NEWSY I WIDEO

Poznaliśmy zmienne w transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Wszystko zależy od bramek Polaka

Niemieccy dziennikarze przedstawili zmienne zapisane w umowie zawartej między FC Barceloną a Bayernem Monachium odnośnie transferu Roberta Lewandowskiego. Jak się okazuje, potencjalna premia dla Bayernu Monachium zależy tylko i wyłącznie od bramek zdobytych przez polskiego piłkarza.

W lipcu tego roku Robert Lewandowski przeniósł się z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Polski piłkarz podpisał kontrakt z Dumą Katalonii do końca czerwca 2026 roku. Oba kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu opiewającego na 45 milionów euro. Ponadto w umowie zostały zawarte pewne bonusy, które miały wynieść 5 milionów euro.

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu” [CZYTAJ]

Bonusy

Szczegóły odnośnie owianych tajemnicą bonusów przekazali niemieccy dziennikarze. Z doniesień dowiadujemy się, że zmienne faktycznie miały wynieść w sumie 5 milionów euro. Są one rozłożone na 4 lata trwania umowy i zależą od zdobytych bramek przez Roberta Lewandowskiego. Jeśli Polak zdobędzie minimum 25 bramek w danym sezonie, to na konto Bayernu Barca będzie musiała przelać 1,25 miliona euro.

Zaatakowany przez nożownika piłkarz zabrał głos. „Poczułem przeszywający ból w plecach”

Pablo Mari padł ofiarą ataku nożownika w centrum handlowym w pobliżu Mediolanu. Obrońca AC Monzy czuje się dobrze i skomentował, jak to wyglądało z jego perspektywy.

W czwartek doszło do ataku nożownika w jednym z włoskich centrów handlowych w pobliżu Mediolanu. Rannych zostało w sumie 6 osób. Jednym z poszkodowanych był Pablo Mari, obrońca AC Monzy. Hiszpański piłkarz po ataku trafił do szpitala.

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu [CZYTAJ]

Operacja

Włoskie media podawały, że stan Pablo Mariego jest stabilny. Mimo to potrzebna była w tym przypadku operacja. Mniej szczęścia miała innych z poszkodowanych osób, która po ataku nożownika zmarła.

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata [CZYTAJ]

Komentarz Mariego

Po całym zdarzeniu głos zabrał Pablo Mari. Piłkarz AC Monzy opisał sytuację ze swojej perspektywy. Hiszpan przyznał, że miał on duże szczęście.

– Prowadziłem wózek z dzieckiem w środku, gdy nagle poczułem przeszywający ból w plecach. Już po chwili napastnik dźgnął innego mężczyznę w gardło. Widziałem przed sobą umierającego człowieka, sam miałem szczęście – skomentował Pablo Mari.

– Pablo to niesamowity gość. Miał siłę żartować, mówiąc mi, że w poniedziałek będzie na boisku. Przekazałem mu pozdrowienia od prezydenta Berlusconiego i wszystkich kolegów – przekazał prezes AC Monzy.


źródło: Weszło, La Gazzetta dello Sport

Fala krytyki po pokazie Antony’ego. „To było żenujące!”

Manchester United pokonał Sheriffa Tyraspol w piątej kolejce Ligi Europy (3:0). Podczas spotkania doszło do nietypowej sytuacji. Antony kiwał się z powietrzem, co wywołało falę krytyki po meczu.

Niesmak po pokazie Antony’ego

Popis Brazylijczyka przypadł do gustu części kibiców Manchesteru United. Większość ekspertów uważa jednak to za zbędny element gry. Podobne zdanie na ten temat ma Erik ten Hag, który stwierdził, że nie ma z tym problemu – pod warunkiem że to działa.

Swoje opinie dotyczące występu Antony’ego wypowiedzieli Robbie Savage i Paul Scholes. Według wspomnianych ekspertów skrzydłowy Manchesteru United powinien unikać takiego zachowania i traktować poważnie swoich przeciwników.

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu [CZYTAJ]

– To było żenujące! Robił to, gdy nie było przy nim nikogo, a potem kopnął piłkę poza boisko. Starasz się wygrać mecz i szybko operować piłką. Żenujące – powiedział były reprezentant Walii.

– Nie wiem, co on robi. To szpanowanie. Ale on tak gra, w Ajaksie też to robił. Nie robisz takich rzeczy przy 0:0. Ani przy 3:0 czy 4:0. Musisz okazać przeciwnikowi szacunek – dodał Anglik.

 Źródło: WP Sportowe Fakty

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu

 

Włoska prasa ujawniła nowe doniesienia w sprawie tragedii w Assago. Według „La Gazzetta dello Sport” w rozbrojeniu nożownika pomógł były piłkarz, Massimo Tarantino.

Tragedia we Włoszech

W czwartek w centrum handlowym w Assago 46-letni mężczyzna zaatakował przypadkowe osoby nożem. Włoska prasa twierdzi, że napastnik ranił sześć osób. Jedna z nich zginęła, był to kasjer w galerii. Obrażenia odniósł również Pablo Mari. Piłkarz wypożyczony z Arsenalu do Monzy wyjawił, że zraniono go w plecy, a potem na jego oczach zamordowano wspomnianą osobę.

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata [CZYTAJ]

Były piłkarz Napoli pomógł w rozbrojeniu napastnika

Okazało się jednak, że Hiszpan nie był jedynym człowiekiem ze świata futbolu, który widział tę tragedię na własne oczy. Według „La Gazzetta dello Sport” w rozbrojeniu nożownika brał udział Massimo Tarantino. 51-latek w przeszłości grał w takich klubach, jak Napoli, Inter czy Bologna. W rozmowie z mediami Tarantino przyznał jednak, że nie czuje się bohaterem.

– Nie zrobiłem nic szczególnego – wyjaśnił dziennikarzom.

Lech ma gotową strategię na kolejne okna transferowe. Rząsa wskazał priorytety [CZYTAJ]

Źródło: La Gazzetta dello Sport/Meczyki

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata

Sprawdził się najgorszy scenariusz w sprawie Jakuba Świerczoka. Polski napastnik został zdyskwalifikowany na cztery lata za wykrycie nielegalnych substancji w jego organizmie. Do gry wróci najwcześniej pod koniec 2025 roku. 

Od kilkunastu miesięcy ciągnęła się saga związana ze Świerczokiem. Były napastnik Piasta Gliwice został zwieszony do czasu zakończenia śledztwa w sprawie, wykrytych w jego organizmie niedozwolonych substancji.

Finalnie sprawa zakończyła się w najgorszy sposób dla 29-latka. Azjatycka Konfederacja Piłkarska odrzuciła wszelkie apelacje i zdyskwalifikowała Świerczoka na okres czterech lat. Oznacza to, że Polak do gry będzie mógł wrócić dopiero w grudniu 2025 roku.

 

Lech ma gotową strategię na kolejne okna transferowe. Rząsa wskazał priorytety

Lech Poznań szykuje strategię na kolejne okna transferowe. Tomasz Rząsa potwierdził, że rozpoczęli już poszukiwania zawodników na pozycje, których potrzebuje John van den Brom.

Pierwotnie w bieżącym sezonie Lecha miał dalej prowadzić Maciej Skorża. Nieoczekiwany zwrot akcji ws. szkoleniowca i jego sytuacja rodzinna wywołały zmianę na stanowisku trenerskim. Na Bułgarskiej pojawił się John van den Brom, który musiał swoją taktykę dostosować pod to, co budował wcześniej jego poprzednik. Kolejne okna transferowe będą jednak okazją dla Holendra na zbudowanie kadry według swojego pomysłu.

Długofalowy projekt

Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha Poznań na antenie „Viaplay” potwierdził, że właśnie taki jest plan na kolejne miesiące. Przygotowano strategię i nakreślono profil zawodników potrzebnych Bromowi. Realizowany ma on być w ciągu następnych dwóch okienek transferowych.

– Ustaliliśmy już z trenerem oraz szefem skautingu nasze cele transferowe na dwa najbliższe okna, czyli zimę i lato. Zaczynamy pracę. Skauting mocno walczy o dobre nazwiska – zapewniał Rząsa przed meczem z Austrią Wiedeń (1-1).  

Jednym z głównych celi dla klubu będzie pozycja bramkarza. Artur Rudko, ściągnięty na zasadzie wypożyczenia, zupełnie się nie sprawdził. Obecnie pierwszym wyborem w hierarchii pozostaje więc Filip Bednarek.

– Filip Bednarek wygrał rywalizację z Arturem. Broni bardzo dobrze, ma sezon życia. Cieszymy się z tego powodu i tego, że przedłużyliśmy z nim kontrakt. Na każdej pozycji jest jednak rywalizacja, więc i w bramce będziemy robić wzmocnienia. Pamiętamy też, że w Stali Mielec jest wypożyczony Bartosz Mrozek, który znakomicie się spisuje. Jest też „Bączek”, który naciska na resztę bramkarzy. W najbliższym czasie będą zapadać decyzje i piłkarze dowiedzą się o nich pierwsi – oznajmił dyrektor. 

Lech Poznań wciąż ma szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Na ostatnią kolejkę przed końcem rundy grupowej „Kolejorz” ma na koncie 6 punktów i zajmuje 2. miejsce.

Trener Austrii Wiedeń nie odpuści spotkania z Hapoelem. „Wiemy, że ten mecz będzie ważny dla Lecha”

 

Austria Wiedeń zremisowała u siebie z Lechem Poznań (1:1). Ekipa Manfreda Schmida nie ma już szans na awans z grupy. Szkoleniowiec zapowiedział jednak, że jego zespół poleci do Izraela po zwycięstwo. – Wiemy, że mecz z Hapoelem będzie ważny dla Lecha.

Austria odpada, ale nie odpuści meczu z Hapoelem

Po czwartkowym remisie Lech Poznań wciąż ma szanse na awans z fazy grupowej Ligi Konferencji. Z rozgrywkami na pewno pożegna się zespół Manfreda Schmida. Austria Wiedeń definitywnie przekreśliła swoje szanse na promocję do 1/16 turnieju.

John van den Brom po remisie Lecha z Austrią. „Za tydzień w Poznaniu zagramy finał z Villarrealem” [CZYTAJ]

Wiedeńczycy uzbierali dwa punkty w pięciu meczach fazy grupowej. W ostatniej kolejce Austriacy polecą do Izraela na mecz z tamtejszym Hapoelem Beer Szewa. Trener ekipy z Wiednia zapowiedział, że nie ma zamiaru odpuszczać tego spotkania.

– Nie mamy już szans na wyjście z grupy, ale wiemy, że mecz z Hapoelem będzie ważny dla Lecha. Z pewnością polecimy tam po to, aby wygrać. Nie wiem jeszcze, kto z kontuzjowanych zawodników będzie gotowy do gry, ale na pewno nie wystawimy drugiego składu – powiedział Manfred Schmid.

Co musi się wydarzyć, aby Lech Poznań wyszedł z grupy LKE? Trzy możliwe scenariusze [CZYTAJ]

https://twitter.com/adam_dworak/status/1585876756304695296

Źródło: Viola TV/Sport.pl

John van den Brom po remisie Lecha z Austrią. „Za tydzień w Poznaniu zagramy finał z Villarrealem”

Lech Poznań zremisował z Austrią Wiedeń (1:1) w piątej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Szkoleniowiec mistrzów Polski, John van den Brom podsumował spotkanie na konferencji prasowej.

Kwestia awansu rozstrzygnie się w ostatniej kolejce

Lech Poznań nie wykorzystał szansy na awans z grupy Ligi Konferencji przed ostatnią kolejką. Kolejorz prowadził od 48. minuty za sprawą trafienia Mikaela Ishaka, jednak nieco ponad 20 minut później Austriacy wyrównali. Równolegle odbywał się mecz Villarreal z Hapoelem Beer Szewa. Hiszpanie zremisowali z Izraelczykami 2:2, przez co kwestia awansu pozostaje nierozstrzygnięta.

Co musi się wydarzyć, aby Lech Poznań wyszedł z grupy LKE? Trzy możliwe scenariusze [CZYTAJ]

„Remis jest dla nas rozczarowaniem”

W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Kolejorz podejmie u siebie ekipę prowadzoną przez Quique Setiena. Hapoel Beer Szewa na własnym stadionie zagra przeciwko Austrii Wiedeń, która o nic nie walczy. John van den Brom na pomeczowej konferencji prasowej nie krył swojego rozczarowania w związku z utrudnioną drogą do awansu z fazy grupowej.

– Wszyscy widzieli, że chcieliśmy wygrać ten mecz. Niestety, jeden błąd sprawił, że wszystko się zmieniło. Spotkanie zakończyło się remisem, co dla nas – zawodników, sztabu i kibiców – jest rozczarowaniem. Uważam, że dziś mieliśmy sporo sytuacji, nawet przy stanie 1:1 mieliśmy okazje, wówczas brakowało tylko dobrego ostatniego podania, na przykład w końcówce Artur Sobiech niedokładnie zagrał do Joao Amarala – powiedział holenderski szkoleniowiec Lecha Poznań.

Mikael Ishak zabrał głos w sprawie swojej przyszłości w Lechu Poznań. „Będzie to trudne, ale jest to możliwe” [CZYTAJ]

– Dziś na trybunach było ponad dwa tysiące naszych fanów. To fantastyczne, czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. Po tym jak Villarreal zremisował z Hapoelem Beer Szewa, wszystko w naszej grupie jest możliwe. Wygląda na to, że za tydzień w Poznaniu zagramy taki finał z Villarrealem – dodał.

Źródło: TVP Sport/PAP

Kontuzja wyeliminowała reprezentanta Polski z wyjazdu na mundial. „Jestem maksymalnie rozczarowany”

Jeżeli Czesław Michniewicz planował powołać na mundial Jacka Góralskiego, to ma on teraz niemały ból głowy. Piłkarz VfL Bochum ominie tegoroczne Mistrzostwa Świata z powodu kontuzji.

W ubiegłym tygodniu ogłoszona została szeroka kadra reprezentacji Polski na mundial w Katarze. Czesław Michniewicz powołał w sumie 47 piłkarzy. Wśród nich znalazł się Jacek Góralski.

Mateusz Borek wytypował swoją XI reprezentacji Polski na mecz z Meksykiem. Brak Krychowiaka i Glika [CZYTAJ]

Kontuzje Góralskiego

Sezon 2022/2023 nie rozpoczął się po myśli Jacka Góralskiego. Od samego początku przygody w VfL Bochum 30-letniego pomocnika notorycznie nękają kontuzje. W Bundeslidze „Góral” rozegrał do tej pory zaledwie 3 spotkania. Na murawie przebywał w sumie przez zaledwie 141 minut.

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu” [CZYTAJ]

Góralski ominie Mundial

Jak poinformował „Przegląd Sportowy”, Jacek Góralski nie pojedzie na Mistrzostwa Świata. Wszystko to z powodu kontuzji. Leczenie urazu mięśnia ma potrwać przez 4-6 tygodni.

– Jestem maksymalnie rozczarowany, powiedziałbym nawet, że podłamany. Ale organizmu nie oszukasz. Czeka mnie leczenie mięśnia, a lekarze prognozują je na 4-6 tygodni – przekazał Jacek Góralski.

– Mam wielką nadzieję, że porządnie wyleczony, w pełni sił pomogę Bochum w utrzymaniu – dodał.


źródło: przeglad sportowy

Piłkarz z Serie A zaatakowany przez nożownika. Obecnie przebywa w szpitalu

Pablo Mari, obrońca włoskiego klubu AC Monza, został zaatakowany przez nożownika w centrum handlowym. 29-latek przebywa obecnie w szpitalu wraz z pięcioma innymi osobami.

Włoskie media poinformowały o ataku nożownika w jednym z mediolańskich centrów handlowych. Jedną z sześciu ofiar jest Pablo Mari. Obecny piłkarz Monzy został dźgnięty nożem.

https://twitter.com/FabrizioRomano/status/1585699421588701186

Katarczycy złagodzą zasady dot. kibiców na mundialu. Duże upusty gospodarzy [CZYTAJ]

Stan piłkarza

Portal „Sportface” przekazał, że po ataku Pablo Mari został przetransportowany do szpitala z użyciem helikoptera. Czytamy, że stan zawodnika jest w normie i jest on obecnie przytomny. Hiszpana odwiedził już trener Monzy, Raffaele Palladino.

https://twitter.com/sportface2016/status/1585696371625033734

Katarczycy złagodzą zasady dot. kibiców na mundialu. Duże upusty gospodarzy

Mistrzostwa świata w Katarze odbędą się na przełomie listopada i grudnia. Już sam termin rozegrania mundialu budził wielkie kontrowersje, a sytuacji nie poprawili gospodarze. Kibice, którzy przylecą na żywo oglądać mecze mieli być zobowiązani do przestrzegania rygorystycznych zasad. Presja, jaką wywarto na Katarczykach spowodowała jednak załagodzenie przepisów. 

Kibicom groziły wielkie kary za niedostosowanie się do zasad, obowiązujących przyjezdnych. Katarczycy ostrzegali między innymi o zakazie publicznego okazywania uczuć, picia alkoholu czy popierania środowiska LGBT. Wywołało to ogromne oburzenie wśród fanów piłki nożnej.

Łagodzenie przepisów

Było ono na tyle duże, że wywarło sporą presję na Katarczykach. Jak się okazuje, na tyle dużą, że prawo zostanie załagodzone. W mediach pojawiły się szczegóły dotyczące zmian. W Katarze karane nie będzie:

  • Rozpowszechnianie i wieszanie tęczowych flag, symbolizujących wsparcie dla środowisk LGBT, na meczach ,
  • Publiczne okazywanie uczuć (niezależnie od orientacji, jakiej będzie para),
  • Picie alkoholu w miejscach publicznych, nawet w nadmiernych ilościach (chyba że popełnione zostanie przestępstwo),
  • Walka o prawa człowieka i nagłaśnianie tego tematu.

 

Arka Gdynia z ciekawą akcją. Dostaniesz bilet na mecz za oddanie 450 ml krwi

 

Arka Gdynia poinformowała w swoich mediach społecznościowych o nowej akcji promocyjnej. Klub z Trójmiasta zaprasza swoich kibiców do oddawania krwi. W zamian otrzymają bilet na mecz.

Co należy zrobić, aby dostać bilet?

  • Oddajesz 450 mln krwi
  • Zabrać ze sobą żółto-niebieski symbol, aby Cię rozpoznano

Gdzie?

  • Oddział terenowy w Wejherowie, 84-200 Wejherowo ul. Weteranów 10

Matthijs de Ligt o grze przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. „Dla mnie to najlepszy napastnik na świecie” [CZYTAJ]

Kiedy?

  • Krew można oddawać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00-11:30

https://twitter.com/ArkaGdyniaSA/status/1585566165035847681?t=n0-r-WJOguWVdSmdMFa1bA&s=19

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu” [CZYTAJ]

Arka Gdynia zajmuje trzecie miejsce w Fortuna 1 Lidze. Zółto – niebiescy zebrali 27 punktów w ciągu piętnastu spotkań. W następnej kolejce ekipa z Trójmiasta pojedzie do Łodzi na mecz z ŁKS-em.

Źródło: Arka Gdynia

Matthijs de Ligt o grze przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. „Dla mnie to najlepszy napastnik na świecie”

Bayern Monachium pokonał FC Barcelonę (3:0). Obrońcy mistrzów Niemiec natrudzili się, aby zachować czyste konto. Matthijs de Ligt w pomeczowym wywiadzie wypowiedział się na temat powstrzymywania Roberta Lewandowskiego. Stoper reprezentacji Holandii przyznał, że Polak jest dla niego najlepszym napastnikiem na świecie.

De Ligt wychwala Roberta Lewandowskiego

– To było bardzo trudne. Dla mnie to najlepszy napastnik na świecie, zawsze trzeba być w pogotowiu. Gra bardzo inteligentnie. Jednakże udało nam się wspólnie nie dopuścić Roberta do strzału – powiedział Matthijs de Ligt.

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu” [CZYTAJ]

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1585388646966128640

FC Barcelona po następnej kolejce fazy grupowej (przeciwko Viktorii Pilzno) pożegna się  z rozgrywkami Ligi Mistrzów. To już pewne, że Katalończycy zajmą trzecie miejsce i spadną do Ligi Europy.

Źródło: DAZN

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu”

Bayern Monachium pokonał FC Barcelonę (3:0) w piątej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski po spotkaniu odwiedził szatnię byłych kolegów. Thomas Mueller w pomeczowym wywiadzie przyznał, że współczuje Polakowi odpadnięcia z elitarnych rozgrywek.

Barca odpada z Champions League

FC Barcelona podchodziła do meczu z Bayernem Monachium, wiedząc, że odpada z Ligi Mistrzów. Wcześniejsza wygrana Interu nad Viktorią Pilzno spowodowała, że Włosi awansowali do dalszej fazy turnieju. Katalończycy będą musieli się zadowolić trzecim miejscem w grupie.

Na boisku Bawarczycy udowodnili swoją wyższość nad ekipą Xaviego Hernandeza. Mistrzowie Niemiec objęli prowadzenie już w 10. minucie meczu za sprawą trafienia Sadio Mane. Kolejne bramki dołożyli Eric Maxim Choupo-Moting oraz Benjamin Pavard.

Mateusz Borek wytypował swoją XI reprezentacji Polski na mecz z Meksykiem. Brak Krychowiaka i Glika [CZYTAJ]

Lewandowski poszedł do szatni Bayernu

Według portalu „Sport1.de” Robert Lewandowski po meczu poszedł do szatni Bayernu Monachium. Tę wersję potwierdził Thomas Mueller oraz Hasan Salihamidzić. Pierwszy z wymienionych zna ambicję Polaka i współczuje mu odpadnięcia z Ligi Mistrzów.

– Zawsze jest miło zobaczyć Lewego. Oczywiście, że mu współczujemy, bo wiemy, jak ambitnym jest sportowcem – powiedział niemiecki piłkarz.

– Lewandowski był w naszej szatni. Chwilę porozmawialiśmy. To dobry facet. Życzymy my wszystkiego najlepszego – dodał dyrektor Bayernu.

Trudna sytuacja Szymona Żurkowskiego. Trener Fiorentiny podał powód braku gry [CZYTAJ]

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1585405371090440194

Źródło: Sport1.de/BILD

Andres Iniesta opowiedział o swoich zmaganiach z depresją. „Straciłem chęć do życia”

 

Andres Iniesta był gościem w podcaście The Wild Project. Były piłkarz FC Barcelony wyjawił, że przez wiele lat zmagał się z depresją. Hiszpan do dziś chodzi na terapię.

„Straciłem chęć do życia”

Andres Iniesta w podcaście The Wild Project zdradził, że przez wiele lat zmagał się z depresją. Hiszpan przyznał, że nie miał chęci do życia. 38-latek do teraz chodzi na terapię, ponieważ jak sam przyznaje, musi się uporządkować.

– Kiedy zmagałem się z depresją, najlepszym momentem dnia był ten, kiedy brałem tabletki i szedłem spać. Straciłem chęć do życia. Przytulałem żonę, ale to było jak przytulanie poduszki. Z czasem życie uczy, że depresja i choroby psychiczne mogą dotknąć każdego. Nie chodzi o rzeczy materialne, bo mogę mieć wszystkie samochody na świecie i wszystko, czego chcę, ale i tak trudno jest stawić czoła życiowym problemom… Chodzę na terapię, ponieważ muszę się uporządkować – powiedział 38-letni piłkarz japońskiego Vissel Kobe.

https://twitter.com/FCBarcacom/status/1585303643628064769

Robert Lewandowski szczęśliwy w FC Barcelonie. „Jestem przekonany, że jestem we właściwym miejscu i czasie” [CZYTAJ]

Andres Iniesta ma na swoim koncie wygraną w mundialu, dwa zwycięstwa na EURO, cztery Ligi Mistrzów, dziewięć tytułów mistrza Hiszpanii oraz sześć wygranych w krajowym pucharze. Pomocnik od 2018 roku broni barw japońskiego Vissel Kobe.

Źródło: fcbarca.com


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.