyk może zagrać również jako „ósemka” oraz skrzydłowy. Portal transfermarkt.de wycenia go na 2,5 mln euro. Umowa Sousy z Belenenses SAD obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Mateusz Borek przekazał nowe informacje ws. Roberta Lewandowskiego. Transfer jeszcze w tym tygodniu?

Wciąż nie została wyjaśniona przyszłość Roberta Lewandowskiego. Nowe fakty w tej sprawie przekazał Mateusz Borek na antenie „Kanału Sportowego”.

Od kilku tygodni trwa saga transferowa dotycząca Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski jasno powiedział, że tego lata chce odejść z Bayernu Monachium. Polak wciąż ma jednak ważny kontrakt z bawarskim klubem, który obowiązuje jeszcze przez rok.

Przełom ws. braci Żuk. Wiemy, w którym polskim klubie mają zagrać [CZYTAJ]

Docelowym klubem Lewandowskiego ma być FC Barcelona. Bazując na doniesieniach mediów Katalończycy mieli już złożyć Bayernowi kilka ofert za Polaka, jednak do tej pory żadna nie została zaakceptowana.

Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji. Co dalej z Polakiem? [CZYTAJ]

Dalej nie wiemy, jak i kiedy zakończy się to całe zamieszanie. Zdaniem Mateusza Borka, sytuacja może zostać rozwikłana jeszcze w tym tygodniu.

– Słyszę, że są szanse, żeby załatwić to jeszcze w tym tygodniu. Transakcja z kwotą transferową 45 milionów euro, bez żadnych bonusów – przekazał Mateusz Borek.

– Ja słyszę, że Robert Lewandowski miałby zarobić za trzy lata 105 milionów euro brutto, a dodatkowo kilkanaście milionów euro za podpis. Do tego dojdzie 45 milionów euro kwota transferu. Jeszcze 10-15 milionów euro dla Piniego Zahaviego. Tak więc 160-170 milionów, to będzie ogólna kwota, jaką będzie musiała przeznaczyć FC Barcelona – dodał.

– Z tego co słyszę, to Robert też dyskutuje, by z każdej koszulki jakiś „grosik” wpadał na konto – zdradził ekspert.

Przełom ws. braci Żuk. Wiemy, w którym polskim klubie mają zagrać

Bracia Michał oraz Miłosz Żuk w najbliższym czasie będą kontynuować swoją przygodę z piłką w Polsce. Portal „Weszło” poinformował, do jakiego klubu mają trafić młodzi adepci futbolu.

Michał i Miłosz Żuk urodzili się w Hiszpanii i to tam zbierali pierwsze piłkarskie szlify. Starszy z braci, 13-letni Michał, do tej pory szkolił się w La Masii, szkółce FC Barcelony. Z kolei 11-letni Miłosz ostatnio grał w drużynach młodzieżowych Girony.

Lech Poznań zainteresowany 22-latkiem z Rosenborga. „Przedstawili dwie oferty, negocjacje trwają” [CZYTAJ]

Talent

W ostatnich latach zdecydowanie głośniej było o pierwszym z nim. Michał uchodził za jeden z największych talentów, szkolących się obecnie w La Masii. Młody Polak był twarzą Adidasa. Na koncie Michała w serwisie Instagram, zarządzanym przez jego ojca, widnieje pokaźna liczba ponad 100 tysięcy obserwujących.

Ujawniono pensję Bale’a w MLS. Znaczna obniżka zarobków Walijczyka [CZYTAJ]

Powrót do Polski

Przed oboma Polakami szkolącymi się w Hiszpanii stawiano świetlaną przyszłość. Ostatnio, bardzo niespodziewanie, ojciec chłopców poinformował o powrocie do Polski. Decyzja została podyktowana sytuacją życiową rodziny. Nie została wykluczona możliwość powrotu do Hiszpanii Komunikat przeczytacie TUTAJ.

Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji. Co dalej z Polakiem? [CZYTAJ]

Gdzie zagrają bracia Żuk?

W związku z powrotem do Polski zaczęto dywagować nad tym, gdzie zagrają obaj bracia. Najnowsze informacje w tej sprawie posiada portal „Weszło”. Z opublikowanych informacji dowiadujemy się, że bracia Żuk mają zagrać w Pogoni Szczecin.


źródło: Weszło

Ujawniono pensję Bale’a w MLS. Znaczna obniżka zarobków Walijczyka

Gareth Bale został niedawno ogłoszony nowym piłkarzem Los Angeles FC. Walijczyk w MLS nie odchodzi po to, aby zbijać fortunę. Zarobki piłkarza ujawniono w „The Athletic”. Jak się okazuje, są one znacznie niższe, niż te, które inkasował w Realu Madryt. 

Od nowego sezonu Bale będzie występował w amerykańskich boiskach. Skrzydłowy zgodził się na podpisanie kontraktu z Los Angeles FC. Z przenosinami za ocean wiązała się jednak znaczna obniżka zarobków, na którą 32-latek przystał.

Dziekanowski krytykuje zarząd Górnika i Podolskiego. „Klasyczna polska intryga” [CZYTAJ]

„Niewielka” pensja

„The Athletic” podaje, że w Realu Madryt Bale mógł liczyć na około 35 mln dolarów rocznie. Od tej kwoty należy oczywiście odliczyć podatek. Nadal jednak pieniądze, jakie trafiały na konto Walijczyka, robiły wrażenie.

Transfer do MLS oznaczał dla 32-latka jednak znaczną obniżkę pensji. Władze Los Angeles FC nie wpisały Walijczyka na listę DP, czyli najlepiej opłacanych piłkarzy w klubie. Na razie znajdują się na niej Carlos Vela, Giorgio Chiellini oraz Brian Rodríguez.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer [CZYTAJ]

Bale, według mediów, będzie mógł liczyć na około 1,6 mln dolarów rocznie. W stosunku do pensji, jaką pobierał w Realu Madryt, nie robi ona wrażenia. Co ciekawe, 32-latek zgodził się na obniżkę gaży i transfer do MLS, mimo zainteresowania ze strony innych klubów.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

O zawodnika zabiegało między innymi Cardiff City oraz D.C. United. Los Angeles zrobiło jednak na nim takie wrażenie, że postanowił wybrać ten kierunek kosztem zarobków. Z LAFC związał się kontraktem do czerwca 2023 roku, który będzie można jednak przedłużyć o kolejne 18 miesięcy.

Dziekanowski krytykuje zarząd Górnika i Podolskiego. „Klasyczna polska intryga”

Dariusz Dziekanowski skrytykował władze Górnika Zabrze za zwolnienie Jana Urbana. W swoim felietonie dla „Przeglądu Sportowego” były reprezentanta Polski uderzył także w Lukasa Podolskiego. 

Jakiś czas temu, dość niespodziewanie, z Górnika Zabrze zwolniono Jana Ubrana. Decyzja władz klubu spotkała się z ogromną falą krytyki. Licznie z takim obrotem spraw nie zgadzali się eksperci oraz dziennikarze sportowi w kraju.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer [CZYTAJ]

Podolski zawinił?

Swoje stanowisko dodał w tej sprawie także Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski także nie zgadza się z decyzją władz Górnika. Po części za taki obrót spraw obwinia także Lukasa Podolskiego.

– Wiadomo bowiem, że był to ruch podyktowany na pewno nie wynikami i w zasadzie nie wiadomo czym. Wszystko wskazuje, że była to klasyczna polska intryga, do wywołania której nikt się nie chce przyznać. Wiadomo zaś, że swoje trzy grosze do tej sprawy dorzucił piłkarz Lukas Podolski – napisał w „Przeglądzie Sportowym”.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

– Zamiana więc dość ryzykowna, żeby nie powiedzieć karkołomna. Zamiast doświadczonego polskiego trenera wygrywa kompletnie anonimowa opcja zagraniczna. Ale od dłuższego czasu w działaniach władz Górnika niewiele rzeczy trzyma się kupy, więc też tym razem nie należało spodziewać się zdrowego rozsądku – dodał Dziekanowski.

Nowym trenerem Górnika Zabrze został Bartosch Gaul. Lukas Podolski na konferencji prasowej zaznaczył, że nie znał wcześniej 34-letniego szkoleniowca. Zaprzeczył także informacjom, według których miałby zostać kimś w rodzaju „asystenta” nowego trenera.

Polak na oku ekipy z Serie A. Odbudowa formy w nowym klubie? [CZYTAJ]

– Nie znałem Bartoscha Gaula wcześniej. Rozwiewam plotki: kiedy trener Jan Urban odszedł dzwoniło do mnie wielu trenerów, miałem chyba 30 telefonów, wszystkich odesłałem do prezesa. Nie mam wpływu na zatrudnienie. Jeśli ktoś jest trenerem, on decyduje, ja nigdy nie wtrącałem się w decyzje trenerów, w ich pracę. Nawet nie myślę o tym, że mógłbym być asystentem Gaula, chcę grać – stwierdził Niemiec.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer

FC Barcelona wysłała Manchesterowi United nietypową ofertę. Blaugrana chciała ściągnąć tego lata na Camp Nou Harry’ego Maguire’a. Działacze „Czerwonych Diabłów” nie zgodzili się jednak na transfer. 

Wicemistrzowie Hiszpanii snują odważne plany na letnie okienko transferowe. Z Barceloną wiąże się przyszłość między innymi Roberta Lewandowskiego. Polak nie jest jednak jedynym piłkarzem, którego łączy się z przenosinami do Katalonii. Na Camp Nou mógł trafić także Harry Maguire. Ta transakcja została jednak zablokowana.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

Wymiana nie wypaliła

Oba kluby rozmawiają od dłuższego czasu o transferze Frenkiego de Jonga do Manchesteru. Według medialnych informacji „Czerwone Diabły” proponują za Holendra 60 mln euro. Wraz z bonusami transakcja może wynieść około 65 mln.

Początkowo działacze z Camp Nou mieli jednak inną wizję negocjacji. Chcieli bowiem dokonać wymiany zawodników. Z Manchesteru poza pieniędzmi za de Jonga do Barcelony miał trafić także Harry Maguire.

Polak na oku ekipy z Serie A. Odbudowa formy w nowym klubie? [CZYTAJ]

Okazuje się jednak, że do takiego ruchu nie dojdzie. Erik ten Hag, nowy trener „Czerwonych Diabłów” nie skreślił jeszcze Anglika w swojej wizji składu na nowy sezon. Wraz z Varanem to właśnie on ma stworzyć duet środkowych obrońców Manchesteru.

Lech Poznań zainteresowany 22-latkiem z Rosenborga. „Przedstawili dwie oferty, negocjacje trwają” [CZYTAJ]

Mimo odmowy wymiany zawodników, negocjacje ws. de Jonga wciąż posuwają się do przodu. Barcelona zgodziła się na odejście Holendra, a według nowych informacji – zaakceptowała także nową ofertę United.

 

 

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera”

Czesław Michniewicz postanowił pozwać dziennikarza Szymona Jadczaka. Takie informacje przekazał jego adwokat w rozmowie z „Faktem„. To pierwsze kroki, które podjął Czesław Michniewicz po głośnej publikacji Szymona Jadczaka, która traktowała o powiązaniach selekcjonera reprezentacji Polski z Ryszardem Forbrichem, ps. „Fryzjer”.

W imieniu pana trenera skieruję do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe. Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie – zapowiedział na łamach „Faktu” adwokat Michniewicza, Piotr Kruszyński. – To, że pan Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję. Dlatego wytaczamy proces karny o zniesławienie i pan Szymon Jadczak w sądzie będzie miał okazję udowodnić swoje twierdzenia. – przekazał „Faktowi” adwokat Piotr Kruszyński

Zaskakujący wybór adwokata

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że adwokat Piotr Kruszyński, który został pełnomocnikiem selekcjonera, przed laty bronił  samego „Fryzjera”. Jak sam Kruszyński wtedy argumentował: Ryszard Forbrich „nie był mózgiem całej operacji”. „Fryzjer” został wówczas skazany na 4,5 roku więzienia za swój wyraźny wkład w rozwój korupcji w polskiej piłce.

Wybór tego adwokata na obrońcę jest lekko mówiąc szokujący i jest swoistym dolaniem „oliwy do ognia”, aczkolwiek z całą pewnością należy stwierdzić, że wybrany przez Czesława Michniewicza pełnomocnik posiada wystarczające doświadczenie w prowadzeniu spraw dotyczących korupcji w polskiej piłce.

Źródło: Fakt

Polak na oku ekipy z Serie A. Odbudowa formy w nowym klubie?

 

Według włoskich mediów Sebastian Walukiewicz może niedługo zmienić otoczenie. Usługami reprezentanta Polski zainteresowane jest Torino.

Trudny sezon

Wychowanek Legii Warszawa stracił większość sezonu 2021/22. 22-letni zawodnik Cagliari leczył poważną kontuzję biodra, która uniemożliwiła mu występu w Serie A. Łącznie zagrał w siedmiu ligowych meczach poprzedniej kampanii. Ekipa z Sardynii spadła do Serie B.

Lech Poznań zainteresowany 22-latkiem z Rosenborga. „Przedstawili dwie oferty, negocjacje trwają” [CZYTAJ]

Czas na zmianę?

Młody obrońca zamierza odbudować swoją formę regularną grą. W tle ważą się również losy Walukiewicza w kontekście powołania na mundial. Według Tuttosport Polak może zmienić otoczenie. Wspomniane źródło donosi, iż Torino interesuje się sprowadzeniem 22-latka.

Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji. Co dalej z Polakiem? [CZYTAJ]

Portal transfermarkt.de wycenia 3-krotnego reprezentanta Polski na 5 mln euro. Jego umowa z Cagliari obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.

Źródło: Tuttosport

Lech Poznań zainteresowany 22-latkiem z Rosenborga. „Przedstawili dwie oferty, negocjacje trwają”

 

Według Tomasza Włodarczyka Lech Poznań negocjuje transfer Pavle Vagicia z Rosenborga. Dziennikarz twierdzi, że 22-latek jest zdecydowany na przenosiny do stolicy Wielkopolski.

Wychowanek Malmö FF na oku mistrzów Polski

Pavle Vegić jest wychowankiem szwedzkiego Malmö FF. Klub kilkukrotnie wypożyczał swojego zawodnika do innych zespołów. Ostatecznie sprzedano go w sierpniu 2021 roku do norweskiego Rosenborga. Ekipa z Trondheim zapłacili za Szweda milion euro.

Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji. Co dalej z Polakiem? [CZYTAJ]

Gotowy na zmianę po roku gry w Norwegii

Defensywny pomocnik z serbskimi korzeniami zagrał dla Rosenborga w 21 spotkaniach. Według Tomasza Włodarczyka z Meczyków – Vagić ma być gotowy na kolejny krok.

– Lech stara się pozyskać 22-latka. Według naszych informacji „Kolejorz” jest zdeterminowany, aby dopiąć transfer. Mistrzowie Polski przedstawili Rosenborgowi dwie oferty. Negocjacje nadal trwają. Sam zawodnik jest zdecydowany, aby dołączyć do Lecha – donosi dziennikarz.

Co z przyszłością Igora Kharatina? Dyrektor sportowy Legii zabrał głos ws. plotek transferowych [CZYTAJ]

Podobne doniesienia przekazuje serwis Nidaros:

https://twitter.com/ptanona/status/1541022916455927808?t=0ICOa2vO4t_k2L2Y5EJdcg&s=19

Portal transfermarkt.de wycenia Vagicia na 500 tysięcy euro. Jego umowa z Rosenborgiem obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku.

Źródło: Meczyki.pl

Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji. Co dalej z Polakiem?

 

Według rosyjskich mediów Grzegorz Krychowiak miał już wrócić do Rosji po zakończeniu wypożyczenia w AEK Ateny. Co dalej z reprezentantem Polski?

W lutym tego roku wybuchła wojna na Ukrainie, spowodowana atakiem Rosjan. W związku z tym Grzegorz Krychowiak postanowił skorzystać z możliwości danej przez FIFA i dokończył sezon 2021/2022 w innym klubie. Polak przez ostatnie tygodnie grał w AEK Ateny, jednak jego wypożyczenie dobiegło już końca.

Media: Polskie kluby walczą o braci Żuków. Nie mają jednak żadnej gwarancji [CZYTAJ]

Obowiązujący konktrakt

Grzegorz Krychowiak wciąż ma ważny kontrakt z FK Krasnodar. Umowa zawarta przez obie strony obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Zdaniem rosyjskich mediów Krychowiak miał stawić się już w Rosji.

Media: Maciej Rybus doznał kontuzji na drugim treningu Spartaka [CZYTAJ]

Teoria Rosjan

Portal „euro-football.ru” cytowany przez „sport.pl” sugeruje, że Krychowiak zostanie na kolejny rok w Rosji. Rosyjskie media tłumaczą odejście Polaka do AEK Ateny sytuacją na Ukrainie. W budowaniu swojej narracji Rosjanie podkreślają fakt, że Krychowiak w zasadzie nigdy nie grał w Polsce: – W swojej dorosłej karierze Grzegorz nigdy nie grał w Polsce – tylko do 16 roku życia, po czym przeniósł się do Francji.

– Ma ważną umowę z klubem. Musi wywiązać się ze swoich zobowiązań – przekazał jeden z przedstawicieli FK Krasnodar.


źródło: sport.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.